Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Historia wodoodpornych aparatów Fujifilm sięga 1999 roku. Przez ostatnie dwadzieścia lat na rynku pojawiło się kilkadziesiąt modeli japońskiego producenta, a w najlepszych latach w ciągu roku potrafił on zaprezentować aż trzy różne aparaty do fotografii podwodnej. Przeglądając historię premier od 2014 roku zawartą w tej tabeli można dostrzec, iż nowy FinePix XP pojawiał się co 12–13 miesięcy. Niestety passa ta została przerwana w ubiegłym roku, gdyż ani w styczniu, ani w lutym nie poznaliśmy nowego modelu, a w sklepach wciąż możemy kupić XP140, który został zaprezentowany na początku 2019 r.
Jednak nie mamy nad czym ubolewać. Wystarczy przyjrzeć się bliżej specyfikacji modeli z ostatnich lat, by stwierdzić, iż wprowadzane w nich zmiany są w zasadzie kosmetyczne. Fujifilm od 2013 roku wykorzystuje tę samą 16-megapikselową matrycę, a składający się z 13 soczewek obiektyw Fujinon o zakresie ogniskowych 5.0–25.0 mm (ekwiwalent: 28–140 mm dla filmu 35 mm) i świetle f/3.9–4.9 pojawił się już w 2011 roku w modelu XP30.
----- R E K L A M A -----
Co nowego zatem znajdziemy w XP140? Przede wszystkim w stosunku do poprzedniego modelu zwiększył się poziom wodoszczelności. Z aparatem możemy teraz nurkować do głębokości 25 metrów (niestety nie zawsze, o czym piszemy w dalszej części rozdziału). Pojawiła się czułość ISO 12800 oraz namiastka trybu wideo 4K. Dlaczego namiastka? Otóż dlatego, że rejestrując filmy w rozdzielczości 3840×2160 pikseli aparat zapisuje jedynie 15 kl/s. Zatem nie można tego uznać za pełnoprawny tryb wideo. Wystarczyło to jednak, by na obudowie pojawiło się logo 4K wprowadzające nieco w błąd potencjalnych użytkowników.
I to w zasadzie koniec nowości wprowadzonych w XP140. Jak widać, nie ma tego dużo, zatem warto sprawdzić, czy nowości mają jakikolwiek wpływ na ocenę w naszym teście.
Budowa i jakość wykonania
Muszę przyznać, że bardzo lubię korpusy aparatów serii XP. Obudowa jest w nich zawsze zgrabna, zwarta i dobrze spasowana. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego modelu, w którym możemy dostrzec niewielką zmianę w stosunku do poprzednika. Jest nią nieco inaczej wyprofilowana wypustka na przedniej ściance. Zmiana niewielka, jednak wpływa ona na lepsze trzymanie aparatu.
Sam korpus sprawia wrażenie bardzo solidnego i nawet pod sporym naciskiem nic w nim nie skrzypi i nie dają się odczuć żadne luzy.
Producent zdecydował się zastosować dokładnie ten sam układ manipulatorów co w poprzednim modelu opisywanym w tym teście. Zmieniła się jedynie funkcja lewego przycisku kierunkowego, który nie uruchamia już trybu makro, a jest programowalny i oznaczony jako Fn. Jedną z wielu funkcji możemy też przypisać dolnemu i prawemu przyciskowi kierunkowemu.
Fujifilm XP140 wyposażono w dużą i wygodną w obsłudze klapkę chroniącą złącza. Otwiera się ona za pomocą samoblokującego się pokrętła, co jest rozwiązaniem wygodnym i bezpiecznym. Pod klapką, podobnie jak w starszym modelu, znajdziemy akumulator NP-45S (3.7V, pojemność 720 mAh), który ma wystarczać na 240 zdjęć, slot na kartę pamięci SD/SDHC/SDXC oraz złącze Mikro USB 2.0 Hi-speed i wyjście mikro HDMI typu D.
Na koniec warto wspomnieć o szybce chroniącej ekran LCD, która okazała się dość wytrzymała na nacisk słupa wody i na głębokości 15 metrów w zasadzie w ogóle nie uległa ugięciu.
Eksploatacja
Nasze wcześniejsze testy wykazały, że aparaty Fujifilm z serii XP nie sprawiają większych problemów z czyszczeniem. Nie inaczej jest w przypadku XP140, którego obudowa nie gromadzi osadów z soli, jeśli po nurkowaniu w morzu zapomnimy przepłukać aparatu w słodkiej wodzie. Tradycyjnie natomiast występuje problem z wodą gromadzącą się pod przyciskami. Ciężko się jej pozbyć, przez co potrafi wypłynąć nawet dwa dni po nurkowaniu.
Niestety w kwestii eksploatacji XP140 zaliczył sporą wpadkę. Podczas pierwszego nurkowania zeszliśmy maksymalnie na 15 metrów, gdyż wykonywaliśmy je także z Olympusem TG-6, dla którego jest to graniczna głębokość. XP140 spisywał się wówczas bez problemów. Po krótkim odpoczynku na powierzchni zanurzyliśmy się w kolejnym miejscu i dostrzegliśmy, że w aparacie od środka zaparował obiektyw.
Choć urządzenie włączało się i działało bez zarzutu, to niestety wykonywanie zdjęć mijało się z celem, bowiem były one zamglone. Po upływie około 30 minut obiektyw był już czysty i mogliśmy wykonywać testowe fotografie.
Po nurkowaniu aparat dokładnie osuszyliśmy, otworzyliśmy też komorę akumulatora i wystawiliśmy na słońce, aby mieć pewność, że przed kolejnymi nurkowaniami nie będzie w nim wilgoci, co pozwoli uniknąć kondensacji pary na obiektywie w momencie wskoczenia do wody, której temperatura była o około 10 stopni niższa od temperatury na powierzchni.
Niestety pierwsze nurkowanie kolejnego dnia przyniosło nie tylko zaparowany obiektyw, ale także spore zawilgocenie na ekranie LCD.
Aparat zatem prawdopodobnie uległ zalaniu, a wykonywanie nim zdjęć stało się już niemożliwe. Testy tego egzemplarza zakończyły się więc po dwóch nurkowaniach i wykonaniu zaledwie 70 zdjęć. By dokończyć nasz test musieliśmy wypożyczyć kolejny egzemplarz.
Funkcje dodatkowe
Jak przystało na współczesny kompakt, Fujifilm XP140 został wyposażony w interfejs WiFi, który pozwala na zdalne zarządzanie aparatem oraz pobieranie i udostępnianie z niego zdjęć przy pomocy urządzeń mobilnych. Pomaga w tym aplikacja Fujifilm Cam Remote, która prowadzi nas przez cały proces parowania urządzeń. Wszystko odbywa się szybko i bezproblemowo, a dzięki temu, że aparat wyposażono też w Bluetooth, komunikacja WiFi wznawiana jest automatycznie, co pozwala oszczędzać energię i nie wymaga ponownego łączenia.
W aparacie zaimplementowano również tryb zdjęć HDR oraz tryb zdjęć panoramicznych. W pierwszym przypadku aparat wykonuje serię ujęć, które automatycznie składa w wynikową fotografię o zwiększonej dynamice tonalnej. Funkcja ta działa lepiej niż w poprzednim modelu, bowiem wynikowe zdjęcie jest w pełnej rozdzielczości, a dodatkowo wyraźnie widać, na nim lepiej doświetlone ciemne partie kadru. W jasnych natomiast nie widać żadnej różnicy.
Zdjęcie wykonane w trybie P
Zdjęcie wykonane w trybie HDR
Niestety w trybie zdjęć panoramicznych daje się zauważyć pewien regres, bowiem producent zrezygnował z opcji o największym kącie widzenia. W rezultacie maksymalnie panoramy mogą mieć rozdzielczość 5760×1632 px w pionie lub 5760×1088 px w poziomie (w XP130 było to 11520×1632 px w pionie lub 11520×1088 px w poziomie) i nie obejmują już kąta 360 stopni, a jedynie do 180. Zabieg ten nie wpłynął jednak w żadnym stopniu na jakość panoram i wyglądają one tak samo, jak w poprzednim modelu. Proces składania odbywa się sprawnie, w wykonanie zdjęcia nie sprawia problemów nawet przy trudniejszych scenach.
Kliknij, aby powiększyć
Kliknij, aby powiększyć
Użytkowanie pod wodą
Zdjęcie wykonane w podwodnym lustrze
Seria kompaktów Fujifilm XP doczekała się w końcu nowego menu. Jednak nowego jedynie dla tej serii, bowiem jest to menu znane ze starszych kompaktów serii X i choć było ono w nich stosowane od wielu lat, to w przypadku XP stanowi nowość, bowiem w wodoodpornych kompaktach wykorzystywano do niedawna interfejs, który pojawił się jeszcze w 2010 roku.
Menu składa się teraz z pięciu zakładek ułożonych w pionie. Trzy z nich zawierają opcje związane z fotografowaniem, a dwie pozostałe z głównymi ustawieniami aparatu. Wszystko jest czytelne, a znalezienie wymaganej opcji nie sprawia problemu.
W XP140 producent ograniczył się jedynie do jednego trybu do fotografii podwodnej i tym samym zrezygnował z programu podwodnego makro.
Obiektyw w trybie podwodnym ostrzy od około 8 cm (producent podaje, że od 9 cm), a uzyskiwana skala odwzorowania z pewnością odbiega od tego, co oferują opisywani w tym teście konkurenci.
Niestety pomimo nowej struktury menu, proces przełączania się między trybami fotograficznymi jest tak samo uciążliwy, jak w poprzednim modelu. Wymaga to wejścia do menu głównego, wciśnięcia przycisku kierunkowego w prawo w celu wejścia do menu trybu fotografowania i tam wyboru (strzałkami góra-dół) odpowiedniego trybu oraz zatwierdzenia go przyciskiem OK. Niestety lista dostępnych trybów jest dość długa i wszystko to zajmuje sporo czasu.
Na szczęście chcąc wykonać szybko zdjęcie po wynurzeniu się z wody nie musimy grzebać w menu i przebijać się przez długą listę trybów tematycznych, bowiem możemy wykonać fotografię w którymś z trybów podwodnych. Zdjęcie będzie wówczas właściwie naświetlone, a jego kolorystyce trudno cokolwiek zarzucić, co potwierdza poniższy przykład.
Plastiki zastosowane w korpusie XP140 są dość śliskie, jednak aparat dobrze trzyma się w mokrych dłoniach, tym bardziej, że przeprojektowany gumowy element na przedniej ściance i nieco zmieniony grip spisują się nieco lepiej niż w starszym modelu.
Przyciski, tak jak w XP130 są dość małe, jednak nie było większych problemów, by obsługiwać aparat w suchym skafandrze i podwójnych rękawicach. Zastrzeżenia tradycyjnie mamy do ulokowania przycisku odpowiedzialnego za uruchamianie trybu wideo, gdyż trudno go obsługiwać trzymając aparat jedną ręką – ciężko go sięgnąć palcem wskazującym i do tego został dość głęboko osadzony w obudowie.
Na szczęście w XP140 nie zaobserwowaliśmy takich problemów z działaniem autofokusu, jak w przypadku starszego modelu. Nie działa on co prawda idealnie, jednak pomyłki zdarzają się na tyle rzadko, iż nie powinno irytować w codziennym fotografowaniu.
Ekran LCD spisuje się nieco lepiej niż w przypadku starszego modelu. Nie ma już bowiem takich problemów z jasnością wyświetlanego obrazu i jasnością zdjęć na podglądzie, przez co fotografowanie jest bardziej komfortowe.
Na koniec warto wspomnieć o dodawanej w zestawie z aparatem opasce na nadgarstek, która dzięki wyposażeniu w zapinkę sprawia, iż aparat możemy zawiesić na ręce bez obawy, że zgubi się podczas pływania.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.