Canon EOS 60Da
Firma Canon zaprezentowała lustrzankę EOS 60Da. Jest to zmodyfikowana wersja modelu EOS 60D, dedykowana do astrofotografii. W aparacie zastosowano inny filtr podczerwieni, który charakteryzuje się wyższą transmisją światła w linii H-alfa (lambda = 656.28 nm).
Dzięki temu do matrycy dociera 3x więcej światła w linii H-alfa, w której promieniuje wiele mgławic widocznych na naszym niebie. Ponadto producent podaje, iż w Canonie EOS 60Da zastosowano matrycę o nieco większej czułości na światło w linii H-alfa, co ma zapewniać jeszcze piękniejsze fotografie gwieździstego nieba. Poniżej zobaczyć można różnice w zdjęciach wykonanych lustrzankami EOS 60D i EOS 60Da.
![]() |
W przypadku 60Da Canon zadbał też o inne detale istotne dla miłośników astrofotografii i dlatego w pudełku z aparatem znajdziemy adapter Canon RA-E3 pozwalający na podłączenie opcjonalnego wężyka spustowego TC-80N3 z kontrolą ekspozycji, a także zasilacz pozwalający na podłączenie do aparatu zewnętrznego zasilania, które może okazać się niezbędne podczas całonocnych sesji fotograficznych.
Reszta parametrów nowego modelu jest identyczna jak w przypadku EOS-a 60D. Canon EOS 60Da ma być dostępny jeszcze w tym miesiącu w limitowanej liczbie u wybranych dystrybutorów, a jego cena będzie o około 400 USD wyższa w stosunku do tradycyjnego modelu.
Informacja prasowa
![]() |
Warszawa, 3 kwietnia 2012 r. – Canon rozszerzył serię EOS prezentując model EOS 60Da – lustrzankę cyfrową (DSLR) wysokiej rozdzielczości przeznaczoną do astrofotografii. Aparat EOS 60Da, który powstał na bazie modelu EOS 60D i zastępuje model EOS 20Da, może rejestrować bogate odcienie czerwieni, jakimi cechują się mgławice emisyjne, a zmodyfikowany filtr dolnoprzepustowy sprawia, że jest on bardziej czuły na fale świetlne o długości H-alfa (Hα).
![]() |
EOS 60Da nadaje się idealnie do fotografowania takich zjawisk astronomicznych, jak mgławice rozpraszające, które stanowią ulubiony obiekt astrofotografów ze względu na charakterystyczny czerwony kolor spowodowany jonizacją wodoru. W standardowej lustrzance cyfrowej filtr podczerwieni (IR) ogranicza ilość światła Hα docierającego do matrycy aparatu, tłumiąc sygnały czerwieni w celu wyeliminowania niepożądanych barwnych artefaktów na końcowym obrazie. Aparat EOS 60Da oferuje natomiast nowy, zmodyfikowany filtr, który przepuszcza trzykrotnie więcej światła Hα, niż w modelu EOS 60D, a także 18-megapikselową matrycę CMOS, procesor DIGIC 4 oraz duży zakres czułości ISO, co pozwala robić ostre, wyraźne zdjęcia zabarwionych na czerwono mgławic emisyjnych.
![]() |
Wysoka rozdzielczość, duża czułość i niski poziom szumów
EOS 60Da zapewnia astrofotografom wysoką jakość zdjęć i kreatywną elastyczność. 18-megapikselowa matryca APS-C CMOS nadaje się idealnie do utrwalania bogatych szczegółów w gromadach gwiazd, a zaawansowana obróbka sygnałów przy wysokich czułościach ISO (do 6400, z możliwością rozszerzenia do 12 800) gwarantuje niski poziom szumów, co ogranicza potrzebę dłuższej ekspozycji i korzystania z uchwytów do śledzenia gwiazd. Współpracując z zaawansowanym, 14-bitowym procesorem DIGIC, matryca zapewnia też doskonały stosunek sygnału do szumu w ostatecznych danych wyjściowych, dostarczając obrazy z naturalnymi barwami i płynnymi gradacjami tonalnymi. Pozwala to uchwycić na przykład subtelne przejścia kolorów w międzygwiezdnych obłokach gazu.![]() |
Łatwa obsługa
Wykorzystując zaawansowaną ergonomię aparatu EOS 60D, model EOS 60Da zaprojektowano tak, aby dobrze leżał w ręce i zapewniał duże możliwości konfiguracji. Zakrzywiona obudowa cechuje się wygodnym układem przycisków, przy czym często używane elementy sterujące zgrupowano w celu zapewnienia łatwego dostępu. Można je łatwo regulować i przypisywać im funkcje zgodnie z potrzebami użytkownika, a górny, podświetlany ekran LCD ułatwia monitorowanie i regulowanie parametrów obrazu podczas robienia zdjęcia. Specjalny przycisk Quick Control zapewnia też natychmiastowy dostęp do wszystkich ustawień aparatu w trakcie fotografowania.EOS 60Da jest również wyposażony w panoramiczny, ekran LCD o zmiennym kącie i przekątnej 7,7 cm (3,0") z podglądem na żywo, który przydaje się do komponowania zdjęć podczas korzystania ze statywu. Obrotowy ekran o zmiennym kącie zapewnia dużą elastyczność, a tryb podglądu na żywo – komfort obsługi, umożliwiając precyzyjne dostrajanie kompozycji i ustawień aparatu. Wysoka rozdzielczość ekranu LCD (1040 tys. punktów) przekłada się na niezwykłą szczegółowość obrazu zarówno przed, jak i po zrobieniu zdjęcia, dzięki czemu astrofotografowie mogą komfortowo kadrować i przeglądać ujęcia.
![]() |
Aby zapewnić jeszcze większą elastyczność fotografowania, aparat EOS 60Da jest kompatybilny z opcjonalnym kontrolerem zdalnym TC-80N3 – programowalnym wyzwalaczem migawki, który umożliwia regulowanie ustawień bez zakłócania pozycji aparatu. TC-80N3 umożliwia zdalne robienie zdjęć w dowolnie wybranych interwałach lub stosowanie długich ekspozycji, więc nadaje się doskonale do poklatkowego filmowania nocnego nieba. Dołączony zasilacz ACK-E6 pozwala na ciągłe fotografowanie z wykorzystaniem prądu z sieci energetycznej – co przydaje się w przypadku długich ekspozycji – a oprogramowanie EOS Utility umożliwia użytkownikom zmianę ustawień lub oglądanie wykadrowanego obrazu na komputerze PC lub Mac podłączonym do gniazda USB.
Jako część systemu EOS, aparat EOS 60Da jest również zgodny z najszerszą gamą wymiennych obiektywów o ogniskowych od 8 do 800 mm, co zapewnia astrofotografom zarówno duże możliwości, jak i wyjątkową swobodę wyboru.
EOS 60Da – kluczowe funkcje:
- Zwiększona czułość na światło podczerwone
- 18-megapikselowa matryca APS-C CMOS
- Obrotowy ekran o zmiennym kącie 3:2 Clear View; przekątna 7,7 cm (3,0")
- Czułość ISO 100–6400 (z możliwością rozszerzenia do ISO 12 800)
- Filmowanie poklatkowe za pomocą oprogramowania EOS Utility lub opcjonalnego kontrolera zdalnego TC-80N3.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
A da się nim też robić "normalne" zdjęcia?
Tak. Ale będą miały trochę nie takie kolory jak trzeba z czerwonym zafarbem.
Czy takiego efektu nie dało się uzyskać za pomocą filtru na obiektyw?
ciekawe czy są jakieś filtry zakładane na obiektyw które by kompensowały wyższą transmisję światła H-alfa (lambda = 656.28 nm). Wtedy lustrzanka bez filtra była by do astro fotografii, a z filtrem na obiektywie - działała by normalnie "w dzień". Ewentualnie czy nie da się tego kompensować programowo, od razu w aparacie. Tak jak są tryby do fotografii podwodnej w zależności od głębokości, tak tutaj mógłby program obcinać część "zbędnego" pasma.
Takiego nie - normalnie filtr przed matrycą odfiltrowuje większość podczerwieni.
to dobrze, że będzie czerwony zafarb, zawsze C miał bardzo mdłe kolory :D
@cyberant jak najbardziej są takie filtry. Zresztą chyba nawet Hoya ma coś takiego w ofercie. Co do tematu, tańszą alternatywą jest przeróbka we własnym zakresie i zastąpienie filtra IR przed matrycą zwykłym szkłem optycznym, albo np filtrem Baadera. Oczywiście ryzyko permanentnego uszkodzenia aparatu jest dość wysokie, ale są szczegółowe instrukcje w necie np. dot. trzycyfrowych EOSów. Można też nic nie zakładać, ale wtedy traci się możliwość używania AF. Co do kolorów - robiąc zdjęcia w RAWach można potem korygować barwy za pomocą regulacji balansu bieli, albo stosując właśnie wspomniany wyżej filtr.
Ejjj no co Wy... Takiego efektu nie da się uzyskać filtrem na obiektyw. Dodatkowy filtr zawsze WYCINA światło. Tutaj zastosowano inny filtr IR, który PRZEPUSZCZA więcej światła w wybranych zakresach czerwieni i podczerwieni.
No tak, a ja piszę o filtrze, który przywraca naturalne kolory w takich aparatach jak ten, albo po modyfikacji polegającej na usunięciu filtra IR sprzed matrycy :D Ach, no i można chyba próbować kolory kompensować korzystając z balansu bieli ustawianego ręcznie od razu w aparacie.
Ale po co kombinowac z jakimis filtrami? Nie potrzebujesz aparatu do astro to bierzesz 60D i po klopocie. Przeciez 60Da praktycznie niczym nie rozni sie od 60D...
@Arek: ta na mojego czuja jeśli charakterystyka widmowa jest podbita w okolicy tego pasma to jak założymy filtr tłumiący to pasmo, to się wyrówna. Jakkolwiek jeśli to filtr typu interferencyjnego o wąskim paśmie, to może być kłopot. Mógłbyś napisać kilka słów więcej? Szczerze mówiąc nie miałem pojęcia o tym że czerwony ( to chyba nie podczerwień) jest ważny w astrofoto. No i jeszcze taka moja uwaga lejka: dla astrofoto, to chyba megapiksle nie są takie ważne, na moje (zawsze?) rozmycia wynikające z optyki są większe. chyba że ktoś robi niebo dla ozdoby "zwykłym" obiektywem. Ale chyba się nie znam. Możemy chcieć posiadać obraz dużego kątowo obiektu. Czy w astrofoto bywa taka potrzeba?
baron13 - tak. Jak masz filtr w aparacie, który przepuszcza więcej niż zwykły, to na obiektyw możesz nałożyć coś dodatkowego, co wytnie to co przepuszcza zmodyfikowany filtr IR. Dzięki temu wracasz do punktu wyjścia. Ja tylko pisałem, że nie da się uzyskać bezpośrednio w astro takich efektów jak 60Da przy pomocy zwykłego 60D z filtrem na obiektyw.
Czerwony jest waży w fotografii wielu mgławic emisyjnych, które wysyłają sporo światła właśnie w linii H-alfa.
Jest ich sporo i to efektownych np. Ameryka Północna koło Deneba: link
Dzięki: ja tę kwestię zrozumiałem na odwrót: że coś zakładamy na ten model do astro-foto, aby uzyskać "zwykły" aparat. Oczywiście sensowność tej operacji jest pod znakiem zapytania, podejrzewam, że ten aparat będzie droższy.. W drugą stronę absolutnie się nie da. To znaczy można odtworzyć kształt charakterystyki, ale z poważną stratą światła. Na oko, co najmniej trzy razy.
No dobra, dywagujecie na temat technicznych aspektów aparatu ale czy ktoś to kupi? Czy produkcja takiej wersji jest dla Canona opłacalna? Po co to, nie wydaje mi się aby było tak wielkie zapotrzebowania na taki aparat...
Skoro mieli 20Da, to wiedzą ile go poszło i widocznie im wyszło, że opłaca się zrobić 60Da.
A ile poszło? Czyż model 20Da nie był dostępny tylko na rynek japoński?
BTW, 20Da to była chyba pierwsza historycznie DSLR z LV. Czy sie mylę?
O ile się nie mylę, to dobry filtr UV wycina również podczerwień.
Może kolegom chodziło o taki filtr który równomiernie przytnie całe pozostałe promieniowanie i tym samym uwydatni promieniowanie H-alfa kosztem pewnie czasu naświetlania. Rozwiązanie karkołomne, ale teoretycznie możliwe :)
Tutaj wykresik pokazujący różnicę pomiędzy standardowym canonem, a "uczulonym" na h-alfa:
link
Czyli właściwie ten aparat będzie się świetnie nadawał do robienie zdjęć czarno-białych? (po odpowiedniej konwersji)
może jestem osamotniony ale mi się podoba bardziej mgławica z 60d.. nie tylko sama czerwień... to jeszcze gorsze niż czasem nikonowskie zażółcanie skóry..
Mogli by zrobić w końcu 70d albo 7dm.II a nie takie cuda
Tak się zastanawiam: czy rzeczywiście wersja Da to tylko oryginał z podmienionym filtrem?
Jak dla mnie logiczna byłby lekka zmiana ustawień WB tak, żeby 'normalne' zdjęcia nie były czerwone (z możliwością pracy bez tej redukcji do astro). Miał ktoś do czynienia z 20Da i może to zweryfikować?
Redakcję proszę o test 60Da ukierunkowany na "astro-foto", dodatkowo uzupełniony o zdjęcia "normalne" z filtrem odcinającym podczerwień i bez niego.
Z góry dziękuję!
Mogliby zrobić 5DMarka bez filmów. Wtedy sprzedałabym przysłowiową cejrowską lodówkę.. a tak.. meh.
@esteczka "Mogliby zrobić 5DMarka bez filmów."
Mogli. Ale rozumnie postąpili inaczej.
Pewnie ludzie będą do zdjęć w podczerwieni kupować. Zwykłą lustrzanką wychodzą słabo (moim d80 fatalnie).
Tak pół żartem / pół serio to kiedyś kupowało się odpowiedni film, np. taki:
link
a teraz nowe drugie body trzeba mieć ;-)
@shamanizm
Na pewno nie kupię żadnej lustrzanki w cenie powyżej 1600 zł, jeśli nie będzie miała możliwości zmiany rejestratora :-).
Jeśli chodzi o zdjęcia w podczerwieni, to moim zdaniem kupujemy filtr nakładamy na obiektyw i mamy trochę kłopotów. Oczywiście nie działa cała automatyka: światłomierz pokazuje bzdury (duzo za krótkie czasy) nie ma pewności na co ustawia się AF. Robiłem czasami aby sprawdzić jak to działa:
link
link
Na mojego czuja, to podbicie w czerwieni niewiele zmienia w podczerwieni bo w podczerwieni chodzi o światło dłuższe od ok 700 nm. Czy warto się szamotać? Czasami podczerwień usuwa mgłę. Zmienia walory do których jesteśmy przyzwyczajeni. Ale trzeba się przygotować na czasy rzędu 1 sekundy w biały dzień. Dla zdjęć w podczerwieni zapewne trzeba całkiem wywalić filtr z matrycy. Jak by był aparat z szybką na obiektyw którą nakładamy albo nie, to było by fajne. szybko oczywiście filterek na podczerwień.
Zdjęcia cyfrówką w podczerwieni raczej kiepsko wychodzą. Sam zastanawiam si nad Ilfordem SFX 200. Bo rezultaty podglądnięte w internecie są zaskakująco dobre. Pewnym wyjściem dla cyfry będzie pewnie usunięcie filtra z przed matrycy: link plus oczywiście filtr IR
Coś ten link mi nie wyszedł :-), w każdym razie są poradniki jak ściągnąć filtr z przed matrycy
@Kleszcz: na moje doświadczenie, a "pracuję laborantem" , na filmach jest gorzej. Są te same techniczne problemy z ekspozycją i z ustawianiem ostrości, a dochodzą do tego schody z wywołaniem i ograniczoną czułością spektralną. Na cyfrze bez kłopotu robi się zdjęcia w świetle diod od pilotów. To się może przydać gdy chcemy coś pstryknąć w "całkowitej ciemności". Filmy, jak mnie pamięć nie myli tylko najdroższe sięgają do tego zakresu widma. Do tego, z filmami trzeba obchodzić się jak jajkiem, ładujemy do aparatu w mroku bo podłoży w tych filmach robi za światłowód, trzeba zaklejać okienko przez które widać kasetę i inne temu podobne atrakcje. Nie wszystkie obiektywy działają w podczerwieni i to raczej po tej stronie upatrywałbym problemów.
Takim aparatem można robić dzienne fotki. Trzeba tylko chodzić z szarą kartą i do każdej sceny robić CWB. Sam tak robiłem swego czasu z przerobionym 300D. Okazuje się, że ogólnie kolorystyka z aparatu z tak zmienionym filtrem przed matrycą wychodzi troszkę inna, trochę bardziej ciepła. Z kompletnie wyjętym filtrem lub filtrem baadera zwiększa się też czułość w zakresie IR, co umożliwia robienie wiecie jakich fotek. Trzeba też zaznaczyć, że aparat taki będzie odrobinę mniej szumiał - wynika to z tego, że normalnie stosowany filtr przed matrycą ma swoją gęstość. Postaram się poszukać mam gdzieś zdjęcie na którym widać porównanie tego filtra z tym szerszym do którego pewnie jest podobny ten zamocowany w w 60Da. Tak jak ktoś pisał wyżej szkoda, że nie zrobili 5Da...
@kleszcz
"są poradniki jak ściągnąć filtr z przed matrycy"
A nie ma poradników jak ściągnąć filtr sprzed matrycy? ;-)
To jest porównanie różnic w czułości aparatu z normalnym filtrem, z filtrem zamienionym na baader oraz zupełnie bez filtra (co powoduje też określone problemy w astro i foto).
link
@baron13
W porównaniu z matrycą każdy film to utrudnienie. Uczulony w podczerwieni będzie tym bardziej wymagający. Przeglądałem stronkę ze zdjęciami IR i na filmie (oczywiście o ile nie jest to zakłamane obróbką) efekty analogowe wyglądają lepiej może teraz uda mi się link : link Oczywiście jak sam nie sprawdzę nie będę wiedział jak to jest (taki ze mnie ateista).
Kicha nic mi te linki nie wychodzą, nie mogę wkleić ich tak żeby przesyłały dalej niż na stronę główną. Analogowo to lepiej wychodzi zatem : Tam na tej stronie do której dałem link jest zakładka 2009 i w niej na stronie nr 8 jest porównanie zdjęcia z cyfrówki i aparatu zwykłego, aczkolwiek średnioformatowego. Moje przemyślenie: albo autor ma perfekcyjnie opanowany warsztat analogowy, a słabo cyfrowy. Albo cyfrówka nie nadaje się zbytnio do takiej fotografii właśnie przez filtr IR i szumy które pojawiają się przy dłuższych czasach naświetlania. W fotografii tradycyjnej dłuższe naświetlanie to nie problem (jeśli pamiętamy o efekcie Shwarzshcild'a), żaden szum się nie pojawi. Problem to jak napisał baron13 to duża kapryśność nośnika i koszt, jak coś sknocimy to już klapa na całego, nie skasujemy i nie powtórzymy ujęcia bo tak na prawdę nie znamy efektu naszej pracy do czasu wywołania negatywu. Tu oczywiście duży plus dla cyfry.
Aparat wybitnie specjalistyczny, skoro ktoś tego używa, to bardzo dobrze, że się pojawił.
IR w popularnym wydaniu to bardzo skomplikowany rodzaj fotografii. Trzeba mieć dobry filtr przed obiektywem, aparat wykastrowany z filtra przed matrycą i najlepiej jakieś stare obiektywy bez powłok przeciwodblaskowych. Bawiłem się tym kilka dni, ale jakoś mnie nie wciągnęlo. Każde zdjęcie wygląda tak samo, ale jako zabawa na weekend jest ok.
Jak was czytam panowie, i patrzę na wasza wiedzę z zakresu fotografii i optyki to że tak użyję eufemizmu, smutno mi się robi.
@aditoma: no to nas oświeć...