Steiner Navigator 7x50 - test lornetki
Choć Steiner Navigator 7x50 jest przeznaczony do używania na wodzie, jasno trzeba zaznaczyć, że jego parametry także predysponują go dobrze do zastosowań w kiepskich warunkach oświetleniowych (nocne polowania, astronomia, obserwacje zmierzchowe, leśnictwo).
Navigator 7x50 to spora i solidna lornetka wyposażona w indywidualny system ustawiania ostrości. Jest wodoodporna na zanurzenie do dwóch metrów i objęta 10-letnią gwarancją producenta.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
7 | 50 | 118/1000(6.7o) | BaK-4/Porro | ? mm | 1055 g | 1500 PLN |
Podsumowanie
Zalety:- bardzo solidna i szczelna obudowa,
- bardzo dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
- znikoma dystorsja,
- umiarkowana koma,
- obraz ostry w prawie całym polu widzenia,
- małe pociemnienie obrazu na brzegu pola widzenia.
Wady:
- brak pokrycia powłokami elementów optycznych na pryzmatach,
- ścięte i przyciemnione przy samym brzegu źrenice wyjściowe,
- wnętrze tubusów pozostawia sporo do życzenia.
Nie waham się napisać, że po Steinerze Navigatorze oczekiwałem sporo i zdecydowanie się zawiodłem. W dzisiejszych czasach, za kwotę 1500 zł, bez problemów powinno się dać zrobić lornetkę Porro i to wysokiej klasy.
Rozumiem, że robienie lornetki w Niemczech kosztuje, ale nie mamy przecież tutaj do czynienia z niczym skomplikowanym. Model o parametrach 7x50 to klasyk, a przy tym polu widzenia jakie ma Navigator powinien być prawie idealny.
Niestety Steiner poszedł na oszczędności i to głupie. Tego, kto wpadł na pomysł, żeby oszczędzać na powłokach i nie pokrywać niczym części granic na pryzmatach powinno się zwolnić z pracy. Przecież tanie, chińskie Porro za 200-300 zł potrafi mieć na pryzmatach proste powłoki jednowarstwowe. Dlaczego tego nie ma renomowany Steiner - nie rozumiem. W efekcie wykres transmisji współcześnie produkowanego Steinera do złudzenia przypomina to co widzieliśmy w starych lornetkach Zeissa z Jeny sprzed 30-40 lat. Wstyd.
To co dzieje się wewnątrz tubusów również pozostawia wiele do życzenia. Niby lornetkę wykonano w Niemczech, a wygląda jakby kontrola jakości była tam zerowa. Wyczernienie nie jest idealne, pyłków trochę za dużo, a czarę goryczy przelewa rysa wyraźnie widoczna na jednym z pryzmatów.
Navigator ma kilka niewątpliwych zalet, ale głupie oszczędności i brak staranności przy wykonaniu spowodowały, że moje odczucia z używania tego sprzętu nie są pozytywne.
Na rynek właśnie wchodzi następca tej lornetki czyli Navigator Pro. Mam nadzieję, że będzie pozbawiony wad, które wykryliśmy w niniejszym teście.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"moje odczucia z używania tego sprzętu nie są pozytywne."
W takim racie co robi ten obrazek na końcu testu? link
Obrazki są przyznawane za liczbę punktów.
To jest dobra lornetka, ale oczekiwałem więcej - stąd taki werdykt w podsumowaniu.
Czytam test, a w nim opisanych jest sporo wad i to takich prymitywnych jak rysy i pyłki. Brak powłok na pryzmatach, to chyba kuriozum w dzisiejszych czasach. Brak uchwytu statywowego. Testujący uczciwie punktuje producenta i otwarcie napisał na końcu, że spodziewał się więcej. Na końcu bumaga "DOBRY".
Ile razy mam pisać to samo? Znaczek dostaje się tylko za punkty wg schematu, który od zawsze jest wpisany do "Jak testujemy lornetki?":
150 pkt. i więcej - ideał
140-149 pkt. - wynik wybitny,
130-139 pkt. - wynik znakomity,
120-129 pkt. - wynik bardzo dobry,
110-119 pkt. - wynik dobry,
100-109 pkt. - wynik średni,
90-99 pkt. - wynik taki sobie,
80-89 pkt. - wynik kiepski,
70-79 pkt. - wynik zły,
poniżej 70 pkt. - wynik beznadziejny.
Jeśli droga lornetka renomowanego producenta ma 118 punktów, to nie jest to powód do dumy, ale nie zmienia to faktu, że sprzęt o tych osiągach jest dobry
Mam na rejsy Deltę Sailor 7x50 i mam podobne odczucia, ale myślałem że to tylko tandetna podróba Steinera, ale widzę że to wierna kopia. Co do rysy na pryzmacie.
Czyli lepiej kupić Sailora. Nawet kiedyś się przymierzałem do Delty Sailor 7x50, ale użytkownicy piszą, że strasznie tandetna jest to lornetka. W sumie droga nie jest, na kajak może chyba być.
...i okaże się, że najsensowneijszym wyborem na żagle będzie Nikon Marine 7x50 w jednej z 4 wersji (z kompasem lub bez, z IF lub CF)
Pole widzenia większe niż Steiner, optyka też chyba (?) lepsza.
Natomiast od lornetki przeznaczonej na jednostki pływające nie oczekiwałbym mocowania statywowego....
A tam Marine... Tropical na wyprzedażach schodził po 1300 zł...
Owszem, mam Nikona 7x50 CF WP i sobie go chwalę, bardzo przyjemna lornetka :)
Słabo Steiner, słabo. Takie chwyty przechodziły w latach 80tych.
Arek, jest takie powiedzenie: jak trzecia spotkana na ulicy osoba pyta cię czy piłeś, to idź do domu i się połóż, zamiast krzyczec, ze jesteś trzeźwy.
No proszę, a myśmy narzekali na wyniki testu DO Extreme. Toż to przy niemieckiej (byle?)jakości IDEAŁ :)
"Tego, kto wpadł na pomysł, żeby oszczędzać na powłokach i nie pokrywać niczym części granic na pryzmatach powinno się zwolnić z pracy."
A może to marketing maczał paluchy? Może trzeba było stworzyć gniot aby zapełnić lukę dla produktu pośredniego?
Ja się chętnie Was zapytam, dlaczego po odejściu od analogu puszki cyfrowe jakoś dziwnie nagle straciły dobre szybkie mechanizmy AF? Np. pamiętam, że stareńki Canon EOS 5 miał szybszy AF od 5D/5DII? Dlaczego? Pytam tych starszych czytelników, rasowych Optycznych, pamiętających analog. Nie "cyfrowych" :-)
Arek,
Nowy Navigator Pro będzie przez was "badany"
?