Test kompaktów pod choinkę 2014
6. Jakość zdjęć
Odblaski
Im więcej soczewek w obiektywie, tym większa szansa na powstanie różnego rodzaju defektów rejestrowanych na zdjęciach, wynikających z wielokrotnych odbić światła. Defekt ten jest szczególnie widoczny, gdy w kadrze (a najbardziej – na jego brzegu) znajduje się silne źródło światła.
Poniższe zdjęcia ukazują wynik eksperymentu w bardzo trudnych warunkach, fotografowania ze słońcem w kadrze, starając się wymusić jak najbardziej niekorzystnie wyglądające zdjęcie – tzn. zawierające dużo różnorodnych plam itp. Ponieważ ilość i rodzaj odblasków zależy od układu soczewek w obiektywie, eksperyment ten jest powtórzony dla krótkiej i długiej ogniskowej każdego aparatu.
Canon SX700 HS | ||
Olympus SH-1 | ||
Panasonic TZ40 | ||
Samsung WB350F | ||
Wyraźnie widać, że dla długich ogniskowych wszystkie aparaty mają spory problem z odblaskami i fotografując pod światło powinniśmy starać się unikać silnych źródeł światła na brzegu. Dla szerokiego kąta również jest podobnie, choć na plus wysuwa się optyka Olympusa SH-1, na drugim miejscu z charakterystycznymi promienistymi artefaktami można umieścić Panasonika TZ-60.
Dystorsje
Większość „cyfrówek” koryguje dystorsję (objawiającą się deformacją obiektów u brzegu kadru) programowo, spójrzmy zatem, jak poszczególne aparaty radzą sobie z tym problemem.
Canon PowerShot SX700HS |
Olympus Stylus SH-1 |
Panasonic Lumix TZ60 |
Samsung WB350F |
Powyższe zdjęcia wykonano dla najkrótszej możliwej ogniskowej każdego aparatu i wycięto skrajny, górny brzeg kadru. Jak widać zniekształcenia faktycznie nie są duże, choć linie proste są wyraźnie zniekształcone w Panasonicu TZ-60 oraz Samsungu WB350F. Najlepiej pod tym względem spisuje się natomiast Olympus SH-1, w którym linie są praktycznie idealnie proste.
Abberacje
Defekt ten objawia się jako kolorowe obwódki w kontrastowych partiach obrazu, najsilniej na brzegu kadru. Również tę wadę niektóre aparaty próbują usuwać programowo, spójrzmy zatem, jak każdy z modeli poradził sobie w takim teście.
Canon SX700 HS | |
Olympus SH-1 | |
Panasonic TZ60 | |
Samsung WB350F | |
W centrum kadru wszystkie aparaty radzą sobie dobrze. Gorzej jest na brzegach – tutaj najbardziej destrukcyjny wpływ tego defektu widać u Panasonika TZ60, zaraz po nim umieścić można Canona SX700HS. Zaskakująco dobrze radzi sobie optyka Samsunga WB350F. W Olympusie zaś, co prawda nie uświadczymy aberracji chromatycznej, jednak wynika to prawdopodobnie z silnego programowego jej usuwania.
Szum
Największym problemem aparatów kompaktowych jest szum rejestrowany na obrazie. Im mniej dostępnego światła, tym objawia się on bardziej, bo aparat dobierając wyższą czułość ISO wzmacnia obraz, a co za tym idzie, również szum. Nie pomaga niezbyt dobra jasność obiektywów, przez którą do matrycy dociera mało światła. Tam, gdzie oko ludzkie uznaje, że ilość dostępnego światła jest duża, aparat może może mieć już sporo problemów. Automatyka ekspozycji próbuje temu zaradzić wydłużając czas naświetlania, ale to znów często może skończyć się rozmyciem obrazu. W efekcie zdjęcia z ciemnych pomieszczeń/nocą są zaszumione, pozbawione detali i nieostre. Dlatego tak ważne jest, by matryca rejestrowana jak najmniejszy szum.
Szum objawia się powstawaniem kolorowej „kaszki”, aparat próbując ją usunąć w procesie odszumiania ingeruje w obraz, kosztem szczegółów obrazu. Na to zaś czasem próbuje zaradzić dodatkowym wyostrzaniem. W efekcie powstaje mocno przetworzony obraz, pozbawiony szczegółów i z wciąż widocznym szumem.
Po tym krótkim wprowadzeniu przyjrzyjmy się, jak testowane aparaty sprawują się w dwóch różnych scenkach – w pomieszczeniu ze światłem żarowym oraz na zewnątrz, w parku. Przy okazji zobaczyć możemy wyraźne problemy automatycznego balansu bieli (przebarwienia) w niektórych modelach.
ISO 100 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 200 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 400 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 800 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 1600 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 3200 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 6400 | ||
TZ60 |
Aparaty dla niskich czułości mają podobny poziom szumów, ale pewne różnice między modelami widać już od razu. Olympus SH-1 ma na tyle silne odszumianie i wyostrzanie, że wynikowy obraz jest charakterystycznie sztuczny już dla najniższych ISO. Przyjemnie pod względem szumu i detali wyglądają obrazki z Canona SX700HS oraz Panasonika TZ60. Samsung znajduje się gdzieś w środku stawki. Wraz ze wzrostem czułości taka kolejność wciąż się utrzymuje. Destruktywne odszumianie w Olympusie staje się coraz bardziej wyraźne. Samsung wraz z wysokimi czułościami raczej rezygnuje z wyostrzania, przez co obraz staje się coraz mniej szczegółowy. Canon i Panasonic idą dość równo na czele, choć ze wskazaniem na obrazki z Canona SX700HS.
Poniżej zaś prezentujemy zdjęcie testowe i wyniki testu dla oświetlenia naturalnego. Potwierdzają one powyższe obserwacje. Warto spojrzeć na wycinki np. dla czułości ISO 3200, by zobaczyć, jak różnie poszczególne aparaty mogą próbować radzić sobie z szumem. Różnica np. między Canonem SX700HS a Samsungiem WB350F jest bardzo duża, mimo że teoretycznie oba mają podobną pod względem parametrów matrycę 1/2.3 cala, BSI CMOS o rozdzielczości 16 MPix.
ISO 100 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 200 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 400 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 800 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 1600 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 3200 | ||
SX700HS |
||
SH-1 |
||
TZ60 |
||
WB350F |
||
ISO 6400 | ||
TZ60 |