Pasek SLIDE v3 użytkowałem przez około 2 miesiące i zabierałem go na kilka sesji fotograficznych w skałach polskiej Jury Krakowsko-Częstochowskiej, czeskim skalnym mieście Teplicach i w polskich Tatrach. Chciałbym zaznaczyć, że rzadko chodzę z aparatem na wierzchu. Sprzęt zwykle jest schowany w plecaku lub torbie i wyjmowany dopiero, gdy wszystko do zdjęć jest już przygotowane. Na potrzeby testu wykonałem jednak kilka dłuższych spacerów. Do tej pory nie sądziłem, że pasek może mieć jakieś znaczenie, raczej wychodziłem z założenia, że zawsze musi być niezbyt wygodnie i w tym temacie wiele więcej niż producent się nie ugra.

No i pierwsze zaskoczenie - w tym pasku jest naprawdę wygodnie. Pasek można przypiąć do aparatu za pomocą kotwiczek na dwa sposoby - klasyczny, tak aby zawiesić na szyi lub ramieniu - w tym przypadku kotwiczki przeplatamy przez uchwyty do paska w aparacie. Spora szerokość i usztywniony środek powoduje, że - owszem, pasek bardzo wygodnie układa się na karku, ale w momencie zadarcia głowy do góry już wrzyna się w szyję. Natomiast samo noszenie w normalnej pozycji jest dużo wygodniejsze niż z firmowym paskiem dołączonym do aparatu.

Drugim sposobem jest noszenie paska w układzie sling - czyli przewieszonym przez ramię. W takiej konfiguracji kotwiczka musi być przewiązana do płytki przykręconej do gniazda statywowego. I ten układ jest absolutnie najwygodniejszy - całość dobrze dopasowuje się do ciała, nic nie gniecie ani nie ociera, szerokość paska sprawia, że nawet duży ciężar zestawu Nikon D850 z gripem i zapiętym obiektywem Nikkor 80-200/2.8 jest noszony wygodnie i nie czuć dyskomfortu. Ponadto aparat spoczywa na biodrze w bardzo poręczny sposób i pozwala na błyskawiczne użycie w razie potrzeby. Ma to też swoje wady - aby zamocować szybkozłączkę statywową musimy wykręcić płytkę Peak Design za pomocą klucza, problem zacznie się gdy zapomnimy go zabrać na plener. Rozwiązaniem są opcjonalne płytki oferowane przez producenta - Pro - Dual Plate (łącząca systemy Arca Swiss i RC2) lub Standard (w systemie Arca), jednak musimy dokupić je oddzielnie. Wygodne klamry pozwalają na bardzo szybką i bezproblemową zmianę długości - tutaj Peak Design Slide absolutnie deklasuje pasek firmowy, z jego bardzo niewygodnym układem regulacji długości.

----- R E K L A M A -----

fot. Daria Brylova

Podczas podejść zawsze miałem plecak ze sprzętem a pasek z aparatem przewieszałem w układzie sling. W stanie "spoczynku" aparat wygodnie i nieomal "automatycznie" układał się na biodrze, choć w trakcie marszu przytrzymywałem go ręką. Pomimo dłuższych podejść nie czułem dyskomfortu, bólu szyi, ocierania się o szyję - pasek bardzo komfortowo układa się na ciele, a jego spora szerokość rozkłada ciężar (nielekkiego) aparatu. Mimo wszystko nie zdecydowałem się nieść aparatu w ten sposób w trudniejszym terenie podejścia pod Mnicha. Faktem jest natomiast, że z firmowym paskiem w ogóle nie zdecydowałbym się na niesienie aparatu na zewnątrz.

fot. Daria Brylova

fot. Daria Brylova

Dobrze i szybko działający system regulacji długości pozwala łatwo dopasować pasek do aktualnej potrzeby. Przewieszenie aparatu przez ramię pozwala błyskawicznie sięgnąć po niego i niemal natychmiast być gotowym do fotografowania, nawet pomimo założonego plecaka. Pasek przesuwa się bardzo płynnie. W porównaniu z operowaniem w tym samym układzie paskiem firmowym różnica jest ogromna. Początkowo pewne obawy mogą budzić cieniutkie linki kotwiczek, które mają utrzymać spory ciężar aparatu z obiektywem. Sam jestem nieco przyzwyczajony do wiszenia na różnych cienkich linkach czy taśmach o nadspodziewanie dużej w stosunku do ich wyglądu wytrzymałości, więc szybko zaufałem producentowi, że te linki utrzymałyby nie tylko aparat ale i mnie w zestawie.