Spotkanie z Jackiem Boneckim w Muzeum Powstania Warszawskiego
Muzeum Powstania Warszawskiego zaprasza na kolejne spotkanie z cyklu „Decydujący Moment”. Odbędzie się ono we wtorek 19.11, a gościem będzie Jacek Bonecki
INFORMACJA PRASOWA
„Decydujący moment – spotkania z mistrzami polskiej fotografii”
W ramach cyklu zapraszamy Państwa do Muzeum Powstania Warszawskiego na spotkania z najbardziej znanymi i najważniejszymi polskimi fotografami. W ich trakcie postaramy się namówić naszych gości, aby oprócz swoich ikonicznych, powszechnie znanych prac zaprezentowali również te, które prywatnie uważają za najistotniejsze w swoim dorobku.
W listopadzie naszym gościem będzie ambasador marki Fujifilm, fotograf, operator filmowy i dziennikarz, Jacek Bonecki. Dzięki swojej pracy, która jest jednocześnie jego pasją, w przeciągu 30 lat odwiedził ponad 120 krajów. Specjalizuje się w wielu dziedzinach fotografii, od ekstremalnej sportowej, przez reportaż, aż po reklamową i artystyczną. Nasz gość jest autorem pięciu książek, licznych wystaw fotograficznych oraz jurorem prestiżowych konkursów. W trakcie wtorkowego spotkania zaprezentuje zestaw zdjęć z projektu „ECLIPSE – podróż w stronę zanikającego światła”, który nigdy wcześniej nie był pokazywany w całości. Fotografie te są wynikiem wieloletnich podróży do miejsc, w których można podziwiać zaćmienia słońca.
- 19.11 (Wtorek) 18:00
- MPW, Audytorium Jana Nowaka-Jeziorańskiego,
- Wstęp wolny po rejestracji: spotkanie@1944.pl
Link do informacji na stronie: https://www.1944.pl/artykul/decydujacy-moment-spotkania-z-mistrzami-pol,5575.html
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"Decydujący moment"
Jeśli ktoś z kolegów-komentatorów będzie na spotkaniu, to proszę spytać o opinię nt. praktycznego znaczenia opcji pre-capture "w wielu dziedzinach fotografii, od ekstremalnej sportowej, przez reportaż, aż po reklamową i artystyczną."
Moim (; i nie tylko) skromnym zdaniem (przyjmijmy, że anonimowym ;), to jest "game-changer", ale fajnie byłoby wiedzieć z pierwszej ręki, co sądzą o tym ci, którzy pod swoimi opiniami się podpisują...
Szkoda, że nie można zapytać u źródła czyli Carter-Bensona, ciekawe co by powiedział na taką możliwość ;-) Jednak o jego zdjęciach świadczy ogromny talent do postrzegania rzeczywistości i naciśnięciu w decydującym momencie migawki, a nie to, że przejrzałby w domu zapis ze stu klatek przed i stu klatek po. Ale pytanie ciekawe :-)
P.s. Taka dygresja, wczoraj czytałem artykuł o muzeum Wiktora Wołkowa do którego były dołączone zdjęcia przez niego wykonane. Wiadomo, wschody i zachody słońca, mgliste krajobrazy Podlasia itp. Można powiedzieć, że zdjęcia jakich obecnie tysiące jak nie miliony, a mimo, że czytałem i oglądałem te zdjęcia na smartfonie, to miałem poczucie obcowania z mistrzostwem. A przecież na Insta np. takich zdjęć są miliony i nie wywołują, żadnych emocji. Czyli jednak ten czynnik ludzki jest potrzebny.
Pionierom należy się uznanie - tym bardziej, gdy wydaje się, że ich śladami łatwo nam potem iść (nie o pionierach fotografii, ale o ich wspólnym "pieprzonym losie": [ link ] ;).