Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Również przeczytałem tę książkę i inne "poradniki". Ta jest rewelacyjna, inne...różnie. Ta na pewno pozwala wyrobić sobie samokontrolę. Szacunek dla każdego kadru, który miałby zostać zapisany na kliszy lub karcie to coś, czego nie spotkałem w innych. Wiem też, że nie będę Jedynym, który poleca tę książkę. Na prawdę warto. Może jeszcze jedno. Przy każdym zdjęciu jest opis parametrów i okoliczności jego zrobienia. Tego też brakuje mi w innych... Dla każdego, kto takie poradniki czyta jest to IMO nieocenione, wręcz niezbędne. Ci, którzy nie czytają, zapewne nie potrzebują...
Mam takie pytanko. Czytałem tą książkę i miałem wrażenie że gościu pisze w stylu:
Jak nie masz profesjonalnego światłomierza to nie jesteś godny tego czytać tej pozycji. I najlepszy pomiar światła to punktowy.
A ogólnie jak jest jakieś zdjęcie w niej zamieszczone z aparatu małoobrazkowego to jest zrobione przy matrycowym pomiarze światła Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie? Czy ktoś jeszcze tak miał?
Dx47. Widocznie nic z tej książki nie zrozumiałeś. IMHO to najlepsza książka o fotografowaniu na rynku. Mam jeszcze wydanie z lat 80-tych, które nic nie straciło na aktualności. Reszta książek przy tej to kompletna lipa powielana przez kolejnych "autorów".
@ Dx47. A czy nie chodzi tam o to aby temat zdjęcia był naświetlony prawidłowo? Uproszczę schemat, ale czy nie chodzi w prawidłowym zrobieniu zdjęcia o: 1. Właściwe wybranie tematu i jego wyeksponowanie / wkomponowanie w kadrze. 2. Właściwe jego naświetlenie. 3. Właściwe dobranie naświetlenia reszty elementów na fotografii. Brak staranności na tych etapach mści się uproszczeniem fotografii do pstrykania... Dla mnie ten rozdział o pomiarze światła był najcięższy do przejścia. Ale tak to sobie wykombinowałem, że w dobrej fotografii poprawne naświetlenie jest sprawą podstawową. Oczywiście naświetlenie tematu zdjęcia. A co jest tym tematem? Czasami trudno się zorientowac...
22 stycznia 2010, 21:30
Robienie zdjęć powiększalnikiem, maczanie w wywoływaczu, płukanie, utrwalanie, płukanie, suszenie .... Romantyczne ale niedzisiejsze. Jaki odsetek fotopstrykaczy używa jeszcze filmu? Obstawiam - mniej niż 1%. Jaki odsetek fotografów. Nie wiem. Ile osób spośród powyższych wykonuje zdjęcia inaczej niż w maszynie. C kurde 41. Więc dla kogo te mądrości o czułości błony, stykówkach ...? Niszowa pozycja.
nie posiadam, ale czytałem :) zwróciłem uwagę na następującą rzecz przy lekturze tej książki: - fotografie wykonane jego średnioformatowym Pentaxem są zawsze opisane: zrobiłem to tak a tak; naświetlałem według wskazań takich a takich; czekałem na tą okazję tyle a tyle; itd. opis zajmuje kilkanaście wierszy i faktycznie dużo uczy; - fotografie wykonane jego Canonem cyfrowym /20D lub 30D/ maja opis dwuwierszowy; z reguły wykonane z ręki, bez statywu; najczęsciej są to zdjęcie migawkowe, łapanie szybko-mijających chwil.
jakoś tak przy czytaniu weszło mi to do głowy i nie umiem chyba inaczej patrzeć na zdjęcia z ksiązki pana Mroczka. co ten podział oznacza? wiadomo, odwieczne przepychanki cyfry z analogiem :) pozdrawiam. pozycja niszowa? fotografia jest zajęciem wyjątkowo niszowym
23 stycznia 2010, 09:07
Ksiazka z lekka " traci myszka" jak wieniec na grobie minionej epoki. PS. Pentaxa 6x7 pozbylem sie z bolem serca; w ostatniej chwili; jakies 7 lat temu.
Cyrylo, fotografia zajeciem niszowym? Moze fotografika, bo fotografia juz dawno trafila pod strzechy ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi skutkami tego procesu.
23 stycznia 2010, 15:38
"Andrzej A. Mroczek napisał swoją pierwszą książkę o fotografowaniu ponad 25 lat temu" Urodzil sie w 1936 roku. Jest z pewnoscia expertem w dziedzinie fotografi analogowej, Jak wielu fotografow tej generacji "przeoczyl" blyskawiczny rozwoj techniki cyfrowej. Komputer zastapil ciemnie fotograficzna. Jako ze prawie naleze do tej samej generacji, rozumiem rozterke Pana Mroczka. Tysiace godzin nauki i praktyki nagle staja sie bez wartosci.Cyfrowa kamera nastawiona na "zielony kwadrat" zastepuje wszystkie swiatlomierze i pomiary temperatury swiatla a czesto i statywy. Szara puszka pod nazwa komputer, zasepuje setki przyborow do stworzenia odbitki fotograficznej. Zdjecia staja sie "wirtualne" niby sa a ich nie ma. Programy do obrobki zdjec, zastepuja godzny pracy w ciemni w sekundy i to czesto z lepszym rezultatem. Digitalowa fotografia wymaga rowniez wiele wiadomosci i praktyki na ktora pokolenie Pana Mroczka nie zawsze ma intelektualne mozliwosci lub chec.To staje sie przyczyna czestych zatargow miedzy zwolennikami fotografi analogowej i cyfrowej.
andreas1410 trochę chyba przeceniasz ten "zielony kwadrat". Musisz przyznać, że na "zielonym kwadracie" każdy sprawdza czy zdjęcie "wyszło" i często trzeba jeszcze raz "pstryknąć". W analogu też można szybko robić zdjęcia bez tej całej "ceremonii" (wystarczy film ISO 800-3200, jak w "zielonym kwadracie" no i trochę wiedzy i umiejętności), ale tam nie można zerknąć na LCD, więc można powiedzieć, że ta "ceremonia" jest po prostu (w dużym uproszczeniu) "dmuchaniem na zimne" po to żeby mieć (prawie całkowitą) pewność, że zdjęcie "wyszło". Podsumowując moim zdaniem wnioskując z twojego komentarza najważniejsza różnica między analogiem a cyfrą to podgląd zdjęć na LCD
Domyślam się po trosze, skąd biorą sie zastrzeżenia wobec książki, w której dużo jest mowy o fotografii tradycyjnej (zwanej dziś analogową). Ja takich zastrzeżeń nie mam. Jest to przecież książka o fotografowaniu w ogóle, a nie o fotografii techniką cyfrową. Zapewne kiedyś, za pięć czy dziesięć lat, pojawią się tak duże (geometrycznie) matryce cyfrowe, że się nadadzą do starych korpusów. I wtedy będzie można z nich korzystać tak jak to robi(ł) Mroczek ze starymi aparatami mieszkowymi. Przykład fotografii, którą dziś można zrobić tylko dużym formatem, to zdjęcie palmy wielkanocnej w zbliżeniu (dla młodzieży przetłumaczę - chodzi o tryb makro). Dla uzyskania takiej głębi ostrości trzeba pochylić płaszczyznę matrycy (czyli tutaj - kliszy) oraz dodatkowo oś obiektywu. Nie dą się uzyskać takiej głębi nawet na matrycy kompaktu przy najmniejszym otworze przysłony. To jest książka autorska, czyli najlepsza, jaka dziś może powstać, nie pretenduje ona bowiem do bycia biblią ani encyklopedią. Możemy prześledzić rozwój autora jako fachowca fotografa. Nie stroni on od "cyfry", ale zna jej ograniczenia. Dlatego ciągle używa fotografii tradycyjnej. Co może drażnić tych, którzy jej nie znają w ogóle. Ja ich rozumiem (więc mnie to nie złości), bo dziś już w niektórych przypadkach da się obejść ww. ograniczenia. Na przykład - nie ma aparatu cyfrowego takiego jak gorizon 202, z obiektywem obracającym się, do panoram. Trzeba by bowiem wyprodukować matrycę o kształcie wycinka walca. Obchodzi sie to inaczej - obróbką cyfrową kilku zdjęć. Pewnie i głębię ostrości dałoby się powiększyć analogicznym sposobem, czyli montażem większej ilości fotografii danego przedmiotu. Wynik niekoniecznie musałby być lepszy i szybszy, ani też tańszy. Choćby dlatego warto czytać Mroczka - żeby zrozumieć fotografię lepiej.
24 stycznia 2010, 23:27
Jan45 - Dziekuje za Twoj kometarz, dowodzi on jednak ze jestes zwolennikiem fotografi analogowej .(przechodzacej w tej chwili do historji w miare ograniczenia produkcji filmu analogowego) Twoja znajomosc techniki cyfrowej jest bardzo ogolna i minimalna, takie wnioski wycagam z Twoich wywodow. Jak jeden z kometujacych slusznie zauwazyl Pan Mroczek bardzo obszernie opisuje fotografowanie za pomoca Pentaxa 6x7, natomiast wykonywanie zdjec za pomoca Canona 20d "fotografie wykonane jego Canonem cyfrowym /20D lub 30D/ maja opis dwuwierszowy; z reguły wykonane z ręki, bez statywu; najczęsciej są to zdjęcie migawkowe, łapanie szybko-mijających chwil." To rowniez dowodzi o wiadomosciach Pana Mroczka na temat fotografi cyfrowej.
Pan Mroczek chyba po prostu wie, że C20D lepiej nadaje się do zdjęć "szybkich" i bez statywu, np. dla tego, że jest to aparat mniejszego formatu (aps-c) co daje krótsze czasy naświetlania dodatkowo można jeszcze je skrócić w mgnieniu oka zwiększając światłoczułość matrycy (w małoobrazkowym analogu żeby zwiększyć światłoczułość trzeba "zwinąć" film, zanotować ilość naświetlonych klatek, załadować inny film przewinąć naświetlone już klatki i szybko mijającej chwili już nie będzie, a nawet jeśli zdążysz a nie masz jeszcze doświadczenia to po tygodniu jak zobaczysz odbitki to okaże się że nic nie wyszło i nawet nie zanotowałeś ustawień aparatu, więc następnym razem też nic nie wyjdzie, ale już zanotujeszcz... To było śmieszne nawet jak nie istniały cyfrówki, a teraz to już prawie frajerstwo tak zdobywać doświadczenie)
a poza tym analog w pewnym sensie też jest cyfrowy, bo cały czas robi się zdjęcia na tych wielkich aparatach z filmem o wymiarach coś koło 20 cm i obrabia się to na komputerze i to nie są jacyś pasjonaci tylko zawodowcy pracujący na zlecenie. Filmy kręci się na taśmie filmowej i każdą z setek klatek (24 na sekundę) obrabia się na kompie, mimo że powstało już kilka "holiłudzkich" produkcji przy pomocy cyfrowej kamery filmowej co jest dużo dużo tańsze od kręcenia analogową kamerą, nadal większość filmów kręci się na analogu.
Coś w tym jednak musi być skoro nawet producenci (sponsorzy) się na to godzą. Przecież samo skanowanie kilometrów filmu może zniechęcić, a jeszcze trzeba to z powrotem po obrobieniu naświetlić na filmie, bo w większości kin nie ma jeszcze cyfrowych projektorów.
25 stycznia 2010, 09:31
MMJP - MASZ RACJE ANALOG TEZ JEST CYFROWY A CYFROWA FOTOGRAFIA JEST ANALOGOWA. ?????
Chodzi o to, że chwalisz cyfrową fotografię ze względu na lepsze rezultaty zdjęciowe, a właściwie teraz już nie ma zdjęć analogowych bez skanowania co filmowcy nazywają digitalizowaniem czyli "ucyfrowianiem" przerabiają zdjęcia z analogowych na cyfrowe. Już przy produkcji filmów (klisz) bierze się to pod uwagę i robi się je tak, żeby jak najlepiej nadawały się do skanowania. Różnica w kosztach jest ogromna, taniej jest KUPIĆ profesjonalną cyfrową kamerę filmową niż WYPOŻYCZYĆ analogową, więc skoro ten KOMERCYJNY świat filmowy ładuje grube miliony w taśmę filmową (35mm, taką jak do aparatów) MUSISZ ZAAKCEPTOWAĆ TO ŻE FOTOGRAFIA ANALOGOWA NIE PRZECHODZI DO HISTORII
andreas1410 - Nie rozumiem, skąd wniosek, że jestem zwolennikiem fotografii tradycyjnej. Wydaje mi się tylko, że dość dobrze rozumiem fotografię - niezależnie od techniki. Każda technika ma swoje właściwości. Czyli zalety - ale i wady. Cyfrowa fotografia otworzyła nowe możliwości i na dodatek upowszechniła znakomicie samą fotografię. Mroczek pisze o obu technikach. To dobrze - tyle że są już i tacy wśród nas, którzy nie znają fotografii tradycyjnej. A może warto się jej przyjrzeć, choćby czytając Mroczka?
25 stycznia 2010, 15:48
MMJP i Jan45 - fotografowac zaczelem majac 14 lat super ikonta 6x4,5, uczylem sie z ksiazki Cypriana "Fotografia" , majac 17 lat wygrywalem konkursy fotograficzne (wtedy co prawda zwiazkow zawodowych). Cale zycie pracuje w branzy fotograficznej a ostatnie 5-6 lat prowadze kursy techniki cyfrowej dla fotografow zawodowych. Fotografia we wszystkich formach jest moim zawodem i zainteresowaniem. W zwiazku z tym ja nie chwale fotografi cyfrowej tylko znajac obie techniki uwazqam ze zalety techniki cyfrowej sa tak oczywiste ze ten kto twierdzi cos innego nie wie o czym mowi i jest po prostu oportunista przeciwnym technicznemu postepowi.
25 stycznia 2010, 16:41
Ksiazka Pana Mroczka powstala dawno temu (pierwsze wydanie) , potem w miare czasu byla odnawiana. Obecne wydanie trzecie (ostatnie? ) jest niemalze historyczne, obrazuje przelom techniki, gdzie waga lezy w przeszlosci. Wszyscy o zainteresowaniach historycznych napewno docenia ta ksiazke.
25 stycznia 2010, 16:56
Wszystkim zainteresowanym nowa technika rekomeduje link
andreas1410 - Teraz rozumiem, skąd twój wniosek o moich rzekomych preferencjach w kierunku fotografii tradycyjnej. Ty się po prostu całkowicie przestawiłeś na "cyfrę" i twoja praca, czyli Twój chleb, w tym kursy dla profesjonalistów, obliguje Cię do krytykowania fotografii tradycyjnej. Wziąłeś się ostro do tworzenia nowej tradycji i sądzisz, że odcięcie się od "starej" jest twoją powinnością. I że przysporzy Ci to klientów. Ale proszę Cię - nie rób tego moim kosztem, czyli wmawianiem mi niechęci do "cyfry". Przecież niczego takiego nie napisałem.
25 stycznia 2010, 21:34
Jan45 - Napewno masz racje, ale tak naprawde to nie rozumiem o czym piszesz i co masz na mysli. Uwazam nasza dyskusje za zakonczona. miej sie dobrze i fotografuj, analogowo czy cyfrowo jak lubisz.
andreas1410 spoko możesz być szczery, tylko Ty, ja i Jan45 tu zaglądamy :) o interes nie musisz się martwić, bo na pewno nawet najskrajniejsi zwolennicy analogów mogą być twoimi klientami cyfra jest nieunikniona, a analog chyba już nie ma przyszłości ale to porównywanie cyfry i analoga nie ma sensu to tak jak z samochodami, nowe są lepsze, ale jak w komputerze wyskoczy jakiś błąd to nie pojedzie do puki ktoś z laptopem nie naprawi błedu w 10 sekund, a stere trupy po prostu jadą, mimo to nikt nie chce starego samochodu, a gdzieś w "kniejach" w afryce czy w azji nie ma nic lepszego od "dziadka" Defendera, albo starego landkruzera
26 stycznia 2010, 15:48
MMJP -TWOJE POROWNANIE DO SAMOCHODOW W AFRYCE JEST BARDZO TRAFNE, ALE ZEBY BYC ZUPELNIE PEWNYM MOZNA UZYWAC "CAMERA OBSCURA" TAK JAK LEONARDO DAVINCI. REZULTAT BEDZIE PROPORCJONALNY.
26 stycznia 2010, 15:55
MMJP - " CAMERA OBSCURA " NAJLATWIEJ MOZESZ ZBUDOWAC Z PUSZKI PO KAWIE. ROBIAC DZIURKE W PRZEDNIEJ CZESCI. FILM PRZYKLEJASZ NA WEWNETRZNA TYLNA SCIANKE I EXPONUJESZ. NIE POTRZEBNA JEST BATERIA ANI KOMPUTER. POWODZENIA.,
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
czytałem całą książkę i jest naprawdę warta polecenia.
Również przeczytałem tę książkę i inne "poradniki". Ta jest rewelacyjna, inne...różnie.
Ta na pewno pozwala wyrobić sobie samokontrolę. Szacunek dla każdego kadru, który miałby zostać zapisany na kliszy lub karcie to coś, czego nie spotkałem w innych. Wiem też, że nie będę Jedynym, który poleca tę książkę. Na prawdę warto.
Może jeszcze jedno. Przy każdym zdjęciu jest opis parametrów i okoliczności jego zrobienia. Tego też brakuje mi w innych... Dla każdego, kto takie poradniki czyta jest to IMO nieocenione, wręcz niezbędne. Ci, którzy nie czytają, zapewne nie potrzebują...
Mam takie pytanko. Czytałem tą książkę i miałem wrażenie że gościu pisze w stylu:
Jak nie masz profesjonalnego światłomierza to nie jesteś godny tego czytać tej pozycji. I najlepszy pomiar światła to punktowy.
A ogólnie jak jest jakieś zdjęcie w niej zamieszczone z aparatu małoobrazkowego to jest zrobione przy matrycowym pomiarze światła
Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie? Czy ktoś jeszcze tak miał?
Dx47. Widocznie nic z tej książki nie zrozumiałeś. IMHO to najlepsza książka o fotografowaniu na rynku. Mam jeszcze wydanie z lat 80-tych, które nic nie straciło na aktualności. Reszta książek przy tej to kompletna lipa powielana przez kolejnych "autorów".
@ Dx47.
A czy nie chodzi tam o to aby temat zdjęcia był naświetlony prawidłowo? Uproszczę schemat, ale czy nie chodzi w prawidłowym zrobieniu zdjęcia o:
1. Właściwe wybranie tematu i jego wyeksponowanie / wkomponowanie w kadrze.
2. Właściwe jego naświetlenie.
3. Właściwe dobranie naświetlenia reszty elementów na fotografii.
Brak staranności na tych etapach mści się uproszczeniem fotografii do pstrykania...
Dla mnie ten rozdział o pomiarze światła był najcięższy do przejścia. Ale tak to sobie wykombinowałem, że w dobrej fotografii poprawne naświetlenie jest sprawą podstawową. Oczywiście naświetlenie tematu zdjęcia. A co jest tym tematem? Czasami trudno się zorientowac...
Robienie zdjęć powiększalnikiem, maczanie w wywoływaczu, płukanie, utrwalanie, płukanie, suszenie ....
Romantyczne ale niedzisiejsze.
Jaki odsetek fotopstrykaczy używa jeszcze filmu? Obstawiam - mniej niż 1%.
Jaki odsetek fotografów. Nie wiem.
Ile osób spośród powyższych wykonuje zdjęcia inaczej niż w maszynie. C kurde 41.
Więc dla kogo te mądrości o czułości błony, stykówkach ...?
Niszowa pozycja.
nie posiadam, ale czytałem :)
zwróciłem uwagę na następującą rzecz przy lekturze tej książki:
- fotografie wykonane jego średnioformatowym Pentaxem są zawsze opisane: zrobiłem to tak a tak; naświetlałem według wskazań takich a takich; czekałem na tą okazję tyle a tyle; itd. opis zajmuje kilkanaście wierszy i faktycznie dużo uczy;
- fotografie wykonane jego Canonem cyfrowym /20D lub 30D/ maja opis dwuwierszowy; z reguły wykonane z ręki, bez statywu; najczęsciej są to zdjęcie migawkowe, łapanie szybko-mijających chwil.
jakoś tak przy czytaniu weszło mi to do głowy i nie umiem chyba inaczej patrzeć na zdjęcia z ksiązki pana Mroczka. co ten podział oznacza? wiadomo, odwieczne przepychanki cyfry z analogiem :)
pozdrawiam.
pozycja niszowa? fotografia jest zajęciem wyjątkowo niszowym
Ksiazka z lekka " traci myszka" jak wieniec na grobie minionej epoki.
PS. Pentaxa 6x7 pozbylem sie z bolem serca; w ostatniej chwili; jakies 7 lat temu.
Cyrylo, fotografia zajeciem niszowym?
Moze fotografika, bo fotografia juz dawno trafila pod strzechy ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi skutkami tego procesu.
"Andrzej A. Mroczek napisał swoją pierwszą książkę o fotografowaniu ponad 25 lat temu" Urodzil sie w 1936 roku. Jest z pewnoscia expertem w dziedzinie fotografi analogowej, Jak wielu fotografow tej generacji "przeoczyl" blyskawiczny rozwoj techniki cyfrowej. Komputer zastapil ciemnie fotograficzna. Jako ze prawie naleze do tej samej generacji, rozumiem rozterke Pana Mroczka. Tysiace godzin nauki i praktyki nagle staja sie bez wartosci.Cyfrowa kamera nastawiona na "zielony kwadrat" zastepuje wszystkie swiatlomierze i pomiary temperatury swiatla a czesto i statywy. Szara puszka pod nazwa komputer, zasepuje setki przyborow do stworzenia odbitki fotograficznej. Zdjecia staja sie "wirtualne" niby sa a ich nie ma.
Programy do obrobki zdjec, zastepuja godzny pracy w ciemni w sekundy i to czesto z lepszym rezultatem.
Digitalowa fotografia wymaga rowniez wiele wiadomosci i praktyki na ktora pokolenie Pana Mroczka nie zawsze ma intelektualne mozliwosci lub chec.To staje sie przyczyna czestych zatargow miedzy zwolennikami fotografi analogowej i cyfrowej.
andreas1410 trochę chyba przeceniasz ten "zielony kwadrat". Musisz przyznać, że na "zielonym kwadracie" każdy sprawdza czy zdjęcie "wyszło" i często trzeba jeszcze raz "pstryknąć". W analogu też można szybko robić zdjęcia bez tej całej "ceremonii" (wystarczy film ISO 800-3200, jak w "zielonym kwadracie" no i trochę wiedzy i umiejętności), ale tam nie można zerknąć na LCD, więc można powiedzieć, że ta "ceremonia" jest po prostu (w dużym uproszczeniu) "dmuchaniem na zimne" po to żeby mieć (prawie całkowitą) pewność, że zdjęcie "wyszło".
Podsumowując moim zdaniem wnioskując z twojego komentarza najważniejsza różnica między analogiem a cyfrą to podgląd zdjęć na LCD
bo można pstrykać do momentu aż na LCD pojawi się ostry obrazek
i po co komu statyw... itp. itd.
MMJP - albo mnie nie zrozumiales albo mnie nie chcesz zrozumiec.
Domyślam się po trosze, skąd biorą sie zastrzeżenia wobec książki, w której dużo jest mowy o fotografii tradycyjnej (zwanej dziś analogową). Ja takich zastrzeżeń nie mam. Jest to przecież książka o fotografowaniu w ogóle, a nie o fotografii techniką cyfrową. Zapewne kiedyś, za pięć czy dziesięć lat, pojawią się tak duże (geometrycznie) matryce cyfrowe, że się nadadzą do starych korpusów. I wtedy będzie można z nich korzystać tak jak to robi(ł) Mroczek ze starymi aparatami mieszkowymi. Przykład fotografii, którą dziś można zrobić tylko dużym formatem, to zdjęcie palmy wielkanocnej w zbliżeniu (dla młodzieży przetłumaczę - chodzi o tryb makro). Dla uzyskania takiej głębi ostrości trzeba pochylić płaszczyznę matrycy (czyli tutaj - kliszy) oraz dodatkowo oś obiektywu. Nie dą się uzyskać takiej głębi nawet na matrycy kompaktu przy najmniejszym otworze przysłony. To jest książka autorska, czyli najlepsza, jaka dziś może powstać, nie pretenduje ona bowiem do bycia biblią ani encyklopedią. Możemy prześledzić rozwój autora jako fachowca fotografa. Nie stroni on od "cyfry", ale zna jej ograniczenia. Dlatego ciągle używa fotografii tradycyjnej. Co może drażnić tych, którzy jej nie znają w ogóle. Ja ich rozumiem (więc mnie to nie złości), bo dziś już w niektórych przypadkach da się obejść ww. ograniczenia. Na przykład - nie ma aparatu cyfrowego takiego jak gorizon 202, z obiektywem obracającym się, do panoram. Trzeba by bowiem wyprodukować matrycę o kształcie wycinka walca. Obchodzi sie to inaczej - obróbką cyfrową kilku zdjęć. Pewnie i głębię ostrości dałoby się powiększyć analogicznym sposobem, czyli montażem większej ilości fotografii danego przedmiotu. Wynik niekoniecznie musałby być lepszy i szybszy, ani też tańszy. Choćby dlatego warto czytać Mroczka - żeby zrozumieć fotografię lepiej.
Jan45 - Dziekuje za Twoj kometarz, dowodzi on jednak ze jestes zwolennikiem fotografi analogowej .(przechodzacej w tej chwili do historji w miare ograniczenia produkcji filmu analogowego)
Twoja znajomosc techniki cyfrowej jest bardzo ogolna i minimalna, takie wnioski wycagam z Twoich wywodow.
Jak jeden z kometujacych slusznie zauwazyl Pan Mroczek bardzo obszernie opisuje fotografowanie za pomoca Pentaxa 6x7, natomiast wykonywanie zdjec za pomoca Canona 20d "fotografie wykonane jego Canonem cyfrowym /20D lub 30D/ maja opis dwuwierszowy; z reguły wykonane z ręki, bez statywu; najczęsciej są to zdjęcie migawkowe, łapanie szybko-mijających chwil." To rowniez dowodzi o wiadomosciach Pana Mroczka na temat fotografi cyfrowej.
Pan Mroczek chyba po prostu wie, że C20D lepiej nadaje się do zdjęć "szybkich" i bez statywu, np. dla tego, że jest to aparat mniejszego formatu (aps-c) co daje krótsze czasy naświetlania
dodatkowo można jeszcze je skrócić w mgnieniu oka zwiększając światłoczułość matrycy
(w małoobrazkowym analogu żeby zwiększyć światłoczułość trzeba "zwinąć" film, zanotować ilość naświetlonych klatek, załadować inny film przewinąć naświetlone już klatki i szybko mijającej chwili już nie będzie, a nawet jeśli zdążysz a nie masz jeszcze doświadczenia to po tygodniu jak zobaczysz odbitki to okaże się że nic nie wyszło i nawet nie zanotowałeś ustawień aparatu, więc następnym razem też nic nie wyjdzie, ale już zanotujeszcz... To było śmieszne nawet jak nie istniały cyfrówki, a teraz to już prawie frajerstwo tak zdobywać doświadczenie)
a poza tym analog w pewnym sensie też jest cyfrowy, bo cały czas robi się zdjęcia na tych wielkich aparatach z filmem o wymiarach coś koło 20 cm i obrabia się to na komputerze i to nie są jacyś pasjonaci tylko zawodowcy pracujący na zlecenie.
Filmy kręci się na taśmie filmowej i każdą z setek klatek (24 na sekundę) obrabia się na kompie, mimo że powstało już kilka "holiłudzkich" produkcji przy pomocy cyfrowej kamery filmowej co jest dużo dużo tańsze od kręcenia analogową kamerą, nadal większość filmów kręci się na analogu.
Coś w tym jednak musi być skoro nawet producenci (sponsorzy) się na to godzą.
Przecież samo skanowanie kilometrów filmu może zniechęcić, a jeszcze trzeba to z powrotem po obrobieniu naświetlić na filmie, bo w większości kin nie ma jeszcze cyfrowych projektorów.
MMJP - MASZ RACJE ANALOG TEZ JEST CYFROWY A CYFROWA FOTOGRAFIA JEST ANALOGOWA. ?????
Chodzi o to, że chwalisz cyfrową fotografię ze względu na lepsze rezultaty zdjęciowe,
a właściwie teraz już nie ma zdjęć analogowych bez skanowania co filmowcy nazywają digitalizowaniem czyli "ucyfrowianiem" przerabiają zdjęcia z analogowych na cyfrowe.
Już przy produkcji filmów (klisz) bierze się to pod uwagę i robi się je tak, żeby jak najlepiej nadawały się do skanowania.
Różnica w kosztach jest ogromna, taniej jest KUPIĆ profesjonalną cyfrową kamerę filmową niż WYPOŻYCZYĆ analogową, więc skoro ten KOMERCYJNY świat filmowy ładuje grube miliony w taśmę filmową (35mm, taką jak do aparatów)
MUSISZ ZAAKCEPTOWAĆ TO ŻE FOTOGRAFIA ANALOGOWA NIE PRZECHODZI DO HISTORII
oczywiście cała ta kasa i godziny pracy są po to żeby uzyskać często gorsze a nie lepsze rezultaty
andreas1410 - Nie rozumiem, skąd wniosek, że jestem zwolennikiem fotografii tradycyjnej. Wydaje mi się tylko, że dość dobrze rozumiem fotografię - niezależnie od techniki. Każda technika ma swoje właściwości. Czyli zalety - ale i wady. Cyfrowa fotografia otworzyła nowe możliwości i na dodatek upowszechniła znakomicie samą fotografię. Mroczek pisze o obu technikach. To dobrze - tyle że są już i tacy wśród nas, którzy nie znają fotografii tradycyjnej. A może warto się jej przyjrzeć, choćby czytając Mroczka?
MMJP i Jan45 - fotografowac zaczelem majac 14 lat super ikonta 6x4,5, uczylem sie z ksiazki Cypriana "Fotografia" , majac 17 lat wygrywalem konkursy fotograficzne (wtedy co prawda zwiazkow zawodowych).
Cale zycie pracuje w branzy fotograficznej a ostatnie 5-6 lat prowadze kursy techniki cyfrowej dla fotografow zawodowych. Fotografia we wszystkich formach jest moim zawodem i zainteresowaniem.
W zwiazku z tym ja nie chwale fotografi cyfrowej tylko znajac obie techniki uwazqam ze zalety techniki cyfrowej sa tak oczywiste ze ten kto twierdzi cos innego nie wie o czym mowi i jest po prostu oportunista przeciwnym technicznemu postepowi.
Ksiazka Pana Mroczka powstala dawno temu (pierwsze wydanie) , potem w miare czasu byla odnawiana.
Obecne wydanie trzecie (ostatnie? ) jest niemalze historyczne, obrazuje przelom techniki, gdzie waga lezy w przeszlosci.
Wszyscy o zainteresowaniach historycznych napewno docenia ta ksiazke.
Wszystkim zainteresowanym nowa technika rekomeduje link
andreas1410 - Teraz rozumiem, skąd twój wniosek o moich rzekomych preferencjach w kierunku fotografii tradycyjnej. Ty się po prostu całkowicie przestawiłeś na "cyfrę" i twoja praca, czyli Twój chleb, w tym kursy dla profesjonalistów, obliguje Cię do krytykowania fotografii tradycyjnej. Wziąłeś się ostro do tworzenia nowej tradycji i sądzisz, że odcięcie się od "starej" jest twoją powinnością. I że przysporzy Ci to klientów. Ale proszę Cię - nie rób tego moim kosztem, czyli wmawianiem mi niechęci do "cyfry". Przecież niczego takiego nie napisałem.
Jan45 - Napewno masz racje, ale tak naprawde to nie rozumiem o czym piszesz i co masz na mysli.
Uwazam nasza dyskusje za zakonczona. miej sie dobrze i fotografuj, analogowo czy cyfrowo jak lubisz.
andreas1410 spoko możesz być szczery, tylko Ty, ja i Jan45 tu zaglądamy :)
o interes nie musisz się martwić, bo na pewno nawet najskrajniejsi zwolennicy analogów mogą być twoimi klientami
cyfra jest nieunikniona, a analog chyba już nie ma przyszłości
ale to porównywanie cyfry i analoga nie ma sensu
to tak jak z samochodami, nowe są lepsze, ale jak w komputerze wyskoczy jakiś błąd to nie pojedzie do puki ktoś z laptopem nie naprawi błedu w 10 sekund, a stere trupy po prostu jadą, mimo to nikt nie chce starego samochodu, a gdzieś w "kniejach" w afryce czy w azji nie ma nic lepszego od "dziadka" Defendera, albo starego landkruzera
MMJP -TWOJE POROWNANIE DO SAMOCHODOW W AFRYCE JEST BARDZO TRAFNE, ALE ZEBY BYC ZUPELNIE PEWNYM MOZNA UZYWAC "CAMERA OBSCURA" TAK JAK LEONARDO DAVINCI. REZULTAT BEDZIE PROPORCJONALNY.
MMJP - " CAMERA OBSCURA " NAJLATWIEJ MOZESZ ZBUDOWAC Z PUSZKI PO KAWIE. ROBIAC DZIURKE W PRZEDNIEJ CZESCI. FILM PRZYKLEJASZ NA WEWNETRZNA TYLNA SCIANKE I EXPONUJESZ. NIE POTRZEBNA JEST BATERIA ANI KOMPUTER. POWODZENIA.,
andreas1410 - Caps Lock Ci sie zacial?
rolech - przepraszam nie mialem okularow.