Test aparatów podwodnych 2021
5. Jakość zdjęć i filmów podwodnych
Jakość zdjęć podwodnych
W celu oceny jakości zdjęć podwodnych wykonaliśmy z aparatami kilka nurkowań zarówno w ciepłych, jak i w zimnych wodach. Podczas fotografowania staraliśmy się rejestrować te same kadry, w celu łatwiejszej oceny i porównania poszczególnych modeli. W pierwszej kolejności przyjrzyjmy się wycinkom dwóch zdjęć testowych, aby móc określić, jak aparaty radzą sobie pod względem odwzorowania szczegółów.
Ciepłe wody | |||
|
|||
|
|||
|
|||
Zielone wody | |||
|
|||
|
|||
|
Widać wyraźnie, że zarówno w ciepłych, jak i w zielonych wodach najlepiej radzi sobie Olympus TG-6. Choć model ten został wyposażony w matrycę o najniższej rozdzielczości, to i tak bije na głowę, to co oferują Fujifilm i Ricoh. O ile w ciepłych wodach Fujifilm jest w stanie jeszcze powalczyć z TG-6, to niestety nurkowanie w jeziorze pokazało, iż XP140 słabo radzi sobie w gorszych warunkach oświetleniowych. Tam gdzie jest ciemniej aparat musi nadrabiać wysokimi czułościami i uruchamia bardzo agresywne algorytmy odszumiające degradujące szczegóły. WG-6 trzyma natomiast równy poziom zarówno w ciepłych wodach, jak i w zielonych, lecz niestety zdjęcia są mydlane, przez co ich szczegółowość pozostawia wiele do życzenia.
Oglądając też galerie przykładowych zdjęć w ostatnim rozdziale, można łatwo ocenić, jak poszczególne modele radzą sobie z pomiarem światła pod wodą i doborem parametrów ekspozycji. Najsłabiej wypada tutaj Fujifilm, który generuje zdjęcia nieco prześwietlone i mało kontrastowe. Aparat bardzo słabo radzi sobie tez przy fotografowaniu scen o większej dynamice tonalnej, czy na większych głębokościach, gdzie światło jest rozproszone. Często otrzymujemy fotografie bardzo blade i pozbawione szczegółów. Olympus i Ricoh wypadają tutaj znacznie lepiej, a szczególnie ten pierwszy w zasadzie spisuje się tutaj wzorowo.
Część podwodnych zdjęć testowych wykonaliśmy też w celu określenia, jak poszczególne modele radzą sobie z odwzorowaniem kolorów. Fotografowaliśmy w tym celu tablicę kolorów X-rite Colorchecker na różnych głębokościach. Uzyskane efekty prezentujemy w poniższej tabeli.
Głębokość 5 metrów | |||
|
|||
|
|||
|
|||
Głębokość 10 metrów | |||
|
|||
|
|||
|
|||
Głębokość 15 metrów | |||
|
|||
|
|||
|
|||
Głębokość 7 metrów – zielone wody | |||
|
|||
|
|||
|
Widać wyraźnie, że w ciepłych wodach najsłabiej wypada Fujifilm XP140. Już na zdjęciach z głębokości zaledwie 5 metrów widoczna jest delikatna niebieska dominanta, która, dość szybko nasila się wraz ze wzrostem głębokości. W rezultacie, już na zdjęciach z 10 metrów praktycznie zanikają kolory. Znacznie lepiej wypada tutaj Ricoh, który dopiero w okolicach 10 metra zaczyna mieć problemy z właściwym oddaniem barw na fotografiach. Za to Olympus może tu być stawiany jako wzór, gdyż dopiero na 15 metrach zaczyna zauważalnie przekłamywać kolory.
Podobny poziom TG-6 trzyma też w zielonych wodach i trudno mu tutaj cokolwiek zarzucić. Odwraca się za to nieco sytuacja w przypadku XP140 i WG-6, bowiem Ricoh zupełnie nie poradził sobie z odwzorowaniem barw w jeziorze. Fotografie są silnie zazielenione i zupełnie nie odpowiadają temu, co widzimy pod wodą w rzeczywistości. Nadspodziewanie dobrze poradził sobie tutaj za to XP140, który niewiele ustępuje Olympusowi.
Jakość filmów podwodnych
Trzeba przyznać, że w trybie filmowym Fujifilm XP140 radzi sobie znacznie lepiej niż w przypadku zdjęć. Ruchome obrazy są właściwie naświetlone i nie dostrzegamy na nich aż takich problemów z niskim kontrastem, jak na fotografiach. Odwzorowanie szczegółów stoi na przyzwoitym poziomie jak na rozdzielczość Full HD i do tego nie dostrzegamy większych problemów z ustawianiem ostrości zarówno przy zmianie planu z bliższego na dalszy, jak i przy zmianie ogniskowej. Zastrzeżenia można mieć do odwzorowania kolorów w ciepłych wodach, bowiem poniżej głębokości 7 metrów pojawia się już silna błękitna dominanta. Aparat wyraźnie gorzej radzi sobie też w zielonych wodach, gdzie, choć kolorystyka jest prawidłowa, to daje się zauważyć degradacja szczegółów wynikająca z zastosowania algorytmów odszumiających.Oglądając filmy zarejestrowane Rich WG-6 widać, że ich kolorystyka nie odbiega zbytnio od tego co oferuje Fuji. Pod względem odwzorowania szczegółów jest troszkę lepiej, jednak nie na tyle ile moglibysmy oczekiwać po przejściu z rozdzielczości Full HD na 4K. Znów daje o sobie znać mydlany obraz, który pojawiał się już na zdjęciach, a do tego brakuje stabilności w pracy AF. Ostrość często jest gubiona, lubi falować, przez co obraz często jest rozmazany. Brakuje też trochę odpowiedniego kontrastu, który był na zdjęciach. Do tego doliczyć należy brak możliwości zmiany ogniskowej i konieczność korzystania tylko z zooma cyfrowego, który dodatkowo degraduje obraz.
W przypadku TG-6 trudno jest się do czegokolwiek przyczepić. Kolorystyka filmów jest znakomita na wszystkich głębokościach z przedziału 0–15 metrów. Szczegółowość obrazów stoi na bardzo wysokim poziomie, a do tego jest on kontrastowy. Autofokus tez działa świetnie i nie sprawia problemów przy przekadrowywaniu w bliskiego planu na dalszy. Jedynie przy zoomowaniu daje się zauważyć lekkie rozogniskowanie, które na szczęście dość szybko jest korygowane, gdy ogniskowa już się nie zmienia. Zatem inżynierom Olympusa należą się tu duże brawa.
Na koniec zapraszamy do obejrzenia kliku przykładowych filmów zarejestrowanych testowanymi aparatami.
- Fujifilm XP140 – film nr 1
- Fujifilm XP140 – film nr 2
- Fujifilm XP140 – film nr 3
- Fujifilm XP140 – film nr 4
- Fujifilm XP140 – film nr 5
- Olympus TG-5 – film nr 1
- Olympus TG-5 – film nr 2
- Olympus TG-5 – film nr 3
- Olympus TG-5 – film nr 4
- Olympus TG-5 – film nr 5
- Ricoh WG-6 – film nr 1
- Ricoh WG-6 – film nr 2
- Ricoh WG-6 – film nr 3
- Ricoh WG-6 – film nr 4
- Ricoh WG-6 – film nr 5