Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Podstawy fajnie przedstawione. Ale bardziej zaawansowani miłosnicy fotografii nic tu nie znajdą dla siebie... zabrakło o pierścieniach makro czy o mieszkach... Warto też było by wspomnieć o pierścieniach odwrotnego mocowania. Skoro już było o oświetleniu to zabrakło o lampach pierścieniowych.... rozumiem że to spowodowane jest tym że Sony takich akcesoriów nie ma u siebie w ofercie...
Rewelacyjna sparwa, mało jest poradników w sieci (darmowych) które w tak prosty i obrazowy sposób opisują takie zagadnienia. A należy pamiętać że to nie tylko podstawy, ale i trochę bardziej zaawansowanej techniki :)
Chciałem Was zapytać - nie rozumiem jednej sprawy w temacie starych obiekrtywów do makro.
Produkowane są coraz bardziej skomplikowane konstrukcje, natomiast ja używam z powodzeniem starego Pentaxa (Takumara) 50/4 macro o raz ruski obiektyw Wołna (Volna) 50/2,8. Podkreślam, że oba są bardzo ostre i mają ładny bokeh.
Wykluczając jasność, obecność AF, elektrycznej przysłony i stabilizacji:
- Czym więc optycznie górują współczesne wielosoczewkowe obiektywy macro nad tymi starymi układami 4-soczewkowymi?
- Po co w obiektywie makro 10 lub więcej dużych soczewek, skoro mogą starczyć cztery małe?
- Jakimi wadami optycznymi owocuje taka mała uproszczona konstrukcja, że już się tego nie produkuje?
Artykuł zawiera dwa niezwykle ciekawe fragmenty: 1) "Zapamiętajmy więc – skala odwzorowania jako taka jest własnością optyki obiektywu i nie zależy od rozmiaru matrycy aparatu, do którego go podepniemy"; 2) "Przykładami obiektywów makro zaprojektowanych „pod pełną klatkę” są Sony 50 mm f/2.8 Macro oraz Sony 100 mm f/2.8 Macro. Obiektyw Sony 30 mm f/2.8 DT Macro SAM został natomiast zaprojektowany pod mniejszą matrycę (wskazuje na to oznaczenie DT), co oznacza, że WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1"
cedo .Zapewne chcieli napisać ze 30 mm f/2.8 DT Macro SAM nie współpracuje aparatami pełnoklatkowymi. Tylko ze w tekście tego typu głupio napisać ze coś z czymś nie działa ;) Znacznie lepiej brzmi jak się napisze ze zostało zaprojektowane specjalnie żeby działać z czymś innym ;)
To prawda. Jednak takie działanie mnie nie szokuje. Artykuł jest formą reklamy i to tłumaczy stosowanie specyficznej frazeologii. Nie rozumiem natomiast, dlaczego w jednym miejscu Autor pisze, że odwzorowanie jest niezależne od rozmiaru matrycy, a w drugim, że konkretny obiektyw " WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1".
W ten sposób Autor tekstu przeczy temu co sam napisał nieco wyżej.
To, że 30/2.8 Macro nie współpracuje z aparatami pełnoklatkowymi jest jego cechą, a nie wadą:) Nie ma więc nic wstydliwego, co trzeba by ukrywać "specyficzną frazeologią". Sens wypowiedzi był taki, że obiektyw zaprojektowany pod APS-C nie wprowadza dodatkowego zamieszania związanego z "efektywną skalą odwzorowania" - jak ma to miejsce w przypadku obiektywów pełnoklatkowych podpinanych pod APS-C.
Obiektywy DT WSPÓŁPRACUJĄ z pełną klatką, jednak pole powierzchni światła nie pokrywa w pełni formatu matrycy / kliszy 135. One współpracują, autofocus normalnie działa, zdjęcia da się robić - jednak nie są przystosowane pod FF, tylko pod APS-C. Ale od biedy można pod A900 podpiąć. Inna sprawa że nie ma to sensu, mimo że A900 automatycznie w takiej sytuacji kadruje zdjęcie do rozmiaru APS-C. Jednak nie po to się kupuje pełną klatkę, żeby obiektywy nie wykorzystujące w pełni tego formatu podpinać. Ale jak najbardziej jest pełna kompatybilność i obiektyw pod FF działa.
cedo@ Nie rozumiem natomiast, dlaczego w jednym miejscu Autor pisze, że odwzorowanie jest niezależne od rozmiaru matrycy, a w drugim, że konkretny obiektyw " WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1".
Ale w tym stwierdzeniu nie ma żadnej sprzeczności, bo faktycznie skala odwzorowania nie zależy od wielkości matrycy, a w drugim przypadku podano informacje, że obiektyw jest APS-C (nie kryje pelnej klatki) i ma skale odwzorowania 1:1, to są dwie niezależne od siebie informacje, niepotrzebnie je uzależniasz od siebie.
Ja tu nie chcę szukać dziur w całym. Mimo że nie jestem ekspertem od makrofotografii, mam spore doświadczenie w tej dziedzinie. Lv to jest całkiem świeży wynalazek, znakomity, trzeba przyznać. Jednak przedtem bardzo przydawała się specjalna głowica do zdjęć makro. Przesuwając aparat o ułamki milimetra, pozwala na kontrolowanie położenia płaszczyzny ostrości w bardzo efektywny sposób. Druga rzecz to podnoszenie lustra, żeby zmniejszyć drgania aparatu nawet na bardzo stabilnym i dodatkowo dociążonym statywie. Aparat FF posiada większe lustro i wymaga tego bardziej niż APS-C. Wytłumianie uderzenia lustra to następna cecha do uwzględnienia. Przydałaby się seria porównawcza z podnoszeniem i bez. Trzecia sprawa to odszumianie po ekspozycji - niezbędne przy efektywnej redukcji szumów bez istotnej utraty szczegółów. I na koniec rys historyczny. Kiedyś obiektywy makro służyły do kopiowania dokumentów, gdyż nie było kserokopiarek. Kalibrowana skala odwzorowania pozwalała na kontrolę powiększenia tak jak to robimy obecnie w kserokopiarkach. Mała dystorsja oraz aberracja sferyczna to była i nadal jest podstawa wyróżniająca dobry obiektyw makro (ten o skali 1:1 to true macro). Sorry, że nudzę...
właśnie miałem to napisać. Z drugiej strony patrząc na fotki dołączone do kursu - bez mlu tez sie jakoś da:)
13 stycznia 2010, 14:55
Trzeba przyznac ze Sony niezle szaleje z tymi artykulami. Wiekszosc komentujacych pluje na Sony - wiadomo nie C, nie N. Ale dla takich laikow jak ja, takie artykuly sa swietne! Dzieki nim ucze sie podstaw i bede potrafil lepiej wykorzystac potensjal swojego aparatu. Mam nadzieje ze cykl bedzie kontynuowany!
Nikon ( www.szerokikadr.pl ) też ma coś podobnego, ale nie pokazuje sięz tym tak bardzo. Swoją drogą nie interesuje mnie co to za firma równie dobrze takie poradniki może pisać i producent samochodów :D byle by było to przydatne.
kkokosa. Określenia "specyficzna frazeologia" użyłem chcąc podkreślić odmienny charakter tekstów pisanych na zamówienie konkretnej firmy. Tylko tyle. Przytoczone przeze mnie fragmenty nie są jakoś szczególnie ową "frazeologią" obarczone. Co zaś tyczy się fragmentu: "WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1" to zwyczajnie jest on niepotrzebny. Sugeruje, że np. na pełnej klatce skala odwzorowania byłaby inna.
Tymczasem to nieprawda. Skala 1:1 oznacza, że np. kratka o rozmiarach 5x5 milimetrów (taka jak w zeszycie w kratkę) da na fizycznej powierzchni matrycy (o dowolnym rozmiarze) obraz o rozmiarach 5x5 milimetrów. Czyli jeżeli podepnę Sony 30 mm f/2.8 DT Macro SAM pod analogową Minoltę to obraz kratki 5x5 mm na błonie fotograficznej zajmie dokładnie 5x5mm. Jeżeli (hipotetycznie bo nie znam takiej możliwości) podepnę ten sam obiektyw do aparatu na film tzw. pocket, to mimo innego rozmiaru filmu nadal uzyskam na kliszy obraz 5x5 mm. Także podkreślanie "WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C"... nie ma tu zwyczajnie sensu.
Tak na magrinesie : w A900 brakuje mi możliwości wymuszenia formatu klatki FF dla obiektywów DT. Szkoda. Nie wszystkie DT i nie w całym zakresie mają dużą winietę, a nawet jeżeli to może ja chcę mieć winietę?.. Tak zaawansowany zdawałoby się aparat mógłby dawać taką możliwość.
cedo, Żeby zająć stanowisko w tej sprawie wziąłem suwmiarkę i zmierzyłem odległość od płaszczyzny kołnierza bagnetu do znaku na obudowie symbolizującego położenie powierzchni matrycy na dwóch moich aparatach 450D i 5D2. Wyszło mi to samo: 44 mm. Pierwszy wniosek jest następujący -- żeby można było używać obiektyw zaprojektowany do FF na puszce APS-C musi być zachowana taka sama odległość rzutowania obrazu, aby obiektyw mógł ostrzyć w całym swym zakresie. Z tego wynika, że nastąpi odwzorowanie 1:1, bez względu na wielkość matrycy, czyli masz rację.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Podstawy fajnie przedstawione. Ale bardziej zaawansowani miłosnicy fotografii nic tu nie znajdą dla siebie... zabrakło o pierścieniach makro czy o mieszkach... Warto też było by wspomnieć o pierścieniach odwrotnego mocowania. Skoro już było o oświetleniu to zabrakło o lampach pierścieniowych.... rozumiem że to spowodowane jest tym że Sony takich akcesoriów nie ma u siebie w ofercie...
Rewelacyjna sparwa, mało jest poradników w sieci (darmowych) które w tak prosty i obrazowy sposób opisują takie zagadnienia. A należy pamiętać że to nie tylko podstawy, ale i trochę bardziej zaawansowanej techniki :)
Bardzo mi się ta idea podoba!
Czego by nie zarzucać Sony, to prawda jest taka, że to chyba najbardziej użyteczne reklamy z branży. Chętnie zobaczę kolejne.
Chciałem Was zapytać - nie rozumiem jednej sprawy w temacie starych obiekrtywów do makro.
Produkowane są coraz bardziej skomplikowane konstrukcje, natomiast ja używam z powodzeniem starego Pentaxa (Takumara) 50/4 macro o raz ruski obiektyw Wołna (Volna) 50/2,8. Podkreślam, że oba są bardzo ostre i mają ładny bokeh.
Wykluczając jasność, obecność AF, elektrycznej przysłony i stabilizacji:
- Czym więc optycznie górują współczesne wielosoczewkowe obiektywy macro nad tymi starymi układami 4-soczewkowymi?
- Po co w obiektywie makro 10 lub więcej dużych soczewek, skoro mogą starczyć cztery małe?
- Jakimi wadami optycznymi owocuje taka mała uproszczona konstrukcja, że już się tego nie produkuje?
Artykuł zawiera dwa niezwykle ciekawe fragmenty:
1) "Zapamiętajmy więc – skala odwzorowania jako taka jest własnością optyki obiektywu i nie zależy od rozmiaru matrycy aparatu, do którego go podepniemy";
2) "Przykładami obiektywów makro zaprojektowanych „pod pełną klatkę” są Sony 50 mm f/2.8 Macro oraz Sony 100 mm f/2.8 Macro. Obiektyw Sony 30 mm f/2.8 DT Macro SAM został natomiast zaprojektowany pod mniejszą matrycę (wskazuje na to oznaczenie DT), co oznacza, że WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1"
Byłbym wdzięczny, gdyby mi ktoś wytłumaczył "co autor miał na myśli" ???
ciekawus osobiście nie znam się na tym, ale zakładam że producenci optyki po coś dokładają kolejne elementy do swoich konstrukcji.
Myślę że ten temat lepiej rozpracują Panowie Optyczni :)
cedo .Zapewne chcieli napisać ze 30 mm f/2.8 DT Macro SAM nie współpracuje aparatami pełnoklatkowymi. Tylko ze w tekście tego typu głupio napisać ze coś z czymś nie działa ;) Znacznie lepiej brzmi jak się napisze ze zostało zaprojektowane specjalnie żeby działać z czymś innym ;)
To prawda. Jednak takie działanie mnie nie szokuje. Artykuł jest formą reklamy i to tłumaczy stosowanie specyficznej frazeologii.
Nie rozumiem natomiast, dlaczego w jednym miejscu Autor pisze, że odwzorowanie jest niezależne od rozmiaru matrycy, a w drugim, że konkretny obiektyw " WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1".
W ten sposób Autor tekstu przeczy temu co sam napisał nieco wyżej.
To, że 30/2.8 Macro nie współpracuje z aparatami pełnoklatkowymi jest jego cechą, a nie wadą:) Nie ma więc nic wstydliwego, co trzeba by ukrywać "specyficzną frazeologią". Sens wypowiedzi był taki, że obiektyw zaprojektowany pod APS-C nie wprowadza dodatkowego zamieszania związanego z "efektywną skalą odwzorowania" - jak ma to miejsce w przypadku obiektywów pełnoklatkowych podpinanych pod APS-C.
Tutaj mała poprawka!
Obiektywy DT WSPÓŁPRACUJĄ z pełną klatką, jednak pole powierzchni światła nie pokrywa w pełni formatu matrycy / kliszy 135.
One współpracują, autofocus normalnie działa, zdjęcia da się robić - jednak nie są przystosowane pod FF, tylko pod APS-C. Ale od biedy można pod A900 podpiąć. Inna sprawa że nie ma to sensu, mimo że A900 automatycznie w takiej sytuacji kadruje zdjęcie do rozmiaru APS-C. Jednak nie po to się kupuje pełną klatkę, żeby obiektywy nie wykorzystujące w pełni tego formatu podpinać.
Ale jak najbardziej jest pełna kompatybilność i obiektyw pod FF działa.
cedo@ Nie rozumiem natomiast, dlaczego w jednym miejscu Autor pisze, że odwzorowanie jest niezależne od rozmiaru matrycy, a w drugim, że konkretny obiektyw " WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1".
Ale w tym stwierdzeniu nie ma żadnej sprzeczności, bo faktycznie skala odwzorowania nie zależy od wielkości matrycy, a w drugim przypadku podano informacje, że obiektyw jest APS-C (nie kryje pelnej klatki) i ma skale odwzorowania 1:1, to są dwie niezależne od siebie informacje, niepotrzebnie je uzależniasz od siebie.
Ja tu nie chcę szukać dziur w całym. Mimo że nie jestem ekspertem od makrofotografii, mam spore doświadczenie w tej dziedzinie. Lv to jest całkiem świeży wynalazek, znakomity, trzeba przyznać. Jednak przedtem bardzo przydawała się specjalna głowica do zdjęć makro. Przesuwając aparat o ułamki milimetra, pozwala na kontrolowanie położenia płaszczyzny ostrości w bardzo efektywny sposób. Druga rzecz to podnoszenie lustra, żeby zmniejszyć drgania aparatu nawet na bardzo stabilnym i dodatkowo dociążonym statywie. Aparat FF posiada większe lustro i wymaga tego bardziej niż APS-C. Wytłumianie uderzenia lustra to następna cecha do uwzględnienia. Przydałaby się seria porównawcza z podnoszeniem i bez. Trzecia sprawa to odszumianie po ekspozycji - niezbędne przy efektywnej redukcji szumów bez istotnej utraty szczegółów.
I na koniec rys historyczny. Kiedyś obiektywy makro służyły do kopiowania dokumentów, gdyż nie było kserokopiarek. Kalibrowana skala odwzorowania pozwalała na kontrolę powiększenia tak jak to robimy obecnie w kserokopiarkach. Mała dystorsja oraz aberracja sferyczna to była i nadal jest podstawa wyróżniająca dobry obiektyw makro (ten o skali 1:1 to true macro). Sorry, że nudzę...
cedrys Problem w tym,że A550 (jak i większość aparatów Sony) nie ma wstępnego podnoszenia lustra....:)
właśnie miałem to napisać. Z drugiej strony patrząc na fotki dołączone do kursu - bez mlu tez sie jakoś da:)
Trzeba przyznac ze Sony niezle szaleje z tymi artykulami. Wiekszosc komentujacych pluje na Sony - wiadomo nie C, nie N. Ale dla takich laikow jak ja, takie artykuly sa swietne! Dzieki nim ucze sie podstaw i bede potrafil lepiej wykorzystac potensjal swojego aparatu. Mam nadzieje ze cykl bedzie kontynuowany!
Nikon ( www.szerokikadr.pl ) też ma coś podobnego, ale nie pokazuje sięz tym tak bardzo.
Swoją drogą nie interesuje mnie co to za firma równie dobrze takie poradniki może pisać i producent samochodów :D byle by było to przydatne.
kkokosa.
Określenia "specyficzna frazeologia" użyłem chcąc podkreślić odmienny charakter tekstów pisanych na zamówienie konkretnej firmy. Tylko tyle. Przytoczone przeze mnie fragmenty nie są jakoś szczególnie ową "frazeologią" obarczone.
Co zaś tyczy się fragmentu: "WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C oferuje skalę odwzorowania 1:1" to zwyczajnie jest on niepotrzebny. Sugeruje, że np. na pełnej klatce skala odwzorowania byłaby inna.
Tymczasem to nieprawda. Skala 1:1 oznacza, że np. kratka o rozmiarach 5x5 milimetrów (taka jak w zeszycie w kratkę) da na fizycznej powierzchni matrycy (o dowolnym rozmiarze) obraz o rozmiarach 5x5 milimetrów. Czyli jeżeli podepnę Sony 30 mm f/2.8 DT Macro SAM pod analogową Minoltę to obraz kratki 5x5 mm na błonie fotograficznej zajmie dokładnie 5x5mm. Jeżeli (hipotetycznie bo nie znam takiej możliwości) podepnę ten sam obiektyw do aparatu na film tzw. pocket, to mimo innego rozmiaru filmu nadal uzyskam na kliszy obraz 5x5 mm.
Także podkreślanie "WŁAŚNIE NA FORMACIE APS-C"... nie ma tu zwyczajnie sensu.
Tak na magrinesie : w A900 brakuje mi możliwości wymuszenia formatu klatki FF dla obiektywów DT. Szkoda. Nie wszystkie DT i nie w całym zakresie mają dużą winietę, a nawet jeżeli to może ja chcę mieć winietę?.. Tak zaawansowany zdawałoby się aparat mógłby dawać taką możliwość.
cedo,
Żeby zająć stanowisko w tej sprawie wziąłem suwmiarkę i zmierzyłem odległość od płaszczyzny kołnierza bagnetu do znaku na obudowie symbolizującego położenie powierzchni matrycy na dwóch moich aparatach 450D i 5D2. Wyszło mi to samo: 44 mm.
Pierwszy wniosek jest następujący -- żeby można było używać obiektyw zaprojektowany do FF na puszce APS-C musi być zachowana taka sama odległość rzutowania obrazu, aby obiektyw mógł ostrzyć w całym swym zakresie. Z tego wynika, że nastąpi odwzorowanie 1:1, bez względu na wielkość matrycy, czyli masz rację.
30 macro na A900 winietuje, ale tylko trochę :-)
jak zwykle.. sony fajie to zrobiło...
do relacji GO/F/rozdzielczość dochodziłem długo :)
ale doszedłem sam :)
Szabla, to winietowanie to przed czy po automatycznym obcięciem obrazu do formatu APS-C robionym przez A900?
Przed - to, co widać w wizjerze 100%. :-)
Szabla, szkoda tylko że wtedy nie można sterować przysłoną. Chyba że coś się zmieniło?