We wstępie testu iPhona 8 Plus, który przeprowadziliśmy niemal rok temu, pisaliśmy, że Apple zaskoczyło wszystkich, prezentując na swojej konferencji trzy nowe iPhony. Wygląda na to, że powinniśmy się do tego już przyzwyczaić, bowiem w ubiegłym roku firma z Cupertino ponownie wprowadziła na rynek nie jeden, czy dwa nowe smartfony, jak dotychczas, ale trzy nowe modele. Mowa tutaj o iPhone Xs, iPhone Xs Max, oraz iPhone Xr. W niniejszym teście postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej temu trzeciemu.

Wiemy już, że iPhone Xr jest najlepiej sprzedającym się smartfonem Apple, z tych, zaprezentowanych we wrześniu. Jego wzornictwo nawiązuje do rodziny iPhone X, jednak w przeciwieństwie do nich, został wyposażony w słabszej jakości ekran (LCD zamiast OLED), tylko jeden aparat na tylnej ściance, oraz aluminiowe ramki. Tył smartfona, zgodnie z najnowszą modą, został pokryty szkłem, aby umożliwić indukcyjne ładowanie urządzenia.

Najnowszy smartfon Apple ma bardzo dużo wspólnego z flagowym modelem Xs – został wyposażony w ten sam procesor, kamerę Face ID drugiej generacji oraz (według zapewnień Apple) ten sam aparat, wyposażony w obiektyw szerokokątny. Zabrakło drugiego aparatu wyposażonego w teleobiektyw oraz technologii 3D Touch. Również ekran, zastosowany w modelu Xr, przez Apple nazwany Liquid Retina, jest wykonany w innej technologii, niż ten, który znajdziemy w iPhone Xs oraz Xs Max. Mimo to, wyświetlacz Xr-a posiada szeroki gamut oraz funkcję True Tone, umożliwiającą dostosowanie temperatury barwowej do otoczenia. Poza tym jest to panel nieco większy, niż ten zastosowany w modelu Xs, bowiem ma 6.1" (ten, w który Apple wyposażyło Xs-a ma 5.8").

Funkcjonalnością, która interesuje nas najbardziej, jest oczywiście aparat nowego iPhona. Xr został wyposażony w pojedynczy obiektyw szerokokątny (o ogniskowej 26 mm w ekwiwalencie dla pełnej klatki oraz stałym otworze względnym f/1.8). Co ciekawe, pomimo braku drugiego aparatu, Apple udało się zaimplementować w smartfonie tryb portretowy, znany z bardziej zaawansowanych modeli. Ponadto, w Xr dostajemy możliwość kontrolowania głębi ostrości, co niemożliwe było w modelach iPhone X, czy testowanym ostatnio 8 Plus.

Nowy iPhone został wyposażony także w funkcję Smart HDR, która według zapewnień Apple ma wydobywać więcej szczegółów ze świateł i cieni. Z informacji prasowej na temat nowego smartfona możemy dowiedzieć się, że implementacja tej funkcji była możliwa dzięki temu, że iPhone Xr sczytuje dane z matrycy dwukrotnie szybciej niż jego poprzednicy.

Oprócz aparatu tylnego, na przodzie urządzenia znalazło się miejsce na kamerę TrueDepth, dzięki której iPhona odblokować możemy za pomocą Face ID. Szereg czujników oraz mapa głębi tworzona przez nie umożliwiają również użycie trybu portretowego przy korzystaniu z przedniej kamery urządzenia.

Wprost nie mogliśmy się doczekać, aby przekonać się, co potrafi aparat nowego iPhona Xr. Aby dowiedzieć się, jakie wnioski wyciągnęliśmy podczas użytkowania urządzenia, zapraszamy do lektury kolejnych rozdziałów testu.

Porównanie specyfikacji testowanego smartfona do iPhona Xs oraz produktów konkurencji znajduje się tutaj.

Opis naszych procedur testowych można znaleźć w artykule „Jak testujemy cyfrowe aparaty kompaktowe”. Jeśli w trakcie czytania pojawią się wątpliwości, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.