Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Chiński monokular – czyli „witajcie w naszej bajce”

10 sierpnia 2020

2. Jeden monokular – różne oblicza

Emocje z moim przyszłym monokularem zaczynają się na długo, zanim trafia on w moje ręce – już podczas przeszukiwania znanego portalu aukcyjnego. Ależ wybór! Nie chodzi tu bynajmniej o dużą gamę różnych modeli – dominuje jeden model, dla którego mogę sobie wybrać jedną z wielu nazw, cen i parametrów.

Chiński monokular – czyli „witajcie w naszej bajce” - Jeden monokular – różne oblicza
Grafika ilustrująca testowany monokular jest równie kolorowa co oderwana od rzeczywistości.

Siedzę przed komputerem, ręce drżą z podniecenia – co wybrać? Czy „Monokular luneta obiektyw 40×60 zoom HD”? Czy może lepiej będzie dołożyć nieco i kupić „Luneta do telefonu monokular myśliwski”? A może zawartość świnki-skarbonki przeznaczyć na „Luneta taktyczna militarna łowiecka monokular”? Nie, chyba nie – przecież jest jeszcze „Luneta turystyczna obserwacyjna na telefon” oraz „Monokular 35×50 Day and Night Vision”. Jestem wewnętrznie rozdarty, czy bardziej pociąga mnie monokular taktyczny, survivalowy, czy jednak opcja zoom HD? Szybko kończę me męczarnie kupując za 65 zł model 40×60 zoom HD.

Kto nie chciałby mieć powiększenia aż 40x, z obiektywem 60 mm (który wygląda na mniej niż 50 mm, ale co tam) do tego jeszcze zoom (nie wiem od ilu do ilu) i HD – tego skrótu sprzedający również nie wyjaśnia, ale skoro telewizory HD zawładnęły kiedyś światem, dlaczego nie ma tego zrobić tani chiński monokular? A w zestawie otrzymuję jeszcze uchwyt do smartfona, statyw, pasek na nadgarstek i szmateczkę do czyszczenia optyki. Osoby o mocnych nerwach, które mają pojęcie o optyce i przebrną przez opisy tych wynalazków do końca, nagrodzone będą cudowną mieszanką absurdu przyprawionego brakiem jakiejkolwiek wiedzy ze strony sprzedających. Tak więc w opisach dowiemy się, że przednia soczewka obiektywu w monokularze to w istocie pryzmat ze szkła BAK-4 (pisownia oryginalna), przekonamy się, że soczewki są zielone oraz dowiemy się, że transmisja światła wynosi aż 99.7% – niech się schowają najlepsze warstwy antyodbiciowe, choćby takie jak Swarovision firmy Swarovski.


----- R E K L A M A -----

Chiński monokular – czyli „witajcie w naszej bajce” - Jeden monokular – różne oblicza
Wg producenta i sprzedającego monokular zachowuje wodoszczelność przez 30 minut. Najdroższe lornetki renomowanych producentów przez…. 10 minut.

Dla osób nadal nieprzekonanych o profesjonalnych walorach towaru, sprzedający umieszcza dwa zdjęcia: na pierwszym, z normalnymi powłokami motylek jest… nieostry, na drugim ten sam owad aż kłuje po oczach ostrością zdjęcia – teraz już każdy wie, jakie jest zadanie powłok FMC. Do powłok jeszcze wrócimy w części „sekcja zwłok”. To jeszcze nie koniec – wnętrze monokularu wypełnione jest jakimś przedziwnym związkiem chemicznym, bo choć w opisie mowa jest o azocie, to rysunek pokazuje cząsteczkę związku podobnego do benzenu, ale z jednym tylko atomem azotu. Inni sprzedający w opisie monokularu mówią o szkle BAK-7, ale w treści aukcji szkło już zmieniono na BAK-4. To BAK-7 to zapewne jakiś kitajski miks szkła BaK-4 i Bk7. Jeszcze inny sprzedawca redefiniuje podstawowe pojęcia geometrii i pisze, że średnica okrągłej soczewki to… 40×60 właśnie. Twierdzi też, że pole widzenia wynosi – uwaga, będzie śmiesznie! – od 1500 m do 9500 m! Takie przykłady można mnożyć, ale nie będę ich opisywał wszystkich – sami się pośmiejcie szperając wśród ofert.

Chiński monokular – czyli „witajcie w naszej bajce” - Jeden monokular – różne oblicza
Ta bajkowa grafika to mydlenie oczu na temat powłok i transmisji światła. Dla niezorientowanych wygląda całkiem rzeczowo.

Kilka dni po zakupie otrzymuję mail, w którym umieszczono fakturę na „Obiektyw do telefonu 40×60” – wiem już że przesyłka jest w drodze, choć mój monokular – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – zamienił się w obiektyw do telefonu tracąc jednocześnie swoją „zoomowość HD”. Emocje sięgają zenitu, gdy z awizo w dłoni odbieram cudo chińskiej optyki na poczcie. Okazuje się, że producent poczuciem humoru postanowił wykazać się od samego początku – na pudełku pojawia się napis HIGHQUALITY (pisownia oryginalna) oraz informacja, że „Field of vision is infinite and wonderful”. I jak tu nie lubić chińskich producentów optyki?