Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Model X30 to kolejny kompakt premium firmy Fujifilm, z którym mieliśmy okazję się zapoznać podczas targów fotograficznych w Kolonii. Podobnie jak X100T jest trzecim modelem po X100 i X100S, tak X30 zastąpił X10 i X20. Spójrzmy zatem jakie zmiany zaszły w nowym modelu.
Przede wszystkim, odświeżono wygląd aparatu. O ile X10 i X20 były bardzo do sobie podobne, o tyle X30 prezentuje się odrobinę nowocześniej. Wciąż oczywiście przypomina stare, analogowe konstrukcje, tak jak pozostałe aparaty serii X. Korpus opisywanego kompaktu został także wykonany z metalu, poprawiono natomiast wyprofilowanie rękojeści. Materiał ją pokrywający nie jest tak śliski jak w X10 i X20, dzięki czemu aparat trzyma się znacznie wygodniej.
Sensor X-Trans CMOS II formatu 2/3", który zastosowano w X20, znalazł się także w X30. W nowym modelu producent zainstalował drugą wersję procesora EXR. Nie zauważyliśmy, żeby aparat przejawiał opóźnienia w działaniu, które mogłyby irytować użytkownika. Większość czynności odbywa się płynnie, choć konkretniej będziemy mogli się wypowiadać przy okazji jego testu.
Obiektyw zoom o 4-krotnym powiększeniu także jest dobrze znany użytkownikom X10 i X20. Użyteczny zakres ogniskowych (28-112 mm w wartościach ekwiwalentnych dla formatu 35 mm) idzie w parze z niezłą światłosiłą (f/2-2.8). Regulacja ogniskowej odbywa się ręcznie, a pierścień który do tego służy, pełni także rolę włącznika aparatu.
Ostrzenie jest szybkie i precyzyjne, o ile używamy aparatu przy dobrym oświetleniu. W ciemności skuteczność układu AF spada, podobnie jak w konstrukcjach opartych na metodzie detekcji kontrastu.
Na górnym panelu nie zmieniło się wiele. Guzik Fn został zastąpiony przyciskiem uruchamiającym filmowanie, a zakres kompensacji ekspozycji regulowanej pokrętłem poszerzono z ±2 EV do ±3 EV. Gdy jednak spojrzymy na obiektyw, zauważymy dodatkowy pierścień regulacyjny zamontowany bliżej korpusu. Jego funkcję można zaprogramować wybierając jedną z kilku opcji. Dostępne pozycje to:
domyślna,
ISO,
balans bieli,
symulacja filmu,
tryb migawki.
Aby umożliwić szybką zmianę jego funkcji, producent umieścił odpowiedni przycisk z przodu aparatu.
Tylna ścianka została mocno przeprojektowana. Zastosowanie uchylnego wyświetlacza wymusiło przeniesienie przycisków leżących po jego lewej stronie w inne miejsca. Zobaczmy zatem co X30 oferuje nam w tej kwestii.
W lewym górnym rogu znajdziemy przełącznik suwakowy podnoszący lampę błyskową, oraz guzik wejścia do trybu przeglądania zdjęć. Po prawej stronie wizjera widzimy dwa guziki: VIEW przełączający widok obrazu pomiędzy wizjerem a LCD, oraz DRIVE dający dostęp do trybów migawki aparatu. Dalej na prawo umieszczono pokrętło sterujące. Pod nim, znajdują się kolejne dwa guziki: AEL/AFL oraz Q (wywołujący podręczne menu Q). Wybierak kierunkowy jest podobny jak w X100T - nie mamy już pokrętła, ale cztery konfigurowalne przyciski. Ich domyślne funkcje są następujące:
górny - tryb makro,
prawy - tryb lampy błyskowej,
dolny - opcje systemu AF,
lewy - samowyzwalacz.
Na samym dole umieszczono guzik DISP/BACK, którym zmieniamy sposób wyświetlania informacji na ekranie oraz przenoszący nas o jedną pozycję wstecz w menu.
Jak już wspomnieliśmy, ekran zyskał znakomitą cechę w postaci możliwości jego odchylenia o ok 90 stopni w górę oraz 45 stopni w dół. Sam wyświetlacz ma obecnie większą rozdzielczość (920 tysięcy punktów zamiast 460 tysięcy) oraz 3-calową przekątną. Jakość wyświetlanego obrazu nie budzi zastrzeżeń - płynność odświeżania stoi na zadowalającym poziomie.
W X30 zrezygnowano z niewielkiego, optycznego wizjera tunelowego i zastąpiono go elektronicznym. Jego rozdzielczość wynosi 2.36 milionów punktów, co stawia go dość wysoko pośród konkurencji z podobnego segmentu. Naszym zdaniem jest on bardziej użyteczny niż konstrukcje zastosowane w X20, czy X10, choć oczywiście po części jest to kwestia gustu.
Układ menu w X30 pozostał bez zmian. Podobnie zresztą jak menu funkcyjnego Q, jednak tak samo jak w X100T mamy możliwość jego samodzielnej konfiguracji. To znakomite ułatwienie pozwalające na pewne dopasowanie działania aparatu do swoich potrzeb.
W nowym kompakcie Fujifilm użyto innego typu akumulatora niż w X20 i X10. NP-50 zastąpiono modelem stosowanym np. w X100 o symbolu NP-95. Umieszczamy go w komorze zamykanej plastikową klapką znajdującą się na spodzie aparatu. Tam również znajdziemy slot kart SD.
Podobnie jak w X100T, zestaw złączy komunikacyjnych wzbogacił się o wejście mikrofonu, do którego alternatywnie możemy podłączyć także elektroniczny wężyk spustowy. Porty znajdują się na prawej ściance aparatu, osłonięte plastikową zaślepką.
X30 pozwala na zdalne wykonywanie zdjęć oraz przesyłanie ich do urządzeń mobilnych, dzięki obecności modułu Wi-Fi. Z tego dodatku będą zadowoleni z pewnością ci, którzy chętnie udostępniają swoje zdjęcia w internecie.
Nasze pierwsze wrażenia odnośnie modelu X30 możemy podsumować podobnie jak w artykule dotyczącym X100T - nie ma rewolucji, ale z pewnością poprawiono funkcjonalność w stosunku do poprzedników. Takie z pozoru drobiazgi potrafią uprzyjemnić pracę z aparatem, co niejednokrotnie może przełożyć się na łatwiejsze uzyskanie interesujących zdjęć.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.