O ostrości
10. Ustawienie czułości
Ten dziwny skrót oznacza International Standards Organization (Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna). W czasach aparatów na klisze każda klisza miała własny numer ISO (lub ASA), jak 100, 200 lub 400. Liczba ta odnosiła się do czułości na światło. Jeżeli klisza była bardziej światłoczuła, szybkość migawki mogła być większa.
Jeśli fotograf chciał zrobić zdjęcia plaży lub nieba, gdzie otoczenie pełne było fantastycznych
świateł, kupował kliszę ISO 100. W pochmurne dni używał 200. Gdy chciał
robić zdjęcia we wnętrzach budynków bez lampy błyskowej, używał kliszy o ISO 400
lub nawet 800.
Dlaczego nie używać cały czas najbardziej światłoczułego parametru? Ponieważ ma to swoje wady:
- Klisza o wyższym ISO (nazywana także szybsza) jest droższa.
- Istniało coś takiego, jak za szybka klisza. W jasnym świetle można było nie dysponować
wystarczającą szybkością migawki, aby uniknąć zbytniego naświetlenia
zdjęć.
- Ponadto klisza o wyższym ISO zwiększała także ziarnistość zdjęć. A to, ogólnie rzecz biorąc, było niekorzystne.
Uwaga |
Każdego roku aparaty stają się coraz lepsze. Kiedyś wszystko o parametrze wyższym niż 400 było nie do użycia, obecnie najlepsze lustrzanki nie oddają szumu aż do wartości około ISO 1600. Wiadomo, o co chodzi: generalnie podbicie ISO nie przypomina w niczym darmowego lunchu. |
Obecnie, w erze aparatów cyfrowych, każdy fotograf wciąż ma do czynienia z parametrem
ISO. Dzisiaj odnosi się on jednak do czułości matrycy, nie kliszy, ale chodzi
w zasadzie o to samo.
Na szczęście nie musisz się już martwić o dwie pierwsze wady. Nie ma już potrzeby używać jednego ISO na przestrzeni całej kliszy — obecnie można nastawić inne ISO do każdego zdjęcia (fotografowie starej daty uwielbiają o tym dyskutować). Wciąż musisz rozważyć jednak tę trzecią wadę: wyższe ISO w aparacie zwiększa szum.
Czym jest szum? To przypadkowe kolorowe punkciki. Przy ustawieniu wyższego ISO niektóre aparaty podbijają je do 6400 — może to wyglądać naprawdę strasznie, jak na przykładzie poniżej.
Wygląda to nie najlepiej przede wszystkim przy słabym oświetleniu. Najgorzej jednak, gdy zmieni się ISO aparatu w celu wykonania zdjęcia w ciemnym pokoju i pozostawi tę wartość podczas robienia zdjęcia w pełnym słońcu! Cyfrowy szum na zdjęciach przy dobrym oświetleniu sprawi, że otrzymasz opinię człowieka, który naprawdę nie ma o niczym bladego pojęcia.
Warto więc wiedzieć co nieco o ISO, ponieważ często parametr ten definiuje różnicę pomiędzy zdjęciem z kilkoma malutkimi punkcikami a zupełnym brakiem zdjęcia. Podbicie ISO oznacza, że matryca jest bardziej wrażliwa na światło, więc szybkość migawki może być większa — co daje ostrzejsze zdjęcie przy słabym świetle bez potrzeby stosowania lampy błyskowej.
Uwaga |
Jak już wspomniano wcześniej, niektóre tańsze aparaty z „cyfrową technologią ostrości” nie robią w zasadzie nic innego poza automatycznym zwiększaniem ISO. Jasne, ostrość jest lepsza — ale zdjęcia wychodzą znacznie bardziej byle jakie. |
Nie warto też martwić się za bardzo o niewielki szum na zdjęciach. Najczęściej nawet
go nie widać, choćby zdjęcie zostało wydrukowane w formacie 4×6 i 8×10 cali
(widać go dopiero na większych wydrukach).
Co więcej, programy takie jak Photoshop i Photoshop Elements pomogą pozbyć się szumu — znajdziesz tu stosowne opcje, choćby Remove Noise (Redukcja szumu).
Gdzie znaleźć tę opcję
W większości lustrzanek znajduje się prawdopodobnie przycisk ISO. Zazwyczaj naciska się go, a potem wybiera pokrętłem wartości, jak poniżej:Aby ustawić ISO w aparatach kieszonkowych, najczęściej należy wejść w menu.
Inne książki wydawnictwa Helion S.A.: