Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Na następcę aparatu Olympus E-M1 przyszło nam czekać nieco ponad trzy lata. I choć OM-D E-M1 Mark II został oficjalnie zaprezentowany przedwczoraj, to niestety nasza cierpliwość wciąż jest wystawiana na próbę, gdyż producent nie ujawnił jeszcze ceny, ani dostępności nowego modelu. Plotki głoszą, że aparat w sklepach pojawi się dopiero pod koniec roku, a więc przyjdzie nam czekać jeszcze dodatkowe 2–3 miesiące.
Czy tak długie oczekiwanie warte jest zachodu? Czy Mark II jest zupełnie nową konstrukcją, czy tylko modyfikacją starszego modelu? Czy mamy tu do czynienia z rewolucją, czy jedynie ewolucją? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć w niniejszym artykule.
W zasadzie za odpowiedź może posłużyć nam poniższy slajd z premierowej prezentacji.
Choć E-M1 Mark II pod względem wizualnym tylko nieznacznie różni się od swojego poprzednika, to widać wyraźnie, że większość zmian zaszła w jego wnętrzu. Pierwsza to 25% większa rozdzielczość zdjęć. Mark II doczekał się bowiem zupełnie nowej matrycy o rozdzielczości 20 Mpix, która wspomagana jest przez nowy procesor TruePix VIII i została zamontowana na ulepszonym, 5-osiowym mechanizmie stabilizującym mogącym pochwalić się efektywnością na poziomie 6.5 EV.
O tym, jak mocny jest nowy procesor, najlepiej świadczą osiągi aparatu. Konstruktorzy zwiększyli w nim bufor, dzięki czemu pomieści on dwa razy więcej plików RAW, co w połączeniu ze wspomnianym procesorem i trzy razy wydajniejszą wewnętrzną transmisją danych pozwoliło uzyskać oszałamiające 18 kl/s w trybie zdjęć seryjnych z ciągłym AF. Co ciekawe, gdy skorzystamy z trybu AF-S prędkość ta wzrasta do 60 kl/s, co jest wynikiem sześciokrotnie lepszym od poprzednika.
Tak znakomita „szybkostrzelność” pozwoliła konstruktorom wprowadzić tryb eliminujący tzw. shutter lag. Nazywa się on Proc Capture i pomiędzy wciśnięciem do połowy spustu migawki a dociśnięciem go do końca potrafi on zapisać maksymalnie 14 plików RAW w pełnej rozdzielczości.
Nowy zestaw matryca-procesor pozwolił też na kilka innych udoskonaleń. Przede wszystkim w aparacie pojawił się tryb wideo 4K 30 kl/s i tryb Cinema 4K o przepływności 275 Mb/s. Poprawie uległa też dynamika tonalna, a poziom szumów zmniejszył się o 1 EV. Aparat oferuje też tryb Hi Res o rozdzielczości 50 Mpix z funkcją usuwania rozmazania poruszających się obiektów.
To jeszcze nie wszystko. Producent bowiem chwali się o połowę krótszym czasem uruchomienia aparatu, a także 3.3 raza większą liczbą punktów AF. Tych ostatnich mamy aż 121. Wszystkie są krzyżowe, bazują na detekcji fazy i zostały umieszczone na matrycy w postaci subpikseli. Pokrywają one aż 80% kadru w poziomie i 75% w pionie, co jest znacznym postępem w stosunku do wcześniejszego modelu. Warto też dodać, iż konstruktorzy wprowadzili nowy algorytm śledzenia, a dodatkowo autofokus pracuje w trybie dualnym, gdyż aparat korzysta również z detekcji kontrastu.
Producent zdecydował się też ulepszyć moduł wizjera elektronicznego. Choć jego rozdzielczość nadal wynosi 2.3 mln punktów, to odświeżanie wzrosło do 120 kl/s, a czas reakcji wynosi tylko 6 ms. Dodatkowo nieznacznie zwiększyło się jego powiększenie.
Kolejne istotne zmiany, które zaszły we wnętrzu, to przede wszystkim dużo wydajniejszy akumulator. Według zapewnień producenta pracuje on 40% dłużej, a czas jego ładowania skrócił się o niemal połowę i wynosi około 2 godzin. Nie można też zapomnieć o dwóch gniazdach kart pamięci, które oferują bardzo bogaty zestaw opcji zapisywania danych. Oprócz zwykłego kopiowania danych między kartami, czy zapisywaniu równoległym lub sekwencyjnym, możemy np. zdecydować, że na jednej karcie będą zapisywane tylko filmy, a na drugiej zdjęcia.
Na koniec zachęcamy do obejrzenia niniejszej tabeli, w której możemy porównać parametry Olympusa E-M1 Mark II i jego poprzednika.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.