Kompakt pod choinkę 2012 - część I
2. Fujifilm FinePix T400 – test aparatu
Fujifilm FinePix T400 to najnowszy przedstawiciel rodziny aparatów opatrzonych symbolem T. Oznacza on grupę kieszonkowych kompaktów charakteryzujących się dużym powiększeniem obiektywów. Dzięki 10-krotnemu zoomowi aparaty tej serii powinny, zgodnie z zamysłem twórców, świetnie sprawdzić się jako kompani w podróżach czy też w codziennym amatorskim fotografowaniu otaczającego świata. Dodatkowo zastosowanie matrycy CCD o rozdzielczości 16 megapikseli i czułości do ISO 3200 pozwala rejestrować detale nawet przy słabym świetle.
Aparat został zaprezentowany w styczniu, a jego dystrybucja na polskim rynku rozpoczęła się w II kwartale tego roku. Jest to zatem konstrukcja stosunkowo młoda – tym bardziej ciekawi, jakie zmiany w budowie i funkcjonalności w stosunku do poprzednika zaproponował producent, by zachęcić klientów do zakupu tego modelu.
W porównaniu do zeszłorocznego modelu T300 zmienił się wygląd korpusu aparatu. Jednak prześledzenie specyfikacji aparatów prowadzi do wniosku, że zastosowano tylko nową matrycę. Można mieć odczucie, iż model T400 to typowy wynik „face-liftingu”. Jednak nie warto ulegać pierwszym wrażeniom, dopóki nie skontroluje się pracy nowej matrycy w połączeniu z obiektywem, czyli jakości obrazów generowanych przez aparat.
W pudełku oprócz aparatu znajdziemy:
- akumulator,
- typowy przewód USB,
- dedykowany przewód AV,
- zasilacz USB,
- skróconą instrukcję obsługi,
- dysk CD z oprogramowaniem i pełną instrukcją obsługi,
- pasek na rękę,
- kartę gwarancyjną i informację o warunkach użytkowania.
Testowany egzemplarz aparatu posiadał oprogramowanie wewnętrzne opatrzone numerem: 1.0.
Podstawowe właściwości aparatu fotograficznego Fujifilm T400:
- obiektyw Fujinon z 10-krotnym zoomem optycznym o odpowiedniku ogniskowych 28–280 mm i światłosile f/3.4–5.6,
- 16-megapikselowa matryca CCD o wielkości 1/2.3 cala,
- czułość w zakresie ISO 100–3200,
- stabilizacja matrycy,
- 3-calowy ekran LCD,
- tryb panoramy,
- filmowanie HD 720p uruchamiane dedykowanym przyciskiem,
- szybkie uruchamiania aparatu i krótki czas reakcji,
- ładowanie przez port USB.
Budowa i jakość wykonania
Aparat ten to niewielkie plastikowe pudełko z dwoma wyróżniającymi się elementami: obiektywem na przedniej ściance oraz wyświetlaczem LCD na tylnej. Model wyposażony jest we wbudowaną lampę błyskową.
Zastosowany ekran LCD o rozmiarze 3 cali umożliwia wygodne poruszanie się po menu aparatu oraz przeglądanie wykonanych zdjęć. Ekran dobrze oddaje kolory oraz całkiem nieźle radzi sobie w warunkach padającego nań ostrego światła. Niestety, powierzchnia ta nie została wykorzystana umiejętnie. Rozdzielczość zaledwie 230 tysięcy punktów przy tak dużym rozmiarze ekranu pozostawia uczucie niedosytu. Piksele są wyraźnie widoczne – co ma negatywny wpływ na odbiór obrazu. Dodatkowo pokrywa on około 96% kadru, a to oznacza, że możemy zauważyć różnicę między tym, co widać na podglądzie a wykonanym zdjęciem.
Aparat mimo małych rozmiarów dość dobrze leży w dłoni. Jednak gdy trzymamy go jedną ręką, kciuk opiera się na kółku nastaw, co może prowadzić do przypadkowych zmian parametrów. Dodatkowo zdziwienie wywołuje decyzja o zrezygnowaniu ze specjalnego wyścielenia przeciwpoślizgowego na przedniej ściance, w które były wyposażone wcześniejsze modele.
Wszystkie części konstrukcji są dobrze dopasowane, nie odczuwa się typowego dla kiepskiego montażu „skrzypienia”. Drobne zastrzeżenia budzą okolice dolnej ścianki po przeciwnej stronie klapki komory akumulatora i karty pamięci – czyli tam, gdzie umieszczony jest kciuk lewej dłoni, gdy aparat trzymamy oburącz. W tym miejscu nawet niezbyt mocne przyciśnięcie generuje dźwięk sugerujący delikatne tarcie.
Rozmiary aparatu to 104.2×58.5×28.5 mm, a jego waga – 160 g. Producent oferuje go w następujących kolorach: czarnym, srebrnym, różowym, purpurowym i niebieskim.
10-krotne przybliżenie obiektywu to prawdziwy atut tego aparatu. Jego budowa pozwala na zmianę ogniskowej w zakresie 5.0–50.0 mm o światłosile f/3.4–5.6 (ekwiwalent: 28–280 mm dla formatu małoobrazkowego). Z uwagi na tak duży zoom aparat z wysuniętym obiektywem jest znacznie większy. Warto wspomnieć, że nie powinno to wpływać na pracę lampy błyskowej – obiektyw nie przesłania jej, więc nie należy obawiać się zaciemnienia części obrazu.
Obiektyw zbudowany jest z 10 elementów ułożonych w 8 grupach. Producent nie informuje o typie szkła zastosowanego przy produkcji soczewek oraz o powłokach. Najmniejsza dostępna odległość ogniskowania wynosi 45 cm dla szerokiego kąta i zwiększa się do wartości 2 m dla pozycji „tele”. Dostępne jest dodatkowe 7.2–krotne powiększenie cyfrowe, co w połączeniu z 10–krotnym zoomem optycznym umożliwia nawet 72-krotne powiększenie fotografowanych obiektów. Jednak jakość obrazu przy takim powiększeniu pozostawia wiele do życzenia, lepiej więc traktować ten tryb jako swego rodzaju ciekawostkę.
Konstrukcja obiektywu nie przewiduje używania dodatkowych filtrów ani innych akcesoriów montowanych bezpośrednio na nim. Nie da się zamocować osłony przeciwsłonecznej, a dość płytkie umieszczenie przedniej soczewki w stosunku do tubusu może powodować problemy z powstającymi odblaskami.
Obiektyw – jak na tę klasę aparatów przystało – posiada osłonę zabezpieczającą przed przypadkowym dotykiem, która automatycznie otwiera się i zamyka podczas uruchamiania i wyłączania aparatu.
T400 posiada mechanizm stabilizacji obrazu realizowany poprzez przesuwanie matrycy. W trakcie testu stabilizacja obrazu nie sprawiała żadnych problemów. Pamiętać jednak należy, że gdy korzystamy z 10-krotnego powiększenia obiektywu (ekwiwalent 280 mm dla formatu małoobrazkowego), nieporuszone zdjęcie bez wspomagania układów stabilizacji można zrobić przy czasie naświetlania nie dłuższym niż 1/250 s.
Poniżej prezentujemy przykładowe zdjęcia wykonane na skrajnych nastawach ogniskowych obiektywu:
Fujifilm Finepix T400 |
5 mm (ekwiwalent 28 mm) |
50 mm (ekwiwalent 280 mm), zoom 10 x |
Dodatkowy zoom cyfrowy 7.2 x (ekwiwalent 2016 mm) |
Aparat T400 w trybie makro, czyli ogniskowaniu na niewielkie odległości, umożliwia wykonanie poprawnych i ostrych zdjęć obiektów umieszczonych zaledwie 3 cm od przedniej soczewki (dla szerokiego kąta) oraz 90 cm dla ustawienia „tele”. Dzięki temu maksymalna skala odwzorowania ma wartość 1:10, co w przeliczeniu na format małoobrazkowy daje powiększenie równe 1:1.7.
Poniżej prezentujemy przykładowe zdjęcie wykonane w trybie makro dla największego możliwego przybliżenia.
Tryb makro |
Aparat wyposażony jest w matrycę CCD o rozdzielczości 16 megapikseli, proporcji boków 4:3 i wielkości 1/2.3 cala. Zakres obsługiwanych wartości ISO to 100–3200, choć ostatnia wartość jest uzyskiwana wyłącznie dla obrazu o rozdzielczości 4 megapikseli. Matryca nie pozwala na szybkie sczytywanie danych – robiąc zdjęcia w serii, aparat wyzwala migawkę co sekundę.
Aparat zapisuje zdjęcia i filmy na karcie standardu SD. Obsługuje tryby SD, SDHC oraz SDXC, a więc bez problemu będzie współpracował ze znakomitą większością dostępnych na rynku kart pamięci. Nie posiada jednak pamięci wbudowanej oraz nie sygnalizuje w żaden sposób zapisu danych na kartę, trudno też odczuć spowolnienie pracy podczas tego procesu.
Fujifilm T400 udostępnia trzy rozdzielczości zdjęć (L, M i S) w proporcjach 4:3 oraz 16:9. W trybie L dodatkowo potrafi zapisywać fotografie w proporcji 3:2, czyli zgodną z typowymi wielkościami papierów fotograficznych (np. 10×15 czy 20×30 cm).
Dostępne rozdzielczości zdjęć przedstawiamy poniżej:
- L : (4:3) 4608×3440 / (3:2) 4608×3072 / (16:9) 4608×2592,
- M : (4:3) 3264×2448 / (16:9) 3072×1728,
- S : (4:3) 2304×1728 / (16:9) 1920×1080.
Zdjęcia zapisywane są w formacie JPG. Na karcie o pojemności 4 GB zmieści się prawie 500 zdjęć o największej rozdzielczości.
Aparat rejestruje filmy w jakości HD, to znaczy o rozdzielczości 1280×720 pikseli przy prędkości 30 klatek na sekundę. Oferuje też tryby VGA (640×480) oraz QVGA (320×240). T400 nagrywa filmy, korzystając z kodeka Motion JPG, co pozwala na karcie o pojemności 4 GB zapisać maksymalnie ok. 10 minut filmu w najlepszej jakości.
FinePix T400 posiada uniwersalne gniazdo Micro USB. Służy ono nie tylko do komunikacji za pomocą interfejsu USB, ale także umożliwia ładowanie akumulatora aparatu oraz podłączenie do zewnętrznego telewizora przewodem audio-wideo. Brakuje jednak portu HDMI, przez co nie da się wyświetlić zarejestrowanego filmu HD na ekranie telewizora bez utraty jakości.
Aparat nie jest wyposażony w odbiornik GPS, nie ma też możliwości komunikacji za pomocą WiFi.
T400 zasilany jest dedykowanym akumulatorem, którego pojemność wystarcza – według deklaracji producenta – na wykonanie około 170 zdjęć. W warunkach testowych, gdy aparat często był włączany i wyłączany, a lampa błyskowa pracowała sporadycznie, czerwona ikonka rozładowanego akumulatora pokazała się po zrobieniu około 80 fotografii. To dość niskie wartości, które zmuszą użytkownika do noszenia ze sobą przewodu USB, by doładować aparat (z komputera czy też w samochodzie) bądź też zaopatrzenia się w zapasowy akumulator. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na poprawną orientację akumulatora przy jego instalacji w aparacie, gdyż istnieje zagrożenie włożenia go odwrotnie. Na szczęście pomyłka nie spowoduje zniszczenia aparatu. Ładowanie odbywa się poprzez port USB. Producent wraz z aparatem dostarcza małą przetwornicę, którą możemy podłączyć do kontaktu. Jest to typowy zasilacz USB.
Elementy sterujące rozplanowane są logicznie – wystarczy niezbyt długi czas nauki, by dość sprawnie operować tym aparatem. Wszystkie klawisze mają dobrze wyczuwalny skok.
Obsługa aparatu może sprawić pewne kłopoty, gdy chcemy korzystać z niego w rękawiczkach. Przyciski umieszczone są stosunkowo blisko siebie, przez co prawdopodobieństwo wciśnięcia niewłaściwego klawisza jest znaczne. Jednak operowanie spustem migawki nie powinno nastręczyć problemów przy fotografowaniu zimą w rękawiczkach.
Na przedniej ścianie mieści się obiektyw, po jego prawej stronie znajduje się lampa błyskowa, natomiast po lewej dioda sygnalizująca pracę samowyzwalacza. Niestety, nie pełni ona funkcji oświetlacza wspomagającego pracę układów autofokusu.
Na górnej ściance znajdziemy tylko przycisk spustu migawki oraz umieszczony obok włącznik zasilania. Warto odnotować, że spust migawki posiada dobrze wyczuwalne położenie środkowe, aktywujące układ autofokusu oraz pomiar ekspozycji. Dopiero mocniejsze wciśnięcie powoduje rejestrację zdjęcia.
Ścianka tylna jest zdominowana przez wyświetlacz LCD. Po jego prawej stronie znajduje się główny panel sterowania. U góry umieszczono dwa przyciski oznaczone symbolami W i T, służące do sterowania ogniskową obiektywu. Niewielką powierzchnię pod nimi pokrywają wypustki mające polepszyć chwyt aparatu, gdy trzymamy go jedną ręką – trzeba przyznać, że sprawdzają się one bardzo dobrze. Poniżej znajduje się przycisk przeglądu zdjęć, dalej 4-kierunkowy wybierak, a na samym dole klawisz DISP/BACK oraz specjalny przycisk do sterowania nagrywaniem filmu. Umiejscowienie przycisku filmowania jest dość niefortunne. Okazuje się, żeby aby wygodnie nim operować, powinniśmy trzymać aparat oburącz. Funkcje szybkiego dostępu, które oferuje ten model, dostępne są na wybieraku 4-kierunkowym i ograniczone zostały do następujących:
- korekta ekspozycji (dostępna tylko w trybie fotografowania „P”),
- makro, czyli zmiana trybu pracy obiektywu do ostrzenia na niewielkie odległości,
- flash, czyli dostęp do trybów pracy lampy błyskowej,
- samowyzwalacz.
Na ściance dolnej umiejscowiono gwint statywowy, niezabezpieczone przed przypadkowym zabrudzeniem gniazdo USB oraz pokrywę komory, w której znajdują się bateria i karta pamięci. Może ona budzić pewne zastrzeżenia. Wydaje się niezwykle delikatna, a wrażenie to potęguje nierówne prowadzenie jej po otwarciu. W szczególnych przypadkach pokrywa może się delikatnie zablokować, co uniemożliwi zamknięcie.
Menu i użytkowanie
Menu aparatu jest typowe dla produktów firmy Fujifilm. Mimo że sprawia wrażenie dość ascetycznego, łatwo je obsługiwać i nie trzeba wiele czasu, by opanować dość swobodne poruszanie się po nim.
Poniżej przedstawiamy zawartość menu: fotografowania, odtwarzania i konfiguracji.
Menu główne |
Po włączeniu zasilania aparat rozpoczyna pracę w trybie fotografowania. Sam proces włączania trwa dłuższą chwilę, gdyż obiektyw wysuwa się dość wolno. Wszelkich zmian nastaw (za wyjątkiem korekcji ekspozycji) można dokonać w menu aparatu. By je aktywować, wystarczy wcisnąć klawisz MENU. Zwraca uwagę chwilowa niemożność wybrania opcji w menu zaraz po przejściu aparatu z trybu podglądania poprzednio zrobionego zdjęcia. Aparat potrzebuje około sekundy, by uaktywnić menu.
Tryby fotografowania |
Pierwszym elementem menu jest tryb fotografowania, gdzie zgromadzono wszystkie możliwe sposoby pracy aparatu. Są to:
- SR-Auto – tryb automatyczny z rozpoznawaniem sceny,
- Auto – tryb automatyczny,
- P – w tym trybie mamy możliwość ustawienia balansu bieli, korekty ekspozycji oraz czułości,
- N z błyskiem – wykonuje dwie ekspozycje (z lampą błyskową i bez niej),
- N – naturalne światło bez użycia lampy błyskowej,
- oraz tryby tematyczne:
- portret,
- dzieci,
- uśmiech,
- panorama,
- krajobraz,
- sport,
- noc,
- noc (statyw),
- fajerwerki,
- zachód słońca,
- śnieg,
- plaża,
- przyjęcie,
- kwiat,
- tekst.
Aparat jest wyposażony w tryb dyskretny, polegający na wyłączeniu wszystkich dźwięków oraz zablokowaniu lampy błyskowej. To ciekawa funkcja pozwalająca dość szybko i łatwo przystosować aparat do pracy w kościele, muzeum czy innych miejscach o zdefiniowanych ograniczeniach w użytkowaniu sprzętu fotograficznego. Aby ją uaktywnić, należy wybrać odpowiednią opcję w menu konfiguracji lub też dłużej przytrzymać przycisk DISP.
Podgląd na żywo |
Przy robieniu zdjęć ekran LCD służy za wizjer. Na ekranie możemy wyświetlać informacje o ustawionych parametrach aparatu, dodatkowe linie kadrowania lub też pozostawić czysty obraz przekazywany z matrycy. Do przełączania się między poszczególnymi trybami służy przycisk DISP.
Przeglądanie zdjęć |
Wykonane zdjęcia można przeglądać pojedynczo lub w trybie miniatur aktywowanych klawiszem W. W trybie zdjęć pojedynczych, po wciśnięciu klawisza DISP możliwe jest także wyświetlenie podstawowych informacji o zdjęciu oraz oznaczenie go gwiazdkami – maksymalnie pięcioma.
Dość użyteczną funkcją jest aktywowanie wyłączonego aparatu do trybu przeglądania zdjęć bez wysuwania obiektywu. Należy dłużej przytrzymać przycisk PLAY (oznaczony zieloną strzałką), a aparat po uruchomieniu automatycznie przejdzie do prezentacji ostatnio wykonanego zdjęcia. Ponowne wciśniętego tego przycisku lub wciśnięcie przycisku zasilania spowoduje wyłączenie aparatu.
Wciśnięcie przycisku MENU podczas odtwarzania zapisanych zdjęć uaktywni menu podręczne, w którym m.in. mamy możliwość edycji zdjęcia ograniczoną do usunięcia czerwonych oczu, przekadrowania, zmiany rozmiaru lub orientacji. Próżno szukać dodatkowych efektów mogących uatrakcyjnić fotografię. W przypadku filmu jedyną udostępnioną opcją jest jego przycięcie poprzez zdefiniowanie nowych punktów: początkowego i startowego. Samo jednak użytkowanie tej funkcji jest na tyle czasochłonne, że dużo lepszym wyborem okazuje się edycja filmu w komputerze.
W aparacie zastosowany został układ autofokusu pracujący na zasadzie detekcji kontrastu. Jego sprawność jest w dużej mierze zadowalająca. Jednak w trakcie testów układ AF czasami gubił się i pozostawiał obiektyw ustawiony na nieskończoność, co w efekcie dawało nieostre zdjęcie, choć zapewne w wypadku fotografii krajobrazowej taka pozycja obiektywu byłoby optymalnym ustawieniem. Na domiar złego aparat potwierdzał prawidłowe ustawienie ostrości mimo ewidentnie nieostrego obrazu.
Fujifilm T400 nie posiada lampki wspomagającej AF – w trudniejszych warunkach oświetleniowych powoduje to problemy z ustaleniem prawidłowej ostrości zdjęcia. Trzeba wspomnieć, że dostępne jest tylko ostrzenie w punkcie centralnym kadru, na twarzy lub automatyczne śledzenie obiektu. Aparat nie posiada trybu autofokusu wielopolowego. Gdy chcemy uniknąć wyszukiwania twarzy w kadrze, zmuszeni jesteśmy przekadrowywać po ustawieniu ostrości w wybranym punkcie.
Zastrzeżenia budzi też funkcja szybkiego podglądu po wykonaniu zdjęcia. Widziany obraz jest dość niskiej jakości, co może wywołać zaniepokojenie użytkownika. Ostrość obrazu uda się ocenić właściwie dopiero po przełączeniu aparatu w tryb przeglądania zdjęć i odpowiednim powiększeniu widoku.
Mechaniczna migawka zastosowana w T400 pozwala na wykonywanie zdjęć z czasem od 1/2000 s do 8 s, jednak w trybie automatycznym aparat otwiera migawkę co najwyżej na 1/4 s. Dłuższe czasy, do maksymalnej wartości 8 s, ustawiane są np. dla programu „noc (statyw)”. W tym trybie włącza się tzw. odejmowanie ciemnej klatki – wtedy czas zapisu zdjęcia podwaja się.
Maksymalna prędkość trybu seryjnego aparatu wynosi 1.1 zdjęcia na sekundę. Przy tej szybkości można zrobić tylko 3 zdjęcia w serii. To bardzo kiepski wynik, jak na oczekiwania współczesnego klienta.
Migawka może też być wyzwolona poprzez detekcję uśmiechu. T400 jednak ma bardzo małą tolerancję i naprawdę trzeba szeroko się uśmiechnąć, by to „zauważył”. Dodatkowo nawet niewielkie odchylenie głowy od pozycji en face czyni tę funkcję nieprzydatną.
Układ pomiaru ekspozycji, korzystający z 256 stref pomiarowych, pracuje dość dobrze, prawidłowo dobierając parametry ekspozycji w większości typowych scen. Aparat częściej dopasowuje ekspozycję do jaśniejszych partii obrazu, w związku z czym w kontrastowych scenach detale umieszczone w cieniu są niewidoczne. Nie najlepsze efekty daje także użycie autofokusu centralnego i przekadrowanie – wówczas aparat zapamięta wartość ekspozycji zmierzoną w momencie blokowania autofokusa, co w niektórych sytuacjach może w znaczący sposób wpłynąć na naświetlenie docelowego kadru. Aparat umożliwia korekcję ekspozycji w zakresie ± 2EV z krokiem 1/3 EV.
Producent nie podaje liczby przewodniej wbudowanej lampy błyskowej. Zamiast tego informuje o zakresie odległości, które zostaną poprawnie oświetlone (dla szerokiego kąta ok. 50 cm–4.5 m, w pozycji „tele” ok. 90 cm–2.8 m, w trybie makro od ok. 30 cm). Lampa może zredukować efekt czerwonych oczu, wysyłając krótki błysk chwilę przed ekspozycją zdjęcia. Dostępne ustawienia lampy to:
- wyłączona,
- zawsze włączona,
- sterowana automatycznie,
- sterowana automatycznie i zsynchronizowana z długimi czasami naświetlania.
Według zapewnień producenta aparat wykrywa też mrugnięcie oczu, jednak mimo usilnych prób nie udało się tego potwierdzić.
Algorytm wyznaczający balans bieli działa bardzo dobrze, radząc sobie w każdej z testowanych scen. Można zarzucić mu jedynie lekką tendencję do korygowania zielonej dominanty, co powoduje delikatne zaniebieszczenie obrazu. Jest to szczególnie widoczne, gdy drzewa czy trawa zajmują dużą powierzchnię kadru. Oprócz trybu automatycznego mamy do wyboru: oświetlenie dzienne, dzień pochmurny, oświetlenie jarzeniowe (w trzech odmianach) oraz oświetlenie żarowe. Nie da się ustawić balansu bieli według wzorca.
FinePix T400 poza standardową kolorystyką oferuje możliwość rejestracji zdjęć czarno-białych lub w odcieniach chromu.
Aparat nie jest wyposażony w czujnik położenia. Wszystkie rejestrowane zdjęcia, niezależnie jak były wykonane, są prezentowane jako poziome kadry.
Funkcje specjalne
Rejestracja twarzy
Aparat zapamiętuje w swojej bazie twarze maksymalnie 8 osób. Możemy zdefiniować nie tylko imię, ale także datę urodzenia modela oraz przypisać go do odpowiedniej kategorii, takiej jak: rodzina, przyjaciel, partner. Gdy zapisana wcześniej twarz zostanie rozpoznana, podczas komponowania zdjęcia nad ramką pola AF pojawia się imię osoby. Dodatkowo producent zapewnia, że w programie tematycznym „DZIECI” (dzięki zapisaniu daty urodzenia) Fujifilm T400 wyświetli także wiek dziecka – niestety, tej funkcji nie udało się potwierdzić w testach.
Panoramy
Aparat umożliwia tworzenie panoram składających się z maksymalnie 3 ujęć. Można je robić w dwóch trybach: ręcznym i automatycznym. Pierwszy polega na klasycznym nakładaniu części poprzedniego zdjęcia na nowe w celu ręcznego wypozycjonowania kadru. W trybie automatycznym wystarczy zrobić jedno zdjęcie, po czym przesuwać aparat – gdy na ekranie LCD zgrają się odpowiednie znaczniki w formie krzyżyków, FinePix T400 sam wykona kolejne zdjęcie. Rejestracja zakończy się po wykonaniu 3 fotografii lub gdy wciśniemy przycisk kursora (góra). Wtedy automatycznie rozpoczyna się proces sklejania plików w panoramę.
Niewątpliwym ograniczeniem jest możliwość tworzenia tylko poziomych panoram, w dodatku aparat wymusza ustawienie w orientacji poziomej. Warto też wspomnieć, że w tym trybie obiektyw zostaje zablokowany w pozycji odpowiadającej szerokiemu kątowi. Możliwość wykonania jedynie 3 fotografii nasuwa skojarzenia z szerokim ujęciem, a nie panoramą.
Wykonywanie panoram tym aparatem nie nastręcza wielkich trudności. Jednak wybór trybu automatycznego wymaga skupienia przy zmianie pozycji aparatu – tak, by złożyły się punkty kontrolne – przez co sam proces fotografowania jest dość powolny. Warto nadmienić, że skomplikowane tło może powodować błędy w pozycjonowaniu znacznika bazowego, ale nie ma to dużego wpływu na sposób sklejenia zdjęć. Efekt końcowy nie budzi zastrzeżeń, co widać na poniższym przykładzie:
Podsumowanie
Aparat Fujifilm FinePix T400 to przedstawiciel typowej linii kompaktów adresowanych do osób szukających sprzętu niewymagającego wiedzy fotograficznej. W miarę poprawnie ustala balans bieli, dzięki czemu kolorystyka zdjęć jest przyjemna w odbiorze. Pewną bolączkę stanowi niedopracowana funkcja wykrywania uśmiechu oraz stosunkowo niska rozdzielczość ekranu o całkiem sporych rozmiarach. Trudno też uznać za zaletę wyświetlanie okrojonego kadru w trybie podglądu na żywo. Różnica na szczęście nie jest duża, zatem dla wielu osób zapewne będzie niezauważalna. Funkcjonowanie układu AF również nie jest pozbawione wad. Pracuje on stosunkowo długo, a od czasu do czasu nie udaje mu się podołać zadaniu. Dodatkowo praca na centralnym punkcie może powodować zakłócenia w wyznaczeniu poprawnej ekspozycji.
Aparat generuje obrazy o dobrej jakości. Dystorsje są niemal niewidoczne zarówno przy ujęciach szerokim kątem, jak i przy zbliżeniach. T400 nie odszumia agresywnie zdjęć, dzięki czemu nie pojawiają się na nich charakterystyczne placki. Nie wyostrza też znacznie plików nawet na wysokim ISO – obraz jest naprawdę świetnej jakości.
Filmy rejestrowane przez ten aparat są na przyzwoitym poziomie. Jednak używany kodek Motion JPG kompresuje dane tak, że wyjściowy strumień ma przepływność około 30 megabitów na sekundę. Ta stosunkowo niewielka wartość dla tego kodeka przy dużej rozdzielczości rejestrowanego obrazu znacząco obniża jakość.
Przed przystąpieniem do testów wątpliwości budziły małe różnice między najnowszym modelem i jego poprzednikiem. Jednak praca z aparatem Fujifilm FinePix T400 pokazała, że nie należy sugerować się tylko specyfikacją – nowa matryca sprawuje się naprawdę dobrze, co czyni go solidnym produktem.
Nie obyło się jednak bez małej wpadki. Niestety, zasilacz firmy Samya dostarczony z aparatem uległ zniszczeniu podczas pierwszego podłączenia do zasilania. Na szczęście w obecnych czasach nietrudno o zasilacz USB.
-
Zalety:
- prosta obsługa,
- funkcja rozpoznawania twarzy.
- brak trybu fotografii HDR,
- brak trybu fotografii 3D,
- AF sprawiający niekiedy problemy,
- brak złącza HDMI,
- brak filtrów artystycznych,
- brak możliwości ustawianie balansu bieli według wzorca,
- brak 100% pokrycia kadru w trybie LV,
- brak wbudowanej pamięci wewnętrznej,
- bardzo słaby akumulator.
Wady:
Zdjęcia przykładowe
Zdjęcia przykładowe, poza nielicznymi wyjątkami, były robione w trybie pełnej automatyki, przy najwyższej dostępnej jakości pliku JPG.