Filtry polaryzacyjne w praktyce
1. Fotoszkoła Fomei i Marumi: Lekcja 4
W poprzedniej lekcji dotyczącej filtrów polaryzacyjnych poznaliśmy teorię dotyczącą ich działania. W zdecydowanie mniejszym stopniu przedstawiliśmy ich konkretne zastosowania. W tej lekcji, zgodnie z obietnicą, odwracamy te proporcje. Skoncentrujemy się na ukazaniu przykładów użycia polaryzatorów w mniej lub bardziej typowych sytuacjach. Mamy nadzieję, że pozwoli to Wam nabyć intuicji do czego mogą przydać się filtry polaryzacyjne. Nie jest bowiem tak, że przedstawione przykłady wyczerpują w całości wszystkie możliwe zastosowania takich filtrów. Ograniczeniem jest przecież jedynie nasza pomysłowość.
Filtry polaryzacyjne kojarzą się przede wszystkim z poprawianiem kontrastu nieba. To sztampowe wręcz zastosowanie towarzyszy obowiązkowo każdemu ich omówieniu, a przykłady takiego działania nierzadko pojawiają się również przy okazji ofert w sklepach internetowych. I my zatem zaczniemy właśnie od takiego ich użycia, jednak pokażemy również, do czego przydaje się filtr polaryzacyjny w fotografii miejskiej, portrecie, a nawet w zastosowaniach studyjnych.
Nie będziemy Was specjalnie namawiać do stosowania filtrów polaryzacyjnych. Myślimy jednak, że po przeczytaniu tej lekcji sami dojdziecie do wniosku, że nie jest to tylko marketingowy gadżet. I być może zapragniecie sami przetestować jego działanie. A może odkurzycie porzucony gdzieś w szufladzie filtr, którego zastosowania nie były dla Was jasne? Zacznijmy więc kolejną lekcję, w której zdjęć będzie więcej niż słów.
Zastosowania krajobrazowe
Zgodnie z obietnicą, zaczynamy od zastosowań krajobrazowych, a więc przede wszystkim wpływie na niebo. Przypomnijmy z poprzedniej lekcji, że światło słoneczne rozpraszane w atmosferze w pogodny dzień jest częściowo spolaryzowane – jego płaszczyzna dominującej polaryzacji jest prostopadła do kierunku, z którego świeci słońce. Ustawiając odpowiednio filtr możemy wytłumić tę spolaryzowaną część. W efekcie niebo pociemnieje, a chmury (z których światło dociera niespolaryzowane) pozostaną w przybliżeniu tej samej jasności. Nastąpi zwiększenie kontrastu nieba.
Podobne zdjęcie prezentowaliśmy już poprzednio ale teraz przyjrzymy się takiej scenie dokładniej. Wszystkie zdjęcia wykonano rano, około godziny 7, niedługo po świcie, gdy słońce było jeszcze nisko nad horyzontem. Priorytet przysłony ustawiony został na f/8.0, tak aby pomiar światła wskazywał nam różnice światła pomiędzy kolejnymi zdjęciami. Pierwsze zdjęcie wykonano bez filtra, czas ekspozycji wyniósł 1/1250 sekundy.
Zdjęcie bez filtra Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
|
Panorama Warszawy prezentuje się być może ciekawie, ale czy filtr polaryzacyjny uatrakcyjni ten widok? Na następnym zdjęciu ustawiliśmy filtr w pozycji neutralnej. Tzn. o polaryzacji zgodnej z dominującą polaryzacją światła rozpraszanego w atmosferze. Czas ekspozycji zwiększył się do 1/500 sekundy, ponieważ jak powinniśmy pamiętać z poprzedniej lekcji, filtr polaryzacyjny powoduje zmniejszenie ilości światła docierającego do matrycy.
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG w pozycji neutralnej Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
|
To trochę więcej niż spodziewane 1 EV ale niewielką rozbieżność wytłumaczyć można choćby niewielkim wahaniem automatyki pomiaru światła. Poza tym wizualne różnice są niewielkie. Niebo wygląda tak samo, jedynie na budynkach widać trochę mniejsze odblaski – zapewne część z nich miała polaryzację przeciwną do ustawionej na filtrze.
Przejdźmy zatem do najciekawszego etapu. Ustawiamy filtr tak, by tłumić częściową polaryzację nieba. Oceniamy to oczywiście wzrokowo, obracając filtr i obserwując efekt w wizjerze bądź na Live View. Z premedytacją jednak ustawiamy parametry ekspozycji manualnie, pozostawiając przysłonę f/8.0 i czas ekspozycji na 1/640 sekundy.
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG w pozycji tłumiącej Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
|
Wpływ filtra stał się zdecydowanie widoczny. O ile budynki są oświetlone podobnie jak na poprzednim zdjęciu, zgodnie z oczekiwaniami niebo zdecydowanie pociemniało, uwypuklając znajdujące się na niebie chmury. Zwiększony kontrast sprawił, że zdjęcie wygląda teraz zdecydowanie ciekawiej. Ponieważ jednak niebo zajmuje dość dużą część kadru, optycznie fotografia wydaje się być trochę zbyt ciemna. Rozjaśnijmy zatem fotografię o 1 EV.
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG w pozycji tłumiącej rozjaśnione o 1EV Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
|
Ostatecznie uzyskana w ten sposób fotografia prezentuje się zdecydowanie ciekawiej niż ta wykonana bez filtra polaryzacyjnego. Niebo wygląda o wiele ładniej, budynki są bardziej kontrastowe. Da się również zauważyć lekką zmianę dominanty koloru budynków. Po zastosowaniu filtra są one bielsze, ponieważ zostały częściowo pozbawione porannego, ciepłego światła. Dla wygodnego porównania umieszczamy poniżej jeszcze raz zdjęcie bez filtra oraz wersję ostateczną.
Ostateczne porównanie zdjęć bez filtra polaryzacyjnego oraz z filtrem Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
|
|
Uzyskaliśmy więc dobrze wyglądający efekt, którego osiągnięcie bez filtra byłoby zdecydowanie trudniejsze. Oczywiście upierać się można, że podobny efekt dałoby się uzyskać w programie graficznym. Jest to prawda, ale po pierwsze, gdzie w takim rozwiązaniu przyjemność z fotografowania? Poza tym, przyciemnianie i rozjaśnianie, wiążą się ze stratami jakości obrazu. Tymczasem przy zastosowaniu filtra uzyskujemy gotowy, ciekawy efekt, jak to się mówi „prosto z puszki”.
Wspomnieliśmy, że światło słoneczne dociera do nas częściowo spolaryzowane w pogodny dzień. Czy faktycznie w dzień pochmurny stosowanie filtrów polaryzacyjnych mija się z celem? Przekonajmy się o tym, wykonując zdjęcie z filtrem i bez właśnie przy takiej pogodzie. Efekt eksperymentu prezentujemy na poniższej parze zdjęć.
Wpływ filtra polaryzacyjnego przy zachmurzonym niebie Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Faktycznie. Wpływ filtra na niebo i całą scenę właściwie znikomy. Jedyna różnica to zniwelowanie odbić z dachów ceglanych budynków, okazało się zatem, że wykonano je z materiału polaryzującego odbicia. I takie właśnie może być zastosowanie filtrów w pochmurne dni – niwelowanie odbić od różnych powierzchni.
Częściowe usunięcie ciepłej dominanty widać również przy zbliżającym się zachodzie słońca. Poniższe dwie fotografie wykonano z filtrem i bez właśnie o takiej porze dnia.
Wpływ filtra polaryzacyjnego przy zbliżającym się zachodzie słońca Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Widać wyraźnie ochłodzenie fotografii. Poza tym, częściowo zachmurzone niebo jeszcze raz dobrze ilustruje wpływ chmur na działanie filtra. Na dolnym zdjęciu da się również zauważyć zniwelowanie odbić od samochodów i budynków. Ostateczny wynik być może nie jest tak efektowny jak w pierwszym przykładzie, ale nie sposób nie zauważyć wpływu filtra na uzyskane zdjęcie.
Planując wykonywanie krajobrazowych zdjęć z filtrem polaryzacyjnym pamiętajmy o jeszcze jednym aspekcie. Polaryzacja światła odbywa się pod kątem prostym padania promieni świetlnych. A ponieważ słońce wędruje po nieboskłonie, wraz z nim przemieszczać się będzie fragment nieba, na którym działanie filtra będzie najbardziej widoczne. Zapamiętajmy więc poniższy schemat, by prawidłowość ta utkwiła nam w pamięci.
Poprawne ustawienie względem słońca |
|
Zastosowania „miejskie”
Krajobraz kojarzy się przede wszystkim z rozległymi widokami, górami i łąkami albo choćby zaprezentowanymi powyżej panoramami miasta. A czy filtr znajdzie swoje zastosowanie przy mniej spektakularnych, np. miejskich widokach? Oczywiście! Po pierwsze, zawsze możemy wykorzystać wpływ na niebo, tak jak w poprzednim przykładzie. Po drugie, wkracza do akcji drugie ważne zastosowanie – usuwanie refleksów z powierzchni polaryzujących światło, np. szyb. A tych wszędzie wokół nas niemało.
Pierwsza para zdjęć ukazuje jak filtr polaryzacyjny niwelować może odbicia nieba w szybach okiennych. Oczywiście czasem pozostawienie w nich widoku nieba może być naszym zamiarem, jednak filtr polaryzacyjny pozwala nam je usunąć gdy stają się niepożądane.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na odbicia w oknach Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Nie jest przypadkiem, że zdjęcia ukazują kamienice z ukosa. Pamiętajmy o wprowadzonym w poprzedniej lekcji pojęciu kąta Brewstera. Jedynie odbicia powstające pod pewnym kątem są spolaryzowane, a co za tym idzie, możliwe do wytłumienia.
Poprawne ustawienie względem powierzchni polaryzującej |
|
Gdybyśmy spróbowali zastosować ten sam filtr fotografując kamienicę na wprost, efekt byłby praktycznie niezauważalny. Zdecydowanie warto zatem zapamiętać tą prawidłowość. Dla większości materiałów typu szkło bądź woda największą skuteczność tłumienia odblasków uzyskamy, gdy patrzymy na nie pod kątem około 30–40 stopni, tak jak na powyższym schemacie.
Filtr polaryzacyjny może się również okazać pomocny do usuwania odbić w witrynach sklepowych. Spójrzmy na efekt wytłumienia odbić w przykładowej witrynie.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na odbicia w witrynie Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Nie dość, że znaczna część refleksów została usunięta i uwidoczniła się wywieszka znajdująca się za szybą, to dodatkowo znacznie poprawił się kontrast sceny. Nasycenie kolorów poprawiło się, zwłaszcza na banerze – napis został najwyraźniej wykonany z materiału polaryzującego światło.
Zawsze warto rozglądać się i sprawdzać, na które powierzchnie filtr ma wpływ. Na poniższych zdjęciach światło spolaryzowane występuje na kostce brukowej, co pozwala wedle uznania przyciemniać/rozjaśniać ten element sceny bez wpływu na pozostałe obiekty.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na odbicia od kostki brukowej Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Dlatego warto uzmysłowić sobie, że filtr polaryzacyjny nie jest narzędziem, którego użycie automatycznie nadaje wynikowym fotografiom ciekawego charakteru. To my decydujemy, czy chcemy wytłumić odbicia na kostce brukowej bądź oknach. To my musimy wybrać, w jakim stopniu usunąć odbicie nieba w oknach. Czy chcemy ten efekt podkreślić, czy całkowicie wytłumić?
Spójrzmy na przykład na poniższe dwie fotografie. Na pierwszej filtr ustawiony został w pozycji neutralnej, dokładnie tak scenę widziano gołym okiem. Na drugim filtr wytłumił odblaski na oknach, odsłaniając na nich szczegóły. Który efekt jest zamierzony zależy tylko od fotografa.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na odbicia w oknach Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Inny przykład, w którym odpowiedź wydaje się oczywista – usunięcie refleksów odsłoniło fakturę witraży, dzięki czemu zdjęcie znacznie zyskało na atrakcyjności.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na odbicia w witrażu Sigma SD14 + Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6 DC EX |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Kontrola nad refleksami występującymi na scenie przydaje się zresztą nie tylko przy fotografowaniu widoków. Okazać się np. może, że odbicia sprawiają problem przy wykonywaniu portretów. Jedynie chyba fotografia reportażowa nie może sobie pozwolić na częste używanie filtrów polaryzacyjnych – zbyt szybko dzieją się wydarzenia, by znaleźć jeszcze czas na kontrolę filtra polaryzacyjnego.
Wracając jednak do portretu, spójrzmy na kolejne zastosowanie filtra Super Marumi. Kolejna para zdjęć z filtrem oraz bez, przedstawia modelkę grającą na gitarze. Gitara ta została pokryta połyskliwym lakierem, trudno było zatem tak ustawić modelkę, by odbicia w gitarze nie były kłopotliwe. Refleksy były tym nieprzyjemniejsze, że zdjęcie wykonano w zacienionej bramie, odbicia pochodzące wprost od jasnego nieba powodowały więc silne prześwietlenia.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na odbicia w gitarze Canon 7D + Canon 70–200 mm f/2.8L EF USM |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Zastosowanie filtra polaryzacyjnego pozwoliło wytłumić refleksy gitary bez negatywnego wpływu na resztę sceny.
Przykłady użycia można by mnożyć, ale ogólny sens wydaje się oczywisty. Dzięki niwelowaniu odbić od niektórych powierzchni znajdujących się na scenie możemy wpływać na jej wygląd. Czasem ze zdjęcia nieudanego uczynić możemy zdjęcie ciekawe. Czasem wpływ jest na tyle znikomy, że filtr wydaje się zbędny. Wraz z nabywaniem doświadczenia przekonacie się, że nawet bez podpinania filtra będziecie sobie w stanie wyobrazić jego wpływ na scenę. Na początek jednak zachęcamy do jego używania w trakcie plenerów i eksperymentowania. Pozwoli Wam to nabrać wyczucia kiedy użycie filtra będzie faktycznie korzystne.
Zastosowania „studyjne”
Filtr polaryzacyjny okazać się może pomocny nie tylko w trakcie plenerów. W punkcie tym przedstawimy przykłady zastosowań, które określamy jako „studyjne”, mając na myśli fotografowanie w sztucznym oświetleniu. Fotografowanie przedmiotów lub osób również przysparzać nam może problemów z niepożądanymi refleksami. A jeżeli pojawiają się one, to z oczywistych względów przychodzi nam na myśl pomoc w postaci filtra polaryzacyjnego.
Wyobraźmy sobie, że wykonujemy zdjęcia przedmiotów na aukcję internetową. Konkretnie – gitary, którą mieliśmy okazję zobaczyć na zdjęciach powyżej. Połyskliwy materiał działa jak lustro. Odbija się w nim reszta pokoju i jeżeli nie dysponujemy dużym namiotem bezcieniowym, to mamy problem.
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego Canon 400D + Canon 17–55/2.8 EF-S IS USM |
|
Nie każdy posiada tak duży namiot bezcieniowy, by włożyć do niego gitarę. Można sobie pomóc, umieszczając przed instrumentem dużą czarną powierzchnię, np. powiesić prześcieradło. Dzięki temu zniwelujemy odbicia na gitarze. Znalezienie odpowiednio dużej, jednolicie czarnej powierzchni też jednak nie musi być takie proste. W tej sytuacji z pomocą przyjść nam może filtr polaryzacyjny. Nie zniwelujemy odbić całkowicie, ale znacznie zmniejszymy ich intensywność. Przyjrzyjmy się takiemu rozwiązaniu.
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG Canon 400D + Canon 17–55/2.8 EF-S IS USM |
|
Zgodnie z oczekiwaniami intensywność odbić znacznie zmalała. Można się już nawet pokusić o ich delikatny retusz bez obawy o uzyskanie nierealistycznych efektów.
Wpływ filtra polaryzacyjnego może być jeszcze bardziej skomplikowany, jeżeli fotografowany obiekt w większości jest wykonany z materiału polaryzującego światło. Tak jest np. w przypadku karoserii samochodów. Operując filtrem usuwamy odbicia rozchodzące się tylko w jednym kierunku. Reszta usuwana jest w mniejszym lub większym stopniu w zależności od kąta padania. W efekcie poruszając filtrem widzimy w wizjerze odblaski wędrujące po obiekcie. Wybrać musimy takie ustawienie, w którym prezentowany obiekt wygląda najciekawiej.
Przyjrzyjmy się takiej sytuacji na przykładzie fotografii aparatu Sigma DP2. Tworzywo, z którego wykonano ten aparat ma tę właściwość, że polaryzuje światło. W efekcie filtr ma wpływ na każdą ze ścianek. Kilka przykładowych fotografii prezentuje wynik zastosowania fltra, pierwsza z fotografii wykonana została natomiast bez niego.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na fotografowany przedmiot Canon 400D + Canon 17–55 mm f/2.8 IS USM |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG przy trzech różnych ustawieniach |
|
|
|
Widać wyraźnie zróżnicowany rozkład odblasków na aparacie dla różnych ustawień filtra. Możemy dzięki temu uzyskiwać różny wygląd obiektu, jeżeli z jakichś powodów nie zadowala nas ten uzyskany bez filtra. Widać to również na przykładzie modelu samochodu. Na zdjęciu bez filtra odbicia widoczne są z każdej strony modelu.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na fotografowany przedmiot Canon 400D + Canon 17–55 mm f/2.8 IS USM |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Ustawiając odpowiednio filtr możemy niwelować odbicia w jedną ze stron, np. boczne bądź górne, lub szukać kompromisu pomiędzy nimi.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na fotografowany przedmiot Canon 400D + Canon 17–55 mm f/2.8 IS USM |
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG przy trzech różnych ustawieniach |
|
|
|
Kolejnym materiałem podatnym na działanie filtrów polaryzacyjnych jest szkło. Widzieliśmy to na przykładzie okien oraz witraży. Nie inaczej jest jednak w przypadku szkła użytkowego – kieliszków, szklanek bądź butelek. Również w tym przypadku możemy za pomocą filtra wpływać na rozkład odblasków na tych nieregularnych powierzchniach. Poniższe zdjęcia przykładowe dwóch butelek dobrze to ilustrują – w zależności od ustawienia kąta uzyskujemy różny wygląd odblasków na szkle.
Wpływ filtra polaryzacyjnego na fotografowany przedmiot Canon 7D + Canon 17–55 mm f/2.8 IS USM |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG przy dwóch różnych ustawieniach |
|
|
W powyższych przykładach użycie polaryzatora pozwala zapanować w pewnym stopniu nad odblaskami, jednak jego stosowanie nie jest konieczne. Czasem są jednak sytuacje, gdy filtr polaryzacyjny może naprawdę oszczędzić nam kłopotu.
Weźmy na przykład typowy portret studyjny z użyciem okularów. Pojawiają się w nich odblaski, które nie zawsze są pożądane. Można z tym problemem walczyć umieszczając jak największe źródło światła. Jeżeli będzie ono na tyle duże, by jego odbicie obejmowało całe okulary, nie pojawią się na nich punktowe refleksy. Czy z problemem można sobie poradzić inaczej? Nie będzie chyba niespodzianką, że właśnie filtr polaryzacyjny może nam w tej sytuacji pomóc.
Wpływ filtra polaryzacyjnego w portrecie Canon 7D + Canon 17–55 mm f/2.8 IS USM |
Zdjęcie bez filtra polaryzacyjnego |
|
Zdjęcie z filtrem Marumi CPL 77 mm Super DHG |
|
Dzięki filtrowi możemy zniwelować niepożądane odbicia na okularach. Szczególnie przydatne może to być w plenerze, gdzie nie panujemy nad światłem oraz otoczeniem w tak dużym stopniu jak w studio. Wielu fotografów nie stosuje jednak filtrów polaryzacyjnych w portrecie, ponieważ wpływać mogą one również na wygląd refleksów na włosach – widać to zresztą na prezentowanym powyżej przykładzie. Również wygląd skóry może pozostawać nieobojętny wobec różnych ustawień filtra polaryzacyjnego. Nie namawiamy ani nie odradzamy więc takiego zastosowania filtrów, ukazujemy jedynie taką możliwość. Najlepiej oczywiście wyrobić sobie własne zdanie na podstawie osobistych doświadczeń.
Podsumowanie
Nie da się wyczerpać wszelkich możliwych przykładów użycia filtra polaryzacyjnego. Nie to zresztą było celem tej lekcji. Mamy nadzieję, że przedstawiona garść przykładów dała wam ogólne pojęcie o możliwych zastosowaniach polaryzatorów. Mamy również nadzieję, że przekonaliśmy Was do tego, że nie jest to jedynie zbędny gadżet. Z większym zrozumieniem powinniście teraz przyjmować do wiadomości stwierdzenia, że „polar to niezbędnik każdego fotografa”.
Najlepsze co można doradzić w związku z nauką stosowania filtrów polaryzacyjnych to – praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Choćbyśmy przeczytali na ten temat setki stron i obejrzeli setki zdjęć, wszystko stanie się jasne dopiero gdy pierwszy raz sami go z sukcesem użyjemy. Powyższe przykłady mają Was nakierować, od jakich sytuacji rozpocząć próby. A by były to próby owocne, zakończone wieloma udanymi, ciekawymi zdjęciami – tego Wam i nam pozostaje życzyć.
Artykuł został przygotowany przy współpracy z firmą K-Consult – dystrybutorem produktów Marumi w Polsce
Sponsorem cyklu Fotoszkoła Marumi jest firma K-Consult sp. z o.o.