Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Ło jezusicku, sprawdziłem na swoim GM5 i oni na serio nazwali te dwa filtry "Monochromatyczny rough/silky".
Widać impotencja językowa w szeregach Panasonica szerzy się nie tylko w dziale marketingu. Rozumiem, że czasami zdarzają się terminy ciężkie do przetłumaczenia, ale bez przesady.
czasem taki efekt fajnie wygląda ale zniechęca mnie do nich brak opcji zapisu obu wersji - oryginalnej i przekształconej. bo przecież lepiej na wszelki wypadek miec oryginał żeby w razie czego móc zastosować efekt trochę inaczej, a w drugą stronę to już ciężko.
oczywiście potem i tak nie chce mi się w takie efekty bawić w komputerze i kolejna okazja zostaje zmarnowana.
Ha ha... Po tylu "specjalistycznych" tekstach że JPG złe RAW dobre nagle pozytywny artykuł o aparatowych filtrach specjalnych. To w programach graficznych, "niezbędnych do wydobycia z plików RAW całej potęgi matrycy" nie ma takich filtrów?
"Filtr gwiezdny" - przepięna nazwa. Aż z ciekawością zerknąłem, jaki to filtr do astrofotografii, ha, ha. "Bleach bypass". Boże, przetłumaczono "high key" and "low key" i "Star"... Totalnie żałosna terminologia. Właściwie szkoda czasu na komentarz.
Zapomnieliście napisać, że gdy się korzysta z tych filtrów, aby w razie potrzeby mieć ustawioną opcje na zapisywanie zarówno w JPG jak i RAW. Sam się przekonałem na własnej skórze, gdy wyglądało to fajnie w aparacie, a na monitorze komputera już znacznie gorzej. Na szczęście miałem także plik RAW.
szuu - w menu aparatu jest opcja rownoleglego zapisu zdjecia bez filtra
26 października 2016, 12:33
@fotopstryk
Dzisiejsza elektronika szczególnie amatorska celowo zaprojektowana jest tak aby psuła się po kilku latach. Tak jest ze drukarkami, sprzętem agd, telewizorami i dziesiątkami innych urządzeń.
Wpisz sobie w wyszukiwarkę Err nikon D80 i dowiesz się, że aparat psuje się po pewnym czasie (oczywiście po gwarancji) bez względu na to czy jest używany czy nie.
A jak ktoś sobie chce to niech sobie kupuje limitowane aparat Leica. Jego sprawa na co marnuje kasę. Analogi działają bez problemu po 50 latach, wersje cyfrowe za 50 lat nie będą elktrośmieciem.
Fajnie by było, gdyby jeszcze ktoś przemyślał kadry na których są stosowane poszczególne efekty. Na przykład efekt miniatury na zaprezentowanych kadrach (poza jednym) nie pokazuje możliwości.
Jedynym skutkiem istnienia "filtrów kreatywnych" jest to, że zajmują miejsce na pokrętle trybów i w menu aparatu. Rozumiem ich implementację w smartfonach - do selfie i dziecięcej zabawy są w sam raz. No, może w najprostszych kompaktach. Ale wbudowywanie ich w sprzęt dla ambitnego amatora, tym bardziej profesjonalisty ma tyle samo sensu, co dołożenie fontanny.
Niektóre nawet sympatyczne, muszę sprawdzić co tam w moim Oly siedzi bo taka zakładka w menu chyba mignęła mi przed oczami. W życiu tego nie używałem ale może na starość ;-)
Co do sensowności... w czasach kiedy ważniejsze od jakości zdjęcia zaczyna być jego szybkie (natychmiastowe) dostarczenie, dlaczego nie. Interaktywne przed/po naprawdę by artykułowi pomogło.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Nie szkoda wam czasu na takie pierdoły?
Nie szkoda Ci czasu na komentowanie takich pierdół?
A co do artykułu, to bym się nie obraził na interaktywne porównanie "przed/po".
Coś takiego jak tu, że można sobie samemu przesuwać granicę: link
Właśnie chciałem podobną rzecz zaproponować.
Tutaj wystarczyłoby, żeby "przed/po" działało po najechaniu kursorem.
PS
Ja się nie znam, ale w JavaScripcie działa to tak:
img
onmouseout="document.getElementById'myImage').src='obrazek.jpg'"
onmouseover="document.getElementById('myImage').src='filtrtakiataki.jpg'"
id="myImage" src="obrazek.jpg"
Ło jezusicku, sprawdziłem na swoim GM5 i oni na serio nazwali te dwa filtry "Monochromatyczny rough/silky".
Widać impotencja językowa w szeregach Panasonica szerzy się nie tylko w dziale marketingu. Rozumiem, że czasami zdarzają się terminy ciężkie do przetłumaczenia, ale bez przesady.
Poprawcie tę "obórkę" :)
nizios - dzieki , poprawione
czasem taki efekt fajnie wygląda ale zniechęca mnie do nich brak opcji zapisu obu wersji - oryginalnej i przekształconej. bo przecież lepiej na wszelki wypadek miec oryginał żeby w razie czego móc zastosować efekt trochę inaczej, a w drugą stronę to już ciężko.
oczywiście potem i tak nie chce mi się w takie efekty bawić w komputerze i kolejna okazja zostaje zmarnowana.
Ha ha... Po tylu "specjalistycznych" tekstach że JPG złe RAW dobre nagle pozytywny artykuł o aparatowych filtrach specjalnych. To w programach graficznych, "niezbędnych do wydobycia z plików RAW całej potęgi matrycy" nie ma takich filtrów?
"Filtr gwiezdny" - przepięna nazwa. Aż z ciekawością zerknąłem, jaki to filtr do astrofotografii, ha, ha.
"Bleach bypass".
Boże, przetłumaczono "high key" and "low key" i "Star"... Totalnie żałosna terminologia. Właściwie szkoda czasu na komentarz.
Zapomnieliście napisać, że gdy się korzysta z tych filtrów, aby w razie potrzeby mieć ustawioną opcje na zapisywanie zarówno w JPG jak i RAW. Sam się przekonałem na własnej skórze, gdy wyglądało to fajnie w aparacie, a na monitorze komputera już znacznie gorzej. Na szczęście miałem także plik RAW.
szuu - w menu aparatu jest opcja rownoleglego zapisu zdjecia bez filtra
@fotopstryk
Dzisiejsza elektronika szczególnie amatorska celowo zaprojektowana jest tak aby psuła się po kilku latach. Tak jest ze drukarkami, sprzętem agd, telewizorami i dziesiątkami innych urządzeń.
Wpisz sobie w wyszukiwarkę Err nikon D80 i dowiesz się, że aparat psuje się po pewnym czasie (oczywiście po gwarancji) bez względu na to czy jest używany czy nie.
A jak ktoś sobie chce to niech sobie kupuje limitowane aparat Leica. Jego sprawa na co marnuje kasę. Analogi działają bez problemu po 50 latach, wersje cyfrowe za 50 lat nie będą elktrośmieciem.
Fajnie by było, gdyby jeszcze ktoś przemyślał kadry na których są stosowane poszczególne efekty. Na przykład efekt miniatury na zaprezentowanych kadrach (poza jednym) nie pokazuje możliwości.
Najlepsze jest "światło słoneczne", na jednym ze zdjęć "Słońce świeci" wprost z budynku...
O rany, ale Wy jesteście marudy!!!
Nic się Wam nie podoba...
Nikt nie każe stosować taki czy inny efekt za każdym razem, przecież.
Gotowych, darmowych presetów niewiele jest w necie.
Jeśli ktoś ma Lumixa i chce, to przecież wolno mu stosować.
A ten artykuł, to miła odmiana, po technicznych testach cudownych urządzeń do fotografowania.
Po tak licznych głosach krytycznych, to aż strach opublikować własne zdjęcie z użyciem "gotowca"...
Jedynym skutkiem istnienia "filtrów kreatywnych" jest to, że zajmują miejsce na pokrętle trybów i w menu aparatu.
Rozumiem ich implementację w smartfonach - do selfie i dziecięcej zabawy są w sam raz. No, może w najprostszych kompaktach. Ale wbudowywanie ich w sprzęt dla ambitnego amatora, tym bardziej profesjonalisty ma tyle samo sensu, co dołożenie fontanny.
Pierdółki nie pierdółki, jak widze moją luba dobierającą się do panasonica to widzę, że te filtry mają sens ;)
Niektóre nawet sympatyczne, muszę sprawdzić co tam w moim Oly siedzi bo taka zakładka w menu chyba mignęła mi przed oczami. W życiu tego nie używałem ale może na starość ;-)
Co do sensowności... w czasach kiedy ważniejsze od jakości zdjęcia zaczyna być jego szybkie (natychmiastowe) dostarczenie, dlaczego nie. Interaktywne przed/po naprawdę by artykułowi pomogło.