Test aparatów podwodnych 2012 - część II
4. Pentax Optio WG-2 GPS
Niemal dokładnie w rok po premierze aparatu Pentax WG-1 GPS producent zaprezentował światu jego następcę. Model WG-2 GPS został wyposażony w zupełnie nową matrycę i w rezultacie w miejsce 13.6-megapikselowego sensora CCD pojawił cię 16-megapikselowy CMOS BSI i dzięki temu konstruktorzy mogli nam zaoferować możliwość rejestracji filmów w rozdzielczości Full HD. Zmianie uległ też ekran LCD, którego przekątna zwiększyła się do 3 cali a rozdzielczość wzrosła do 460 tys. punktów. Poprawiono też wytrzymałość obudowy, która pozwala teraz na bezpieczne nurkowanie z aparatem na głębokości 12 metrów. Sprawdźmy jak te zmiany wpłynęły na naszą ocenę aparatu.
Budowa i jakość wykonania
Pentax WG-2 idealnie wpisuje się w stylistykę wcześniejszego modelu – jego korpus jest smukły i posiada dość agresywny wygląd. Niemal w całości został on wykonany z wysokiej jakości porowatego plastiku. Poszczególne elementy spasowano bardzo dokładnie, co sprawia, iż biorąc do ręki WG-2 mamy wrażenie jakby jego obudowa składała się z jednego elementu. Trudno mieć też zastrzeżenia do przycisków, bowiem pracują ona właściwie i zostały solidnie osadzone w korpusie.
Niestety nie możemy wypowiadać się w podobnym tonie na temat szybki chroniącej ekran LCD. Jest ona bowiem dość miękka i na głębokości 10 metrów ulega silnemu ugięciu pod wpływem ciśnienia wody, powodując nacisk na powierzchnię wyświetlacza.
Na klapkach chroniących kartę pamięci i akumulator oraz złącza nie zastosowano żadnych blokad, lecz producent postanowił zastosować dwukierunkowy system ich otwierania. Musimy najpierw przesunąć dźwignię zwalniającą klapkę w płaszczyźnie pionowej i dopiero ruchem poziomym możemy ją wysunąć, co pozwala na jej odchylenie. Tego typu rozwiązanie jest doskonałe, bowiem klapki są zawsze zablokowane i nie ma niebezpieczeństwa ich przypadkowego otwarcia.
|
|
|
|
Układ przycisków został niemal dokładnie skopiowany ze starszych modeli. Na górnej ściance widzimy więc tylko włącznik oraz spust migawki. Natomiast z tyłu obudowy, na prawo od ekranu LCD, umieszczono przyciski do obsługi zoomu, a zaraz pod nimi guzik włączający tryb podglądu zdjęć. Poniżej dostrzeżemy niewielką zmianę w stosunku do WG-1, bowiem guzik MENU oraz przycisk pozwalający szybko włączyć tryb detekcji uśmiechu lub priorytet twarzy powędrowały poniżej przycisku OK. Ten ostatni służy do zatwierdzania wyborów i umożliwia także zmianę informacji wyświetlanych na ekranie LCD. Jest on otoczony przez kursory pozwalające na poruszanie się po menu oraz dające szybki dostęp do trybów tematycznych, a także ustawień lampy błyskowej, samowyzwalacza i makro.
Na samym dole znalazł się zielony przycisk, który możemy samemu skonfigurować. Uruchamia on dodatkowe menu podręczne. Możemy je niemal dowolnie dopasować do własnych potrzeb. Pozwala ono na szybki dostęp do wybranych ustawień za pomocą przycisków kierunkowych. Użytkownik może każdemu z przycisków przypisać jedną z kilkunastu opcji, takich jak np. rozdzielczość zdjęć, jakość zdjęć, wybór pola AF, czułość ISO, kompensacja ekspozycji, pomiar ekspozycji. Zielony przycisk może także służyć do szybkiego uruchomienia trybu nagrywania głosu lub filmu, a dodatkowo, w trybie podglądu zdjęć, służy do usuwania wybranych fotografii.
Na koniec warto wspomnieć o gwincie statywowym, który znalazł się na samym skraju dolnej ścianki, co z pewnością nie jest zbyt szczęśliwym rozwiązaniem.
Eksploatacja
Utrzymanie WG-2 w czystości jest niezmiernie trudne. Aparat posiada wiele wcięć i zakamarków, w których mogą gromadzić się zanieczyszczenia. W rezultacie musimy zawsze pamiętać o przepłukaniu go w słodkiej wodzie po wyjściu z morza, bo w przeciwnym wypadku czeka nas mozolne usuwanie soli z obudowy.Nie możemy także pochwalić płytki chroniącej ekran LCD, ponieważ, tak jak już wspomnieliśmy, jest ona dość miękka i przez to bardzo podatna na zarysowania. Bardzo szybko pokrywa się więc sporą ilością drobnych skaz.
Oprócz tego tydzień intensywnego użytkowania WG-2 nie pozostawił na nim większych śladów.
Funkcje dodatkowe
Do naszych testów trafił model WG-2 GPS, a więc wyposażony w urządzenie pozwalające na geotagowanie zdjęć. Moduł sprawuje się bez zarzutów i dość szybko się inicjalizuje odbierając sygnał z satelitów. Niestety urządzenie nie posiada możliwości wyświetlania nazw geograficznych miejsc, w których aktualnie się znajdujemy, a rejestracja trasy może odbywać się maksymalnie przez 24 godziny. Po tym okresie musimy na nowo uruchomić logowanie pozycji i wybrać interwał czasu, co jaki ma odbywać się zapisywanie pozycji do pliku. Niestety po aktywacji tej funkcji nie możemy skorzystać z opcji wykonywania zdjęć z interwałem czasowym oraz nie mamy możliwości tworzenia filmów poklatkowych.W Optio WG-2 znajdziemy też tryb zdjęć panoramicznych, jednak nie działa ona tak, jak w przypadku aparatów Fujifilm, czy Sony. Panoramy są one sklejane z 3 zdjęć, które musimy wykonać ręcznie, a aparat pomaga nam jedynie w ich kadrowaniu poprzez wyświetlenie fragmentu poprzedniej fotografii. Tak więc cały proces jest czasochłonny, a efekt niezbyt zadowalający, gdyż na wynikowym obrazie wyraźnie widać miejsca łączenia poszczególnych kadrów.
Kliknij, aby powiększyć |
Użytkowanie pod wodą
Niemal identyczny układ przycisków, to samo menu i podobne wyprofilowanie obudowy sprawiają, że użytkowanie WG-2 pod wodą jest podobne do tego, co oferował nam WG-1. Aparat dobrze leży w ręku, a porowata struktura plastiku zapewnia dobry chwyt w mokrych dłoniach. Niestety w Pentaksie nie znajdziemy takich udogodnień jak koło wyboru trybów, dedykowany przycisk do trybu wideo, czy nawet opaska na nadgarstek. Za to na pochwały zasługuje centralnie umieszczony obiektyw, który jest praktycznie niemożliwy do przysłonięcia podczas wykonywania zdjęć. Po naciśnięciu przycisku MODE mamy dostęp do menu wyboru trybu tematycznego. Wśród dostępnych tam opcji znajdziemy tryb „Zdjęcia podwodne” i „Film podwodny”. Te dwie ikonki zostały umieszczone blisko siebie, więc dość szybko możemy przechodzić z jednej opcji do drugiej. Nie jest to z pewnością tak wygodne rozwiązanie jak w przypadku przycisku dedykowanego do trybu wideo, który mógłby znaleźć się w miejscu zupełnie niepotrzebnego guzika służącego to uruchomienia funkcji detekcji twarzy lub uśmiechu.
Niestety każdorazowa zmiana trybu wiąże się z koniecznością naciskania przycisku MODE i wybierania przyciskami kierunkowymi odpowiedniej ikonki. Procedura jest więc dokładnie taka sama jak w przypadku starszych podwodnych kompaktów Pentaksa. Na pocieszenie tradycyjnie pozostaje fakt, że chcąc wykonać zdjęcie po wynurzeniu się z wody, nie będziemy musieli grzebać w menu, gdyż Optio WG-2 odpowiednio dobierze nam balans bieli w trybie zdjęć podwodnych.
Z pewnością ułatwieniem jest wspomniana już możliwość zdefiniowania zielonego przycisku, tak aby uruchamiał on tryb rejestracji filmów. Niestety po uruchomieniu tego trybu konieczne jest jeszcze naciśnięcie spustu migawki w celu rozpoczęcia nagrania, a ponadto aparat przechodzi tylko do ogólnego trybu wideo, a nie do podwodnego.
Choć przekątna ekranu zwiększyła się do 3 cali, to ze względu na jego proporcje wynoszące 16:9, podczas kadrowania zdjęć (które są w formacie 4:3) nie jest wykorzystywana cała jego powierzchnia. W rezultacie przekątna obrazu ma ok. 6.1 cm, co daje 2.4 cala. W porównaniu do Olympusa TG-1, gdzie obraz ma 3 cale różnica jest kolosalna. Zatem kadrowanie testowanym Pentaksem nie należy do najprzyjemniejszych, gdyż obraz jest za mały. Całe szczęście sytuacje ratuje przyzwoita rozdzielczość monitora, która wynosi 460 tys. punktów.
O ile w przypadku WG-1 nie mogliśmy narzekać na szybkość działania, to w przypadku nowego modelu nie jest już tak dobrze. Wygląda na to, że producenci pozostawili ten sam procesor, a jedynie skupili się na zastosowaniu matrycy o większej rozdzielczości. W rezultacie transfer danych na kartę zajmuje dużo czasu i często nie udaje nam się wykonywać zdjęć tak szybko, jak byśmy tego chcieli. Na szczęście nie dostrzegliśmy zbędnych opóźnień w innych momentach i zaraz po włączeniu aparat jest gotowy do pracy, a poruszanie się po menu odbywa się dość szybko.
Ustawianie ostrości obywa się momentalnie, jednak nie zawsze w tym punkcie, którego byśmy sobie życzyli, a gdy dodamy do tego brak stabilizacji obrazu, to okaże się, iż sporo zdjęć wykonanych WG-2 jest nieostra lub poruszona.
Jakość zdjęć i filmów podwodnych
Jakość zdjęć z testowanego Pentaksa często pozostawia wiele do życzenia. Problemem jest tu wspomniany niecelny autofokus oraz brak stabilizacji. W rezultacie sporo kadrów jest nieostrych, a gdy fotografujemy w słabszych warunkach oświetleniowych, to musimy się liczyć z poruszeniem obrazu. Gdy jednak światła nie brakuje, a autofokus nie zawiedzie, to naszym oczom ukażą się dość ładne i bogate w szczegóły fotografie. Ich kolorystyka może się podobać, jednak ze względu na fakt, iż w trybie podwodnym aparat ma tendencję do przepalania zdjęć, to kolory często wyglądają dość blado, a niektóre fragmenty kadru są zupełnie pozbawione szczegółów. Wystarczy niewielkie zwiększenie kontrastu oraz zmniejszenie jasności, aby zdjęcia nabrały zupełnie innego wyrazu, a głębia morza zamiast błękitna stała się niebieska i granatowa, czyli taka, jaka jest w rzeczywistości. Szkoda tylko, że musimy w tym celu posługiwać się programem graficznym i nie możemy uzyskać takich zdjęć bezpośrednio z aparatu.
Zatem programiści Pentaksa nieco zmarnowali potencjał, jaki niesie ze sobą nowa matryca. Udało im się uzyskać bardzo ładną kolorystykę podwodnych obrazów, jednak zaprzepaścili ją niewłaściwym doborem parametrów ekspozycji.
Gdy z WG-2 zanurkujemy głębiej, to ze zdjęć znikną kolory, a jedyne co na nich pozostanie to silna błękitna dominanta. Prawdopodobnie byłaby ona niebieska, ale musimy pamiętać o wspomnianej tendencji do prześwietlania zdjęć.
W trybie makro także nie uzyskamy oszałamiających rezultatów. Co prawda aparat pozwala na ogniskowanie z odległości 1 cm, jednak pod wodą jest to praktycznie niemożliwe ze względu na problemy z ustawieniem ostrości. W rezultacie uzyskana skala odwzorowania znacznie odbiega od tego, co prezentuje Olympus.
Zdjęcie wykonane w trybie makro |
W zielonych wodach polskich jezior, gdzie dociera znacznie mniej światła niż w wodach Morza Czerwonego, musimy pogodzić się z nasileniem problemów z autofokusem oraz większym prawdopodobieństwem poruszenia. W rezultacie wszystkie fotografie jakie wykonaliśmy podczas nurkowania na Kaszubach są „mydlane”. ich kolorystyka również pozostawia wiele do życzenia, bowiem woda na zdjęciach jest jaskrawozielona, a odwzorowanie barw dalekie od ideału.
Kliknij, aby powiększyć |
Przejdźmy teraz do jakości filmów. Gdy nagrywamy je zaraz pod powierzchnią i pod światło, to nie dość, że musimy borykać się z utratą kontrastu to dodatkowo na obrazach pojawi się purpurowy zafarb. Uwieczniając obiekty znajdujące się na głębokości kilku metrów ich kolorystyka będzie prawidłowa, jednak filmy nie zawsze będą właściwie naświetlone. Obraz miejscami wydaje się zbyt jasny, a przez to blady i pozbawiony szczegółów. Na większych głębokościach jest podobnie, z tym że dochodzi do tego jeszcze silna niebieska dominanta.
Z pewnością podczas filmowania przeszkadza brak możliwości zmiany ogniskowej, bowiem w trybie wideo możemy skorzystać jedynie z zoomu cyfrowego.
Podsumowanie
Na początek lista zalet i wad:
-
Zalety:
- wodoszczelność do 12 m,
- dobrze umiejscowiony obiektyw,
- współpraca z kartami Eye-Fi,
- wygodne w użyciu, dobrze wyprofilowane przyciski,
- dobrze leży w ręku,
- odporność na nacisk 100 kg,
- chropowaty plastik poprawia chwyt w mokrych dłoniach,
- zielony przycisk z możliwością tworzenia własnego menu podręcznego,
- dobre odwzorowanie kolorów na zdjęciach podwodnych wykonywanych na małych głębokościach,
- wbudowany moduł GPS,
- wygodne w obsłudze klapki chroniące złącza i akumulator,
- akceptowalna kolorystyka zdjęć robionych na powierzchni w trybie podwodnym.
- brak stabilizacji,
- ekran LCD podatny na zarysowania,
- zbyt miękka szybka chroniąca LCD,
- ze względu na proporcje 16:9 ekran LCD mógłby być większy,
- bardzo niecelny autofokus,
- brak opaski na nadgarstek,
- brak możliwości szybkiego przechodzenia między trybem wideo, a robieniem zdjęć,
- brak możliwości zmiany ogniskowej w trybie wideo,
- zdjęcia podwodne zbyt mocno naświetlone,
- słaba kolorystyka zdjęć wykonywanych na dużych głębokościach,
- słaba kolorystyka zdjęć wykonywanych w zielonych wodach,
- trudny w czyszczeniu,
- wolny zapis zdjęć na karcie pamięci,
- gwint statywowy umieszczony na skraju obudowy.
Wady:
Z całą pewnością zastosowanie nowej matrycy CMOS BSI wyszło Pentaksowi na dobre. Pod względem odwzorowania szczegółów oraz kolorystyki zdjęcia prezentują się dużo lepiej niż w starszym modelu. Jednak programiści muszą jeszcze trochę popracować, bowiem proste zabiegi w programie graficznym pokazują, że z zastosowanego sensora można wyciągnąć znacznie więcej. W aparacie poprawiono również tryb wideo, tak więc pod względem jakości filmów Pentax nie odstaje już od konkurencji. Z pewnością na plus trzeba zaliczyć zastosowanie lepszego ekranu LCD oraz bardziej wytrzymałej obudowy. Niestety wszystkie te wysiłki zniweczył słaby autofokus, który skutecznie potrafi odebrać radość z fotografowania. Znalazło się też kilka innych niedoróbek takich jak wolny zapis zdjęć na karcie, brak zoomu optycznego w trybie wideo, czy nawet opaski na nadgarstek.
Tak więc cieszą wprowadzone w nowym modelu zmiany, jednak nasz test pokazuje, że zostało jeszcze sporo do zrobienia, zarówno pod względem jakości obrazowania oraz samej obsługi aparatu, która w zasadzie nie uległa zmianie od kilku lat. A przecież inni producenci w tym czasie nie próżnowali i kosztujący obecnie około 1179 zł WG-2 GPS ma silną konkurencję w tej klasie cenowej.
Przykładowe filmy podwodne
H.264 MOV, 1920×1080 pix, 30 kl/s, 23 s, 44.5 MB |
|
H.264 MOV, 1920×1080 pix, 30 kl/s, 18 s, 34.3 MB |
|
H.264 MOV, 1920×1080 pix, 30 kl/s, 17 s, 34.2 MB |
|
H.264 MOV, 1920×1080 pix, 30 kl/s, 17 s, 32.4 MB |
|
Przykładowe zdjęcia