Płomień świecy w fotografii
1. Fotoszkoła Fomei i Marumi: Lekcja 7
Światło świecy w malarstwie grało znaczącą rolę – oświetlało ono wnętrze pracowni malarza. Także w wielu przypadkach pełniło ważną rolę w budowaniu atmosfery zdjęcia. Prześledźmy zatem na kilku przykładach zdjęciowych, jak zmienia się płomyk świecy zależnie od różnych czynników fotograficznych.
Do zdjęć świecy wykorzystywać będziemy następujące wyposażenie:
- Stół bezcieniowy Mini Table-2 ze srebrną folią jako tłem.
- Dwie lampy Mini Flash 300 z odbłyśnikami standardowymi. Przy czym pierwszy z nich wyposażony w parasolkę półprzezroczystą, wykorzystamy jako światło kluczowe, a drugą z plastrem miodu 10º, jako światło konturowe.
- Lampę Fomei Digital ProX 300 z paskową płaszczyzną rozpraszającą Stripbox 40×120 cm, którą wykorzystamy, jako drugie światło konturowe.
- Nasadkę projekcyjną Spot z filtrami barwnymi.
- Aparat cyfrowy z obiektywem z zakresem ogniskowych 28–100 mm.
- Statyw.
- Światłomierz.
- Mini Flash 300: f/16.6,
- Digital Pro X 300: f/16,
- Mini Flash 300: f/22.7.
Układ oświetlenia – oznaczenia: 1. Lampa Fomei Mini Flash 300 z odbłyśnikiem standardowym z parasolką półprzezroczystą, 2. Lampa Fomei Digital ProX 300 z paskową płaszczyzną rozpraszającą Stripbox 40×120 cm, 3. Lampa Fomei Mini Flash 300 z odbłyśnikiem standardowym z plastrem miodu 10º, S. Stół bezcieniowy Mini Table-2.
Tak wygląda zdjęcie wykonane zgodnie z przyjętymi założeniami. Gdyby było wykonane na białym tle, można by je przyjąć za poprawne zdjęcie katalogowe. Ale to nie jest naszym celem. Płomyki świec sprawają wrażenie jakby doklejonych. Przy fotografowaniu przedmiotów świecących, trzeba uwzględnić barwę i ilość światła przez nie emitowane.
Wyłączamy światło błyskowe i światłomierzem dokonujemy pomiaru luminancji płomyka świecy. Odczytujemy wynik: dla światłoczułości ISO 100/21º i przyjętej przysłony zdjęciowe f/16.6 otrzymujemy czas otwarcia migawki t-1/2 s. Wykonujemy zdjęcie. Otrzymany wynik – prawidłowy obraz płomyków, ale są one tak małymi punktami na obrazie, że właściwie wszystko mamy czarne, za wyjątkiem majaczącej w głębokiej ciemności górnej części świecznika.
Zdjęcie „a” |
Zdjęcie „b” |
Zwiększamy czas otwarcia migawki dziesięciokrotnie. Zdjęcia wykonujemy dla dwóch różnych ustawień WB. Pierwsze z nich wykonujemy zgodnie z barwą świecy, która wynosi 2100 K, drugie zaś dla 5500 K. I tu pewne zaskoczenie, żaden z tych obrazów nie jest do zaakceptowania. Na zdjęciu „a”, wykonanym zgodnie z temperaturą barwową źródła światła, płomyki świec bardziej przypominają miniaturowe żaróweczki elektryczne, niż świece, a tło przybrało niebieskawy odcień. Zdjęcie „b” jest zbyt pomarańczowe, aby móc uznać je za poprawne.
Ponieważ nie akceptowaliśmy poprzednich ustawień równowagi barwnej WB, wykonujemy teraz zdjęcie dla ustawienia 3200 K. Kolorystyka obrazu akceptowalna, ale nadal nie mamy płomyków. To zdjęcie wykonano przy następujących parametrach: czas otwarcia migawki t-1/2 s, liczba przysłony f-16.6, WB-3200 K. Dla uzyskania lepszych efektów będziemy musieli wykorzystać jednak światło błyskowe.
Zmieniamy ustawienie WB na 5500 K i wykorzystujemy tylko lampę Digital Pro 300 z płaszczyzną rozpraszającą Stripbox 40×120 cm, jako światło konturowe. Dwukrotnie skracamy czas otwarcia migawki, czyli mamy teraz 1/4 s i nieznacznie przymykamy przysłonę. Jest to wynik minimalnego powiększenia naświetlenia, dzięki światłu świec.
Dwa światła konturowe, z których jedno jest źródłem światła rozproszonego, czyli Digital Pro X 300 z płaszczyzną rozpraszającą Stripbox 40×120 cm, a drugie skupionego, czyli Mini Flash 300 z odbłyśnikiem standardowym z plastrem miodu 10º, oraz światło świec dały ciekawszy efekt, niż w poprzednim przykładzie. W załamaniach folii pojawiły się ciepłe odblaski świec.
W powyższym przykładzie wykorzystaliśmy trzy światła: Mini Flash 300 z odbłyśnikiem standardowym z parasolką półprzezroczystą, jako światło kluczowe, oraz Digital ProX 300 z płaszczyzną rozpraszającą Stripbox 40×120 cm i Mini Flash 300 z odbłyśnikiem standardowym z plastrem miodu 10º, jako światła konturowe. Tło pionowe jest jaśniejsze, ale efekt oświetleniowy mniej interesujący, niż w poprzednim przykładzie.
Tych kilka przykładów wskazuje, jak ważną rolę w budowaniu atmosfery obrazu pełni tło. Z przykładów wcześniejszych wynika, że w tym przypadku można wysnuć wniosek, że im jaśniejsze tło, tym efekt gorszy.
W tym przykładzie zdjęciowym wykorzystaliśmy światło konturowe lampy Mini Flash 300 z plastrem miodu, a lampę Digital ProX 300 z nasadką projekcyjną Spot z czerwonym filtrem ustawiliśmy w takiej pozycji, aby barwna plama świetlna, emitowanego przez projektor, padała za świecznikiem. Parametry naświetlenia: czas otwarcia migawki t-1/3 s, przysłona f/32, temperatura barwowa 5500 K.
Przy wykonywaniu powyższego zdjęcia wykorzystaliśmy światło konturowe tak, jak w poprzednim przykładzie. Barwny strumień światła z projektora skierowany został na świece. Naświetlenie, jak w poprzednim przykładzie.
Na zakończenie kilka przykładów, jak barwa światła z projektora wpływa na odbiór obrazu.
Zdjęcie „a” |
Zdjęcie „b” |
Zdjęcie „c” |
Różne kolory barwnej plamy na tle budzą różne emocje. W tych przykładach zastosowaliśmy następujące parametry naświetlenia: a. Przysłona f/16.6, czas otwarcia migawki t-1/4 s, b. f/32, t-1/3 s, c. f/22.6, t-1/3 s.
Szczegółowe informacje na temat produktów Fomei znaleźć można na stronie:
Artykuł został przygotowany przy współpracy z firmą Medikon – dystrybutorem produktów Fomei w Polsce
Sponsorem cyklu Fotoszkoła Fomei jest firma Medikon sp. z o.o.
O autorzeLeonard Karpiłowski w 1976 r. ukończył Studium Fotografii i Filmu Centralnego Ośrodka Metodyki Upowszechniania Kultury MKiS. Pracę dyplomową z zakresu estetyki i historii fotografii napisał pod kierunkiem Mariana Szulca, a warsztatową zrealizował u Henryka Nowickiego. Dalej doskonalił umiejętności i wiedzę fotograficzną na Warsztatach Fotograficznych prowadzonych przez Zbigniewa Dłubaka oraz na zajęciach szkoleniowych firm Sinar i Broncolor. Jest instruktorem fotografii kategorii S, nadawanej za wybitne osiągnięcia pedagogiczne. W latach 70. był członkiem Grup Twórczych „Fakt” i „A-74”, członkiem Ogólnopolskiego Forum Grup Twórczych oraz wiceprzewodniczącym Komitetu Historii Fotografii. Jest członkiem-założycielem Fotoklubu Rzeczpospolitej Polskiej – Stowarzyszenie Twórców, w okresie 1995–2000 był członkiem Zarządu Głównego Fotoklubu. Fotografię uprawia od 1965 r. Zajmuje się dydaktyką fotograficzną, w latach 70. i 80. jako wykładowca i konsultant Centralnego Ośrodka Metodyki Upowszechniania Kultury oraz jako nauczyciel fotografii w placówkach kulturalnych i oświatowych Mokotowa. W działalności twórczej wykorzystuje głównie technikę bromową i jej możliwości interpretacyjne, kolor traktując głównie użytkowo. Uprawia fotografię kreacyjną, pejzażową i industrialną. Wystawia od 1974 r. Jego prace były eksponowane na ponad 70 wystawach krajowych i zagranicznych. Jest autorem 11 wystaw indywidualnych. Od 1993 r. zajmuje się publicystyką z zakresu estetyki, techniki i technologii fotografii. Publikował na łamach polskich pism fotograficznych. Współpracował z Magazynem „FOTO” w latach 1993–94 i z FOTO-KURIEREM od 1995 r. Jest autorem książek „Fotografia wielkoformatowa” (2000), „Aparaty średnioformatowe” (2002), „Światła i cienie w fotografii” (2008). Książka „Światła i cienie w fotografii” otrzymała wyróżnienie w kategorii „Technika” I Konkursu na Fotograficzną Publikację Roku 2008, plasując się tuż za serią książek sygnowanych znakiem National Geographic. Obecnie Leonard Karpiłowski przygotowuje kolejne publikacje o tytułach roboczych „Pierwsze kroki w fotografii” oraz w „Studiu i w plenerze”. Karpiłowski od siedmiu lat jest konsultantem firmy Hensel Studiotechnik, ponadto współpracuje z firmami fotograficznymi: Medikon, Fomei, Olympus, FujiFilm, Sony, Canon, i Monolight, biorąc udział w prezentacjach sprzętu fotograficznego i oświetleniowego, oraz w innych działaniach jako konsultant i wykładowca. |