Nowy wariant aparatu Leica M11
W ofercie marki Leica pojawiły się korpus M11 oraz obiektyw Noctilux-M 50 mm f/1.2 ASPH w wariancie wykonanym z mosiądzu i wykończonym błyszczącym czarnym lakierem.
Tego rodzaju kombinacja mosiądzu i błyszczącej czarnej farby była przez firmę Leica stosowana wielokrotnie w jej historii. Wykończone w ten sposób korpusy i obiektywy mają w miarę używania tendencję do przecierania się na narożnikach, przez co spod lakieru zaczyna przebijać mosiądz, nadając korpusom specyficznej, jak to określa producent, patyny.
Pod względem technicznym oczywiście ani korpus M11 ani obiektyw Noctilux-M 50 mm f/1.2 ASPH w czarnych wersjach nie różnią się od swoich standardowych odpowiedników. Mogą co najwyżej nieco więcej ważyć ze względu na mosiężny szkielet.
Co ciekawe, nie mamy w tym przypadku do czynienia z edycją limitowaną – czarne warianty po prostu wchodzą do sprzedaży. Za oceanem korpus M11 w nowym wykończeniu wyceniono na 9195 dolarów, a obiektyw 50 mm f/1.2 na 8295 dolarów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Kolejny etap to stop uzyskany z meteorytu...
@Szabla
To by było kopiowanie rozwiązań konkurencji: Rolex z cyferblatem z meteorytu.
No to z wyjątkowo rzadkiego meteorytu, znalezionego na Antarktydzie, z certyfikatem Unii Astronomicznej. :P
To bardzo ciekawy zestaw, bo aby uzyskać "patynę" czyli przetarcia lakieru trzeba korzystać z aparatu, a akurat większość tych aparatów jest nabywana do posiadania, a nie korzystania. Nawet w zestawie jest ekspozytor co raczej skłania do pokazywania sprzętu niż robienia nim zdjęć.
Miałem takie przetarcia w Zenicie TTL...
Z mosiądzu?
-marzenie złomiarza.
A ile dają w skupie za meteoryty?
Nie martwcie się tym, że to nie jest limited. Potencjał na edycję limitowaną jest potężny: egzemplarze uprzednio przetarte.
Leica M11 Preworn
Tylko nie wypisujcie teraz przez kogo i czym miałyby być przetarte. Giełda pomysłów mogłaby zniszczyć to forum.
Aparat inwestycyjny.
Podobno firmie Rolex bardziej opłaca się sprzedawać "sloty" na wyprodukowanie zegarka niż same zegarki.
Ciekawe jak z Leicą ?
Mam w domu właśnie przedwojenną Leice tak wykonaną.
@Szabla:
"Kolejny etap to stop uzyskany z meteorytu..."
Tak, jak japońskie szable. Nawet teraz robią z meteorytów: link
Szkoda meteorytów na takie pierdoły.
Jeżeli chodzi o szable trudno się z Tobą nie zgodzić.
Na zegarki i lajki również.
Zegarków nie powinno się robić z meteorytów metalicznych bo te są namagnesowane. Porządne zegarki wykonane są z metali, których nie da się namagnesować.
lukzab: "Aparat inwestycyjny."
Z producentem na szczycie piramidy Ponziego?
Misieq84: "Podobno firmie Rolex bardziej opłaca się sprzedawać «sloty» na wyprodukowanie zegarka niż same zegarki."
Co to znaczy? Że składa się zamówienie na zegarek, który nie powstanie dopóki zamawiający nie znajdzie chętnego (albo sam się nie zdecyduje) na niego?
W sumie to jak sejf?
Ten świat jest coraz bardziej chory.To tyle.
To już dowiedziono w 1936 roku. link
link
link
Tego linku nie da się poprawnie wkleić: link
link