Panasonic LUMIX LX15 w naszych rękach
1. Rozdział 1
Jedną z cech odróżniających LX15 od wspomnianych modeli jest wielkość zastosowanej w nim matrycy. W tym przypadku zdecydowano się bowiem na rozwiązanie pośrednie pomiędzy LX100 a LX7, stosując 1-calowy sensor MOS o rozdzielczości 20 megapikseli. Jest to taka sama matryca, która znalazła się w modelu FZ2000, a wcześniej wyposażono w nią kompaktowego Lumiksa TZ100. Może ona pracować w zakresie czułości od ISO 125 do ISO 12800 (z możliwością rozszerzenia do ISO 80 z jednej oraz ISO 25600 z drugiej strony).
Chociaż obiektyw zastosowany w LX15 ma zbliżony efektywny zakres ogniskowych do tego z modelu LX100, to jednak ze względu na mniejszą matrycę mamy w tym przypadku do czynienia z odmienną konstrukcją optyczną. Jest to obiektyw LEICA DC VARIO-SUMMILUX, o zakresie ogniskowych 8.8–26.4 mm i świetle f/1.4–2.8. Do dyspozycji mamy zatem małoobrazkowy ekwiwalent zakresu 24–72 mm (3-krotny zoom optyczny). Na krótkim końcu obiektyw ten jest nieco jaśniejszy, niż ten zastosowany w LX100. Dla najdłuższej ogniskowej maksymalny otwór względny jest taki sam. Konstrukcja obiektywu LX15 obejmuje 11 elementów ułożonych w 9 grupach. W ich składzie znalazło się 6 elementów asferycznych z czego dwa wykonano ze szkła ED. Zastosowano też jeden element UHR.
Jak już wspomnieliśmy, pod względem wielkości Lumix LX15 bardziej przypomina LX7 niż LX100. W tabelce poniżej przedstawiamy porównanie wymiarów i wag wszystkich trzech modeli. Na jej podstawie widać, że spośród tych trzech modeli LX15 jest najmniejszy, ale co ciekawe jest nieco cięższy niż LX7.
W kategorii jakości wykonania i solidności budowy trudno mieć większe zastrzeżenia do LX15. Przednia, górna oraz częściowo dolna i boczne ścianki aparatu stanowią jeden element konstrukcyjny, który został wykonany z metalu. Dzięki temu cała konstrukcja utrzymuje należytą sztywność, a po wzięciu LX15 do ręki aparat robi naprawdę dobre wrażenie pod względem solidności.
Opisywany model wyglądem przypomina Lumiksa TZ100. Mamy zatem do czynienia z prostym równoległościennym kształtem korpusu o delikatnie zaokrąglonych bokach i nieznacznie ściętej górnej części w miejscu elementów sterujących. Ponadto, tak samo jak w TZ100, namiastka rękojeści została zaznaczona niewielkim wybrzuszeniem korpusu. Obiektyw w pozycji schowanej jest dość wąski, w związku z tym nie dominuje nad resztą korpusu. Dzięki temu aparat prezentuje się bardzo zgrabnie i elegancko.
Gniazda do komunikacji z urządzeniami zewnętrznymi znajdziemy na prawej ściance. Do dyspozycji mamy gniazdo micro HDMI oraz uniwersalne złącze USB typu micro-B, służące między innymi do podłączenia ładowarki. Komorę na akumulator umieszczono standardowo na spodzie aparatu. Bezpośrednio przy niej mamy kieszeń na kartę pamięci SD/SDHC/SDXC. W nowym Lumiksie nie zabrakło także wbudowanego modułu Wi-Fi, pozwalającego między innymi na zdalne sterowanie aparatem z poziomu smartfona czy tabletu.
Ze względu na niewielkie rozmiary korpusu i niedużą ilość miejsca na obudowie, liczba elementów sterujących w LX15 jest ograniczona. Spójrzmy na początek na górną ściankę aparatu.
Poza standardowym spustem migawki i okalającym go pierścieniem zmiany ogniskowej, znalazł się na niej również przycisk rozpoczynający nagrywanie filmów oraz pokrętło sterujące. Znajdziemy tam również standardowe pokrętło trybów pracy, na którym widnieją następujące opcje:
- iA – tryb inteligentne Auto,
- P – tryb półautomatyczny,
- A – tryb priorytetu przysłony,
- S – tryb priorytetu migawki,
- M – tryb ręczny,
- M Film – tryb ręczny filmowania,
- C – tryb użytkownika,
- Panorama – tryb automatycznej panoramy,
- SCN – tryb sceny,
- tryb kreatywnego sterowania – zdjęcia z dodatkowymi efektami modyfikującymi wygląd obrazu.
Znaczną część tylnej ścianki zajmuje oczywiście wyświetlacz i wszystkie elementy sterujące umieszczono po jego prawej stronie. Na samej górze w narożniku odnajdziemy przycisk funkcyjny Fn1, który domyślnie uruchamia tryb zdjęć seryjnych 4K. Poniżej mamy kolejny przycisk funkcyjny Fn2 (domyślnie włącza funkcję Post Focus) oraz guzik trybu odtwarzania. Przechodząc niżej trafiamy na krzyżak wielofunkcyjny z przyciskami kierunkowymi, umożliwiającymi bezpośredni dostęp do kompensacji ekspozycji, balansu bieli, trybu pracy migawki oraz trybu AF (zwykły, makro). Pośrodku krzyżaka znajduje się przycisk MENU/SET, który otwiera menu aparatu i służy do zatwierdzania dokonywanych ustawień. Na samym dole mamy jeszcze programowalny przycisk Fn3 (domyślnie uruchamiający podręczne menu), który wykorzystywany jest również przy nawigacji w głównym menu i usuwający zdjęcia podczas odtwarzania. Ostatni z guzików na tylnej ściance to DISP., którym zmieniamy informacje wyświetlane na ekranie.
Elementy sterujące obecne na przedniej ściance aparatu to dwa pierścienie wokół obiektywu. Pierwszy z nich, znajdujący się bliżej korpusu służy do ustawiania przysłony. Drugi natomiast domyślnie obsługuje ręczne ustawianie ostrości. Można go jednak przeprogramować i wykorzystywać do regulacji innych ustawień, a wybór opcji w tym zakresie jest całkiem spory. Warto w tym miejscu dodać, że przeprogramować można również funkcję pokrętła sterującego na górnej ściance aparatu.
Ekran LCD zastosowany w LX15 ma przekątną 3 cali i charakteryzuje się rozdzielczością 1.04 mln punktów. Wyświetlacz zamontowany jest na przegubie umożliwiającym jego wychylanie w górę, maksymalnie do 180 stopni. Oczywiście w LX15 nie mogło zabraknąć interfejsu dotykowego, który daje szerokie możliwości w zakresie obsługi.