Voigtlander Ultron 40 mm f/2 SL II Aspherical - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Poniższe zdjęcie pokazuje testowany obiektyw stojący pomiędzy Voigtlanderem 1.4/58 a Sigmą 1.4/30.
Voigtlanger jest obiektywem krótkim, bo z korpusu aparatu wystaje tylko na 23.5 mm. Zaczyna się metalowym bagnetem, w którym umieszczone są styki, dzięki którym obiektyw przekazuje do aparatu informacje o ogniskowej i przysłonie, a tą ostatnią pozwala sterować z poziomu korpusu. Wewnątrz bagnetu znajdziemy tylną soczewkę, która ma średnicę 22 mm. Soczewka ta zmienia swoje położenie przy ustawianiu ostrości. Proces ten odbywa się bowiem poprzez przesuwanie całego układu optycznego naraz, przez co, dla nieskończoności, soczewka tylna jest prawie na równi z bagnetem, a dla minimalnej odległości ostrzenia chowa się weń na około 0.5 centymetra.
Korpus całego obiektywu i wszystkie elementy znajdujące się na nim wykonane są z metalu. Zaraz za bagnetem natrafiamy na pierścień do manualnej zmiany wartości przysłony. Ustawienie przysłony na f/22 pozwala sterować nią z poziomu korpusu. Możemy to także robić manualnie, ale trzeba pamiętać, że w tym przypadku skok pierścienia wynosi aż 1 EV, bez możliwości przyjmowania wartości pośrednich.
Idąc dalej natrafiamy na nieruchomy i wąziutki pierścień, na którym umieszczono znaczniki głębi ostrości dla wartości przysłony f/22, f/16 i f/8.0. Jeszcze dalej mamy pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Jest on szeroki na około 1 centymetr i w połowie swojej wysokości jest karbowany. Drugą połowę zajmuje skala odległości wyrażona w metrach i stopach. Pełen przebieg skali odległości wymaga obrotu pierścienia o kąt 130 stopni. To bardzo komfortowa wartość, która, przy głębi ostrości jaką oferuje ogniskowa 40 mm, pozwala na bardzo precyzyjne nastawy. Warto przy tym dodać, że pierścień pracuje idealnie – opór i płynność pracy są dokładnie takie jakie powinny być. Jak już wspomnieliśmy, ruch pierścienia powoduje ruch całego układu optycznego, w związku z tym, przy przechodzeniu do minimalnej odległości ostrzenia, układ soczewek otoczony małym tubusem wysuwa się na około 0.5 centymetra z obudowy.
Patrząc od przodu zobaczymy przednią soczewkę, która ma średnicę około 23 mm. Jest ona otoczona najpierw gwintowanym fragmentem obudowy, a potem napisami z nazwą i parametrami obiektywu. Jeszcze dalej znajduje się nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 52 mm. W mocowanie to możemy wkręcić dołączany w zestawie pierścień, który może służyć jako osłona przeciwsłoneczna oraz mocowanie małego dekielka. Gdy pierścień ten jest wykręcony z obiektywu, nie mamy możliwości osłonięcia przedniej soczewki dekielkiem.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną mamy tutaj do czynienia z prostym układem 6 soczewek ustawionych w 5 grupach. W środku obiektywu znajdziemy także przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki. Mniejszy dekielek na przednią soczewkę jest mocowany do specjalnej metalowej osłony, w kształcie wąskiego pierścienia, którą możemy
dokręcić do obiektywu i używać jako osłony przeciwsłonecznej. Do tego samego pierścienia
mocowana jest, także dołączona w zestawie, soczewka close-up.
Soczewka close-up, jak sama nazwa wskazuje, przeznaczona jest do wykonywania zbliżeń. Dzięki niej zmniejsza się wartość minimalnej ostrości, ale równocześnie tracimy możliwość ustawiania ostrości na nieskończoność. W przypadku obiektywu o tych parametrach, przeznaczonego do współpracy z pełną klatką, użyteczność soczewki close-up jest mała. Widać to na poniższych zdjęciach, które przestawiają przedni dekielek obiektywu (wielkości mniej więcej monety 5 zł). Są to pełne kadry z Nikona D3x wykonane bez soczewki close-up i z nią, w obu przypadkach na minimalnej odległości ostrzenia.
Nikon D3x + Voigtlander 2/40 | |||
Nikon D3x + Voigtlander 2/40 + soczewka close-up | |||