Sony FX3 - test trybu filmowego
1. Wstęp
W tym kontekście informacja o planach wprowadzenia „czegoś pomiędzy”, która dotarła do nas pod embargiem na początku lutego, była sporym zaskoczeniem. Wydawać by się mogło, że nie bardzo da się już cokolwiek wymyślić pomiędzy modelami A7S III a FX6. A jednak się dało. I w ten oto sposób, w połowie lutego, na pełen test trybu filmowego trafiło do nas urządzenie o nazwie Sony FX3.
Nowa kamera wydaje się mieć więcej wspólnego z A7S III niż z FX6. Ma pełnoprawny tryb fotograficzny, stabilizację matrycy, menu znane z najnowszych aparatów fotograficznych Sony i nie oferuje wbudowanego filtra szarego. Nie ma także (czego absolutnie nie możemy zrozumieć, ale o tym dalej w teście) wejścia na kod czasowy. Brak także wizjera elektronicznego, czy wyjść SDI. FX3 ma za to aktywne chłodzenie, ergonomię, która została całkowicie podporządkowana filmowaniu, nową, przykręcaną rączkę z wejściami XLR oraz wszystko inne, co dzieli z rodzeństwem – superczułą 12-megapikselową, pełnoklatkową matrycę, procesor Bionz XR, czy możliwość filmowania w 4K z prędkościami do 120 kl/s i w Full HD do 240 kl/s.
Wiemy już, co FX3 oferuje „na papierze”. Spójrzmy teraz, jak wypadnie w praktyce w naszych procedurach testowych.
Kamerę do testu udostępnił polski oddział firmy Sony Europe Limited, za co serdecznie dziękujemy.