Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Nie siedzę w branży i zastanawiam się, jak dużym ograniczeniem będzie to przegrzewanie w zależności od zastosowania.
Zgaduję, że do dużych produkcji filmowych jest to dyskwalifikacja, ale chyba nikt nie traktowałby tego sprzętu jako głównej kamery w takim przedsięwzięciu.
Do amatorskiego kręcenia nikt 8K używał nie będzie. 4K HQ mogłoby być spoko, ale też zdecydowanie więcej, niż potrzeba (zależy od indywidualnych wymagań i możliwości oczywiście).
Przy ślubach i podobnych też 8K to przesada, ale inne tryby mogłyby być spoko, ale tu przegrzewanie też nieakceptowalne, bo ujęcia powtórzyć nie można.
Reklamy? Teledyski? Dałoby się w takich przypadkach wykorzystać możliwości tego sprzętu, czy raczej ograniczenia za duże?
Ogólnie widać, że sprzęt o potężnych możliwościach filmowych, tylko kto jest w stanie realnie z nich korzystać? Wygląda to trochę na prężenie muskułów, bardzo udane swoją drogą :)
@zbytek3 - większość programów do montażu otworzy to 8K, ale też większość nie zapewni płynnego podglądu, chyba że na komputerze o bardzo mocnej specyfikacji.
U mnie DaVinci Resolve z RAW-ami w 8K sobie radzi, ale dysk nie wyrabia. Ale skończyłem już test i materiał jest na "talerzu", z SSD RAW-y 8K odtwarzają się bez problemu. A z kolei przy 8K w H.265 jest totalna padaka i odtwarzanie w 3 kl/s. Może jakbym wsadził pod maskę jakieś nowe i9 i RTX-a 3080, to by dał radę (obecnie mam Xeona 6 x 3.5GHz / 64 GB RAM-u i GTX-a 1070).
W końcu pierwszy rzetelny i w pełni profesjonalny test a nie marketingowy bełkot albo wypociny pseudoznawcow co nie potrafią powiedzieć nic więcej poza tym ze super aparat. Brawa Amadeusz długo czekałem na twoje opracowanie i na ten ten test i nie mogę się doczekać filmu u ciebie na kanale..miło poczytać i posłuchać zawodowca anie jakiegoś klakiera i pajaca których ostatnio w socialmediach pełno. Wielkie dziwnie wielki szacunek i pozdrawiam
Wszystko zależy ... :) Mi limity nie przeszkadzają bo nie kręcę ujęć dłuższych (zazwyczaj do 30 sekund). Po kilku dłuższych rozmowach ze znajomymi doszliśmy do wniosku, że profesjonalistom to też nie przeszkadza bo do profesjonalnego nagrywania są odpowiednie kamery (zazwyczaj wypożyczane), a nie aparaty. Jako "backup", na gimbala lub drona R5 może się sprawdzić. Największy problem z R5 mają "yutubery" (nie wszyscy oczywiście) bo kamera jest odpowiednio droga (lans musi być) a 5 minutowego gadania (z dublami 2 godziny) nie potrafi nagrać.
@ryszardo zastanawiam się, jak dużym ograniczeniem będzie to przegrzewanie (...) Zgaduję, że do dużych produkcji filmowych jest to dyskwalifikacja,
Hmmm... nie znam się, ale wydaje mi się, że akurat do produkcji filmowych przegrzewanie się nie jest największym utrapieniem. Raczej ma większe znaczenie przy transmisjach filmowych na żywo z różnych imprez: sportowych, kulturalnych itp, bo tam kamera musi pracować zasadniczo bez przerwy, a w produkcji filmowej ujęcia rzadko przekraczają kilka minut, czyż nie?!
"że z powodu przegrzania może dalej nagrywać jedynie kilka minut, zmienimy datę na kolejny dzień, po czym szybko wyjmiemy baterię, wyświetlany czas wróci do pełnej wartości. Sprawdziliśmy, faktycznie tak się dzieje."
- Toż to "think different" na miarę Apple. R5 NIE NADAJE SIĘ do filmowania, wiele zacnych youtuberów już to potwierdziło, zwłaszcza Potato Jet, który od lat jest Canoniarzem. Ale jeśli chodzi o zdjęcia to najlepsze bezlustro na rynku. Sample są przepiękne (jakość bije każdy inny FF), a IQ kolorów nie do pobicia.
===
Dobrze, że optyczne zatrudniło Amadiego do testów trybów filmowych, dawniej brakowało tego.
@Amadi racja, ale też na planie "gdzie ustawia się światła" zazwyczaj rejestracja materiału odbywa się na innym urządzeniu np. Ninja V, a wtedy (przy 4K oczywiście) problem chyba nie występuje.
Wiele razy pisałem o tym. W filmie problem rozdzielczości i tych wielu K ma zupełnie inny wymiar niż w fotografii. Na filmowaniu "się nie rozumiem", ale z tego co liznąłem tematu, to zdecydowanie od wielu K wolałbym mieć dwie trzy kamery, nawet podłej jakości. W filmie o tym co widzi widz decyduje o wiele więcej czynników niż jakośc sprzętu , bo mamy choćby ruchy kamerą i efekty montażowe, przejścia z kamery na kamerę, możliwość wmontowania ujęć nagranych w innym czasie i tak dalej. Dziś oglądałem rejestrację koncertu w klubie Vertigo. W akcji min smartfon , kamerka Go-Pro . Jak sądzę cel rejestracji był komercjalny. Jeśli ktoś umieszcza film dajmy na YouTube, to musi dać taki rozmiar i rozdzielczość pliku, żeby ludność się nie wystraszyła. No i to jest powód, że smartfon też może być. Po montażu może być bardzo dobrze. Więc z całym szacunkiem, darcie pierza nad wadami R5 nie ma sensu.
@ Ryszardo. "...ale inne tryby mogłyby być spoko, ale tu przegrzewanie też nieakceptowalne, bo ujęcia powtórzyć nie można". Popraw mnie jeśli się mylę ale po wgraniu nowego oprogramowania 1.1.1 , R5 nagrywa na zewnętrzny Ninja 3,5 - 4 godziny bez przegrzania w 4K 60p. A z kolei gdy nagrywa się wewnętrznie w 4K 30p, to limitem jest 29minut 59 sekund, potem można od razu nacisnąć ponownie przycisk nagrywania i tak w kółko aż do wyczerpania akumulatora. Czyli w standardowym 4K 30p nie przegrzewa się.
@Amadi "A z kolei przy 8K w H.265 jest totalna padaka i odtwarzanie w 3 kl/s"
Chodzi Ci o film 5 z linków? Jeżeli o ten właśnie to coś nie tak bo spróbowałem właśnie na identycznej specyfikacji jak Twój (Xeon E5-1650 v2, 64GB 1866Mhz RAM, film na SSD Samsung 840 Pro) ale z gorszą kartą bo GTX1050Ti i odtwarza się bardzo płynnie, żadnych zacięć. Mam dograne kodeki K-Lite Mega, akcelerację ustawioną na DXVA i zarówno w "Filmy i TV" i "Media Player Classic" idzie gładziutko.
@waldi72 Problem w tym, że 4K 30 fps w tym przesadnie się nie wyróżnia na tle konkurencji i można mieć to taniej. 4K HQ byłoby wyborne, ale niestety tu już przegrzewanie się pojawia :/
@ad1216 - nie miałem R6 w rękach jeszcze. Ale tam jest oversampling więc jakościowo powinno być lepiej
@souacz - u mnie się tnie, nie wiem o co chodzi. Też mam K-Lite Mega. U mnie się coś dziwnego dzieje, bo pierwsze 2-3 sekundy idzie płynnie a potem jest zgon, nawet na SSD. Tak czy inaczej podłubię w konfiguracji, dzięki za podpowiedź że może być lepiej :)
Amadi: z jednej strony piszesz w teście że Sony A7RIV i Nikon Z4 to inna liga (rozumiem że niższa) a teraz piszesz że tańszy i niższej półki R6 daje lepszy obrazek w 4k. Z testu 4kHQ i w trybie apsc R5 wynika chyba co innego.
Nikon Z7 to inna liga, bo nie ma 10-bitowych kodeków ani 4K z klatkażami powyżej 30 kl/s. Zewnętrzne rejestratory obrazu pomijam - one całkowicie zabijają zaletę aparatu w postaci niewielkich rozmiarów i poręczności. A cena aparatu nie ma nic do rzeczy. Pentax K1 jest droższy od Sony A6400 a pod względem trybu filmowego nie dorasta mu do pięt. Tak samo Canon R6 ma lepszą specyfikację niż Z7, A7R IV czy A9 II mimo że jest tańszy.
O trybie APS-C póki co w ogóle nie dyskutowaliśmy.
A reszta to prosta fizyka, matematyka i informatyka - 4K oversamplowane z 8K będzie zazwyczaj wyglądać lepiej niż oversamplowane z 5K, a to ostatnie będzie wyglądać lepiej niż 4K pixel-binowane z 8K. Nie wiem, czego nie rozumiesz :)
Amadi: "A reszta to prosta fizyka, matematyka i informatyka - 4K oversamplowane z 8K będzie zazwyczaj wyglądać lepiej niż [...] 4K pixel-binowane z 8K. Nie wiem, czego nie rozumiesz :)"
Możemy uściślić, czym jest "4K oversamplowane z 8K", a czym "4K pixel-binowane z 8K"?
@Bahrd W pierwszym przypadku demozaikowane jest 8K i z niego robiony jest resajz do 4K, natomiast w drugim przypadku dane są łączone przed demozaikowaniem.
@szymongroch: czy zadałeś sobie choć odrobinę trudu i obejrzałeś videotwórczość tego "praktyka" .... to nawet nie jest poziom 4letniej dziewczynki z uzbekistanu.... niestety mój yt czasami mi go podsuwa.... ocean gówna ignorancji i kłamstwa albo w skrócie infuencerka.... już bym wolał klikać na linki do stron xxx i oglądać co aktorki\producentki sądzą o nowych aparatach... r5 za 4k$ na selfie_kijku ....
Fotografuję R5 od miesiąca. Jeśli kręcimy wiele krótkich klipów 24p po kilkanaście sekund i parę dłuższych nagrań to przegrzewanie nie jest zupełnie problemem. Zawsze można się przełączyć w tryb nie-HQ i pracować bez limitów. 4kHQ wygląda rewelacyjnie, ale to można dostrzec głównie przy statycznych scenach. Jakbym chciał nakręcić coś naprawdę dłuższego i obawiałbym się przegrzania to bym planował, które sceny chcę mieć w HQ a które są na tyle dynamiczne, że zwykłe 4k da radę.
@Zawilec "4kHQ wygląda rewelacyjnie, ale to można dostrzec głównie przy statycznych scenach" - oczywiście, że ruch w 24p nie będzie dobrze wyglądał, nawet gdybyś oversamplował z 16K. Ale niestety część kin wciąż wspiera tylko taki mizerny klatkarz.
@fafniak - wiem i korzystam. Ale jak mam jako tester oceniać jakość obrazu to proxy odpadają.
@tempor - większość widzów nadal woli ten "mizerny klatkaż". Jak próbowałem oglądać Hobbita w 48 kl/s w kinie (była taka opcja jak wyszedł pierwszy) to wyglądał jak połączenie serialu i gry komputerowej i nie dało się tego oglądać. Nie mam nic przeciwko eksperymentowaniu z innymi prędkościami, ale filmy mają się sprzedawać, więc jak większość widzów woli 24, to jest 24.
@Amadi Ja po Hobbicie całkowicie zrezygnowałem z oglądania 2D w kinie. Takiej jakości nie da się "odzobaczyć". Widzów nikt o zdanie nie pytał, bo jak zwykle najwięcej hałasu robili ci, którzy "nie nadążali". A młodsze pokolenie, wychowane na grach i monitorach 120 Hz, z całą pewnością wybierze jakość i realizm HFR.
Może i tak, zobaczymy :) Generalnie łatwiej jest z filmu w 120 kl/s zrobić 24 niż na odwrót, więc kompatybilność wsteczna dla miłośników 24 fps zawsze jest opcją.
@Amadi Tak na marginesie, nie załapałeś ironii, bo szczerze wątpię, by kolega Zawilec kręcił produkcje kinowe. Wiele osób z niewiedzy kręci w 24p wesela, produkcje na youtube czy nawet reklamy telewizyjne, zamiast wybrać klatkaż, który najlepiej pasuje do danego medium - czyli odpowiednio 50p (by nie korzystać z upłynniacza w TV), krotność 30 (bo większość urządzeń, na których oglądany jest yt, ma ekrany 60 Hz) lub 50i/50p (standard TV w Europie).
@Amadi Dla mnie Hobbit w 48 fps wyglądał dużo lepiej, niż w 24. Obraz był płynny i szczegółowy, a w dynamicznych scenach 3D się nie rozjeżdżało, jak ma to często miejsce. 24 fps w sporej części sytuacji wystarcza i przy statycznych scenach działa, ale jak jest coś bardziej dynamicznego lub na przykład przejazd kamery przez krajobraz, to bardzo wyraźnie widać przeskoki.
Ja w przypadku Hobbita żałuję 2 rzeczy: - Nie wyświetlano wersji 2D 48 fps, którą chętnie bym zobaczył - Czas naświetlania wzięto pośredni, więc ani w 24, ani w 48 fps nie było optymalnie
Jakiś czas temu po raz pierwszy przeczytałem jakikolwiek argument przeciwko większej liczbie klatek na sekundę ("wyglądał jak..." to nie argument, tylko opinia), ale był on śmieszny: ponoć 48 fps jest "zbyt realistyczne" do czego aktorzy nie są przyzwyczajeni i gorzej wypadają, bo bardziej widać ich grę :P
Swoją drogą skąd dane, że większość widzów woli 24 fps? Robił ktoś badania? Najlepiej ślepe testy na identycznych ujęciach (jedyna wiarygodna metoda oceny).
Nie mam danych. Po prostu gdyby filmy w 48 fps się sprzedawały to byłyby takie seanse w kinach. Wiem że to argument typu "chłopski rozum" ale przy poziomie komercjalizacji amerykańskiego kina gdyby mogli na tym coś ekstra zarobić to by to zrobili. Co nie znaczy że nie ma ludzi chcących więcej fps, jak widać po dyskusji :)
"Nie mam danych. Po prostu gdyby filmy w 48 fps się sprzedawały to byłyby takie seanse w kinach"
Mam wrażenie że do kin chodzą już tylko wielbiciele "magii". Czyli głośno, z kiepską rozdzielczością i szarpanymi dynamicznymi ujęciami.
Nie wiem dlaczego z płynnego (czyli bardziej naturalnego) ruchu zrobiono zarzut i nazwano "soap opera effect". Przecież to się kupy nie trzyma. Ten sam film na dobrym telewizorze w 50/60 Hz wygląda o niebo lepiej. 24 klatki (w telewizji 25) były ok w czasach telewizorów 21 calowych. Cokolwiek większego i dynamiczny ruch w poprzek kadru to pokaz slajdów a nie ruch.
Nie wiem, może dl;a kogoś to jest właśnie "maga" kina, mnie taka podła jakość po prostu rozprasza.
A dyskusja o tym czy 48 jest lepsze od 24 w czasach gdy każdy może się przekonać jaka kolosalna jest równica w między 60 a 120 jest dziwna :-)
Filmy 48 fps się nie sprzedają, bo się ich prawie nie robi. A jak już się zrobi, to są to potworki frankensteina w stylu hobbita. W dodatku są one krytykowane za tę liczbę klatek na sekundę zanim ktokolwiek je obejrzy, a później ludzie to powielają i wchodzi efekt placebo.
@Amadi: tak z ciekawości. Widziałeś tę samą część Hobbita zarówno w 24, jak i 48 klatkach na sekundę? Bo słyszałem sporo ludzi krytykujących te filmy za 48 fps (za inne rzeczy też, ale teraz nie o tym), ale nikogo, kto robił to po obejrzeniu obu wersji (ja celowo to zrobiłem). Co więcej zdarzyli się ludzie, którzy krytykowali wersję HFR mimo, że jej nie widzieli...
Jeszcze tylko uwaga w kwestii 4K - ponieważ matryca ma dokładnie tyle samo czerwonych i niebieskich pikseli, ile jest w 4K, to jeśli 4K HQ wygląda lepiej niż zwykłe 4K, to wynika to w znacznej mierze z kunsztownych algorytmów demozaikowania i próbkowania... ;)
@baron13 Przejrzyj wyniki box-office z poprzednich lat i sprawdź, na których miejscach plasują się filmy, w których dominuje wartość artystyczna (tl;dr: rzadko coś ląduje w pierwszej setce). Standard 24 kl/s wynikał wyłącznie z ograniczeń technicznych i kosztów - jest to minimalna wartość, przy której "rwanie" obrazu przestaje przeszkadzać w odbiorze; dodatkowo powstał, kiedy dominowały długie ujęcia i teatralne dialogi, celebrowano każde słowo i gest. Jeszcze Edison stwierdził, że minimalna wartość dla postrzegania płynnego ruchu to 46 kl/s. Potwierdziły to badania, z których wynika, że narząd wzroku dzięki wibracjom ok. 43 Hz ("ocular microtremor") może m.in. dostrzec więcej szczegółów (por. pixel-shift). Więc te reklamowane ultra-rozdzielczości nie mają sensu bez HFR. Teraz ponad 90% filmów to produkcje z bardziej lub mniej dynamiczną akcją, w której obraz kręcony z tak niskim klatkażem ma po prostu zbyt wiele mankamentów technicznych, żeby wciągnąć i zatrzeć granicę pomiędzy rzeczywistością i ekranem - a o to przeważnie w tym wszystkim chodzi.
Ale 24fps dobrze się ogląda na 60Hz. Masz klatki powtórzone 2:3 razy. Czyli raz 2x jest klatka powtórzona a raz 3x.
Po za tym dziś więle monitorów wspiera 120-144Hz i naprawdę przy takiej ilości Hz nie zauważysz różnicy między 24fps, a 25fps. Czy nawet między 30fps a .... o zgrozo np 28 fps :) Mimo, że idealnie nie dzieli się 120 przez 28fps to serio tych Hz jest już tak dużo że nie zauważysz, że jedna klatka wyświetliła się 5 razy, a 3 kolejne 4 razy :)
Odnosiłem się do twojego testu: " Wiele osób z niewiedzy kręci w 24p wesela, produkcje na youtube czy nawet reklamy telewizyjne, zamiast wybrać klatkaż, który najlepiej pasuje do danego medium - czyli odpowiednio 50p (by nie korzystać z upłynniacza w TV), krotność 30 (bo większość urządzeń, na których oglądany jest yt, ma ekrany 60 Hz) lub 50i/50p (standard TV w Europie). "
@mgkiler Klatki powtarzane są w projektorach (i kineskopach). Na monitorach i wszelkich innych ekranach LCD/OLED bez "upłynniacza" po prostu wyświetlane są przez ileś tam milisekund ("sample&hold"). Problem jest taki, że powoduje to schodkowy ruch: przez 1/24 (czy 1/25) sekundy jest ruch, który na następne 1/24 s. zamiera (najlepiej widoczne przy panoramach), i tak w kółko. W monitorach z adaptive sync "schodki" trwają przynajmniej taką samą ilość czasu, a nie na zmianę 33/50 ms, co pozwala jakoś to przełknąć. Na marginesie: w LCD dodatkowym problemem pogarszającym percepcję ruchu jest bezwładność pikseli (opóźnienia rzędu 8-20 ms, zanim przybiorą docelową pozycję, zależnie od typu, klasy matrycy i zawartości). W niektórych LCD próbowano tę wadę ukryć, stosując stroboskopowe podświetlenie, ale efekt daleki od ideału (mniejsza jasność, zmęczenie wzroku).
Powtarzanie klatek chodziło o to, że jak masz 60Hz to obraz jest odświeżany 60x na sekundę. Czyli masz jakby klatki monitora. Klatki filmu muszą być kilka razy powtórzone. Ale jak masz masz monitor 120-144Hz to masz tak dużą dokładność, że naprawdę bez znaczenia, że jedna klatka wyświetiła się przez 5Hz, a inna przez 6Hz. Różnica pomijalna.
@mgkiler Praktycznie wygląda to tak, że na LCD piksele pomiędzy klatkami nie są wygaszane, więc nie działa "oszukiwanie" wzroku znane z projektorów kinowych (klatki nie są powtarzane, tylko przetrzymywane). Obraz 24p jest postrzegany jako odświeżany 24 razy na sekundę (niezależnie od częstotliwości odświeżania monitora), co powoduje, że ruch nie jest płynny; na ekranach 60 Hz (których wciąż jest większość - smartfony, niedrogie laptopy, typowe monitory, tanie TV) - dodatkowo nierównomierny i nieostry (motion blur). Obrazowo mówiąc, różnica pomiędzy ruchem w 24 kl/s a HFR jest taka, jak pomiędzy kimś kto schodzi w dół po stopniach i na każdym na chwilę się zatrzymuje a kimś, kto zjeżdża obok niego po poręczy :)
@ryszardo - tak, widziałem tę samą cześć Hobbita w kinie w 48 i w 24 fps. W 24 podobał mi się dużo bardziej. Ale ja jestem dinozaurem który lubi jak mu obraz klatkuje w 24 fps na panoramach ;)
8k standardem w kinach? Przypominam, że absurdalnie popularna Arri Alexa filmowała w "tylko" 2k ;) I nikt nie płakał.
Rozdzielczość filmu to chyba inna historia która zależy od rozdzielczości skanera. Stąd reedycje filmów sprzed 40 lat w 4k. Nie wiem czy tak jest na 100%, gdybam
@michasacuer - zdecydowana większość projektorów w kinach to projektory 2K. Nawet 4K jest niewiele.
A co do skanowania negatywów to jak robią profesjonalne odnawianie takie żeby na pewno już nie trzeba było więcej tykać oryginalnej taśmy, to lecą skanerami w 6K. Najczęściej dwa razy - na sucho i na mokro, bo pewne rysy i ubytki inaczej się wtedy zachowują. Ale to jest "overkill" żeby mieć pewność że wszystko się z negatywu wycisnęło. A tak to porządne negatywy filmowe przenoszą około 4K, a kopie emisyjne puszczane w kinach jak jeszcze w kinach były projektory na taśmę miały ok. 2K. Ale robiono też np. negatywy w takiej technologii jak mikrofilmy - rozpiętość dynamiczna żadna, ale za to 16K. Ale nawet nie wiem do czego to było używane.
@Amadi: masz rację. Przy 48 fps nie można było się skupić. Może być jednak gorzej. Oglądałem niedawno fragment "Gemini Man" w 120 fps. Tego nie da się na trzeźwo oglądać...
Krótki czas nagrywania 7min.30sek. w HighSpeed nie jest przypadkowy ponieważ finalnie otrzymujemy nagranie w spowolnieniu 4x a trwające prawie 30 minut. Czyli znów ujawnia się bariera podatkowo-handlowa odróżniająca kamery od aparatów - niestety. Gdyby tak można było dopłacić ten podatek i zdjąć ograniczenie... Od 9 lat mówi się o zniesieniu tego zbójeckiego prawa handlowego i nic. Inna sprawa, że to może być na rękę Canonowi aby nie było kanibalizowania produktów z serii EOS Cinema.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
To będzie mój następny aparat. Spełnia moje potrzeby.
Nie siedzę w branży i zastanawiam się, jak dużym ograniczeniem będzie to przegrzewanie w zależności od zastosowania.
Zgaduję, że do dużych produkcji filmowych jest to dyskwalifikacja, ale chyba nikt nie traktowałby tego sprzętu jako głównej kamery w takim przedsięwzięciu.
Do amatorskiego kręcenia nikt 8K używał nie będzie. 4K HQ mogłoby być spoko, ale też zdecydowanie więcej, niż potrzeba (zależy od indywidualnych wymagań i możliwości oczywiście).
Przy ślubach i podobnych też 8K to przesada, ale inne tryby mogłyby być spoko, ale tu przegrzewanie też nieakceptowalne, bo ujęcia powtórzyć nie można.
Reklamy? Teledyski? Dałoby się w takich przypadkach wykorzystać możliwości tego sprzętu, czy raczej ograniczenia za duże?
Ogólnie widać, że sprzęt o potężnych możliwościach filmowych, tylko kto jest w stanie realnie z nich korzystać? Wygląda to trochę na prężenie muskułów, bardzo udane swoją drogą :)
za 2 lata bedzie za pol ceny :-)
A tak powaznie, czy sa jakies dobre i szybkie programy do obrobki tych 8K?
Podobno 8K to max jakosci dla kina.
@zbytek3 - większość programów do montażu otworzy to 8K, ale też większość nie zapewni płynnego podglądu, chyba że na komputerze o bardzo mocnej specyfikacji.
U mnie DaVinci Resolve z RAW-ami w 8K sobie radzi, ale dysk nie wyrabia. Ale skończyłem już test i materiał jest na "talerzu", z SSD RAW-y 8K odtwarzają się bez problemu. A z kolei przy 8K w H.265 jest totalna padaka i odtwarzanie w 3 kl/s. Może jakbym wsadził pod maskę jakieś nowe i9 i RTX-a 3080, to by dał radę (obecnie mam Xeona 6 x 3.5GHz / 64 GB RAM-u i GTX-a 1070).
Jakby się ktoś chciał pobawić, to w filmach przykładowych są do pobrania dwa pliki 8K, z czego jeden w RAW. Tylko siłą rzeczy króciutkie.
W końcu pierwszy rzetelny i w pełni profesjonalny test a nie marketingowy bełkot albo wypociny pseudoznawcow co nie potrafią powiedzieć nic więcej poza tym ze super aparat. Brawa Amadeusz długo czekałem na twoje opracowanie i na ten ten test i nie mogę się doczekać filmu u ciebie na kanale..miło poczytać i posłuchać zawodowca anie jakiegoś klakiera i pajaca których ostatnio w socialmediach pełno. Wielkie dziwnie wielki szacunek i pozdrawiam
Wszystko zależy ... :) Mi limity nie przeszkadzają bo nie kręcę ujęć dłuższych (zazwyczaj do 30 sekund). Po kilku dłuższych rozmowach ze znajomymi doszliśmy do wniosku, że profesjonalistom to też nie przeszkadza bo do profesjonalnego nagrywania są odpowiednie kamery (zazwyczaj wypożyczane), a nie aparaty. Jako "backup", na gimbala lub drona R5 może się sprawdzić. Największy problem z R5 mają "yutubery" (nie wszyscy oczywiście) bo kamera jest odpowiednio droga (lans musi być) a 5 minutowego gadania (z dublami 2 godziny) nie potrafi nagrać.
@ryszardo zastanawiam się, jak dużym ograniczeniem będzie to przegrzewanie (...) Zgaduję, że do dużych produkcji filmowych jest to dyskwalifikacja,
Hmmm... nie znam się, ale wydaje mi się, że akurat do produkcji filmowych przegrzewanie się nie jest największym utrapieniem. Raczej ma większe znaczenie przy transmisjach filmowych na żywo z różnych imprez: sportowych, kulturalnych itp, bo tam kamera musi pracować zasadniczo bez przerwy, a w produkcji filmowej ujęcia rzadko przekraczają kilka minut, czyż nie?!
Tak, ale zazwyczaj się kamery nie wyłącza między ujęciami, żeby np. poprawki ustawienia świateł monitorować
Do filmów są kamery, a do zdjęć aparaty fotograficzne. Tym można zrobić kotleta miedzy jednym a drugim głębszym u cioci na imieninach.
Szkoda, że redakcja w wykazie innych aparatów nie wymieniła Nikona Z7 utrwalając błędny stereotyp, że Nikonami się nie filmuje.
Nikon Z7 jest przytoczony w podsumowaniu testu Sony A7R IV.
Tutaj to nie ta liga.
"że z powodu przegrzania może dalej nagrywać jedynie kilka minut, zmienimy datę na kolejny dzień, po czym szybko wyjmiemy baterię, wyświetlany czas wróci do pełnej wartości. Sprawdziliśmy, faktycznie tak się dzieje."
- Toż to "think different" na miarę Apple. R5 NIE NADAJE SIĘ do filmowania, wiele zacnych youtuberów już to potwierdziło, zwłaszcza Potato Jet, który od lat jest Canoniarzem. Ale jeśli chodzi o zdjęcia to najlepsze bezlustro na rynku. Sample są przepiękne (jakość bije każdy inny FF), a IQ kolorów nie do pobicia.
===
Dobrze, że optyczne zatrudniło Amadiego do testów trybów filmowych, dawniej brakowało tego.
@Amadi racja, ale też na planie "gdzie ustawia się światła" zazwyczaj rejestracja materiału odbywa się na innym urządzeniu np. Ninja V, a wtedy (przy 4K oczywiście) problem chyba nie występuje.
Wiele razy pisałem o tym. W filmie problem rozdzielczości i tych wielu K ma zupełnie inny wymiar niż w fotografii. Na filmowaniu "się nie rozumiem", ale z tego co liznąłem tematu, to zdecydowanie od wielu K wolałbym mieć dwie trzy kamery, nawet podłej jakości. W filmie o tym co widzi widz decyduje o wiele więcej czynników niż jakośc sprzętu , bo mamy choćby ruchy kamerą i efekty montażowe, przejścia z kamery na kamerę, możliwość wmontowania ujęć nagranych w innym czasie i tak dalej. Dziś oglądałem rejestrację koncertu w klubie Vertigo. W akcji min smartfon , kamerka Go-Pro . Jak sądzę cel rejestracji był komercjalny. Jeśli ktoś umieszcza film dajmy na YouTube, to musi dać taki rozmiar i rozdzielczość pliku, żeby ludność się nie wystraszyła. No i to jest powód, że smartfon też może być. Po montażu może być bardzo dobrze. Więc z całym szacunkiem, darcie pierza nad wadami R5 nie ma sensu.
@ Ryszardo.
"...ale inne tryby mogłyby być spoko, ale tu przegrzewanie też nieakceptowalne, bo ujęcia powtórzyć nie można".
Popraw mnie jeśli się mylę ale po wgraniu nowego oprogramowania 1.1.1 , R5 nagrywa na zewnętrzny Ninja 3,5 - 4 godziny bez przegrzania w 4K 60p. A z kolei gdy nagrywa się wewnętrznie w 4K 30p, to limitem jest 29minut 59 sekund, potem można od razu nacisnąć ponownie przycisk nagrywania i tak w kółko aż do wyczerpania akumulatora. Czyli w standardowym 4K 30p nie przegrzewa się.
Amadi: o ile dobrze pamiętam to kilka miesięcy temu pisałeś że do 4k wolałbyś R6 niż R5, bo z matrycy R6 będzie lepsza jakość w 4k. Zmieniłeś zdanie ?
@Amadi "A z kolei przy 8K w H.265 jest totalna padaka i odtwarzanie w 3 kl/s"
Chodzi Ci o film 5 z linków? Jeżeli o ten właśnie to coś nie tak bo spróbowałem właśnie na identycznej specyfikacji jak Twój (Xeon E5-1650 v2, 64GB 1866Mhz RAM, film na SSD Samsung 840 Pro) ale z gorszą kartą bo GTX1050Ti i odtwarza się bardzo płynnie, żadnych zacięć. Mam dograne kodeki K-Lite Mega, akcelerację ustawioną na DXVA i zarówno w "Filmy i TV" i "Media Player Classic" idzie gładziutko.
@Amadi c.d.
Nie mam DaVinci ale wypróbowałem w Power Director i podgląd HD też idzie gładko
@waldi72
Problem w tym, że 4K 30 fps w tym przesadnie się nie wyróżnia na tle konkurencji i można mieć to taniej. 4K HQ byłoby wyborne, ale niestety tu już przegrzewanie się pojawia :/
@ad1216 - nie miałem R6 w rękach jeszcze. Ale tam jest oversampling więc jakościowo powinno być lepiej
@souacz - u mnie się tnie, nie wiem o co chodzi. Też mam K-Lite Mega. U mnie się coś dziwnego dzieje, bo pierwsze 2-3 sekundy idzie płynnie a potem jest zgon, nawet na SSD. Tak czy inaczej podłubię w konfiguracji, dzięki za podpowiedź że może być lepiej :)
Amadi: Lepiej niż 4k HQ w R5?
Dojedzie R6 na testy to porównam i się wypowiem. Teoretycznie powinno być tak:
R5 HQ > R6 > R5 standardowe 4K
Amadi: z jednej strony piszesz w teście że Sony A7RIV i Nikon Z4 to inna liga (rozumiem że niższa) a teraz piszesz że tańszy i niższej półki R6 daje lepszy obrazek w 4k. Z testu 4kHQ i w trybie apsc R5 wynika chyba co innego.
A teraz znowu piszesz że R5 powinien być lepszy w 4k HQ. ;))
Nikon Z7 to inna liga, bo nie ma 10-bitowych kodeków ani 4K z klatkażami powyżej 30 kl/s. Zewnętrzne rejestratory obrazu pomijam - one całkowicie zabijają zaletę aparatu w postaci niewielkich rozmiarów i poręczności. A cena aparatu nie ma nic do rzeczy. Pentax K1 jest droższy od Sony A6400 a pod względem trybu filmowego nie dorasta mu do pięt. Tak samo Canon R6 ma lepszą specyfikację niż Z7, A7R IV czy A9 II mimo że jest tańszy.
O trybie APS-C póki co w ogóle nie dyskutowaliśmy.
A reszta to prosta fizyka, matematyka i informatyka - 4K oversamplowane z 8K będzie zazwyczaj wyglądać lepiej niż oversamplowane z 5K, a to ostatnie będzie wyglądać lepiej niż 4K pixel-binowane z 8K. Nie wiem, czego nie rozumiesz :)
Amadi: "A reszta to prosta fizyka, matematyka i informatyka - 4K oversamplowane z 8K będzie zazwyczaj wyglądać lepiej niż [...] 4K pixel-binowane z 8K. Nie wiem, czego nie rozumiesz :)"
Możemy uściślić, czym jest "4K oversamplowane z 8K", a czym "4K pixel-binowane z 8K"?
W rozdziale 4 jest to w miarę wyjaśnione
@Bahrd
W pierwszym przypadku demozaikowane jest 8K i z niego robiony jest resajz do 4K, natomiast w drugim przypadku dane są łączone przed demozaikowaniem.
@Amadi tak jakby bufor dysku się zatykał...
Możliwe. Jak będę miał kawałek wolnego dnia, to odpalę narzędzie do diagnostyki i zobaczę co się dzieje i dlaczego
A tutaj zupełnie inna (negatywna) ocena tego aparatu, jako narzędzia do filmowania (vlogowania) dokonana przez praktyka:
link
@Amadi
a masz zainstalowany ten kontroler?
link
Tu masz wynik z ASSD mojego dysku:
link
@szymongroch: czy zadałeś sobie choć odrobinę trudu i obejrzałeś videotwórczość tego "praktyka" .... to nawet nie jest poziom 4letniej dziewczynki z uzbekistanu.... niestety mój yt czasami mi go podsuwa....
ocean gówna ignorancji i kłamstwa albo w skrócie infuencerka.... już bym wolał klikać na linki do stron xxx i oglądać co aktorki\producentki sądzą o nowych aparatach...
r5 za 4k$ na selfie_kijku ....
Fotografuję R5 od miesiąca. Jeśli kręcimy wiele krótkich klipów 24p po kilkanaście sekund i parę dłuższych nagrań to przegrzewanie nie jest zupełnie problemem. Zawsze można się przełączyć w tryb nie-HQ i pracować bez limitów. 4kHQ wygląda rewelacyjnie, ale to można dostrzec głównie przy statycznych scenach. Jakbym chciał nakręcić coś naprawdę dłuższego i obawiałbym się przegrzania to bym planował, które sceny chcę mieć w HQ a które są na tyle dynamiczne, że zwykłe 4k da radę.
Amadi - o ile wiem do w DaVinci można wygenerować proxy i na nim pracować mając całkiem niezłą jakość
@Zawilec
"4kHQ wygląda rewelacyjnie, ale to można dostrzec głównie przy statycznych scenach"
- oczywiście, że ruch w 24p nie będzie dobrze wyglądał, nawet gdybyś oversamplował z 16K. Ale niestety część kin wciąż wspiera tylko taki mizerny klatkarz.
@fafniak - wiem i korzystam. Ale jak mam jako tester oceniać jakość obrazu to proxy odpadają.
@tempor - większość widzów nadal woli ten "mizerny klatkaż". Jak próbowałem oglądać Hobbita w 48 kl/s w kinie (była taka opcja jak wyszedł pierwszy) to wyglądał jak połączenie serialu i gry komputerowej i nie dało się tego oglądać. Nie mam nic przeciwko eksperymentowaniu z innymi prędkościami, ale filmy mają się sprzedawać, więc jak większość widzów woli 24, to jest 24.
@Amadi
Ja po Hobbicie całkowicie zrezygnowałem z oglądania 2D w kinie. Takiej jakości nie da się "odzobaczyć". Widzów nikt o zdanie nie pytał, bo jak zwykle najwięcej hałasu robili ci, którzy "nie nadążali". A młodsze pokolenie, wychowane na grach i monitorach 120 Hz, z całą pewnością wybierze jakość i realizm HFR.
Może i tak, zobaczymy :)
Generalnie łatwiej jest z filmu w 120 kl/s zrobić 24 niż na odwrót, więc kompatybilność wsteczna dla miłośników 24 fps zawsze jest opcją.
@Amadi
Tak na marginesie, nie załapałeś ironii, bo szczerze wątpię, by kolega Zawilec kręcił produkcje kinowe. Wiele osób z niewiedzy kręci w 24p wesela, produkcje na youtube czy nawet reklamy telewizyjne, zamiast wybrać klatkaż, który najlepiej pasuje do danego medium - czyli odpowiednio 50p (by nie korzystać z upłynniacza w TV), krotność 30 (bo większość urządzeń, na których oglądany jest yt, ma ekrany 60 Hz) lub 50i/50p (standard TV w Europie).
Amadi, Lord - dzięki.
@Amadi
Dla mnie Hobbit w 48 fps wyglądał dużo lepiej, niż w 24. Obraz był płynny i szczegółowy, a w dynamicznych scenach 3D się nie rozjeżdżało, jak ma to często miejsce. 24 fps w sporej części sytuacji wystarcza i przy statycznych scenach działa, ale jak jest coś bardziej dynamicznego lub na przykład przejazd kamery przez krajobraz, to bardzo wyraźnie widać przeskoki.
Ja w przypadku Hobbita żałuję 2 rzeczy:
- Nie wyświetlano wersji 2D 48 fps, którą chętnie bym zobaczył
- Czas naświetlania wzięto pośredni, więc ani w 24, ani w 48 fps nie było optymalnie
Jakiś czas temu po raz pierwszy przeczytałem jakikolwiek argument przeciwko większej liczbie klatek na sekundę ("wyglądał jak..." to nie argument, tylko opinia), ale był on śmieszny: ponoć 48 fps jest "zbyt realistyczne" do czego aktorzy nie są przyzwyczajeni i gorzej wypadają, bo bardziej widać ich grę :P
Swoją drogą skąd dane, że większość widzów woli 24 fps? Robił ktoś badania? Najlepiej ślepe testy na identycznych ujęciach (jedyna wiarygodna metoda oceny).
Nie mam danych. Po prostu gdyby filmy w 48 fps się sprzedawały to byłyby takie seanse w kinach. Wiem że to argument typu "chłopski rozum" ale przy poziomie komercjalizacji amerykańskiego kina gdyby mogli na tym coś ekstra zarobić to by to zrobili. Co nie znaczy że nie ma ludzi chcących więcej fps, jak widać po dyskusji :)
@Amadi
"Nie mam danych. Po prostu gdyby filmy w 48 fps się sprzedawały to byłyby takie seanse w kinach"
Mam wrażenie że do kin chodzą już tylko wielbiciele "magii". Czyli głośno, z kiepską rozdzielczością i szarpanymi dynamicznymi ujęciami.
Nie wiem dlaczego z płynnego (czyli bardziej naturalnego) ruchu zrobiono zarzut i nazwano "soap opera effect". Przecież to się kupy nie trzyma. Ten sam film na dobrym telewizorze w 50/60 Hz wygląda o niebo lepiej. 24 klatki (w telewizji 25) były ok w czasach telewizorów 21 calowych. Cokolwiek większego i dynamiczny ruch w poprzek kadru to pokaz slajdów a nie ruch.
Nie wiem, może dl;a kogoś to jest właśnie "maga" kina, mnie taka podła jakość po prostu rozprasza.
A dyskusja o tym czy 48 jest lepsze od 24 w czasach gdy każdy może się przekonać jaka kolosalna jest równica w między 60 a 120 jest dziwna :-)
Filmy 48 fps się nie sprzedają, bo się ich prawie nie robi. A jak już się zrobi, to są to potworki frankensteina w stylu hobbita.
W dodatku są one krytykowane za tę liczbę klatek na sekundę zanim ktokolwiek je obejrzy, a później ludzie to powielają i wchodzi efekt placebo.
@Amadi: tak z ciekawości. Widziałeś tę samą część Hobbita zarówno w 24, jak i 48 klatkach na sekundę? Bo słyszałem sporo ludzi krytykujących te filmy za 48 fps (za inne rzeczy też, ale teraz nie o tym), ale nikogo, kto robił to po obejrzeniu obu wersji (ja celowo to zrobiłem). Co więcej zdarzyli się ludzie, którzy krytykowali wersję HFR mimo, że jej nie widzieli...
Cóż... Dość elementarna wiedza. Na widzu wrażenie robi nie jakość techniczna, tylko ta nieokreślona, artystyczna.
Jeszcze tylko uwaga w kwestii 4K - ponieważ matryca ma dokładnie tyle samo czerwonych i niebieskich pikseli, ile jest w 4K, to jeśli 4K HQ wygląda lepiej niż zwykłe 4K, to wynika to w znacznej mierze z kunsztownych algorytmów demozaikowania i próbkowania... ;)
@baron13
Przejrzyj wyniki box-office z poprzednich lat i sprawdź, na których miejscach plasują się filmy, w których dominuje wartość artystyczna (tl;dr: rzadko coś ląduje w pierwszej setce).
Standard 24 kl/s wynikał wyłącznie z ograniczeń technicznych i kosztów - jest to minimalna wartość, przy której "rwanie" obrazu przestaje przeszkadzać w odbiorze; dodatkowo powstał, kiedy dominowały długie ujęcia i teatralne dialogi, celebrowano każde słowo i gest.
Jeszcze Edison stwierdził, że minimalna wartość dla postrzegania płynnego ruchu to 46 kl/s. Potwierdziły to badania, z których wynika, że narząd wzroku dzięki wibracjom ok. 43 Hz ("ocular microtremor") może m.in. dostrzec więcej szczegółów (por. pixel-shift). Więc te reklamowane ultra-rozdzielczości nie mają sensu bez HFR.
Teraz ponad 90% filmów to produkcje z bardziej lub mniej dynamiczną akcją, w której obraz kręcony z tak niskim klatkażem ma po prostu zbyt wiele mankamentów technicznych, żeby wciągnąć i zatrzeć granicę pomiędzy rzeczywistością i ekranem - a o to przeważnie w tym wszystkim chodzi.
@tempor
Ale 24fps dobrze się ogląda na 60Hz.
Masz klatki powtórzone 2:3 razy.
Czyli raz 2x jest klatka powtórzona a raz 3x.
Po za tym dziś więle monitorów wspiera 120-144Hz i naprawdę przy takiej ilości Hz nie zauważysz różnicy między 24fps, a 25fps.
Czy nawet między 30fps a .... o zgrozo np 28 fps :)
Mimo, że idealnie nie dzieli się 120 przez 28fps to serio tych Hz jest już tak dużo że nie zauważysz, że jedna klatka wyświetliła się 5 razy, a 3 kolejne 4 razy :)
A jeszcze dodatkowo masz G-Sync i inne techniki dzięki, którym wszelkie 17fps, 29fps, 47fps i inne dziwne liczby będą dobrze wyglądać.
@tempor:
Odnosiłem się do twojego testu: " Wiele osób z niewiedzy kręci w 24p wesela, produkcje na youtube czy nawet reklamy telewizyjne, zamiast wybrać klatkaż, który najlepiej pasuje do danego medium - czyli odpowiednio 50p (by nie korzystać z upłynniacza w TV), krotność 30 (bo większość urządzeń, na których oglądany jest yt, ma ekrany 60 Hz) lub 50i/50p (standard TV w Europie). "
@mgkiler
Klatki powtarzane są w projektorach (i kineskopach). Na monitorach i wszelkich innych ekranach LCD/OLED bez "upłynniacza" po prostu wyświetlane są przez ileś tam milisekund ("sample&hold").
Problem jest taki, że powoduje to schodkowy ruch: przez 1/24 (czy 1/25) sekundy jest ruch, który na następne 1/24 s. zamiera (najlepiej widoczne przy panoramach), i tak w kółko. W monitorach z adaptive sync "schodki" trwają przynajmniej taką samą ilość czasu, a nie na zmianę 33/50 ms, co pozwala jakoś to przełknąć.
Na marginesie: w LCD dodatkowym problemem pogarszającym percepcję ruchu jest bezwładność pikseli (opóźnienia rzędu 8-20 ms, zanim przybiorą docelową pozycję, zależnie od typu, klasy matrycy i zawartości). W niektórych LCD próbowano tę wadę ukryć, stosując stroboskopowe podświetlenie, ale efekt daleki od ideału (mniejsza jasność, zmęczenie wzroku).
@tempor:
Powtarzanie klatek chodziło o to, że jak masz 60Hz to obraz jest odświeżany 60x na sekundę. Czyli masz jakby klatki monitora. Klatki filmu muszą być kilka razy powtórzone.
Ale jak masz masz monitor 120-144Hz to masz tak dużą dokładność, że naprawdę bez znaczenia, że jedna klatka wyświetiła się przez 5Hz, a inna przez 6Hz.
Różnica pomijalna.
@mgkiler
Praktycznie wygląda to tak, że na LCD piksele pomiędzy klatkami nie są wygaszane, więc nie działa "oszukiwanie" wzroku znane z projektorów kinowych (klatki nie są powtarzane, tylko przetrzymywane). Obraz 24p jest postrzegany jako odświeżany 24 razy na sekundę (niezależnie od częstotliwości odświeżania monitora), co powoduje, że ruch nie jest płynny; na ekranach 60 Hz (których wciąż jest większość - smartfony, niedrogie laptopy, typowe monitory, tanie TV) - dodatkowo nierównomierny i nieostry (motion blur).
Obrazowo mówiąc, różnica pomiędzy ruchem w 24 kl/s a HFR jest taka, jak pomiędzy kimś kto schodzi w dół po stopniach i na każdym na chwilę się zatrzymuje a kimś, kto zjeżdża obok niego po poręczy :)
@ryszardo - tak, widziałem tę samą cześć Hobbita w kinie w 48 i w 24 fps. W 24 podobał mi się dużo bardziej. Ale ja jestem dinozaurem który lubi jak mu obraz klatkuje w 24 fps na panoramach ;)
Przyjąłem. Nie pojmuję, jak można to lubić, ale co kto lubi :P
@zbytek
8k standardem w kinach? Przypominam, że absurdalnie popularna Arri Alexa filmowała w "tylko" 2k ;) I nikt nie płakał.
Rozdzielczość filmu to chyba inna historia która zależy od rozdzielczości skanera. Stąd reedycje filmów sprzed 40 lat w 4k. Nie wiem czy tak jest na 100%, gdybam
@michasacuer - zdecydowana większość projektorów w kinach to projektory 2K. Nawet 4K jest niewiele.
A co do skanowania negatywów to jak robią profesjonalne odnawianie takie żeby na pewno już nie trzeba było więcej tykać oryginalnej taśmy, to lecą skanerami w 6K. Najczęściej dwa razy - na sucho i na mokro, bo pewne rysy i ubytki inaczej się wtedy zachowują. Ale to jest "overkill" żeby mieć pewność że wszystko się z negatywu wycisnęło. A tak to porządne negatywy filmowe przenoszą około 4K, a kopie emisyjne puszczane w kinach jak jeszcze w kinach były projektory na taśmę miały ok. 2K. Ale robiono też np. negatywy w takiej technologii jak mikrofilmy - rozpiętość dynamiczna żadna, ale za to 16K. Ale nawet nie wiem do czego to było używane.
@Amadi: masz rację. Przy 48 fps nie można było się skupić. Może być jednak gorzej. Oglądałem niedawno fragment "Gemini Man" w 120 fps. Tego nie da się na trzeźwo oglądać...
@Szabla
Widocznie zbyt rzadko oglądasz na trzeźwo ;-)
Zdaje się, że nie zajarzyłeś.
Bardzo brakuje mi w tym teście analizy dynamiki tonalnej. To przykre zwłaszcza, że ten konkretny aparat dość mocno odstaje od stawki w tym względzie.
Krótki czas nagrywania 7min.30sek. w HighSpeed nie jest przypadkowy ponieważ finalnie otrzymujemy nagranie w spowolnieniu 4x a trwające prawie 30 minut. Czyli znów ujawnia się bariera podatkowo-handlowa odróżniająca kamery od aparatów - niestety. Gdyby tak można było dopłacić ten podatek i zdjąć ograniczenie...
Od 9 lat mówi się o zniesieniu tego zbójeckiego prawa handlowego i nic.
Inna sprawa, że to może być na rękę Canonowi aby nie było kanibalizowania produktów z serii EOS Cinema.