Naklejany grip dla Olympusa E-PL3
Mimo że dotychczasowe bezlusterkowce Olympusa były wyposażane w mniejszy bądź większy grip, dwa z najnowszych modeli PEN-ów – E-PL3 oraz E-PM1 – zostały zupełnie pozbawione jakiegokolwiek uchwytu. W przypadku E-PL3 z pomocą pospieszył producent akcesoriów fotograficznych – Richard Franiec – który opracował specjalny grip przyklejany bezpośrednio na obudowę aparatu.
Grip przeznaczony dla E-PL3 przypomina wyglądem te, które Richard Franiec już wcześniej stworzył dla aparatów Canon S90/S95, Olympus XZ-1, Leica D-Lux 4 i 5 oraz serii kompaktów Sigma DP.
Odpowiednio wyprofilowany grip wyprodukowany z anodowanego aluminium w kolorze czarnym można przykleić bezpośrednio na aparat przy pomocy specjalnej przemysłowej taśmy klejącej. Według producenta zapewnia ona odpowiednie przymocowanie gripu, a jednocześnie umożliwia jego odklejenie, bez obawy o uszkodzenie obudowy aparatu. Odklejony grip można użyć ponownie w późniejszym czasie. Trzeba jedynie zabezpieczyć jego klejącą powierzchnię oryginalną folią ochronną.
Produkt będzie dostępny na rynku od połowy września w cenie 34.95 dolarów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
interesujący pomysł. Ciekawe jako mocny jest ten klej mocujący grip do body ? :D
Coś mnie się wydaje że pozostanę przy małej lustrzance z małymi obiektywami. Chyba już się więcej nie ugra na wielkości nie tracąc na wygodzie :-)
Generalnie to zgrabny sprzęcik. Tylko jeżeli "kompaktowość" pójdzie w tym kierunku, to na czy polega właśnie kompaktowość sprzętu ? :P
@ Euzebiusz "Chyba już się więcej nie ugra na wielkości nie tracąc na wygodzie"
Święte słowa
Lepsze to niż nic :) Przynajmniej nie będzie uczucia trzymania deski do fotografowania ;P
Starosta - a trzymałeś kiedy Olympus OM - albo Zenita i takie tam starodawne :) Nie musisz nic pisać, wiem że nie :)
Jeśli korpus nie jest nadmiernie zminiaturyzowany, to płaska deska zupełnie wygodnie się trzyma. Bardzo często używam OM, jest super wygodny, ale klocowatego Zenita bym tu nie wymieniał :/. Ale w takich maleństwach, po dołączeniu większych szkieł, grip może sporo pomóc, nie powiększając bardzo rozmiarów.
@Marek B, kompaktowość polega pewnie na mniejszych obiektywach :)
Tu sie zgadzam. Jak nie potrafia zrobic malych obiektywow, to niech sie nie biora za miniaturyzacje. Nowe Fuji x10 w tej kategorii wymiata.
Bez przesady. Nowy E-PM1 plus 2/12, 1.7/20 i 1.8/45 jest dokładnie tym o co chodzi w systemie bezlusterkowców. Mały korpus, małe szkła, jakość matrycy niedostępna najlepszym kompaktom i jakość optyki przewyższającą tą z pełnej
klatki.
krawężnica i TS, może dla informacji młodszej generacji (do której najwidoczniej się już nie zaliczam):
Oly E-PL3 ma wymiary 110×64×37 (wg danych prod.) i niektórzy piszą o miniaturyzacji...
Nikon FG ma wymiary 130×87×53 i na oko jest to o wiele więcej,
ale te wymiary powiększa istotnie pentapryzmat i komora lustra. Które nie wpływają na ergonomię trzymania.
FG bez pryzmatu i kom. 130×67×32. Nadal jest szerszy od Olka, ale na wys. i głęb. jakby to samo.
Olek E-P1 ma wymiary 120×70×35 i ... nagle gramy w tej same lidze. Patrzmy dalej:
Samsung NX10 wymiary 123×87×40. To jak to było z Nikonem?
Nikon FG ma wymiary 130×87×53 (od NXa różni się w zasadzie wystającą komorą lustra)
Większa szerokość FG nie jest prawdopodobnie istotną przewagą. Konieczność wysunięcia komory na film na lewo od komory lustra sprawia, że z prawej zostaje ok. 45mm
W E-PL3 zostaje z prawej ok. 39mm i to się pewnie najbardziej odczuwa, ale też jest istotna różnica w ciężarach obu sprzętów. W E-P1 zostaje 44mm. Bez komentarza.
Ta "miniaturyzacja" to nie jest żadna miniaturyzacja, no chyba że formatu zdjęcia. Powróciliśmy do rozmiarów z czasów analoga, z korektą na likwidację wystających części, które w trzymaniu sprzętu nie pomagały. I jestem dziwnie pewien, że gdyby zawodowcowi z tamtych czasów dać do ręki takiego PENa (albo raczej Panasa z EVF) z wybranymi obiektywami [oraz dostęp do komputera, oprogramowania i drukarek i w cudowny sposób nauczyć go w tydzień obsługi tychże], to natychmiast rzuciłby w diabły swój dotychczasowy sprzęt. Na pewno nie narzekałby na to, że jest "za mały", wielu zażądałoby tylko gripa do zdjęć w pionie.
@krawężnica
Olka OM nie miałem w rękach, bo nie wiedziałem, że w ogóle coś takiego istnieje.
A Zenita miałem w rękach i to nieraz. Szczerze? Nie powalał mnie ten aparat.
A co do bezlusterkowców to inna firma jest w moim zainteresowaniu ;)
@leszek3 ,,W E-PL3 zostaje z prawej ok. 39mm i to się pewnie najbardziej odczuwa''
O to właśnie chodzi. Oly E-Px i lustrzanki FG/OM są z prawej wystarczająco długie, by je wygodnie trzymać. Mniejsze PENy czy nowe Panasy są już mocno skrócone. Z małymi szkłami, o jakich pisze Arek, to da się przeżyć (kompakty są podobnie niewygodne), ale wygodne nie jest i wtedy taki naklejany grip może pomóc. Poza tym dochodzi możliwość personalizacji sprzętu :).
Przy okazji - nie pomyliłeś się w długości tego FG ;)? OMy mają 136 mm, a były jednymi z najmniejszych...
może mam złą linijkę ;-)
132mm
a po prawej stronie ma nakładkę bardzo podobną do tych Frańca, tylko że jest chyba z plastiku i przyśrubowana
skąd tylko krok do naklejanych obiektywów :)