Oświetlenie w fotografii aktów
5. Rozmieszczanie świateł
Rysunek 3.24. Oświetlenie z przodu przy ciemnym tle |
Rysunek 3.25. Mocno rozjaśnione zdjęcie, oświetlone z przodu |
Z drugiej strony, jeśli oświetlimy modelkę z boku, ustawiając światła pod kątem około 90° względem aparatu, uzyskamy ciekawszy rodzaj światła, a cienie będą modelowały ręce, nogi i wszystkie krągłości modelki. Ciało będzie wyglądało bardziej trójwymiarowo. Być może przyjemność oglądania tak zrobionych zdjęć, w równym stopniu bierze się z elegancji samych obrazów, jak i z piękna fotografowanych modelek. Na rysunkach 3.26 i 3.27 pokazano inne cechy bocznego oświetlenia; na fotografiach są te same modelki, co na dwóch poprzednich zdjęciach.
Rysunek 3.26. Postać modelki jest kształtowana bocznym światłem |
Rysunek 3.27. Subtelna gra światła i cieni |
Ciekawie prezentuje się postacie, kiedy rozwiera się kąt między aparatem a źródłem światła, aż do dojścia do oświetlenia typu contre-jour, jak na rysunkach 3.28 i 3.21. Robiąc jeszcze niewielkie korekty w Photoshopie, można uzyskać bardzo mocne obrazy o charakterze grafik, czy to w pełnej skali szarości, czy jako obrazy tylko w czerni i bieli (rysunek 3.29).
Rysunek 3.28. Robiące duże wrażenie oświetlenie contre-jour |
Rysunek 3.29. Obraz składający się tylko z czerni i bieli |
Światło z tyłu
O oświetleniu tylnym mówimy, kiedy pada ono na modela całkowicie z tyłu, i jest skierowane wprost w obiektyw aparatu. Jeśli nie jest ono zbyt intensywne, powoduje dodanie nieznacznych rozświetleń wokół głowy i ramion modelki, zwiększając wrażenie trójwymiarowości, a jednocześnie oddzielając postać od tła. Kiedy natężenie tego światła rośnie, coraz bardziej zbliżamy się znowu do oświetlenia contre-jour. Tak oświetlone zdjęcia mogą sprawiać wrażenie nieuchwytności i zwodniczości, ukrywając równie dużo jak pokazując. Widać to na rysunkach 3.30 i 3.31.Takie ukrywanie tworzy jednocześnie wrażenie większej intymności z widzem. Na rysunkach 3.32 i 3.33 mamy dwie wersje podobnej sceny. Na pierwszym rysunku widzimy miłość rodzicielską i miłość między rodzicami, ale efekt ten wynika głównie z postaw fotografowanych osób oraz ich wyrazów twarzy; światło odgrywa tu drugorzędną rolę. Na rysunku 3.33 atmosferę tworzy kąt między ułożeniem głowy matki a wzrokiem dziecka, ale czułość bierze się też z tego, że matka wydaje się całkowicie otaczać i chronić dziecko. Jest to efekt układania się światła i cieni dookoła postaci.
Rysunek 3.30. Ciało jest ograniczone niemalże do samej sylwetki |
Rysunek 3.31. Wysoko umieszczone oświetlenie z tyłu rzeźbi ciało modela |
Rysunek 3.32. Dużo czułości |
Rysunek 3.33. Tutaj także światło ma swój wkład w ładunek emocjonalny zdjęcia |
Wiele zależy od otoczenia, w jakim przyjdzie nam pracować; czasami trzeba użyć bocznego światła równoważącego światło padające z tyłu, czasami wystarcza dobrze umieszczony ekran, jak na rysunku 3.35. Na podobnie oświetlonym rysunku 3.36 plątanina rąk i nóg wraz z cieniami tworzy stopniowo samorozwiązującą się zagadkę.
Rysunek 3.35. Ekran odbijający światło chroni nas przed cieniami na pierwszym planie |
Rysunek 3.36. Ręce, nogi i ich cienie |
Na rysunkach 3.37 i 3.38 mamy zdjęcia aż kipiące emocjami. Zdjęciu z rysunku 3.38 zrobiono retusz w Photoshopie, aby wyglądało na XIX-wieczną litografię. Podstawą budowania atmosfery jest ustawione pod dużym kątem, dość ostre światło z tyłu, tworzące wrażenie żywej, niemalże dotykalnej zmysłowości.
Rysunek 3.37. Czułość wyrażona przez delikatne światło z tyłu |
Rysunek 3.38. Doznania podkreślone oświetleniem |
Światło ciągłe
Trzeba też wspomnieć o źródłach światła ciągłego. Dostępnych jest coraz więcej dobrych źródeł zimnego światła, opartych na lampach fluoroscencyjnych, jak Bowens 9Lite, gdzie wykorzystywana jest tablica 3×3 takich lamp za materiałem rozpraszającym światło. Niewiele tego typu świateł ma moc porównywalną z lampami błyskowymi (9Lite odpowiada mniej więcej lampie wolframowej 1 kW), a ich głównym zastosowaniem przy fotografowaniu aktów jest robienie zamazanych obrazów ruchu, gdzie ważny jest długi czas naświetlania.Na rysunku 3.39 głównym źródłem światła była lampa Bowens 9Lite, ale jednocześnie użyto ustawionej na prawo od modelki lampy błyskowej, nastawionej na najniższą możliwą moc i zasłoniętej podwójnym materiałem rozpraszającym światło. Dzięki temu możliwe było uchwycenie niektórych fragmentów sceny, mimo ustawienia czasu naświetlania na 1/6 sekundy (przy przesłonie f/7,1). W tym wypadku lampa błyskowa pozwoliła uchwycić ostro dłonie Eliz, zaś długi czas naświetlania spowodował zarejestrowanie śladu jej obrączki oraz efektowny wir włosów.
Rysunek 3.39. Zdjęcie w ruchu oświetlone światłem ciągłym |
Dokładnie odwrotny efekt można uzyskać stosując lampę błyskową, czyli można wstrzymać ruch głowy i tułowia modelki, pozostawiając niewielki ślad ruchu we włosach. Na rysunku 3.40 światło zostało starannie dobrane: włosy modelki oświetlone są z tyłu, ale na twarz nie są rzucane żadne cienie.
Rysunek 3.40. Uchwycone w kadrze |
Światło bezcieniowe
Trudno jest stworzyć całkowicie bezcieniowe oświetlenie. W dużych, dobrze wyposażonych studiach, zwykle umieszcza się fotografowany obiekt około 3 metrów przed tłem, obiekt oświetla się źródłami łagodnego światła, poza tym dużo światła kieruje się na tło, aby wyeliminować wszelkie cienie. Producenci sprzętu oświetleniowego oferują przezroczyste kopułki używane przy robieniu zdjęć reklamowych; kopułki te dają bezcieniowe światło. Jeden z producentów, Lastolite, zaoferował niedawno urządzenie na tyle duże, że modelka mieści się w jego wnętrzu.Przy fotografowaniu aktów, całkowity brak cieni nie zawsze jest pożądany: cienie nadają zdjęciom charakter, pozwalają zorientować się w zawartości obrazu oraz zwiększają wrażenie trójwymiarowości. Stanowią one swojego rodzaju „zakotwiczenie”, dzięki czemu modelka nie wydaje się dryfować gdzieś w pustce; pokazano to na rysunku 3.41.
Rysunek 3.41. Nieco cieni nadaje zdjęciu orientację |
Autor w swoim studiu stosuje prostsze metody odbijania światła, dzięki czemu cienie są redukowane do minimum. Studio to jest dość niskie (nieco ponad 3 metry), co zwykle przeszkadza. Jednak z drugiej strony łatwo jest ustawić na wysokości 2 metrów lampę błyskową z klapkami, skierowaną w sufit, a na podłodze uzyskujemy wtedy równomiernie oświetlony kwadrat o boku około 3 metrów. Światło powinno być skierowane w punkt w połowie odległości między jego źródłem a fotografowaną sceną, zaś kąt ustawienia klapek dobiera się tak, aby na scenę nie padało żadne światło bezpośrednio.
Aby opisane ustawienie zadziałało, dobrze jest mieć możliwie dużo białych ścian; dlatego autor rozwija wtedy białe papierowe tło, aby ukryć jedną ścianę pokrytą kotarą oraz ustawia naprzeciwko siebie dwa kwadratowe białe ekrany o boku 1,8 m. Wynikiem jest łagodne i jasne oświetlenie, niemające właściwie żadnego charakteru. Cienie są zredukowane do minimum, gdyż biały sufit działa jak ogromny dyfuzor, rozprasza i odbija światło we wszystkich kierunkach, a białe ściany otaczające całą scenę jeszcze wzmacniają ten efekt. Na rysunku 3.42 żywoczerwona sowa nadaje zdjęciu nieco ostrości. Bezcieniowe oświetlenie stanowi doskonałe otoczenie dla czarnych modelek, co widać na rysunku 3.43.
Rysunek 3.42. Czerwona sofa zwiększa dramaturgię zdjęcia |
Rysunek 3.43. Bezcieniowe oświetlenie podkreśla delikatne tony skóry |
Świece
Jak widać na rysunku 3.44, nietrudno do zdjęcia dołączyć światło świec. Tutaj świece dzięki swojemu położeniu tworzą wrażenie, że to one oświetlają fotografowaną scenę. Tak naprawdę 99 procent światła pochodzi z lampy błyskowej znajdującej się po prawej stronie, dodatkowo ograniczonej klapkami i z rozproszonym światłem. Dzięki temu, że zdjęcie jest bardzo ciemne, nie widać cieni świec, które mogłyby zdradzić obecność innego źródła światła.Rysunek 3.44. Zdjęcie wygląda tak, jakby fotografowana scena była oświetlona tylko świecami |
W opisanej sytuacji wszystko zadziałało wystarczająco dobrze. Jednak prawdziwe światło świec daje niepowtarzalny, intymny nastrój, który chciałoby się zachować. Światło świec to otwarty ogień, więc konieczne jest zachowanie pewnych środków ostrożności: zdjęcia z rysunków 3.45 i 3.46 były robione pośrodku studia, bez żadnych zbędnych sprzętów na podłodze, z dala od wszelkich zasłon, kartek papieru; szczególną ostrożność trzeba zachować przy przemieszczaniu się modelki lub przy przesuwaniu świec.
Zdjęcia widoczne na rysunkach 3.45 i 3.46 były robione przy użyciu 10 świec, jednak tylko jedna świeca jest widoczna na zdjęciu. Na rysunku 3.45 pozostałe świece były umieszczone na stopniach drabiny znajdującej się po prawej stronie, a na rysunku 3.46 siedem świec stało przed modelką, dwie za nią. Właśnie to ostatnie zdjęcie podoba się autorowi najbardziej z całej sesji: widoczna świeca przekonująco udaje jedyne źródło światła, a dłonie modelki otaczające płomień zamykają to światło w obrazie.
Rysunek 3.45. Oświetlenie zestawem świec, znajdujących się po prawej stronie zdjęcia |
Rysunek 3.46. Świece są przed i za modelką |
Po wypróbowaniu różnych ustawień świec okazało się, że najlepsze zdjęcia wychodziły przy czasie naświetlania 1/6 sekundy i przesłonie f/2,8. Poziom bieli nie był ustawiany na potrzeby świec, aparat był ustawiony na tryb Auto. Wprawdzie autor sfotografował diagram ColorChecker, ale „prawidłowe” kolory wyglądały tak nieciekawie, że ostatecznie ręcznie została ustawiona temperatura koloru we wtyczce Photoshopa, bliżej czerwieni. Na rysunku 3.47 widać zakres kolorów. Widać też zielone plamki spowodowane przez załamanie się światła świec w obiektywie. Zdjęcie było retuszowane nieznacznie: poza usunięciem pokazanych plamek i ustawieniem temperatury kolorów, jedynie nieco rozjaśnione zostały białka oczu modelki.
Rysunek 3.47. Naturalne kolory zdjęcia (na górze) oraz po skorygowaniu poziomu bieli za pomocą diagramu ColorChecker (na dole) |