Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Artykuł jakoś "szybko" się kończy - mało napisano o możliwościach, jakie dała modyfikacja bagnetu do K-A, a przy opisie modelu LX nie wspomniano, że to pierwszy Pentax z pomiarem błysku TTL i o jego migawce z hybrydowym sterowaniem mechaniczno-elektronicznym.
Jedynym, naprawde zawodowym aparatem fotograficznym, jaki wyprodukowal Pentax, byl Pentax 6x7. link Reszta miala ambicje ale nigdy nie przyjela sie w zawodowym "swiecie".
Chodziło mi o to, że LX był pierwszym i jednym z bardzo niewielu aparatów, w którym czasy naświetlania były odmierzane elektronicznie w trybie automatycznym oraz ręcznym w zakresie czasów dłuższych od 1/75s, natomiast czasy krótsze w trybie ręcznym oraz B były odmierzane mechanicznie. Podobne rozwiązanie miał tylko Canon F1N, i dopiero po wielu latach Nikon stworzył FM3a, z czasami odmierzanymi elektronicznie w trybie A, a mechanicznie w trybie M.
Artykuł do połowy ciekawy, rzeczowy, dobrze napisany. Potem jakby autor zauważył, że nie zmieści się w "wierszówce" i nagle przy dość ważnych dla tej marki modelach następuje przeskok z jednej nowej technologii/aparatu na następny. Szkoda. Lepiej byłoby zakończyć ten artykuł w połowie i drugą połowę opisać przynajmniej tak szczegółowo (bo jest tam o czym pisać). Niemniej - dzięki.
@donkiszot, to prawda, pentax 6x7 jest do dzisiaj uzywany przez mf pejzażystów, wygląda prawie jak lustrzanka 35mm, tylko jest większy. Szkoda że tak mało w tym artykule o tym aparacie.
To wszystko? A gdzie cała rzesza średnioformatowców za które Pentax jest chwalony do dziś? No chyba, że będzie część trzecia.
27 sierpnia 2012, 21:06
Bardzo pobieżnie.
Ani słowa o gigantycznych wizjerach / w MX - powiększenie 0.95x, pokrycie 97%/, świetnie rozwiązanym mechanizmie shift w 28/3.5 /przesuw przez obrót pierścienia na obiektywie/, pomiarze światła błyskowego w LX i ciekawych wizjerach...
Trudno w jednym tekscie opisac ponad 40 modeli aparatow, bo tyle pojawilo sie na przestrzeni tych 30 lat. Zawsze mamy okreslona liczbe artykulow w cyklu i czasem trzeba wybierac najciekawsze informacje, aby sie zmiescic. Lecz to co ja uznalem za najciekawsz/najwazniejsze niekoniecznie musi pokrywac sie z Waszymi odczuciami. Niestety nie jestem w stanie wszystkim dogodzic.
Ja też mam wrażenie, że sam PENTAX LX i jego "high-endowa" i unikatowa optyka zasługuje na tekst o tej obszerności. Np coś o jedynym zoomie lustrzanym......Pozostaje niedosyt i.....czekamy na kolejne odcinki :)
Robert, myślę, że nikt nie ma pretensji do Ciebie, ale skoro Pentax ma tyle historycznie ważnych model, to może warto by Sponsor wyłożył na jeszcze jeden odcinek. Przecież nie sposób pisać o tej marce bez paru słów o Takumarach (chociażby akapit więcej) czy średnim formacie. O innych ważnych elementach wspomnieli już koledzy powyżej. Może więc nie o same modele chodzi, a o rozłożenie proporcji. Niestety, Pentax to dziwna marka - wiele rzeczy robi(ła) jako pionier, o czym mało kto wie. Szkoda, tej drugiej części, która w pewnym momencie staje się formalnym jedynie wymienieniem aparatów. Rozumiem, że w ostatnim odcinku będzie o wejściu w syfrę czyli *istD, K10 czy 645D. Czekam zatem na 3 część. Pozdr.
Myślę, że tak pobieżne podejście do tematu da się zrekompensować kiedy to kolejny odcinek zostanie podsumowany wprowadzeniem pierwszego pentaxowego i prawie ostatniego z pozostałych marek, cyfrowego małego obrazka. :) Choć jeśli tak będzie, to te nieroby z apollo pewnie dowiedzą się o tym ostatni.
27 sierpnia 2012, 23:50
Apollo 13...
"Ziemia...odbiór...słyszycie nas?... Coś spie....liście. Nici z lądowania na Księżycu. JA CHCĘ DO DOMU !...."
O ME tyle, że był, o ME super tyle, że uzyto do modelu z AF. LX opisany pobieżnie a na jego widok każdy Pentalib dostaje palpitacji serca, nie ze względu na modułowość czy uszczelki ale na pomiar światła i migawkę...
W artykule autor pokazał po prostu ile wie o Pentaksie. Literatury jak widać nie zna zna żadnej, pewnie dlatego, że jest tak mało forów i klubów Pentaksa w necie ;) Po pierwszym artykule spodziewałem się więcej ale jak mówi Susan Boyle: but life has killed the dream I dreamed.
Eh, nie jest tak źle! Raczej jest to wspomniany wyżej efekt "klasówki z wypracowaniem": rozbudowany, wycyzelowany wstęp, a potem: "O matko, zabraknie czasu", i następuje pospieszne, skrótowe rozwinięcie i niemal zerowe zakończenie. W efekcie wstęp jest lepszy i dłuższy od rozwinięcia... Mam nadzieję, że modele od końca lat 70-tych (i ich innowacje) zostaną opisane dokładniej w jakimś suplemencie.
Myślę, że sami możemy dodać tutaj te fakty, których naszym zdaniem szczególnie zabrakło. Dla mnie najistotniejszymi są:
1. ME Super - który, z tego co wiem, był jednym z pierwszych aparatów na rynku ze sterowaniem czasem otwarcia migawki za pomocą elektronicznych przycisków wraz z potwierdzeniem diodami w wizjerze. Zdaje się, że Pentax wprowadził to w 1980, zaś Canon w swoim T70 dopiero w 1984 - ktoś to może zweryfikować? Do dziś mam numer National Geographic z tamtego czasu z kosmiczną reklamą ME Super, która wówczas fascynowała mojego ojca właśnie z powodów owych futurystycznych przycisków.
2. wspomniany korpus SuperA (SuperProgram) - który był pierwszym Pentaksem z pełnym trybem program, automatyką czasów i przysłon. Do dziś to jeden z najfajnieszych korpusów do polecenia początkującym adeptom fotografii analogowej.
Mam nadzieję na jeszcze dwa odcinki, bo jest dużo do opisania. W pierwszym można dokończyć opisywanie korpusów analogowych, ze szczególnym uwzględnieniem Z-1p (warto przybliżyć istotę HyperProgramów, o tym korpusie to można cały artykuł!), MZ-3 (duch retro), MZ-6 (wypasiona lustrzanka konsumencka ze świetnie zaprojektowanym podświetlanym górnym pokrętłem), MZ-S (rewolucyjny sposób obsługi, innowacyjny pochylony górny panel), *ist (oryginalny LCD na tylnej ściance); zaś w drugim opisać erę cyfrową.
K1000 też tylko wspomniany. W sumie zwykła, prosta lustrzanka, ale jedna z najpopularniejszych i najdłużej produkowanych. Ponad 20 lat 1976-97! A artykuł wygląda tak, jakby Apollo zabecelowało tylko za pierwszą część potem sprytnie się wycofało. Teraz "Optyczne" muszą dokończyć historię za free, odwalić znaczy, bo przecież zapowiedzieli kolejne odcinki. :)))
Pentax ma złożoną historię i wprowadził wiele innowacji - to fakt. Nie od dziś też wiadomo, że marketing jest czymś, czego ta firma nie wykorzystuje. Nic więc dziwnego że artykuł przedstawiający historię marki, który ma charakter marketingowy, i jest sponsorowany przez lokalnego dystrybutora, nie będzie ani szczegółowy ani bardzo obszerny. Są firmy którym zależy na tym by się zaprezentować a Pentax do takich nie należy. A szkoda. Pozdrawiam, ~ Użytkownik Pentaksa LX, K20D i wiadra pasujących szkieł.
ej... a o szkłach napisaliście tylko ze mają SMC i niewiele więcej... A to że radziły sobie znakomicie z transmisja światła, że pracowały zdecydowanie lepiej niż powłoki u konkurencji (praca pod światło) ...? O LX nie napisaliście że pod względem pomiaru światła złomotał inne współczesne mu lustrzanki. Że pozwalał na cofanie filmu w dowolnej chwili z dokładnością do 0,2 mm i ponowne naświetlanie.... ehhh Że pentax od poczatku praktycznie stawiał na małe gabarytowo korpusy i szkła? Koniecznie potem napiszcie o HypM
@fafniak: HYPM i zielony przycisk - to warto na pewno dodać. Człowiek do dobrego się przywyczaja szybko, potem na innych sprzętach na próżno szuka tak oczywistych kwestii.
Serce rośnie jak się czyta tę wspaniałą historię Pentaxa. Jestem wielkim miłośnikiem tej marki. Z wielką fascynacja odkrywam niedawno kupionego ME super, powiększam stajnię szkieł i z satysfakcją wyciągam swojego cyfraka K10D z torby. Niestety ten nieporadny marketing to tylko próba odgrzania kotleta. Ta firma się kończy i jeśli nie zrobią czegoś czego oczekują klienci to tego typu artykuły będziemy czytać w ramach ciekawostek o firmach, których już nie ma. Ostatnią sensowną (moim skromnym zdaniem) lustrzanką jest moja K10D i niestety mimo chęci wymiany nie widzę alternatywy ;(
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Świat się kończy albo marketingowcy Pentaxa się przebudzili :))
Szkoda, że mało zaznaczono Pantaxa Super A. To była świetna mała alternatywa Canona A1.
Artykuł jakoś "szybko" się kończy - mało napisano o możliwościach, jakie dała modyfikacja bagnetu do K-A, a przy opisie modelu LX nie wspomniano, że to pierwszy Pentax z pomiarem błysku TTL i o jego migawce z hybrydowym sterowaniem mechaniczno-elektronicznym.
hybrydowe sterowanie migawką mieli wtedy wszyscy :)
Jedynym, naprawde zawodowym aparatem fotograficznym, jaki wyprodukowal Pentax, byl Pentax 6x7.
link
Reszta miala ambicje ale nigdy nie przyjela sie w zawodowym "swiecie".
raczej "zawodowym" świecie
Chodziło mi o to, że LX był pierwszym i jednym z bardzo niewielu aparatów, w którym czasy naświetlania były odmierzane elektronicznie w trybie automatycznym oraz ręcznym w zakresie czasów dłuższych od 1/75s, natomiast czasy krótsze w trybie ręcznym oraz B były odmierzane mechanicznie. Podobne rozwiązanie miał tylko Canon F1N, i dopiero po wielu latach Nikon stworzył FM3a, z czasami odmierzanymi elektronicznie w trybie A, a mechanicznie w trybie M.
Artykuł do połowy ciekawy, rzeczowy, dobrze napisany. Potem jakby autor zauważył, że nie zmieści się w "wierszówce" i nagle przy dość ważnych dla tej marki modelach następuje przeskok z jednej nowej technologii/aparatu na następny. Szkoda. Lepiej byłoby zakończyć ten artykuł w połowie i drugą połowę opisać przynajmniej tak szczegółowo (bo jest tam o czym pisać).
Niemniej - dzięki.
@donkiszot, to prawda, pentax 6x7 jest do dzisiaj uzywany przez mf pejzażystów, wygląda prawie jak lustrzanka 35mm, tylko jest większy. Szkoda że tak mało w tym artykule o tym aparacie.
"MCR" - racja, najlepsze lata Pentaxa jakby pominięto - wygląda na to, że autor "wygooglał" po prostu informacje i tyle
A gdzie Pentax MX?
To wszystko? A gdzie cała rzesza średnioformatowców za które Pentax jest chwalony do dziś? No chyba, że będzie część trzecia.
Bardzo pobieżnie.
Ani słowa o gigantycznych wizjerach / w MX - powiększenie 0.95x, pokrycie 97%/,
świetnie rozwiązanym mechanizmie shift w 28/3.5 /przesuw przez obrót pierścienia na obiektywie/,
pomiarze światła błyskowego w LX i ciekawych wizjerach...
To najsłabszy artykuł w Optycznych jak na razie. Autor raczej nie zorientowany w tym o czym pisze
Trudno w jednym tekscie opisac ponad 40 modeli aparatow, bo tyle pojawilo sie na przestrzeni tych 30 lat. Zawsze mamy okreslona liczbe artykulow w cyklu i czasem trzeba wybierac najciekawsze informacje, aby sie zmiescic. Lecz to co ja uznalem za najciekawsz/najwazniejsze niekoniecznie musi pokrywac sie z Waszymi odczuciami. Niestety nie jestem w stanie wszystkim dogodzic.
pomiar OTF światła ciągłego.
Ok, to zrozumiałe, mało czasu i mało miejsca. Może w takim razie lepiej zrezygnować z prezentowania "szacownej" marki na siłę?
Ja też mam wrażenie, że sam PENTAX LX i jego "high-endowa" i unikatowa optyka zasługuje na tekst o tej obszerności. Np coś o jedynym zoomie lustrzanym......Pozostaje niedosyt i.....czekamy na kolejne odcinki :)
jestem wielkim i wiernym fanem Optycznych - ale tym razem minus
Robert, myślę, że nikt nie ma pretensji do Ciebie, ale skoro Pentax ma tyle historycznie ważnych model, to może warto by Sponsor wyłożył na jeszcze jeden odcinek.
Przecież nie sposób pisać o tej marce bez paru słów o Takumarach (chociażby akapit więcej) czy średnim formacie. O innych ważnych elementach wspomnieli już koledzy powyżej.
Może więc nie o same modele chodzi, a o rozłożenie proporcji. Niestety, Pentax to dziwna marka - wiele rzeczy robi(ła) jako pionier, o czym mało kto wie. Szkoda, tej drugiej części, która w pewnym momencie staje się formalnym jedynie wymienieniem aparatów.
Rozumiem, że w ostatnim odcinku będzie o wejściu w syfrę czyli *istD, K10 czy 645D.
Czekam zatem na 3 część.
Pozdr.
miało być małym - ups
wiernym - chyba?
tak mnie ten temat "podjarał", że ręce drżą - sorry
Piter, proponuję głęboki oddechy ;)
już po, dzięki
miło, że ktoś o to dba ;-)
Myślę, że tak pobieżne podejście do tematu da się zrekompensować kiedy to kolejny odcinek zostanie podsumowany wprowadzeniem pierwszego pentaxowego i prawie ostatniego z pozostałych marek, cyfrowego małego obrazka. :) Choć jeśli tak będzie, to te nieroby z apollo pewnie dowiedzą się o tym ostatni.
Apollo 13...
"Ziemia...odbiór...słyszycie nas?...
Coś spie....liście. Nici z lądowania na Księżycu.
JA CHCĘ DO DOMU !...."
Panowie, nie przesadzajmy. Apollo w końcu coś robi, marketing ruszył. Trzymam kciuki za dalsze ruchy!
O ME tyle, że był, o ME super tyle, że uzyto do modelu z AF. LX opisany pobieżnie a na jego widok każdy Pentalib dostaje palpitacji serca, nie ze względu na modułowość czy uszczelki ale na pomiar światła i migawkę...
W artykule autor pokazał po prostu ile wie o Pentaksie. Literatury jak widać nie zna zna żadnej, pewnie dlatego, że jest tak mało forów i klubów Pentaksa w necie ;) Po pierwszym artykule spodziewałem się więcej ale jak mówi Susan Boyle: but life has killed the dream I dreamed.
Eh, nie jest tak źle! Raczej jest to wspomniany wyżej efekt "klasówki z wypracowaniem": rozbudowany, wycyzelowany wstęp, a potem: "O matko, zabraknie czasu", i następuje pospieszne, skrótowe rozwinięcie i niemal zerowe zakończenie. W efekcie wstęp jest lepszy i dłuższy od rozwinięcia... Mam nadzieję, że modele od końca lat 70-tych (i ich innowacje) zostaną opisane dokładniej w jakimś suplemencie.
Myślę, że sami możemy dodać tutaj te fakty, których naszym zdaniem szczególnie zabrakło.
Dla mnie najistotniejszymi są:
1.
ME Super - który, z tego co wiem, był jednym z pierwszych aparatów na rynku ze sterowaniem czasem otwarcia migawki za pomocą elektronicznych przycisków wraz z potwierdzeniem diodami w wizjerze. Zdaje się, że Pentax wprowadził to w 1980, zaś Canon w swoim T70 dopiero w 1984 - ktoś to może zweryfikować? Do dziś mam numer National Geographic z tamtego czasu z kosmiczną reklamą ME Super, która wówczas fascynowała mojego ojca właśnie z powodów owych futurystycznych przycisków.
2.
wspomniany korpus SuperA (SuperProgram) - który był pierwszym Pentaksem z pełnym trybem program, automatyką czasów i przysłon. Do dziś to jeden z najfajnieszych korpusów do polecenia początkującym adeptom fotografii analogowej.
Mam nadzieję na jeszcze dwa odcinki, bo jest dużo do opisania. W pierwszym można dokończyć opisywanie korpusów analogowych, ze szczególnym uwzględnieniem Z-1p (warto przybliżyć istotę HyperProgramów, o tym korpusie to można cały artykuł!), MZ-3 (duch retro), MZ-6 (wypasiona lustrzanka konsumencka ze świetnie zaprojektowanym podświetlanym górnym pokrętłem), MZ-S (rewolucyjny sposób obsługi, innowacyjny pochylony górny panel), *ist (oryginalny LCD na tylnej ściance); zaś w drugim opisać erę cyfrową.
K1000 też tylko wspomniany. W sumie zwykła, prosta lustrzanka, ale jedna z najpopularniejszych i najdłużej produkowanych. Ponad 20 lat 1976-97!
A artykuł wygląda tak, jakby Apollo zabecelowało tylko za pierwszą część potem sprytnie się wycofało. Teraz "Optyczne" muszą dokończyć historię za free, odwalić znaczy, bo przecież zapowiedzieli kolejne odcinki. :)))
Pentax ma złożoną historię i wprowadził wiele innowacji - to fakt. Nie od dziś też wiadomo, że marketing jest czymś, czego ta firma nie wykorzystuje. Nic więc dziwnego że artykuł przedstawiający historię marki, który ma charakter marketingowy, i jest sponsorowany przez lokalnego dystrybutora, nie będzie ani szczegółowy ani bardzo obszerny. Są firmy którym zależy na tym by się zaprezentować a Pentax do takich nie należy. A szkoda.
Pozdrawiam,
~ Użytkownik Pentaksa LX, K20D i wiadra pasujących szkieł.
ej... a o szkłach napisaliście tylko ze mają SMC i niewiele więcej... A to że radziły sobie znakomicie z transmisja światła, że pracowały zdecydowanie lepiej niż powłoki u konkurencji (praca pod światło) ...?
O LX nie napisaliście że pod względem pomiaru światła złomotał inne współczesne mu lustrzanki. Że pozwalał na cofanie filmu w dowolnej chwili z dokładnością do 0,2 mm i ponowne naświetlanie.... ehhh
Że pentax od poczatku praktycznie stawiał na małe gabarytowo korpusy i szkła?
Koniecznie potem napiszcie o HypM
@fafniak: HYPM i zielony przycisk - to warto na pewno dodać. Człowiek do dobrego się przywyczaja szybko, potem na innych sprzętach na próżno szuka tak oczywistych kwestii.
Serce rośnie jak się czyta tę wspaniałą historię Pentaxa. Jestem wielkim miłośnikiem tej marki. Z wielką fascynacja odkrywam niedawno kupionego ME super, powiększam stajnię szkieł i z satysfakcją wyciągam swojego cyfraka K10D z torby. Niestety ten nieporadny marketing to tylko próba odgrzania kotleta. Ta firma się kończy i jeśli nie zrobią czegoś czego oczekują klienci to tego typu artykuły będziemy czytać w ramach ciekawostek o firmach, których już nie ma. Ostatnią sensowną (moim skromnym zdaniem) lustrzanką jest moja K10D i niestety mimo chęci wymiany nie widzę alternatywy ;(
To coś wzrok chyba słabuje, skoro K-5 nie widzi ;)