Swarovski SLC 10x42 WB HD - test lornetki
Obecnie seria SLC HD obejmuje dwie lornetki o parametrach 8x42 i 10x42.
Lornetki mają 4-elementowe obiektywy, w których jedną soczewką jest element niskodyspersyjny HD zawierający fluorek. Pryzmaty są ułożone w systemie dachowym Schmidta-Pechana. Powierzchnia odbijająca jest pokryta specjalnymi powłokami dielektrycznymi i fazowymi. Dodatkowo wszystkie granice powietrze-szkło są pokryte wielowarstwowymi powłokami antyodbiciowymi, a zewnętrze soczewki specjalnymi powłokami hydrofobowymi SWAROCLEAN.
Kupujący dostaje w zestawie dekielki, wygodny pasek, gustowny futerał i adapter do digiscopingu. Lornetka jest objęta 10-letnią gwarancją.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
10 | 42 | 110/1000(6.3o) | BaK-4/dachowe | 16 mm | 790 g | 7999 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- zwarta, kompaktowa i bardzo solidna obudowa,
- dobra transmisja,
- dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
- mały astygmatyzm,
- niewielka koma,
- obraz ostry w prawie całym polu widzenia,
- niezauważalne pociemnienie obrazu na brzegu pola,
- świetne wyczernienie wewnątrz tubusów,
- dobrej klasy pryzmaty i powłoki.
Wady:
- trochę za duża dystorsja.
Nowe premiery lornetek firm Swarovski i Nikon wprowadziły ceny tych instrumentów na niespotykany dotychczas poziom. W ofercie tej pierwszej firmy, w klasie obiektywu 42 mm, mamy teraz modele EL Swarovision, których cena sięga poziomu 9000 zł oraz tańsze o około 1000 zł modele SLC HD.
Zawsze mnie zastanawiało jaki jest sens wypuszczania na rynek dwóch serii lornetek o tak dużej i jednocześnie tak zbliżonej do siebie cenie. Jeśli ktoś ma do wydania tak dużą kwotę na lornetkę, nie ma dla niego znaczenia czy to jest 8000 czy 9000 zł. Jeśli kogoś nie stać na sprzęt za 9000 zł, nie stać go raczej także na sprzęt za 8000 zł. Wybór jest więc iluzoryczny. Jedyne wytłumaczenie taktyki objętej przez firmę Swarovski jakie przychodzi mi do głowy wyjaśnia poniższe zdjęcie.
Lornetki Swarovski SLC HD 10x42 WB oraz Leica Ultravid 10x42 HD |
Niniejsza tabela wyraźnie pokazuje, że model EL Swarovision, w grupie najlepszych modeli na rynku, jest lornetką najcięższą i obok Zeissa
Victory największą. Na drugim biegunie stoi Leica Ultravid 10x42 HD,
która jest najmniejsza i najlżejsza. Firma Swarovski najprawdopodobniej
wymyśliła sobie, że mogą znaleźć się ludzie, którym duży rozmiar EL Swarovision nie pasuje i mogą chcieć czegoś mniejszego. Zamiast kupować Leikę, mogą więc zdecydować się na równie mały model SLC HD.
O ile rozmiary i gabaryty Swarovskiego SLC HD i Leiki Ultravid są porównywalne, to Leica jest odrobinę tańsza, ma większe pole widzenia i w naszych testach wypada ciut lepiej. Szczerze powiedziawszy, nie widzę najmniejszego sensu kupowania Swarovskiego, skoro w niższej cenie można mieć lżejszy i lepszy produkt tak samo renomowanego producenta.
Co jeszcze gorsze dla Swarovskiego, w cenie dwa razy od niego mniejszej możemy znaleźć przynajmniej 3-4 inne lornetki, które dorównują mu osiągami w naszych testach, a często pochodzą od producentów, których renomie na rynku trudno coś zarzucić. Porównanie z owymi lornetkami prezentuje niniejsza tabela.
Żeby zachować równowagę, musimy dodać, że Swarovski SLC HD 10x42 WB to naprawdę dobra lornetka i każdy jej użytkownik na pewno będzie zadowolony z tego, co ona sobą reprezentuje. Problemem testowanej lornetki jest jej wysoka cena. Gdyby była ona oferowana w kwocie na poziomie 5000 zł, wydźwięk naszego podsumowania byłby zupełnie inny.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
moim zdaniem dobrze, że taki tes jest tylko dla kogo "jakaś" lornetka za 8 tysięcy? Cena 1-2 tys. za niezłą lornetkę jest w sam raz. no ale w końcu sa testy samochodów za 1 milion złotych...
Zawsze mnie zastanawia, dlaczego ludzie kupują masowo obiektywy za grube kilka tysięcy złotych, a jednocześnie uważają, że lornetkę, która jest tak samo skomplikowanym przyrządem optycznym, można kupować za pół darmo.
W kwocie 1-2 tys zł kupujesz, jak masz szczęście, dobrego średniaka. Jak chcesz kupić coś jednocześnie dobrego optycznie i mechanicznie, zrobionego bez kompromisów przez firmę, która za 2-3 lata nie zniknie z rynku, musisz wydać kilka tysięcy złotych. Cudów nie ma.
Moim zdaniem slowa krytyki kombaynisty wynikaja z pewnego nieporozumienia.
Dzis produkty sa nietrwale i elektroniczne. Lornetki jako jedyne sa urzadzeniami z innej epoki, kiedy liczyla sie mechanika precyzyjna. Tak jak zegarek zrobiony mechanicznie w Szwajcarii jest niewspolmiernie drozszy od opartego na elektronice tak jest i z lornetkami. Byc moze epoka mechaniki precyzyjnej sie skonczy kiedys tak jak w zegarach, ale puki co kwitnie. O ile mozna kupic obiektyw inny niz Zeiss i uzyskac wysoki poziom zadowolenia, to lornetka za
Lornetka piekna. Ze wzgledu na budowe mostka podoba mi sie bardzij niz Leica. Same jej wyniki mnie rozczarowuja, nie tylko dystorsja ale zwlaszcza transmisja.
W kwestii językowej: obiektywy zawierają chyba fluoryt, a nie fluorek...
Fluorek to każdy chyba związek fluoru i innymi pierwiastkami, a nas interesuje szkło fluorytowe....
goornik - wziąłem to ze strony producenta. Czy to jest fluoryt, trudno powiedzieć. W każdym razie coś niskodyspersyjnego.
A lornetka jest faktycznie ładna. Design Swarovskiego zawsze mi się podobał. Tyle, że w tym przypadku i tak kupiłbym sobie Leikę zamiast SLC HD.
....a ja Nikona High Grade :)
Każdy ma swoje dewiacje i tak być powinno!
Fluoryt to ma ze znanych mi urządzeń optycznych luneta Kowy 883/884. Reszta to AFAIK szkło z jonami fluoru w różnych kombinacjach chemicznych.
RB, dokładnie tak. O jonach właśnie jawnie pisze choćby Zeiss.
Mnie również cena 8kzł wydaje się mało przystępna - podobnie jak CiN 70-200 ( choć też chciałbym a nawet pracuje nad tym :)
Może różnica ( w postrzeganiu ) wynika z tego że profesionalne obiektywy mają szansę ( w naszych warunkach) łatwiej się zwrócić ( i są też raczej niezbędnym atrybutem fotografa weselnego np :)
Profesionalne lornetki natomiast zwykle nie mają tak łatwego przelicznika zysk/cena
No i kwestia zasadnicza - w warunkach polskich 8 tyś to ponad 3 ( netto ! ) średnie krajowe ....
Badźmy świadomi, że nie są to wolne jony. Nie można dosypać jonu flurkowego do tygla ze szkłem, zatem po polsku powinno być "zawierający fluor" a nie "fluorek". Jeżeli piszemy o związkach (a szkło jest stopem związków), to fluorek, chlorek czy inny jodek jest zawsze czegoś tam [...], np. "chlorek sodu". Powstanie jonu z np. cząsteczki nazywamy jonizacją a taka chyba nie zachodzi w szkle optycznym. Kup Pan kilo jonów he he :-)
focjusz, ale jest cała masa amatorów, która kupuje sobie 70-200 f/2.8. I to nie jest jeden obiektyw w ich arsenale. Poza tym lornetki też wykorzystuje się profesjonalnie.
A mnie wynik rozczarowuje, jest gorzej niż w modelu bez "hd", może z wyjątkiem nieostrości na brzegu pola.No i ta nieszczęsne ogniskowanie 740 stopni!, na ptakach (z taki parametrami to główny "target') porażka, a w teście że niby ideał....
Bo modele bez HD miały duże pryzmaty. Cała seria SLC New miała takie same pryzmaty, począwszy od 56 mm skończywszy na 30 mm. I te pryzmaty starczały w klasie 56 mm, a przez to dawały świetną jakość obrazu w mniejszych średnicach obiektywu. Potem pewnie co poniektórzy zaczęli myśleć na optymalizacją. I wymyślili.
A ilość stopni do kręcenia przy ogniskowaniu nie jest oceniana, bo jest kwestią gustu. Nie samymi ptasiarzami człowiek żyje...
BTW ptasiarz... Jak tam Twoje narzekanie na Alpena i stawianie mu Swarovskiego jako wzór?
Czasem i wielcy się potykają...., a wracając do kręcenia, możesz podać jakiś przykład gdzie takie "cuś" jest przydatne a nie uciążliwe? ; w lornetach o dużym powiększeniu gdzie go mała to rozumiem, ale tu..
Ot choćby w astro. Bardzo delikatne ruchy ogniska pozwalają zogniskować gwiazdy do prawdziwych szpileczek. Gdy bawię się w digiscoping w lornetce też wolę mieć mniejsze przełożenie niż większe.
Łatwiej ustawić ostrość.
Ok., tylko jaki procent luda używa 10x42 do astro?, o digiscopingu nie wspominając..
Tak dobre optycznie 10x42 pokaże pewnie ładniejszy obraz nieba niż tanie i powszechnie używane przez astroamatorów 10x50.
Ale to głębszy problem. Twoje podejście wymagałoby konstruowania osobnej punktacji i osobnych kryteriów dla każdej klasy lornetek, a tego nie chciałbym robić, tym bardziej, że pewne klasy się zazębiają i nie sposób ich rozdzielić.
sprawność optyczna na poziomie 85% w lornetce z 8 tys. to spora wpadka, w waszych testach są lornetki o sprawności optycznej ponad 90% za niewiele ponad 1,5 tys. zł., dlaczego urwaliście aż 1,5 pkt za pole widzenia skoro jest zgodne ze specyfikacją? mam też pytanie jak duże pole powinny mieć okulary żeby dostać 10 pkt?
jakiś czas temu na ul. Ptasiej porównywałem SLC HD i Swarovision 10x42.
Niezależnie od ceny, bardziej przypadł mi do gustu SLC i co ciekawe, pomimo mniejszego pola o 2 metry,
subiektywnie pole wydawało się większe w SLC, obraz delikatnie ocieplony w kolor żółty, oraz świetnie leży w ręku.
Podsumowując, lepiej trochę dołożyć i kupić bezkompromisowego Nikona EDG 10x42. Różnica w testach to aż 14 pkt na korzyść Nikona. Nawet kosztujący 4 tys. zł HG wypada dużo lepiej w takich podstawowych kategoriach jak transmisja, dystorsja i nieostrość obrazu.
Odpowiedź na wcześniejsze pytanie Arka
Ludzie skłonni są wydać na obiektyw większe pieniądze niż na lornetkę z prostego powodu. Obiektyw produkuje materialne dowody swojej jakości w postaci zdjęć. Lornetka służy nam tylko do obserwacji. Jeśli jestem skłonny obserwować obraz nieco gorszy jakościowo, zdjęcie chciałbym mieć bez zarzutu. Dlatego godzę się na gorszy obraz w wizjerze aparatu bo wiem, że przecież na zdjęciu będzie on bardzo dobry.
Ludzie kupują drogie obiektywy, bo parametry i ustawienia wyznacza elektronika. Parametry tak wyżyłowane, że widać klasę szkła na każdym zdjęciu, które zostaje, widać, można oceniać. Natomiast kupowanie drogiej lornetki nie ma takiego sensu - ostrość ustawiana jest ręcznie (często niedokładnie), a wielu ludzi ma wady wzroku, i jak tu kupować drogi sprzęt gdy nawet człowiek niepoprawnie ustawi lornetkę, która w efekcie pokaże obraz tak jak sprzęt za "marne" kilkaset złotych lub nawet mniej. Wzrok ma większe możliwości akomodacji i tylko specjalista dostrzeże niewielkie różnice w sprzęcie za 9 tys a 4 tys czy mniej...
Z tą masą to bym chyba nie przesadzał - oczywiście Polska ma 38mln więc jeden na 10 tyś to też jest prawie 4tyś, ale ja L-ki widzę na imprezach w Warszawie. Oczywiście jest u nas trochę klientów na sportowe bryczki ( mimo że nie za bardzo jest gdzie nimi jeździć ) - ale lornetką ciężej zaszpanować.
Nie neguję tu niczego - twierdzę tylko że to u nas towar mocno luksusowy jednak.
Jednym z podstawowych powodów, dla których amator kupuje drogi obiektyw jest przyjemność i satysfakcja z dobrych technicznie zdjęć. Podstawowym powodem, dla którego kupuje się lornetkę za wiele tysięcy złotych jest przyjemność obcowania z krystalicznym obrazem, czymś daleko bardziej żywym i rzeczywistym niż obraz na ekranie komputera. Ktoś, kto twierdzi, że podobne doznania estetyczne można osiągnąć z pomocą lornetki za kilkaset złotych, to przepraszam, ale nie wie co mówi.
Radyo - pięknie napisane. Ja nie wiem dlaczego obraz oglądany na zdjęciu, ma być w jakiś sposób lepszy od oglądanego na żywo.
A argumenty kolegi kuusamo zupełnie nietrafione. AF nawet w dobrych obiektywach się myli, a wady optyczne nawet w dobrych szkłach potrafią być większe niż w naszych oczach. Przy czym większość z tych ostatnich i tak możemy skorygować pokrętłem dioptrażu oraz obserwując w okularach. Co więcej, manualne ustawianie ostrości może być tak samo dobre jak dobry AF. I to zarówno w manualnych obiektywach jak i w lornetkach. Tyle, że trzeba kupić dobry obiektyw i dobrą lornetkę, żeby o tym wiedzieć.
Podkreślam jeszcze raz. Nie ma najmniejszych racjonalnych powodów aby dobre lornetki kosztowały mniej niż dobre obiektywy.
Ciekawy jestem jak bardzo obraz z tego Swarka ( jak i z Nikona EDG ) różni się od poczciwego Nikona SE 10/42, kosztującego ok 30 % kwoty którą trzeba wydac na te cacka ? Porównywał je ktoś ? Oczywiście mam na myśli tylko jakośc optyczną, znam słabe punkty tego starego ( już ) porro.
A niby kto powiedzial, ze sfotografowane jest wazniejsze niz zobaczone?
kuusamo, jestem stary i ślepy, ale poobcowawszy trochę z lornetkami to róznicę zwykle widac nadzwyczaj wyraźnie. Jak tylko na chwilę obie weźmiesz do ręki to się zdziwisz, że róznic nie ma. Bo na duperele uwagi nie zwracasz. Tak jak z Sigmą 70-300 i 300/2.8. Jak pojęcia o sprzęcie nie masz, to w fgłowę zachodzisz po kiego tam .... ludzie taszczą te armatki....
Strix aluco, między nami mówiąc wolałbym Nikona SE niż tego Swarka. I nie tylko ze względu na cenę :)
Mam tego SE i poza brakiem wodoodporności ( w terenie dla ptasiarza jest to ważna zaleta ) nie widzę u niego żadnych innych wad : obraz bajka, mała i poręczna, do rozstawu źrenic moża się przyzwyczaić. Jestem ciekawy skąd w takim razie te kosmiczne ceny za najnowsze porro, bo chyba nie za wodoodporną obudowę :)
Sorki : miało być " za najnowszy roof " :)))
Jeszcze na marginesie futerały od SE są do doopy, w porównaniu ( na razie wizualnym ) tych od testowanego Swarka :))))
Strix aluco, niestety są. Futerały do EII i SE to takie szmatki produkowane w Chinach. Nie to co futerały dodawane kiedyś do serii E czy wciąż do Tropicali.
Strix, Arek, to dziwne, ja moją SE kupiłem z takim samym porządnym skórzanym futerałem jak wcześniej HG (chyba, że w GB dają inne wyposażenie).
Ja swoją zakupiłem ok. rok temu w Warszawie, z badziewnym chińskim opakowaniem. To wku...ce że Nikon inaczej traktuje klientów w różnych częściach Europy.
link teraz dają taką szmatkę :)
Zresztą porównanie tego co było kiedyś z tym co jest teraz jest tutaj:
link
Witam.
Co porównania cen markowych obiektywów i lornetek to trzeba jednak pamiętać o tym że drogi obiektyw ma zazwyczaj:
- Mechanizm autofocusa
- Mechanizm zmiennej przysłony.
- Zmienną ogniskową
- Optyczną stabilizację
- Ładne kilkanaście elementów w kilu lub kilkunastu grupach - ekstremalnie wypasiona lornetka ma 14-16 elementów w obu rurach(tryplety w obiektywach i 4-5 elementowe okulary).
Nie twierdze że da się zrobić dobrą lornetkę za pół darmo, ale uważam że dobre obiektywy wyprzedzają lornetki technologicznie o ładnych pare lat. Wyobraźcie sobie lornetkę ze stabilizacją, autofocusem, dobrym zoomem i mozliwością przymknięcia apertury. Wtedy możnaby mówić o podobnym zaawansowaniu.
Pozdrawiam
Tomek
Ten obiektyw: link
ma 7 soczewek, nie ma zmiennej ogniskowej, nie ma stabilizacji, nie ma AF, a kosztuje więcej niż lornetka.
Nie trzeba wchodzić w ekstrema jak Leica. Znaczna większość manualnych Zeissów ma mniej niż 10 soczewek, jest stałoogniskowa, nie ma stabilizacji i AF, a kosztuje grube kilka tysięcy zł.
W lornetce masz dwa tory optyczne, czyli musisz idealnie tak samo zrobić optykę w dwóch tubusach, skolimować ją itp. Dla mnie poziom komplikacji mechaniki i optyki w dobrych lornetkach i obiektywach jest podobny. Tym bardziej, że w lornetkach dachowych masz pryzmaty, na które musisz nakładać cuda (powłoki dielektryczne, fazowe), a tego problemu nie masz w obiektywach.