Fujifilm FinePix HS30EXR - pierwsze zdjęcia
Do włoskiego Ravascletto, gdzie obywają się warsztaty Fujifilm, dotarł właśnie prosto z Japonii pierwszy, finalny egzemplarz aparatu Fujifilm FinePix HS30EXR. Zapraszamy więc do obejrzenia galerii przykładowych zdjęć wykonanych tym zaawansowanym kompaktem z 30-krotnym zoomem optycznym.
Wszystkie przykładowe fotografie oraz sześć pierwszych zdjęć testowych zostało wykonanych przy najniższym poziomie wyostrzania i wyłączonej redukcji szumów. Dodatkowo prezentujemy również kilka zdjęć testowych zrobionych przy różnych poziomach wyostrzania i redukcji szumów.
Zdjęcia przykładowe
Zdjęcia testowe
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ehhh to Fuji, coraz gorzej z nimi, gdzie czasy S6500/9600. Na tych samplach widzę sam szum.
Oj tam, oj tam, Fu będzie jak tandem C/N: wyrobi sobie legendę na serii X, reszta będzie się sprzedawać w ciemno...
Te zdjęcia utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że nie warto kupować aparatu kompaktowego. ISO 100 i katastrofa jeśli chodzi o jakość, detale.. nie mówiąc o koszmarnej jakości po prawej na pierwszym zdjęciu.
Toć mój szajsung wave lepiej się spisuje.
Jest strasznie i tu nie chodzi o kwestie, że to aparaty kompaktowe tak mają, są przecież kompakty, które robią świetne zdjęcia tylko, że nie mają 16 mega + 30 zoom ;) a przeciętny Kowalski takimi parametrami się jara i kupi HS30 a potem na forum będzie pytał jak wszystko poustawiać żeby zdjęcia ostre wyszły ;D
Hybrydy tego typu miały prawo bytu w czasach, gdy na lustrzanki nikogo stać nie było. Dzisiaj podobnej wielkości można kupić aparat z zoomem systemu 4/3 lub NEX. Ten Fuji będzie pewnie kosztował około 1500-2000 zł. Za 2000 zł spokojnie można kupić aparat z wyżej wymienionych przeze mnie systemów w cenie około 2000 zł, oferujący nieporównywalnie lepszą jakość zdjęć.
Nie plujcie na zdjęcia, bo was zaraz Szabla i jemu podobni Znafcy zakrzyczą (bo przeca zdjęcia są cudne) jak mnie, gdy się krytycznie wyrażałem nt. F770EXR :)
Aparacik dla amatora, i to chyba niezbyt wybrednego, nic ponadto. O wiele lepiej jest w x-s1, no ale tam nie ma 16 megapiksli na małym paznokciu. Fuji po prostu różnicuje ofertę i tyle.
Geniusze porównują 100% crop matrycy 16-megowej ze 100% cropem matrycy 5-megowej.
Może by się tak dokształcić?
A po co sie dokształcać ? Kiepskie zdjęcia i tyle. Reszta mnie nie interesuje. Czy odbiorca musi wiedzieć jak funkcjonuje elektrownia, żeby włączyć światło w pokoju ???. Ktoś kto to kupi, nawet najmniej wybredny amator, szybko zacznie narzekać i wyrzuci "toto" do kosza. i kupi sobie rzeczonego "szajsunga" byle tylko mieć lepszej jakości zdjęcia. A najlepiej kiedy wymieni komórkę na taką z aparatem z wyższej półki.
hmmm- jest chyba lepiej niż w HS20 ale zdecydowanie gorzej niż w X-S1... jak na taki zoom jednak nie jest chyba tak tragicznie, ISO 1600 znośne, w formacie 10x15 będzie ok
Dokształcenie jest niezbędne, gdy się zabiera głos w takich sprawach.
Można się nie znać, ale wtedy lepiej nie pisać.
Kupuję aparat i chce mieć dobrze zdjęcia i tylko tyle, albo AŻ TYLE. Ten produkt to jawne naigrawanie sie z klienta i nie będzie obchodził nikogo procent cropa, ... ALE ZDJĘCIA. A zaprezentowany tutaj aparat(poza wyglądem) nie pozwala na uzyskanie wysikiej jakości zdjęć. No chyba, że sample nie z tego sprzętu :).
Marku B- nie tylko Fuji pogrywa w tych czasach z klientem- wystarczy sięgnąc po modele konkurencji i wcale nie jest lepiej- takie czasy
Jak na 30x całkiem dobra jakość, z komórce tego nie ma, będzie się sprzedawało jak ta lala.
Zważywszy, że mogą być wykonane na - tradycyjnie - najgorszych parametrach....nie jest źle.
Jak na kompakt. Porównywanie jakości z lustrzankami świadczy o braku wiedzy i/lub wyobraźni.
Ale co to za różnice, ile Mpx ma matryca ? Kogo to interesuje ? Zdjęcia mają być dobre i tyle. To, że matryca ma większą rozdzielczość, nie może być usprawiedliwieniem dla marnej jakości. Więc sorry, Szabla, ale głupoty piszesz.
Kiedy według mnie nie jest źle. Oczywiście gorzej niż NEX, ale jak się przeskaluje do jakiś 5, czy 6 MPix to będzie zupełnie ok. Na odbitkach do 20x30 też powinno wyjść dobrze. Faktycznie tak często oglądacie zdjęcia w powiększeniach wymagających 1:1 z matrycy 16MPix?
No i tu powraca to magiczne pytanie: "po co te 16Mpx ?" Gdy przesiadałem się z fotografii analogowej na cyfrę, pierwsza moja lustrzanka cyfrowa miała 6 mega i nigdy mi tych pikseli nie brakowało. Gdyby dzięki mniejszej rozdzielczości taki Finepix odznaczał się lepszą jakością niż przy tych 16 Mpx to dla mnie by to w zupełności wystarczyło.
@Psycholog
Nie wiem czy wiesz, ale zawsze jest różnica w jakości. A im mniejsza matryca tym każdy dodatkowy Mpx robi więcej różnicy. Widać potem to doskonale na przykładie Canona 600D i Pentaxa K-r. W dynamice tonalnej i jakości JPG. Różnica rzędu kilki Mpx. A gdy podłączysz do canona obiektyw typu 18-200 a do K-r jakieś szkło limited to już w ogóle różnica będzie ogromna.
Fuji S6500fd miało około 6 Mpx i około 10x zoom. Tu mamy 16 Mpx(2,5x więcej) i 30x zoom(3 razy więcej). Więc analogicznie można stwierdzić, że jakość będzie około 3x mniejsza. Matryca w 6500fd 1/1.7 cala tutaj 1/2 cala. Pytanie brzmi, jakim cudem ma to się o wiele lepiej sprawować?
A co do porównywania lustrzanek i kompaktów. To już wielokrotnie wałkowane było, że nie ma sensu tego robić. Inna matryca, AF, możliwości itd.
Porównywanie do sprzętu wyższej klasy ma prawo bytu pod warunkiem, że będzie to ta sama półka cenowa. Ktoś, kto kupuje aparat za 1800 zł wymaga czystego obrazu, ładnych kolorków, ogólnie dobrej jakości obrazu. Powinno go G obchodzić, z jakiej kategorii sprzętu mu coś takiego zaoferuje, ważne że w tej cenie. Jeśli NEX-C3 z kitem kosztuje tyle, co ten Fuji, to mało istotne jest tutaj że to bezlusterkowiec itd. Ważne jest, że ma większą matrycę która oferuje lepszą jakość za tę samą cenę. Cena zawsze jest pryzmatem na wszystko. W innym wypadku, porównywalibyśmy Sony A580 do Nikona D3s, a wszyscy zbieraliby na Rolls-Royce, bo żaden innych samochód nie jest tak precyzyjnie zbudowany. Zawsze należy patrzeć na cenę, a to że z różnym kategorii aparaty można kupić za tę samą cenę... :)
* z różnych kategorii - miało być... :)
Sorry, ale sama cena nie jest wyznacznikiem. Powyższy aparat jest tańszy od np. iPhone'a ,ale na pewno robi lepsze zdjęcia. ;)
Kupując wspomnianego NEX-C3 dostaje się obiektyw z 3-krotnym zoomem. A jeżeli ktoś potrzebuje znacznie uniwersalniejszego szkła? Jedyne szkło zbliżone zakresem to 18-200, ale taki zestaw kosztuje już znacznie więcej niż ten Fuji.
Nie wszyscy patrzą na zdjęcia, oglądając 100% cropy. Niektórzy potrzebują prostego aparatu, z dużym zakresem zooma, który robi zdjęcia dobrej jakości. Kompakt im wystarcza, bo nie interesuje ich wymiana obiektywów. I dla takich osób jest ten Fuji.
A tu jakieś rozważania o matrycach APS-C i 6-megowych pisane przez osoby, które kompaktu nie używały od lat.
Szabla, oczywiście masz rację. Tylko że to, o czym piszesz ja wciskam w kategorię "za i przeciw". Nigdy nie powinno się kupować żadnego sprzętu w ciemno (a przynajmniej ja tak robię :)). Gdy się sprecyzuje swoje wymagania i określi cenę, zawęzi się grono kandydatów do kupienia. W ten sposób, przy każdym wypisujemy sobie co oferuje, a co w nim jest niefajne. I tu jest to o czym piszesz: NEX-C3 - duża matryca i dobra jakość, ale krótki zakres ogniskowych lub Fuji z małą matrycą i przeciętną jakością, ale dużym zakresem ogniskowych. Ja bym wiedział co w tym przypadku wybrać, ale nie mam zamiaru nikogo krytykować z powodu innego wyboru niż mój, dlatego że każdy ma swoje potrzeby i dostosowuje sprzęt do nich. Tak być powinno.
Pracowałeś kiedyś w sklepie ze sprzętem foto? Jeżeli nie, to nawet sobie nie wyobrażasz, jakie oczekiwania mają typowi klienci.
Masz rację, nie pracowałem i nie mam pojęcia o co potrafią ludzie pytać :)
Ale jak napisałem - ja kupując jakikolwiek sprzęt mam pewne oczekiwania (oczywiście będąc w jakiejś dziedzinie zielony, to większość wyjdzie z czasem w praniu, ale jakieś tam podstawy staram się ogarnąć, żeby wiedzieć w czym wybierać). Chodzi mi tylko o to, że zarówno jeden jak i drugi spełnia warunek cenowy, zatem powinienem brać oba pod uwagę, a wybiorę ten, który spełni większość moich kryteriów.
Jak napisałem w pierwszym moim poście tutaj - dla mnie hybryda za 2000 zł nie mają już prawa bytu, gdyż oferują jakość kompaktu w cenie aparatu z matrycą APS-C. Dla mnie duża matryca to podstawa, ale to tylko moje kryterium i nie każdy musi mieć takie samo. Jak napisałem wcześniej - gdy lustrzanki kosztowały od 4000 zł w górę, to hybrydy za 2500 zł były spełnieniem oczekiwań. Dzisiaj, to trochę mija się z celem.
Było nieco inaczej :) "Hybrydy" czyli kompakty z matrycami typu 2/3 cala i zoomami typu 28-200 kosztowały niewiele mniej od lustrzanek. Wtedy również był dylemat: lustrzanka APS-C z kitem czy Minolta A1 z małą matrycą i 7-krotnym zoomem f/2,8-3,5 :)
To już chyba zależy od hybrydy, bo taki R1 (matryca APS-C, to było coś!) kosztował około 4000 zł gdy był nowy. Na przykład w czasach, gdy o DSLR większość dzisiejszych userów tylko marzyła, mój kumpel za całkiem dobrego Lumixa dał około 2500 zł. Wtedy, to miało sens!
"panie, to ma ładne zdjęcia robić i duży zum żeby w góry i na plażę i w pokoju i żebym sobie mógł jakiś widoczek ściągnąć i dużo megapiksli i żeby było PROSTE W OBSŁUDZE" - standardowa gadka BARDZO ŚWIADOMEGO klienta. :)
Ale są tacy, co w torbie po alfie noszą hassele i wpadają tylko pogadać... ;-)
Przechodziliśmy....z tragarzami... :)))
"bo taki R1 (matryca APS-C, to było coś!) kosztował około 4000 zł"
No, a po paru miesiącach kosztował 3000 zł (nowy) a ja w 2006 r. kupiłem go za 2600 zł (nowy). Szabla zaraz mi wytłumaczy, że aparatów się nie dyskontynuuje, lecz przestaje produkować, no więc wyrażę ponownie żal, że tak się właśnie stało. Do tej pory jest miejsce na taki aparat, może z lekkimi poprawkami.
A ja kupiłem sobie Sony HX1 używeczkę z dwiema 8Gb kartami i 3 aku i pokrowcem za 650 złociszy. I na iso 400 spokojnie można focić. Gdybym miał wydać 2000, po stokroć wolałbym nawet Panasa czy Olego na mikro 4/3.
@westberg: rynek aparatów cyfrowych się kurczy. To sprzyja powstawaniu konstrukcji niszowych. Ekskluzywnych konstrukcji niszowych również. Kto wie? :)
@Szabla
"rynek aparatów cyfrowych się kurczy. To sprzyja powstawaniu konstrukcji niszowych. Ekskluzywnych konstrukcji niszowych również. Kto wie? :)"
No, jak tak już Szabla pisze, a do tego dodać można plotki o kompakcie Sony z matrycą APS-C, to znaczy że musi być coś na rzeczy :)
Ten aparat ma zoom 30x. Jest to podstawowe kryterium - albo chcesz mieć aparat z zoomem 30x, albo nie. I mówimy 30x, a nie 20x. Poza tym to jest zakres analogiczny do 24-720mm. Jaka lustrzanka czy evil oferuje nam taki zakres i ile kosztuje?
No jeśli od biedy dopuścić 600mm zamiast 720mm (to troszkę nie fair, ale niech tam) i skusić się na te "dziadowskie i szumiące" µ4/3, to mamy obiektyw 75-300 (ekw. 150-600) za 3000zł lub 100-300 (ekw. 200-600) za 2500zł. To już wyraźnie przebiliśmy cenę Fuji, a do tego jeszcze jest potrzebny korpus podstawowy i "kit" i.... zaraz, kit nie, bo żaden kit nie zaczyna się od 24mm, tylko od 27-28mm. Na szczęście Oly zrobił 12-50 do µ4/3 - koszt 1500zł; do tego tani korpus za 1200zł i mamy zestaw za ... 5200zł. Ze sporą niestety luką w zakresie odpowiadającym 100-200mm... albo za 5700zł z pomijalną luką w zakresie 100-150mm. Życzę powodzenia w przekonywaniu klienta, którego budźet wynosił zapewne 1500zł i został na siłę poszerzony do 2000zł...
Można spróbować inaczej i kupić Sigmę 50-500 (5000zł) lub 150-500os (3800zł) do powiedzmy Nikona 3100 z "kitem" ... no zaraz, znowu wcale nie z kitem niestety, z tego samego co wcześniej powodu. Właściwie nie ma tu sensownego kroku do wykonania i możemy od razu uznać, że szerszego kąta nie będzie. W Canonie trzeba sięgnąć od razu po całkiem zacny 15-85is, ale sam z siebie kosztuje 2500zł ... nawet nie chce mi się dalej liczyć.
Co do jakości tego zooma 720mm... Panowie, jeśli ktoś z was ma coś w tym zakresie, to niech uczciwie powie, jaką jakość dostaje i za jakie pieniądze. Ja powiem, że 100-400is (ekw. 640mm, więc już ujdzie; 5500zł) daje dobrą jakość, zresztą w testach optycznych też. Po doliczeniu taniego korpusu (1500zł) i wspomnianego 15-85is otrzymujemy zestaw dający zdjęcia znacznie lepsze jakościowo, ale za cenę rzędu 9500zł i wagowo/objętościowo monstrualnie większy. Cenę, jeśli szukać używanych, można zbić do poziomu 7000zł, ale nie wiem, na ile bezpiecznie - no i w zestawieniu za 2000zł nadal raczej dużo, nie?
Ja bym zdecydowanie brał małego Panasa z zakresem 24-380 za 900zł, no ale to ja ;-)
Fakt faktem za 1500-2000 nie zastąpimy tego fuji niczym by mieć taki zakres ogniskowej. Cała gadka że można mieć jakość lepszą w tej cenie kręci się wokół lustrzanki z kitem lub inny system z kitem o 3-5x zoom lub lepszy kompakt ale zoom też 3-5 x. Jak fuji w HS30 wstawi zoom 3-5 x też będzie miał o niebo lepsze zdjęcia. Każdy aparat ma swojego odbiorce i całe dyskusje pod różnymi aparatami sprowadzają się do udowadniania komuś nie wiadomo czego i nie wiadomo po co.
Zdjęcia są "słabe" do lustrzanki jak podłączymy obiektyw o takim zakresie jeśli by istniał też zdjęcia będą słabe a cena 10 x wyższa i rozmiar 10 x większy
@archangelgabrys: to raczej plotki o plotkach czyli zwykłe chciejstwo. :)
@Szabla
Pewnie tak, ale nigdy nie wiadomo które plotki okażą się prawdziwe :)
A przynajmniej przeciętny zjadacz chleba tego nie wie, dopóki firma oficjalnie nie zapowie produktu.
leszek3 , czytasz co napisałeś, przed publikacją ??
Porównujesz tego F z pro sprzętem ?
Po co ?
Pro nie ma porównania do tego (przy max ogniskowych). Pro kosztuje (body +szkło) +/- 40 kpln
więc nie ma co porównywać, bo pro zastanowi się czy dzieciakowi na komunię kupić F, a "Kowalski" będzie siedział na forum i wymyślał wyższość F nad lustrem pro.
Jeden i drugi ma na swój sposób rację, tylko inne potrzeby..
Wam się - niektórym - chyba wątek urwał i kontakt z rzeczywistością straciliście ;-) Znam ludzi lub miałem styczność z takowymi co kupują sprzęt za 4 - 5 tys. i zadają mi pytania, cytuję: "jak to zrobiłeś, że ta laska jest ostra, a tło rozmyte?". Walą takimi "gadżetami" zdjęcia na AUTO, a gdy słyszą ode mnie, że niebo przepalone i chmur nie widać to odpowiadają, że "się nie da". Wejście w menu by zmienić tryb pomiaru światła to dla nich zagadka rodem z trójkąta bermudzkiego. I bynajmniej nie piszę dlatego, żeby się pośmiać, bo nawet zapalony rowerzysta ma prawo kupić Ferrari jeśli go na niego stać. Cały pic polega na tym, że taki jest Panie/Panowie rynek.
99,99% cykających zdjęcia w tym kraju nigdy nie zabrało głosu na żadnym forum fotograficznym. Poszli, kupili, trzaskają foty i są zadowoleni bo widać twarze na tle palm/wieży Eiffla/piramidy/Bałtyku itd. Bardziej majętna osoba da "klocka" więcej" myśląc, że to coś zmieni, choć nadal chodzi tylko o zdjęcia z wakacji i - w najlepszym razie - tryb scen typu "plaża w słońcu". A weźcie ludziska pod uwagę, że większość dzisiejszej młodzieży i młodych małżeństw ogląda swoje zdjęcia na ekranie laptopa w rozdziałce panoramicznej 1280x800 i w życiu nie skorzysta z funkcji powiększenia.
Czas najwyższy by pojąć, że na forum filmowym siedzą ludzie, którzy słysząc tytuł filmu mogą po przebudzeniu wyrecytować nazwisko reżysera, scenarzysty, autora zdjęć, montażysty, kompozytora muzyki, a na forum foto rzucając modelami legitymują się wiedzą odnośnie parametrów technicznych i wrażeń z testów... tyle, że to wszystko odludki, ludzie "specyficzni", którzy z przeciętnym otoczeniem nie pogadają na te tematy.
A Wy tu rozkładacie na czynniki pierwsze chód człowieka idącego do sklepu po codzienne zakupy.
Aparaty takie jak HS'y kupują ludzie nie mający zielonego pojęcia co biorą do ręki lub ludzie którzy zdecydowanie wiedzą, że potrzebują tych 720 mm ogniskowej, np detektywi, podglądacze. Do focenia zwierząt takie coś się nie nadaje, bo jak zrobić np. na 700 mm zdjęcie poruszającego się zwierzaka, a z ręki to ekwilibrystyka. Od razu nalezy zakupić statyw i nastawić się na śpiące lub wypchane zwierzaki. Tak się zastanawiam do czego komuś potrzebny może być jeszcze taki zoom? Na 700 mm światło już wynosi ponad f5, więc trzeba raczej zapomnieć o iso 100. Chyba trzeba uświadamiać ludziom, że takie zoomy to psu na budę.
700 mm może nie, ale 500 mm - owszem. Z ręki. :)
Dokładnie: odpowiednik 560 mm. ISO 125, f/5,2
Jeszcze stara generacja ;) Teraz byłoby lepiej.
link
link
szabla, zmień ksywkę na trzmiel.
Musiałbym zmienić nazwisko. Tego nicka używam od podstawówki. :D
dr_robo,
Sam piszesz to samo co ja. Za sprzęt w miarę dobry trzeba dać 10 kzł, za bardzo dobry - 40 kzł. Namiastkę tego w miarę dobrego kupisz za 1-2 kzł. I czasem zrobisz nim akceptowalne zdjęcie. Tym częściej, im lepiej - jak pisze to Liszu - nauczysz się fotograficznego abecadła. To zresztą tak samo dotyczy sprzętu za 40 kzł.
Jest jeszcze mały ps: dziki zwierz cholernie nie lubi, jak się w jego stronę celuje z półmetrowej rury, podnosząc ją wcześniej do oka. Dużo łatwiej znosi, gdy się w niego celuje małą rureczką trzymaną na kolanach, oglądając efekt na ekraniku (mając oczy zwrócone w innym kierunku niż zwierz). Tym HSem raczej nie sfotografujesz bielika wydrapującego w locie rybę spod tafli wody. Tu wkraczamy na temat dyskutowany w wątku o nowym Canonie 5Dmk3 - po co komu wysokie iso i przecież za pomocą dwóch kartek, taśmy klejącej i lampki biurkowej oraz słoiczka za 200 zeta zrobiłem TAAAKIE zdjęcia, więc jak byś umiał, też byś zrobił.
Myśle,że problem jest w czymś innym. O świadomych "inaczej" klientach pisze Szabla i powiedzmy,że nawet w części nie jestem w stanie sobie wyobrazić wymagań tych klientów - ale wierzę mu,że dokładnie tak jest. A ten problem w ich głowach brzmi " jeśli coś kosztuje odpowiednio dużo to musi wypluwać odpowiednio lepszy obrazek". Byłbym w stanie nawet się założyć,że znaczna część tych klientów jest przekonana,że jeśli w maju kupili Zosi na komunię aparat za 1000zł to kupując sobie w czerwcu aparat za 2000zł nabyli dwa razy lepszą maszyne... Otóż na przykładzie powyżeszgo aparatu można stwierdzić że cena aparatu nie musi mieć nic wspólnego z jakością produkowanego przez niego obrazu.
Moim zdaniem matryca sprawuje się całkiem nieźle, ale optyka radzi sobie raczej mizernie. Ale osoby które to kupią raczej nie będą marudzić. A jeśli zaczną, to będzie to znak, że wyrośli ze spacerzooma i muszą kupić lustrzankę lub bezlusterkowca ;)
I zacząć udzielać się na forach :)))
@noworries
Uwierz,że jeśli komuś zalezy na zdjęciach, posiada sprawny narząd wzroku i nie jest uparty jak osioł żeby chwalić swoje tylko dlatego,że wydał pieniądze na aparat taki jak ten - to baaaardzo szybciutko będzie szukał drugiego właściciela na alledrogo :) Znam osobiście taki przypadek , poprzednik wymienionego tutaj modelu , zdjęcia widziałem , potwierdzam - straszna padaka.
Ja rozumiem, że napis: zoom x30 może robić wrażenie na kupujących, tylko co z tego, skoro te maksymalne ogniskowe są praktycznie bezużyteczne, co Fuji już od jakiegoś czasu w swoich superzumach udowadnia. Przecież na tych samplach najdłuższa ogniskowa stanowi ledwie 1/3 maksymalnej dostępnej, a już jest słabo, więc pewnie z maksymalnej ogniskowej i tak trzeba będzie robić resajz w dół aby to się dało oglądać, więc przewaga mpix nic nie daje, to lepiej już chyba kupić jakiegoś m4/3 i ewentualnie wykropować, a przynajmniej zyska się na szumach. Obecnie na allegro m.zuiko 14-150 można kupić za 1400 zł, do tego jakiś e-pl1 za 800 zł i cenowo wychodzi niewiele drożej od tego Fuja :)
fuji....................... moja ulubiona firma. idea siegnal bruku.
Liszu
Dobrze piszesz ale po co te 99,99% ludzi którzy po prostu chca robic zdjecia ma przepłacać i nosić na smyczy tego gniota jak moga kupić tanszego małpiszona i nosic go w kieszeni a jakość po wywołaniu w małym formacie jest taka sama? Jedyną "zaletą" tego aparatu jest jego "profesjonalny" wygląd no i lepszy uchwyt.
W moim odczuciu Canon SX 40 hs miażdży ten sprzęt.
@mate
Zestaw E-pl1 + 14-150 można już kupić w zestawie za 1600pln link
Szabla a te fotki z jakiego aparatu HX1 czy jeszcze starszego? Wyglądają naprawdę dobrze.. ale czy ja wiem czy z HX100 byłyby lepsze? Patrząc na te sample z Fuji to tamten Sony go miażdży.
To był HX1. Z nowszych modeli byłoby lepiej. Możesz porównać tutaj link
@nagazie
W małpiszonie nie masz 30x, pseudoprofesjonalnego wyglądu i lepszego uchwytu. I to głównie te dwa pierwsze elementy będą przeważać. Tak jak pisałem - ktoś z większą kasą wyda dodatkowy 1000 zł na złudzenia, bo skoro biedniejszy sąsiad ma zwykłą małpę to ja muszę mieć coś bardziej. Jakości zdjęć i tak nigdy nie porówna. Chodzi o pozory i podkreślenie miejsca w stadzie. Przeważnie motywem zakupu jest potrzeba przynależności do danej grupy społecznej, a ta definiowana jest - w oczach kupującego - poprzez konkretne atrybuty. W tym przypadku aparat fotograficzny. Ja wiem, że zwykło się narzekać na "bezlitosny marketing", ale to jedynie odpowiedź na durnowate i nielogiczne potrzeby masowego odbiorcy. I tak później powstaje produkt, który ceną i wyglądem "daje" dwa razy więcej, choć w rzeczywistości nie oferuje nic ponad.
Klient uświadomiony podchodzi do sprawy zdecydowanie mniej emocjonalnie. Priorytetem jest zaspokojenie bardziej "technicznych" potrzeb, przez co z chłodnym wyrachowaniem analizuje wszystkie za i przeciw ostatecznie wypracowując mniejszy lub większy kompromis. To jednak garstka ludzi. Gdyby było inaczej rynek reklamy sprowadzałby się do zdjęcia produktu i tabelki ze specyfikacją. Tymczasem mamy takiego Nikona 1, który zrobiłby nam kawę gdyby był ekspresem :)
Sorki za pseudonaukowe brednie :)
do dzisiaj zaluje ze odsprzedalem s9600, to co fufu robi dzisiaj to jakas porazka jest...
Się Kuledzy wywnętrzniają na lamerów lecących na wygląd tanich kompaktów. A ci profesjonaliści to co? Kręcą się koło dwóch najbardziej wypasionych modeli dwóch wiodących marek, żeby napotkane na mieście kaszaloty łykały ten wypas jak kryla. A i tak robią piękne zdjęcia wprost jak z ajfona. Lub siedzą godzinami fałszując obrazki na różne prestiżowe konkursy. Prawdziwi artyści, świadomi fotograficy, kupują wielki format i robią zdjęcia na szkle. Reszta to konsumeryczna mierzwa i barachło.
@westberg
Z chęcią dowiem się czegoś więcej w kwestii teorii zawartej w dwóch ostatnich zdaniach.
GeparD: bardzo dobrze, że go sprzedałeś. Ten S9600 to podobna padaka jak ten nowy HS30 - tylko że takie same szumy miał przy 9 mpx, a nie 16 mpx... Szkło może i było ciut lepsze, ale niewiele, za to zakres był mniejszy. No i RAWy w praktyce tylko "na papierze".
W sumie to ten HS30 mi się wydaje nieco lepszy od HS20. Target tego aparatu jest oczywisty - duży zoom, dużo pikseli i ma ładnie wyglądać :). Skoro są na to chętni to i producent nie zrezygnuje z produkowania tego.
Mój kolega jest posiadaczem fuji hs20. Miałem okazję zrobić nim sporo zdjęć. Mogę powiedzieć, że aparat sprawuje się bardzo dobrze. Testowałem go w różnych warunkach. W terenie, w pomieszczeniach, w nocy i w dzień. Główne zalety to bardzo duży zakres ogniskowych, wysokiej jakości panoramy, wiele trybów tematycznych oraz filmy w jakości full HD. Więc jeśli szukałbym zaawansowanego kompaktu mój wybór padłby na fuji hs 20 lub hs30 który zapowiada się lepiej od poprzednika. Czekam z niecierpliwością na premierę. Dla osób poszukujących uniwersalnego aparatu w rozsądnej cenie to produkt godny polecenia. Dobre parametry, ciekawe wykonanie, wytrzymały korpus i łatwość obsługi to tylko niektóre zalety.
Radzę się odsunąć od klatki z tygrysami. :)))
kolejny trzmiel ;-)
@ Szabla - czyżby z budżetem promocyjnych Sony jest juz tak źle, że będąc pracownikiem Sony spamujesz pod komentarzami Fujifilm. Myślę, ze wiarygodnej byłoby sie podpisać pełnym imieniem i nazwiskiem oraz firmą w ktorej sie pracuje. Krzysztof Powolny, FUJIFILM
Spamujesz? Widzę, że nie czytałeś. :)
Poza tym, to nie są komentarze Fujifilm tylko komentarze osób oglądających zdjęcia.
Każdy ma do tego prawo - nawet ja - prowadzący własną działalność gospodarczą.
Przesadziłeś z tymi oskarżeniami, nie uważasz?
żałosne to forum typowo polaczkowate każdy musi zrugać i wymądrzyć swój własny zestaw aps-c Z kwintalem sprzętu na grzbiecie albo gdy nie ma się nic do powiedzenia wymachiwać na lewo i prawo R1 Bóg w czystej postaci fotografów którzy fotagrafię znają z testów w necie kolejnych aparatów
Dlaczego ktoś kto chce mieć 30X zoom musi mieć jakość z lustrzanki to co z niego wydusili to i tak więcej niż to co jak na razie wydusili z aps-c patrząc analogicznie jak ktoś chce fotografowac kwiatek a potem nagle kratery na księżycu w gorszej jakości to czemu miałby nie kupić tego Fuji ?
@storm
Sam nie lubię polaczkowatości i zjeżdżania. Tutaj nie chodzi o krytykę, tylko o rozsądek. Nikt nikomu bronić zakupu tego aparatu nie będzie. Krytykować klientów też nie mamy zamiaru. Chodzi tylko o pokazanie lepszej alternatywy, która jest zwyczajnie związana ze zdrowym rozsądkiem. Nic więcej.
Wielu powyżej krytykuje ten aparat pisząc, że za te same pieniądze można mieć dużo lepiej. Ale czy to samo? Zapytajmy więc dokładniej o te alternatywy. Która z nich ma to wszystko co Fuji czyli:
1. Jeden (nie kilka) obiektyw o zakresie od 24mm do ponad 600mm i światłem od 2,8 do 5,6. Pisząc od 24 mm nie mam na myśli 27 mm tylko konkretnie 24.
2. Uchylny ekran LCD
3. Wbudowany wizjer choćby taki elektroniczny, ale pozwalający na robienie zdjęć w pełnym słońcu gdy na LCD mało widać oraz na pewny chwyt aparatu po przystawieniu do oka, a nie latanie jak zombi.
4. Złącze do lampy błyskowej, które ze względu na wbudowany wizjer można wykorzystać rzeczywiście dla niej.
5. Zoom sterowany ręcznie, a nie elektronicznie czyli precyzyjniej, szybciej i bez zużywania prądu.
6 Zapis video Full HD
7. Tryb makro
Jeśli znajdziecie coś takiego robiącego o wiele lepsze zdjęcia za nawet 2 razy większe pieniądze to sprzedaję lustro i sam pędzę do sklepu.
Myślę, że jednak nic nie znajdziecie bo wasze alternatywy są lepsze jakościowo, ale bardzo dalekie od uniwersalności. A to jest aparat dla tych co kosztem jakości zdjęć potrzebują mieć wszystko w jednej obudowie. Chcą mieć namiastkę lustrzanki, ale z jednym obiektywem bo dla rodzinnych pamiątek i zaspokojenia amatorskiej kreatywności to im zupełnie wystarcza,
Pozdrawiam
Ja już wcześniej to napisałem - wszystko jest kwestią potrzeb :)
Ps. Mała dygresja: Do lustrzanek dostępne są obiektywy uniwersalne, z zakresem np. 18-200. Przez laików są poszukiwane, ale każdy kto stawia na jakość, woli rozbić ten zakres na kilka modeli i cieszyć się ostrością :)
Najlepsze ultrazoomy do lustrzanek APS-C prezentuja jakosc optyki porownywalna z dobrymi kompaktowymi ultrazoomami, a pracy z nimi sprzyja nizsze zaszumienie na wysokich czulosciach, wyzsza sprawnosc\szybkosc ukladu AF, oraz ogolnie pojeta wysoka responsywnosc korpusow SLR. To, ze kosztuja tyle co caly kompakt, to inna kwestia.
@felis
Jest taka alternatywa - Fuji X-S1. I nawet nie kosztuje 2x wiecej, juz mozesz leciec do sklepu.
Ultrazoomy kosztują jednak dużo więcej od kompaktów z ultazoomami, ale nie o to tu chodzi.
To raczej kwestia uniwersalności sprzętu w rękach amatora, który nie chce kupować aparatu z wymienną optyką.
zaksztusiłem się kawą czytając te komentarze, więc się zarejestrowałem żeby wrzucić swoje 2 grosze.
1. jak napisał LISZU niedzielni amatorzy tacy jak ja chyba rzadko pisują na Waszych forach. Jak czasem spytam o coś na angielskojęzycznych forach to na ogół starają się mi wyjaśnić co robię dobrze, co źle, jak ich zdaniem mogę coś poprawić. Jak spróbowałem wysłać kilka fotek z prośbą o komentarz na Canon.pl to reakcja typu - wypad z tym chłamem, my tu zajmujemy się poważnymi dziełami. (fakt że tam były niesamowite zdjęcia, ale były też na moje oko nie lepsze od moich - chciełem się dowiedzieć czego nie chwytam w (samo)ocenie);
2. czytam recenzje kolejnych kompaktów Fuji bo mam kieszonkowego F70 i czekam na jakiś ulepszony. Ale z tymi recenzjami jest coś nie tak. Tymi kompaktami Fuji fotografuje się z połową rozdzielczości (2 cele matrycy na 1 punkt zdjęcia więc H30 ma 16mega, zdjęcia robi się na 8mega. Mój F70 ma 10mega, zdjęcia 5mega). Każdy kto próbuje uzyskać coś sensownego z kompaktów Fuji to wie. Na pełnej rozdzielczości one są gorsze od porównywalnych innych firm;
3. chyba większość dyskutantów zupełnie wyrzuciło ze świadomości grupę amatorów, którzy CHCĄ mieć możliwie dobre zdjęcia ale fotografują przy okazji na wycieczkach, imprezach itp. i robią odbitki 10x15, góra 18x24 lub na monitor - to potrzeba 2-3mega. Oczywiście kompakt (i hybrydy) nie jest najlepszy tylko czy to na wycieczce nad Biebrzę czy nad Okawango jest ten sam problem - jeśli chcesz uwiecznić krajobraz lub kwiatek a w tym momencie 100 metrów dalej orzeł pikuje po rybę lub hipopotam skacze z brzegu do wody - możesz zapomnieć (jasne - 2 korpusy, pasy do zawieszania i dymamy z 5kG w 40 stopniach przez 4 godziny na rekreacyjnej wycieczce - i jak na złość widzimy tylko odchody słoni i trochę antylopek). Obecnie największy problem z kompaktami to jest nie tyle nawet jakość zdjęć co opóźnienie w wizjerze - ale to dotyczy też Pen-ów i innych wynalazków - jak to rozwiążą - to mnóstwo ludzi chyba z ulgą pozbędzie się tych DSLR.
Dlatego takie aparaty nazywane są często "wakacyjnymi" :)
wjos - zgadzam sie z Tobą w wiekszości tego co piszesz. Miałem Fuji S9600 po którym pozostały mi zdjęcia. Porównuję je z tymi samplami zaprezentowanymi tutaj i w zakresie 100-400 ISO nie wytrzymują konkurencji z moim niegdysiejszym S9600. Argument dużego zooma brzmi kuriozalnie. Przy 11-krotnym zoomie i rozsądnych czułościach (100-400) trzeba mieć dobrej klasy ciężki i solidny statyw żeby mieć nie poruszone zdjęcia,. I w tym momencie pryska czar mobilności i wygody. Obecnie mam obiektyw 18-135. którym, jak się okazuje, robi się ponad 90% zdjęć. A do zastosowań specjalnych np: fotopolowania w afrykańskim buszu lub super makro czy astrofotografia itp. tego sprzętu nie mozna polecić. Więc jak cos ma być do wszystkiego, jest do niczego, a jeśli produkuje się nowsze modele, to niechby były one lepsze od poprzednich. I tyle.
Przeskalowałeś 16 Mp do 9 czy odwrotnie?
"Ultrazoomy kosztują jednak dużo więcej od kompaktów z ultazoomami, ale nie o to tu chodzi."
Tamron 18-270 VC PZD Macro kosztuje ponizej 1900pln. O ile pamiec mnie nie zawodzi, to takie Fuji S100FS, S200EXR byly sprzedawane w podobnych kwotach.
Zapomniałeś o cenie korpusu. :)
No i 270 mm to nie 600 mm. ;)
Nie zapomnialem, przeczytaj uwazniej moja wczesniejsza wypowiedz. Po pierwsze jak mozesz porownywac 270mm z 600mm, skoro crop factor bierzesz pod uwage tylko w przypadku drugiego? W tym zalozeniu 270mm da ekwiwalent 405-432mm. Po drugie kompaktowa optyka siegajaca 600mm nie nalezy do 'najlepszych ultrazoomow', zdecydowanie ustepuje dawnym kompaktom ze skromniejszymi krotnosciami (np. Panasonic FZ50).
600 mm to odpowiednik ogniskowej z 35 mm. Od 405 do 600 mm to jeszcze kawałek jednakowoż. :)
Przy odpowiedniku 600 mm w kompakcie da się spokojnie fotografować z ręki, ale nie przy świetle Księżyca. ;)
Ale o co chodzi :)
Zdjęcia są słabe nawet jak na kompakt. Skoro mój wysłużony Canon S70 robi lepsze fotki to nie ma o czym gadać. Mam gdzieś tą całą technologię co za tym stoi. Po prostu kiedyś było wszystko lepiej dopracowane.Teraz to tylko pogoń za klientem i czysty marketing. Nic dodać nic ująć.
Gdybyś teraz zrobił zdjęcia swoim aparatem, zobaczyłbyś, że teraźniejsze są lepsze. :)
Nie chodzi o to ze sie da, tylko o to ze te 600mm prezentuje zalosna jakosc i to nie tylko ze wzgledu na matryce, ale i optyke.
Aaaaa, to zależy od optyki i aparatu. :)
ale jak Wy możecie oceniać jakość tego kompaktu na podstawie źle zrobionych zdjęć testowych ?
To jest seria EXR kompaktów Fuji. One mają matryce, w których 2 punkty matrycy składają się na jeden punkt obrazu (w zależności od trybu pracy albo 2 sąsiednie punkty są wprost łączone, albo są odczytywane z różnym wzmocnieniem - przy różnej czułości - i łączone jakby w rodzaj HDR).
Można też robić zdjęcia przy pełnej rozdzielczości, ale wtedy to jest gorsze od wielu kompaktów z "normalną" matrycą.
Jeśli ktoś kupuje kompakt Fuji EXR a nie Sony czy Panasonic to albo ustawia go prawidłowo albo właśnie narzeka że jest gorzej niż u konkurencji.
Zakładając że oceniamy możliwą do osiągnięcia jakość zdjęć z danego aparatu - to trzeba by chyba zacząć od optymalnego ustawienia - tym bardziej że (przynajmniej na moim F70 - starym ale też z matrycą EXR) ilość szczegółów na pełnej i połowie rozdzielczości jest praktycznie taka sama więc na pełnej rozdzielczości tracimy jakość a niczego nie zyskujemy.
"Oczywiście kompakt (i hybrydy) nie jest najlepszy tylko czy to na wycieczce nad Biebrzę czy nad Okawango jest ten sam problem - jeśli chcesz uwiecznić krajobraz lub kwiatek a w tym momencie 100 metrów dalej orzeł pikuje po rybę lub hipopotam skacze z brzegu do wody - możesz zapomnieć .... "
wjos
oczywiscie że możesz uwiecznić i krajobraz i orła i nawet żonę tyle że wszystkie te uwiecznienia będą raczej kiepskiej jakości. Pytanie więc czy warto miec aparat który uwieczni wszystko w kiepskiej jakości czy lepiej aparat (zestaw) który nie uwieczni wszystkiego ale jeśli już to zrobi to w dobrej jakości? I nadal w myśl twojej filozofi nie wiem po co "dzwigać" tego fuji skoro dużo mniejsze małpy zapewnią podobnie miłe wspomnienia z wakacji :)
Jaki pożytek ze zdjęcia dobrej jakości wykonanego nad Okawango, skoro fotografujący miał obiektyw o najdłuższej ogniskowej 55 mm? :)
Szabla
Jeśli już bym kiedykolwiek zebrał kase żeby pojechać nad Okawango to bym z radościa nosił podpietą s150-500 żeby mieć pamiątką z podrózy a nie biadolił ze cięzko. Jeśli miałbym brać tego fuji to już bym niczego nie brał i skupił się tylko na oglądaniu. Pamiątkowe zdjęcie z takiej podrózy zrobione tym aparatem to dla mnie profanacja :)
Okawango przypomina naszą np. Biebrzę itp. W porze suchej wysepki łączą się i zwierzęta się rozłażą, można tydzień łazić i nie spotkać niczego dużego. Lecisz tam awionetką z Maun, zależy od imprezy ale z reguły ostre ograniczenie bagażu. Na miejscu czółna (to można załadować co się chce), plastikowe dłubanki - raczej małe, spacery piesze (parę godzin). na zmianę ciekawe rzeczy 2 metry od Ciebie i zaraz 200 metrów. W dłubance ani awionetce ne rozwiniesz 150-500, 50-500 ani nawet 100-400.
Na normalnej (nie fotograficznej) wycieczce tam nie ma szans na jakieś super dzieła fotograficzne (pomijając czysty fuks), więc rzeczywiście najlepiej po prostu oglądać - ale pamiątkowe fotki (nawet nie cudownej jakości) są bardzo miłe.
Co do kasy - właśnie nowa lustrzana + super zoom dobrej jakości = taka wycieczka po południu Afryki.
@wjos: czyli na Okawango amator z kompaktem ultrazoom 24-500 by pasował? :D
idealny, jeśli amator się nastawi na pamiątki a nie na jakość foto (rozdzielczość, operowanie głębią ostrości itd.).
Problemem są duże kontrasty (dlatego te EXR Fuji są interesujące) i aberracje obiektywu (w moim F70EXR są koszmarne fioletowe obwódki i zakres tylko do 270mm - za mało).
Zupełnie inaczej jest w parkach gdzie się jeździ terenówkami.
Zapomnij o operowaniu głębią ostrości w kompakcie. Od tego są inne aparaty.