Test aparatów podwodnych 2021
6. Jakość zdjęć i filmów na powierzchni
Jakość zdjęć na powierzchni
W celu oceny jakości zdjęć na powierzchni wykonujemy fotografie dwóch scen na różnych czułościach. Oglądając odpowiednie ich wycinki w skali 1:1 jesteśmy w stanie na oko ocenić, jak radzi sobie aparat. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że ocena „na oko” jest zawsze obarczona pewną dozą subiektywizmu. Dlatego też oglądając poniższe wycinki każdy może samodzielnie zweryfikować przyznane przez nas noty i dokonać ich korekty wedle własnych upodobań.Zaczynamy od scenki wykonanej na dworze w trybie „P” i przy czułościach ISO 100 (w przypadku Ricoh ISO 125), 200, 400 oraz 800 i ogniskowej ustawionej na szerokim kącie. Do porównania wybraliśmy fragmenty z centrum oraz z brzegu kadru.
ISO 100/125 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 200 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 800 | |||
|
|||
|
|||
|
Z pierwszej próby zwycięsko wychodzi Olympus TG-6. Aparat prezentuje najwyższy poziom zarówno w centrum, jak i na brzegu kadru i to na wszystkich czułościach. To kolejny raz pokazuje, że nie zawsze liczba pikseli idzie w parze ze szczegółowością zdjęć, bowiem Olympus został wyposażony w matrycę o najniższej rozdzielczości pośród testowanych modeli. Ciekawie wygląda też porównanie wycinków przy ISO 100 i ISO 200. Widać wyraźnie, że w drugim przypadku obraz jest bardziej wyostrzony. Przyczyny tego można doszukiwać się w algorytmach odszumiających, które wg danych EXIF uruchamiane są właśnie od czułości ISO 200. Powodują one też dodatkowe wyostrzenie obrazu i stąd widoczna różnica w wycinkach.
Drugie miejsce przypada Ricoh WG-6, który podobnie jak w przypadku zdjęć podwodnych generuje zdjęcia dość „mydlane” i przez to pozbawione detali. Stawkę zamyka XP140, który niestety nie radzi sobie z odszumianiem i już nawet przy ISO 400 daje obrazy z małą ilością szczegółów, przypominające akwarelę.
Kolejne wycinki z tej samej sceny to przede wszystkim sprawdzian dla optyki aparatów. Pierwszy fragment pozwoli nam ocenić poziom aberracji chromatycznej oraz sposób radzenia sobie oprogramowania aparatu z automatycznym korygowaniem tej wady. Drugi wycinek to niemal skrajny róg kadru, gdzie uwidacznia się największy spadek rozdzielczości i winietowanie spowodowane niedoskonałościami toru optycznego.
ISO 100/125 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 200 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 800 | |||
|
|||
|
|||
|
Kolejna próba pokazuje przede wszystkim, jak programści opanowali do perfekcji eliminowanie niedoskonałości obiektywów. Widać wyraźnie, że na zdjęciach ze wszystkich modeli problem aberracji chromatycznej praktycznie nie istnieje. Trudno też dostrzec na zdjęciach jakiś wyraźny spadek jakości obrazu w porównaniu z centrum i rogiem kadru, co dobrze świadczy od jakości zastosowanych w aparatach obiektywów.
Trzecia próba została przeprowadzona na wycinkach zdjęć scenki wykonanych w studio na czułościach ISO 400–12800 (dla Ricoh do ISO 6400), przy ogniskowej ustawionej na odpowiedniku ok. 100 mm. Pozwoli nam to ocenić stopień degradacji obrazu na wysokich czułościach oraz właściwości optyki na drugim skraju zakresu ogniskowych.
ISO 400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 800 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 1600 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 3200 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 6400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 12800 | |||
|
|||
|
Analizując wycinki z centrum kadru widzimy, że degradacja obrazu spowodowana szumem powstającym na wyższych czułościach najmniej doskwiera Olympusowi. Aparat nawet na ISO 3200 potrafi generowac obrazy o przyzoitej jakości. Nieco słabiej wypada tutaj Ricoh WG-6, który nie tak dobrze radzi sobie z zaszumieniem. Niestety w przypadku Fujifilm XP140 jest już znacznie gorzej. W tym modelu silne odszumianie wprowadzane jest już przy ISO 200, zatem nie dziwi fakt, iż na wyższych czułościach jest tylko gorzej.
Gdy przyjrzymy się wycinkom z rogu kadru widać, że Olympus ma spore problemy ze spadkiem jakości obrazu przez co na ISO 400 wypada najsłabiej, a w pełnym zakresie czułosci wyraźnie przegrywa z Ricoh. Co ciekawe w przypadku TG-5 spadek jakości na brzegu obserwowaliśmy na szerokim kącie, a w TG-6 sytuacja jest natomiast odwrotna, bo niedoskonałości obiektywu wychodzą dopiero na dłuższych ogniskowych. Biorąc pod uwagę, że obydwa modele posiadają tor optyczny o tej samej konstrukcji, mogą być to niedoskonałości wynikające z rozrzutu jakosciowego poszczegółnych ezgemplarzy.
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednym problemie związanym z obiektywem Olympusa. Jego konstrukcja powoduje, iż idealnie w centrum kadru pojawia się odblask powodujący spadek kontrastu. Zjawisko staje się widoczne zwłaszcza przy dłuższych ogniskowych, a nasila podczas fotografowania pod światło. Problem ten występował już w TG-4 i w TG-5, a w najnowszym modelu wciąż nie został wyeliminowany.
Ogniskowa 54 mm |
Ogniskowa 77 mm |
Ogniskowa 100 mm |
Jakość filmów na powierzchni
W tej kategorii Olympus znów pokazuje wyższość nad konkurentami. Obraz jest najbardziej szczegółowy, kolorytyka niemal idealna, a do zakresu tonalnego i radzenia sobie ze zmianą oświetlenia kadru nie można mić zastrzeżeń. Tradycyjnie musimy ponarzekać na gubienie ostrości podczas zmiany ogniskowej.Ricoh choć oferuje tryb 4K nie oddaje na filmach tylu detali co TG-6. Kolorystya obrazu też pozostawia wiele do życzenia – film jest blady i do tego mało kontrastowy. W dodatku WG-6 najgorzej dobrał parametry ekspozycji w scenie kręconej pod światło. Oczywiście aparat dużo traci też przez brak możliwości zmiany ogniskowej.
Dzięki ładnej kolorystyce i odpowiedniemu poziomowi kontrastu filmy kręcone na zewnątrz za pomocą XP140 podobają nam się bardziej niż te z WG-6. Oczywiście sa one nieco mniej szczegółowe przez niższą rozdzielczość, jednak róznica nie jest aż tak duża. Niestety model ten poległ zupełnie w scenie kręconej w słabych warunkach oświetleniowych, bowiem film jest tak ciemny, że praktycznie nic na nim nie widać.
Na koniec zapraszamy do obejrzenia kliku przykładowych filmów zarejestrowanych testowanymi aparatami.