Rzeczywisty rozmiar obiektywów |
Lewy: 41.63+/-
0.05 mm
Prawy: 41.66+/-
0.05 mm
|
6 / 8.0 pkt |
Rzeczywiste powiększenie |
9.92+/-
0.05 raza
|
3 / 3.0 pkt |
Sprawność optyczna |
75.1+/-
1%
|
8 / 25.0 pkt |
Aberracja chromatyczna |
W centrum niewielka, choć zauważalna. Na brzegu wyraźnie większa od średniej. |
4.4 / 10.0 pkt |
Astygmatyzm |
Niewielki. |
7 / 10.0 pkt |
Dystorsja |
Odległość pierwszej zakrzywionej linii od centrum pola w stosunku do promienia pola widzenia: 46% +\- 3% |
5 / 10.0 pkt |
Koma |
Pojawia się w odległości 45% promienia widzenia i na samym brzegu jest duża. |
2.5 / 10.0 pkt |
Nieostrość obrazu |
Nieostrość pojawia się w odległości 75% ± 4% od centrum pola widzenia. |
4 / 10.0 pkt |
Pociemnienie brzegowe |
Umiarkowane. |
3.7 / 5.0 pkt |
Odwzorowanie bieli |
Krzywa transmisji lekko nachylona z zauważalnym dołkiem w centrum zakresu i nadwyżką światła czerwonego, przez co obraz ma właśnie taki, ale delikatny, odcień. |
3.7 / 5.0 pkt |
Kolimacja osi |
Wzorowa. |
5 / 5.0 pkt |
Wewnętrzne odblaski |
Lewy: |
Prawy:
|
|
|
Zauważalne łuki przy źrenicy wyjściowej. |
3 / 5.0 pkt |
Obudowa |
Bardzo ładna i gustowna, a jednocześnie dość typowych rozmiarów jak na klasę 42 mm. Obita dobrej klasy gumą, która prawidłowo przylega do ręki. Guma na korpusie dobrze przylega, przy obiektywach też nie daje się odciągnąć. Dobrze leży w ręku, pomagają wyprofilowania pod kciuki. Przy oku też dobrze. Nie widać żadnych niedoróbek. Gumowane muszle okularowe o płynnej regulacji. Jak na tę klasę cenową, wszystko wygląda świetnie. Wyprodukowana w Chinach. |
8 / 8.0 pkt |
Ogniskowanie |
Duża, wygodna i karbowana śruba centralna chodzi płynnie, ale z lekko zmiennym oporem. Od czasu do czasu słychać mlaskanie smaru. Pełen zakres wymaga obrotu o kąt około 620 stopni. Korekta dioptrażu przez karbowany, wygodny, przyjemnie gumowany i dobrze pracujący pierścień na prawym okularze. Rusza soczewką. |
3.8 / 5.0 pkt |
Wyjście na statyw |
Jest dość wygodne w dostępie. |
3 / 3.0 pkt |
Rozstaw okularów |
od 57.4 do 76 mm
|
5 / 6.0 pkt |
Min. odległość ostrego widzenia |
2.65 metra. |
1.5 / 2.0 pkt |
Okulary |
O polu własnym 61.7 stopnia (wg wzoru uproszczonego) i 56.6 stopnia (wg wzoru tangensowego). |
11.5 / 20.0 pkt |
Pole widzenia |
Zmierzone przez nas wyniosło 6.22 ± 0.04 stopnia i było idealnie zgodne z tym podanym w specyfikacjach. Pole dobre jak na tę klasę sprzętu. |
6.5 / 8.0 pkt |
Wyczernienie i kurz wewnątrz tubusa |
Wewnętrzne tubusy ciemne, nie do końca matowe i bez karbowań. Denko szare i chyba niczym nie pokryte, zewnętrzna tuleja trzymająca pryzmaty ciemna i matowa. Bardzo czysto. |
3.5 / 5.0 pkt |
Winietowanie centralne |
Lewy: |
Prawy:
|
|
|
OL: 2.21%, OP: 2.43% |
5 / 8.0 pkt |
Jakość pryzmatów |
Dobrej klasy BaK-4. |
8 / 8.0 pkt |
Powłoki antyodblaskowe |
Zielonkawe na obiektywach i okularach. Mocne i niezabarwione odbicie od pryzmatów. Intensywność średnia. |
3.5 / 5.0 pkt |
Gwarancja [w latach] |
wieczysta |
6 / 6.0 pkt |
Wynik ostateczny |
63.5%
|
120.6 / 190 pkt
|
Wynik Ekono |
|
0pkt. |
Podsumowanie
Zalety:
- zaskakująco solidna i dobrze wykonana obudowa jak na tę klasę cenową,
- niewielki astygmatyzm,
- prawidłowe odwzorowanie bieli,
- czyste i rozsądnie wyczernione wnętrza tubusów,
- dobrej klasy pryzmaty ze szkła BaK-4,
- bogate wyposażenie standardowe,
- wieczysta gwarancja.
Wady
- mała transmisja,
- ścięte źrenice wyjściowe,
- duża koma,
- zbyt duża aberracja chromatyczna na brzegu pola widzenia.
Po niedawnym wprowadzeniu na rynek modelu Vortex Triumph HD 10x42 kosztującego niespełna 500 złotych, Vortex Crossfire HD 10x42, sprzedawany w kwocie niecałych 800 zł, przestał być najtańszą lornetką dachową klasy 10x42 w ofercie tej amerykańskiej firmy. Ostateczny wynik punktowy uzyskany przez Crossfire HD 10x42 w naszym teście jest zauważalnie wyższy niż Triumpha, a to świadczy, że dopłacając dostajemy faktycznie coś więcej. Choć jest tutaj kilka zaskoczeń.
Pierwszym, choć chyba nie tak dużym, jest zastosowanie w obu lornetkach powłok antyodbiciowych dokładnie tej samej klasy. Widać to zarówno w kolorach odbić jak i w wykresie transmisji. Co ciekawe, w przypadku droższego Crossfire jest on nawet ciut gorszy, bo ma większe nachylenie i głębszy dołek w centrum zakresu. Wynika to najprawdopodobniej z trochę bardziej skomplikowanej budowy optycznej, co przy tej samej klasie powłok, musi dać odrobinę gorsze osiągi.
Drugim, znacznie poważniejszym zaskoczeniem jest to, że droższa lornetka, pomimo odrobinę mniejszego pola widzenia, znacznie gorzej koryguje komę i ma mocniej ścięte źrenice wyjściowe. Choć to może, po części, wynikać z troszkę mniejszej i smuklejszej obudowy Crossfire'a.
Vortex Triumph HD 10x42 i Vortex Crossfire HD 10x42. |
Droższa lornetka, dla odmiany, znacznie poważniej podchodzi do zgodności faktycznych parametrów z deklaracjami producenta, bo nie ma tutaj takich wpadek jak u Triumpha. W szczególności, waga jest praktycznie taka sama jak w specyfikacji (wg naszych pomiarów wynosi ona 660 gramów). Dodatkowo, owa większa waga świadczy najprawdopodobniej o zastosowaniu lepszych elementów obudowy i bardziej skomplikowanych mechanizmów. Przykładowo, zakres ustawiania ostrości jest w droższym modelu wyraźnie lepszy, bo lornetka ustawia ostrość już od okolic 2.65 metra, co jest wynikiem o ponad 2 metry lepszym niż u tańszego Triumpha.
Droższy Crossfire HD daje też lepszą ostrość na brzegu pola widzenia, trochę lepiej koryguje aberrację chromatyczną, astygmatyzm, dystorsję i pociemnienie na brzegu pola widzenia. To poważne zalety.
Podsumowując, śmiało można stwierdzić, że Vortex bardzo ładnie zbudował swoją linię lornetek klasy 10x42. Dla osób z najmniejszym budżetem, ma kosztującego niespełna 500 zł Triumpha HD. Po zwiększeniu owego budżetu o około 300 złotych, możemy dostać trochę lepszego Crossfire HD, a wchodząc na poziom 1200 złotych jeszcze lepszego Diamondbacka HD. Na kolejnym poziomie cenowym mamy Vipera HD, a na najwyższym dwa Razory. Do wyboru, do koloru.
Sory Winetu, ale jeżeli nieostrość pojawia się w odległości 75% ± 4% od centrum pola widzenia, to MZ jest to bardzo ładny wynik, nawet dla droższych lornetek.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam...
Ps: dzięki dla Arka za kolejny ciekawy test lornetki. Tym ciekawszy, że na tapetę poszła lornetka niskobudżetowa.
Ach, zapomniałem: PIERWSZY!
Eee... to znaczy... chyba drugi?
Właściwie to już sam nie wiem który.
W takim razie: pozdrowienia dla wszystkich Czytelników Optyczne.pl! ;-)
Lornetka w podobnej cenie co znana delta optical forest. Ciekawe , która by wygrała w bezpośrednim starciu
Tak, nieostrość w 75% to dla mnie wynik między dostatecznym i dobrym (w kategoriach bezwzględnych), więc na tej półce cenowej to plus. Ale już transmisja jest adekwatna do ceny. Sprawność 75% oznacza, że spodziewałbym się obrazu burego, gdzie o oglądaniu subtelnych detali w mocnym świetle i w głębokim cieniu można zapomnieć z powodu kiepskiego kontrastu. Przynajmniej takie są moje doświadczenia z lornetkami o sprawności 80-85% w porównaniu do tych mających 90-95%. A tu będzie jeszcze gorzej.
Mam taką hipotezę, że sumaryczny wynik testu mocno koreluje ze sprawnością optyczną i przebiegiem transmisji i w sumie można w przybliżeniu odgadnąć wynik testu na podstawie krzywej transmisji. Czy mam rację?
@_Tomek_ - z jednej strony transmisja i kolory to 30 punktów czyli tylko trochę ponad 15% całości możliwych do zdobycia. Z drugiej, faktycznie jest tak, że wraz z jakością lornetki producent daje coraz lepsze powłoki, a więc transmisja i odwzorowanie kolorów zdecydowanie się poprawiają.
Wasze testy są bezcenne, bo dają naprawdę precyzyjny obraz parametrów lornetki. Ale waga każdej cechy nawet tej optycznej dla każdego użytkownika jest inna, więc i inne wnioski. Ja na przykład wolę lepszą korekcję CA w centrum nawet kosztem brzegów. A nieostrość na brzegu już mi tak nie przeszkadza, jak aberracja w centrum. Wewnętrzne odblaski doprowadzają mnie do szału. Ale każdy pewnie ma inne potrzeby i preferencje.
No i wreszcie wiadomo czym różnią się te najtańsze Vortexy. Ze specyfikacji producenta da się wyczytać tylko różnicę w minimalnej odległości ostrzenia. Poza tym marketing mówi, że wszystkie lornetki są wspaniałe. Czytelnej informacji o różnicach między modelami - brak.
przybylskipawel - dlatego ja zawsze zachęcam do własnej analizy i przerabiania naszych wyników np. poprzez zwiększanie lub zmniejszanie wag odpowiednich kategorii.
A ja dziś oglądałem 3 lornetki Vortex serii Diamondback, 8x32, 8x42 i 10x42. Ogólnie fajne, ładnie wykonane. Ale np model 8x42 miał aberrację chromatyczną - porównywałem do mojej starej ruskiej 12x45. Ale obraz bardziej biały, bo przez ruską dość żółty w porównaniu. Pewnie się skuszę na 8x32 w cenie 199 EUR, bo najbardziej poręczna i lekka i można zabrać w góry do plecaka.
gamma... 8x32 to bdb wybór. Duże pole (8,1*), jasny obraz, powodują, że ta AC nie jest uciążliwa. Lornetka nie tylko do plecaka ale i do kieszeni kurtki.
Co do AC, w lornetkach serii Diamondback HD, to jet ona porównywalna w 8-10x42 i 8-10x32, więc pod tym względem nic się nie "ugra", ale można z tym żyć i się przyzwyczaić, bo nie rzuca się to tak bardzo w oczy, chyba, że ktoś szuka na siłę. Są lornetki droższe, w których AC jest na podobnym poziomie i ludzie je kupują, a w cenie tego Vortexa, nic lepszego nie ma.
@Jan55
Wg mnie w 8x32 AC była malutka, ale x 8x42 była widoczna. No ale może się mylę. Dobrze pod względem AC wypadła moja stara ruska 12x45, ale obraz przez nią był mocno żółty.
Ja kupuję lornetkę na prezent teraz dla kogoś, i jeśli tej osobie nie przypadnie, to kupię jej coś innego a sobie zostawię właśnie tę 8x32 ;-)
gamma - w rosyjskiej miałeś żółty obraz i najmniejszą jasność powierzchniową obrazu. To powodowało, że CA mogła mniej rzucać się w oczy niż w znacznie jaśniejszej i bielszej 8x42.
A ja w międzyczasie uprzejmnie donoszem, że wczoraj przetestowałem "w boju" moją DB HD 8x32. Byłem na "Traviacie", specjalnie kupiłem bilety w nieco dalszym rzędzie i wziąłem tę lornetkę. Wrażenia są bardzo pozytywne: wielkość, poręczność (dość dobrze leży w dłoni, bez problemu mieści się w mojej saszetce, nie wypychając jej za bardzo), powiększenie (przybliżenie?? ;-)) wyrazistość obrazu nawet w warunkach słabego oświetlenia - wszystko zgodne z oczekiwaniami. O ile artyści na scenie zwykle byli oświetleni na maxa, to już muzycy w orchestronie raczej słabo, ale i tak było widać szczegóły - czy to instrumentów, czy twarzy, biżuterii itp. Ergo: przekonałem się, że dokonałem właściwego zakupu i chyba przestanę żałować, że nie miałem okazji kupić lornetki mniejszej, rzędu np 6x26(28).
Podsumowując: jak by ktoś potrzebował lornetki koncertowo-teatralnej, to z czystym sumieniem polecam właśnie coś klasy 8x32, np Vortexa DB.
Pzdr
Ps: nie muszę chyba dodawać, że nie widziałem nikogo innego z lornetką na spektaklu?
Widocznie inni widzowie korzystali z mniejszych bardziej dyskretnych.
Albo wstydzili się pokazać swoje, jak zobaczyli mojego, fantastycznego, prawie że profesjonalnego Vortexa? 😉
@Soniak10
" Byłem na "Traviacie""
Mam pytanie do bywalców spektakli i lornetkowiczów. Czy spotkaliście się z tym, że obsługa kazała lornetkę schować? Albo co gorsza zostawić w szatni?
Powiem szczerze że zawsze mam obawę. Na meczach piłki nożnej jest zakaz wnoszenia i kontrola na bramkach, na lekkiej atletyce kiedyś w regulaminie było napisane że można mieć "małe" lornetki i "małe' aparaty', ale nie ryzykowałem 10x42. Na koncertach jest zakaz aparatów o lornetkach nic nie widziałem, ale nie wyobrażam sobie siedzenia w garniturze z wielka lornetką.
W teatrze czasem widuję pojedyncze osoby z teatralnymi maleństwami, ale mam obawy jak zareagują aktorzy i obsługa na coś większego.
Generalnie nie chodzi mi o kwestii regulaminów ale też ogólnie pojętej przyzwoitości. Nie chcę by jakiś aktor poczuł się nieswojo, że oglądam pryszcze na jego nosie, albo obsługa nie pomyślała sobie że filmuję.
RobKoz... a co za różnica, czy będziesz patrzył przez lornetkę teatralną 4x30 (110x60) a Vortexa 8x32, która jest niewiele większa od teatralnej. Vortex to najmniejsza lornetka 8x32 (114x117mm) i trzymając ją w dłoniach (zwłaszcza większych) prawie jej nie widać. Wiadomo, ze lornetkę w teatrze, jeżeli już, używają z reguły widzowie, którzy siedzą w lożach i dalszych rzędach, przynajmniej tak powinno być. Przynajmniej tak mnie uczono w czasach kiedy chodziłem do szkoły, a młodzież była prowadzona do teatrów.
Jak jest na koncertach czy meczach to nie wiem, bo nigdy nie brałem lornetki tylko małego kompakta z większym zoomem.
Jan55
"RobKoz... a co za różnica, czy będziesz patrzył przez lornetkę teatralną 4x30 (110x60) a Vortexa 8x32, która jest niewiele większa od teatralnej."
Słuszna uwaga!