Polaroid Z2300
Polaroid Z2300 to zaprezentowany dziś aparat cyfrowy do fotografii natychmiastowej. Znajdziemy w nim 10-megapikselową matrycę oraz 3-calowy ekran LCD ułatwiający kadrowanie i przeglądanie zdjęć. Zdjęcia są zapisywanie na kartach SD/SDHC i mogą być w ciągu kilkudziesięciu sekund wydrukowane przy pomocy zintegrowanej drukarki ZINK.
ZINK to skrót od angielskich słów zero ink oznaczających „zero atramentu”. Technologia została opracowana przez firmę ZINK Imaging, a przy jej rozwoju zarejestrowano ponad 100 różnych patentów.
ZINK bazuje na specjalnym, kompozytowym papierze o wymiarach 2 × 3 cale (5.1 × 7.6 cm). W jego wnętrzu umieszczono miliardy kryształków barwników w kolorach żółtym, cyjan i magenta. W temperaturze pokojowej kryształki te są bezbarwne, lecz w procesie drukowania następuje ich aktywacja poprzez podgrzewanie. W wyniku czego przybierają odpowiedni kolor.
W rezultacie w ciągu niespełna 60 sekund można wydrukować kolorowe zdjęcie, które jest odporne na wodę, suche w dotyku i pozbawione smug.
Dodatkowo oprogramowanie aparatu pozwala na prostą edycję wykonych zdjęć, dzięki czemu przed wydrukowaniem mogą być one np. skadrowane.
Sugerowana cena detaliczna aparatu Polaroid Z2300 została ustalona na poziomie 159.99 USD i jest on na razie dostępny tylko w przedsprzedaży. Papier do drukarki ZINK sprzedawany jest w kasetach po 50 lub 30 sztuk w cenie odpowiednio 24.99 i 14.99 USD.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Hehe, niby to już było, ale ten też jest prosty, tani i znowu genialny :)
Format zdjęć zdecydowanie za mały, ale pomysł bardzo dobry.
Mam nadzieję, że ta technologia zapoczątkuje renesans na papierową fotografię, gdyby ludzie mieli okazję potrzymać własne fotki w ręce częściej, może nie zalewałoby nas tyle shitu w formie cyfrowej :) A tak na serio-mam straszny sentyment do polaroidów
ktojack@
format jest ograniczony przez wilkość aparatu - chciałbyś mieć aparat wielkości encyklopedii?
Jeevak@
Niestety, jak była klisza (30-36 klatek) to 5 min się zastanawiałeś, jak zrobić zdjęcie, a dzisiaj... sam znam ludzi którzy robią po kilka ujęć tego samego, bo "któreś wyjdzie dobrze".
Zdjęcie niewiele większe od znaczka pocztowego. Śmiech na sali.
@Jeevak
Po co komu odbitka mikroskopijnej wielkości?
Standardem są matryce po w okolicach 15 Mpix, z których można spokojnie drukować zdjecia w formacie A4 a tu wyskakują z jakimś gównem 7,6 x 5,1 cm, które nadaje się jedynie do fotkę do portfela.
Pomysł ciekawy, ale jak patrzę na ten obiektyw to entuzjazm mija. Chętnie bym sample zobaczył.
@narzekacze
Zdjęcie MOŻNA wydrukować a nie trzeba.
@V07TEK
Ty oczywiście nigdy nie zrobiłeś kilku zdjęć, żeby uzyskać choć jedno dobre.
Spróbuj mojej rocznej córce zrobić zdjęcie do paszportu, to zobaczymy jaki sprytny jesteś.
Mi to zajęło trzy takie serie, bo niestety z dwóch pierszych nic się nie nadawało.
Zawsze jakaś nowość. Jak ktoś nie potrzebuje wielkich odbitek to wystarcza a poza tym ograniczenie miejsca. Pomysł niezły.
kreatywna zabawka :) trzeba będzie kupić, cena kartridży znacznie lepsza niż tych do dawnych polaroidów
Jak czytam wypowiedzi moich przedmówców, to widzę, że większość szanownych kolegów nigdy nie miała w ręce Polaroida robiącego "natychmiastowe fotki"
Jest grupa odbiorców, która potrzebowała takie narzędzie, głównie do pracy. I to jest ta grupa, która ten aparat powita z radością. Do robienia większych formatów są inne aparaty.
Fakt, ten obiektyw nie wygłąda imponująco, ( jak w mojej pierwszej cyfrówce, która robiłą fotki w jakości VGA) ale w mojej Nokii N8 też nie wygląda dużo inaczej, a fotki (a w szczególności filmy) da się oglądać na telewizorze 42 cale.
@Borat - wyluzuj kolego, z twoim słownictwem to chyba pomyliłeś portal!!! I nie wiedziałem, że na koperty naklejasz znaczki o wielkośći 2x3 cale - piszesz też tylko drukowane i tylko na kopertach o minimalnej wielkość A4?
Sorry optyczne.pl, nie mogłem się opanować.
@Borat
A w czasach analogowych, to jakiej wielkości były odbitki z Polaroida? Wielkoformatowe? Przecież to jest sprzęt dla tych, co potrzebują szybko odbitki, a gdzie jej rozmiar nie ma krytycznego znaczenia, wszelkiej maści dokumentacje np. agentów ubezpieczeniowych, policji itd.
specyfika zdjęc z polaroida to nie tylko dokumentacja czy "polaroidy" dla agencji modelek. polecam ksiązke tashena - "księga polaroida" gdzie można się zapoznać z twórczym wykorzystaniem tej fotograficznej ciekawostki
Niektórzy wpadli w paranoję.
Przecież Polaroidy nigdy nie robiły zdjęć super jakości, bo nie do tego zostały stworzone. To taki "średni kompakt" z możliwością natychmiastowego obejrzenia zdjęcia na papierze. W tym nowym można jeszcze edytować przed drukiem więc już całkiem wypas. Czepiacie się chyba tylko dla sportu.
Z polaroidem spotkałem się już ponad 20 lat temu gdy przyjechał z nim wójcio z Kanady. Wtedy szczęka mi opadła gdy widziałem co potrafi ten "klocek". Do tej pory mam te zdjęcia i zawsze je z sentymentem oglądam. Być może skuszę się na ten aparacik bo i cena jest przystępna i kasetki też są już tańsze.
A poza tym ideą polaroidów jest zawsze coś innego niż ostrość, super kadr. Nim robisz zdjęcie i możesz je dać odrazu babci, ciotce czy napotkanej osobie bo masz taki kaprys, jeden moment masz zdjęcie i widzisz radość w oczach, tak jak ja miałem gdy dostałem swoje zdjęcie te z przed 20 lat ;)
@V07TEK: Niestety, jak była klisza (30-36 klatek) to 5 min się zastanawiałeś, jak zrobić zdjęcie, a dzisiaj... sam znam ludzi którzy robią po kilka ujęć tego samego, bo "któreś wyjdzie dobrze".
- Ja tak robię, i uważam to za słuszną metodę - w dobie fotografii cyfrowej jest to wielka zaleta - nie muszę się już obawiać, czy mi fota techn. dobrze wyjdzie czy nie, czy AF dal rade, czy nie. Cos mnie interesuje -> cyk, cyk, cyk, i mam trzy foty -> wybieram najlepsza i pozostałe 2 kasuje, albo zostawiam cala seria, jak jest super. O to chodzi chyba, nie??
Często w podróży używam pierwszego modelu ZINK polaroida, drukarka robi zdjecia wielkosci wizytówki. Dzieki temu ze fotografowanej osobie mogę natychmiast sprezentować zdjęcie, latwiej nawiązuje się kontakty. Po rozdaniu 2-3 zdjęć zaraz okazuje sie ze macie kolejnych kilkudziesięciu modeli chętnych do pozowania. Połączanie drukarki z aparatem jest dobrym pomysłem, czekając na wydruk, lustrzanką można fotografować dalej;)
Dołączam do tych, którzy cieszą się z tej nowości. W tej chwili używam starego, dobrego Polaroida 636 Close-up, zdjęcia wychodzą bardzo fajne, szczególnie na papierze monochromatycznym.
Niestety zabawa jest droga, 10 zł za zdjęcie - tu jest szansa, że będzie sporo taniej, a fun factor wysoki :-)
Do tej pory mam zdjęcia ze starego Polaroida i mocno kibicuje by ten nowy produkt wybił się tak jak ten stary, nam wszystkim znany;)