Test aparatów podwodnych 2015
4. Panasonic LUMIX FT30
Niniejsza tabela pozwala nam porównać parametry poszczególnych odsłon dwucyfrowych modeli Panasonic LUMIX FT. Widać, że od początku 2012, kiedy to zaprezentowano FT20, niewiele się zmieniło. Producent od trzech lat wykorzystuje tę samą matrycę, ten sam dość ciemny obiektyw i ekran LCD o rozdzielczości zaledwie 230 tys. punktów. Aparaty nie różnią się też pod względem oferowanych trybów wideo i czasów migawki. Na plus należy zaliczyć ciągłe ulepszanie parametrów wytrzymałościowych obudowy, lecz mimo to wodoodporność do 8 metrów, którą oferuje FT30, nie jest oszałamiająca. W najnowszym modelu doszły też znane z FT5 zaawansowane tryby reprodukcji kolorów w fotografii podwodnej, co w zasadzie kończy listę zmian w stosunku do poprzednika.
Jednak LUMIX FT30 ma jedną niezaprzeczalną zaletę. Jest nią cena, która wynosi obecnie zaledwie 560 zł, co czyni ten produkt najtańszym wodoodpornym kompaktem na rynku. Z tym większą ciekawością postanowiliśmy przyjrzeć się owemu modelowi i zdecydowaliśmy się sprawdzić, jak wiele producent jest w stanie zaoferować za tak niewielkie pieniądze.
Budowa i jakość wykonania
- przyciski do zmiany ogniskowej,
- przycisk MODE kierujący do menu wyboru trybu pracy,
- przycisk PLAY uruchamiający tryb podglądu zdjęć,
- przyciski kierunkowe dające też szybki dostęp do ustawień: kompensacji ekspozycji, samowyzwalacza, lampy błyskowej i trybu makro,
- przycisk MENU/SET uruchamiający menu główne i zatwierdzający wybory,
- przycisk DISP. do zmiany informacji wyświetlanych na ekranie,
- Q.MENU uruchamiający menu podręczne i usuwający zdjęcia w trybie podglądu.
Zdjęcie wykonane na głębokości około 8 m |
Eksploatacja
Panasonic FT30 nie sprawiał większych problemów z czyszczeniem. Jego obudowa jest na tyle gładka i pozbawiona zakamarków, że nawet gdy po wyjściu z morza nie opłuczemy aparatu w słodkiej wodzie, to i tak nie będziemy zmuszeni do mozolnego usuwania osadów solnych, gdyż pojawi ich się na prawdę niewiele.
Funkcje dodatkowe
Ta część rozdziału w przypadku Panasonika będzie bardzo uboga. W aparacie nie znajdziemy bowiem takich dodatków, jak w przypadku Nikona, czy Olympusa. Tak więc na próżno szukać w nim interfejsu WiFi, odbiornika GPS, głębokościomierza, czy trybu HDR. LUMIX oferuje jedynie tryb zdjęć panoramicznych, który co prawda nie sprawia problemów w obsłudze, jednak generuje zdjęcia o niezbyt oszałamiającej rozdzielczości wynoszącej w pionie 568 pikseli. Przykładową panoramę prezentujemy poniżej.
Kliknij, aby powiększyć |
Użytkowanie pod wodą
Niestety już samo kadrowanie nie było tak przyjemne. Wszystko za sprawą bardzo słabej jakości ekranu LCD. O ile do jego niskiej rozdzielczości można się przyzwyczaić mając świadomość, że za aparat zapłaciło się niewiele ponad 500 zł, to niestety jego podatność na zmianę jasności w zależności od kąta widzenia była nie do zaakceptowania. Wystarczy, że nie trzymamy monitora na wysokości oczyu lub pochylimy lekko aparat, a obraz na ekranie staje się bardzo jasny, lub bardzo ciemny (w zależności czy patrzymy lekko z góry, czy z dołu). Niestety podczas nurkowania zazwyczaj aparat trzyma się poniżej linii oczu, co powodowało, iż odnosiliśmy wrażenie, że wszystkie wykonywane zdjęcia są prześwietlone. Czasem zdarzało się, iż fotografowaliśmy „w ciemno”, gdyż monitor był jedynie dużą jasną powierzchnią. Aparat wyposażono co prawda w dostępną w menu podręcznym opcję „Wysoki kąt”, która włącza silne podświetlenie monitora, jednak sprawdza się ona tylko podczas fotografowania znad głowy, gdyż sprawia, że w takiej sytuacji cokolwiek widać na ekranie. Niestety, ani aktywacja tej opcji, ani włączanie automatycznego podświetlenia nie wyeliminowały problemów z fotografowaniem trzymając aparat poniżej linii wzroku.
Panasonic LUMIX FT30 został wyposażony w dwa tryby, które możemy wykorzystać pod wodą:
- „Plaża i surfing” – ten tryb jest najlepszy na plażę i do zdjęć do głębokości 3 m,
- „Podwodny zaawansowany” – jest on optymalny do robienia zdjęć pod wodą na głębokości większej niż 3 m.
Tryby, podobnie jak w FT5, różnią się odwzorowaniem barw na zdjęciach podwodnych. W pierwszym przypadku aparat stara się mniej podbijać purpurowy kolor, przez co nie mamy problemów z różowym zafarbem na zdjęciach z niewielkich głębokości. W trybie „Podwodny zaawansowany” barwa purpurowa jest podbijana mocniej, dzięki czemu możliwe jest eliminowanie niebieskiej dominanty pojawiającej się na większych głębokościach.
Pod względem szybkości działania FT30 wypada bardzo dobrze i trudno mu tutaj cokolwiek zarzucić. Poruszanie się po menu, zmiana opcji, zapis danych na kartę, odbywają się bez zbędnych opóźnień. Także autofokus spisywał się bez zarzutów. Działał sprawnie i trafiał w większości przypadków. Co prawda nie był to poziom, do którego przyzwyczaiły nas aparaty Nikona i Olympusa, jednak sporej różnicy nie było i pojawiała się ona jedynie podczas nurkowań w jeziorze.
Zmiana trybów tematycznych odbywa się po wciśnięciu przycisku MODE, gdzie mamy łatwy dostęp do poszczególnych opcji.
Reprodukcja poziom 0 | Reprodukcja poziom 1 |
|
|
Reprodukcja poziom 2 | Reprodukcja poziom 3 |
|
|
Powyższy problem nie dotyczy sytuacji, w której korzystamy z trybu „Plaża i surfing”, gdyż prawidłowo odwzorowuje on kolory na powierzchni.
Menu główne swoją budową przypomina te stosowane w innych modelach producenta, więc osoby obeznane z aparatami Panasonika nie będą zaskoczone. Zostało ono podzielone na 3 części: pierwsza zawiera opcje trybu fotograficznego, druga trybu filmowego, a trzecia ustawienia konfiguracyjne. Dostępne w nich opcje zostały ułożone pionowo, więc czasem trzeba się sporo naklikać, aby dotrzeć do pożądanej opcji.
Jakość zdjęć i filmów podwodnych
Niestety odpowiedź na te pytania nie jest prosta, zwłaszcza gdy fotografujemy obiekty znajdujące się w różnych odległościach, na różnych głębokościach. Okazuje się bowiem, że w zależności od koloru wody, głębokości, zachmurzenia, kierunku padania słońca otrzymujemy zupełnie inne efekty przy tych samych ustawieniach. W rezultacie pomimo wykonania kilku nurkowań z FT30, wciąż nie wiemy jakie ustawienia zastosować w danym momencie. Mamy bowiem 2 tryby tematyczne, a w jednym z nich możemy ustawić dodatkowo jeden z trzech poziomów reprodukcji kolorów. W rezultacie każdy obiekt musieliśmy fotografować kilka razy przy różnych nastawach, licząc, że w końcu uda nam się uzyskać zadowalający efekt. Sytuację dodatkowo pogarsza wspomniany ekran LCD, który w zasadzie uniemożliwia ocenę wykonanego zdjęcia. Jednak nawet po wielu próbach okazuje się, że kolorystyka na żadnym ze zdjęć nie zachwyca – albo uzyskujemy fotografie o silnie zielonym zabarwieniu, albo uzyskane kolory są blade i pozbawione wyrazu.
|
|
|
|
Z odwzorowanie szczegółów aparat radzi sobie dość dobrze, jednak zdjęcia sprawiają wrażenie troszkę mydlanych i zbyt mało kontrastowych.
W trybach podwodnych aparat nie pozwala na włączenie funkcji makro i z tego też powodu nie jesteśmy w stanie uzyskać tak dobrej skali odwzorowania, jak u konkurentów.
Maksymalna skala odwzorowania w trybie podwodnym. |
Maksymalna skala odwzorowania w trybie podwodnym. |
Zdjęcie w trybie Podwodny zaawansowany bez lampy błyskowej. |
Zdjęcie w trybie Podwodny zaawansowany z lampą błyskową. |
Podsumowanie
Tym razem zrezygnujemy z publikowania standardowej listy zalet i wad. Zawsze staramy się, aby była ona konsekwentna dla wszystkich modeli objętych danym testem i w rezultacie, gdy któryś z modeli wypada najsłabiej pod jakimś względem, to cecha ta pojawia się w wadach. Gdy natomiast jest odwrotnie i dany model wyróżnia się na tle konkurencji, to wpisujemy to do zalet. W przypadku Panasonika FT30, w tej sytuacji ciężko byłoby nam cokolwiek wpisać do zalet, bowiem kosztujący 500 zł produkt, raczej nie jest w stanie powalczyć z 2–3 razy droższymi modelami. Nie oznacza to jednak, że LUMIX nie ma dobrych stron. Z pewnością warto go pochwalić za solidność wykonania, wygodę i prostotę obsługi oraz bardzo użyteczne menu podręczne. Nie mamy też zastrzeżeń do szybkości jego działania, oraz pracy autofokusa, który w trybie wideo spisywał się lepiej niż ten zastosowany u konkurencji. Niestety nawet mając świadomość oszczędności, jakie musieli poczynić konstruktorzy chcąc zaoferować tak niedrogi produkt, nie jesteśmy w stanie zaakceptować kilku rzeczy. Pierwszą z nich jest bardzo słaby ekran LCD, który w dzisiejszych raczej nie powinien być już wykorzystywany w aparatach cyfrowych. Zdecydowanie psuł on radość z korzystania z tego modelu. Drugą rzeczą jest brak trybu wideo w rozdzielczości Full HD, Biorąc pod uwagę wchodzącą z impetem technologię 4K, rozdzielczość 1280×720 pikseli można dziś uznać za archaizm. Z pewnością słowa krytyki należą się też pod adresem kolorystyki zdjęć i filmów podwodnych, a zwłaszcza nieprzewidywalnej funkcji reprodukcji kolorów. Rozwiązanie to krytykowaliśmy już 2 lata temu przy okazji testu FT5. Mimo to inżynierowie uparcie implementują tę funkcję, tak jakby nigdy nie mieli okazji wypróbować jej pod wodą.
Przykładowe filmy podwodne
Głębokość 4 m |
|
Głębokość 5 m |
|
Głębokość 3 m |
|
Głębokość 6 m |
|
Głębokość 6 m |
|
Przykładowe zdjęcia