Fuji Instax Mini 9 w naszych rękach
1. Pierwsze wrażenia
Premiera odbyła się w przestrzeniach salonu wystawowego koncernu LPP, który mieści się na ulicy Chmielnej 25 i połączona była z prezentacją najnowszej kolekcji marki House.
Poza najnowszym modelem aparatu, Fuji zapewniło uczestnikom wiele atrakcji w postaci wystawy zdjęć Kuby Dąbrowskiego z agencji LAF wykonanych między innymi Instaxem Wide 210, koła fortuny, w którym główną nagrodą był voucher na jeden z modeli Fuji Instax czy możliwość zrobienia sobie zdjęcia Instaxem Wide 210 na ściance. Poza tym, oczywiście, znalazło się miejsce na napoje i poczęstunek. Całemu wydarzeniu towarzyszyła muzyka miksowana na żywo z didżejki.
![]() |
Fuji Instax Mini 9 jest bezpośrednim następcą modelu Mini 8 będącego przedstawicielem najbardziej podstawowej serii w całej gamie produktów Instax. Jego poprzednik został zaprezentowany w drugiej połowie 2013 roku. Wydawać by się mogło, że niespełna 4 lata w temacie fotografii wydają się ogromnym interwałem. Porównując jednak oba aparaty trudno zauważyć wyraźne modyfikacje. Powodem tego jest zapewne fakt, że poprzednik cieszy się niemałą popularnością dzięki między innymi charakterystycznej budowie i prostocie obsługi.
![]() |
Zaprezentowany aparat można zakupić w pięciu konfiguracjach kolorystycznych: "flamingowy różowy”, „limonkowy”, „kobaltowy”, „przydymiona biel” i „zimny błękit”. Na pewno różnorodność kolorystyczna i możliwość personalizacji aparatu jako osobistego gadżetu spodoba się młodszym amatorom fotografii.
![]() |
Obserwując aparat z przodu możemy dostrzec z lewej strony obiektywu niewielkie lusterko, w które Mini nie był wyposażony. Zostało ono zamontowane w celu ułatwienia wykonywania zdjęć autoportretowych. Mimo swoich małych rozmiarów komponent ten spełnia swoją funkcję prawidłowo. Oczywiście, nie ustrzeżemy się niewielkiej paralaksy, jednakże nie istnieje proste rozwiązanie tego problemu- aby obraz odbijający się w lustrze i ten zarejestrowany na światłoczułym papierze był identyczny, zwierciadło musiałoby zostać zamontowane bezpośrednio na soczewce obiektywu.
Wraz z Instaxem Mini 9 zaprezentowano nową, prostą, jednosoczewkową nakładkę montowaną bezpośrednio na obiektywie. Umożliwia ona wykonywanie zdjęć "marko" - pozwala bowiem na uzyskanie ostrego obrazu przedmiotu znajdującego się w odległości 35-50 cm przed obiektywem. Udało nam się przetestować tę funkcjonalność i rzeczywiście, zdjęcia obiektów znajdujących się w niewielkiej odległości od aparatu są ostre - ciężko jednak "wyczuć" odległość, gdyż przedział 15 cm nie jest specjalnie duży, a aparat nie został wyposażony w żaden czujnik informujący fotografa, czy fotografowany obiekt się w nim znajduje. Zdjęcia makro trzeba więc wykonywać "na oko".
![]() |
Aparat jest wykonany w całości z tworzyw sztucznych, dzięki czemu jest lekki i waży zaledwie 307 g. Dzięki dużej obudowie i sporej, wyprofilowanej rękojeści dobrze i pewnie leży w dłoni. Co prawda, na korpusie brakuje chropowatych elementów polepszających pewność chwytu, jednakże, ze względu na wspomnianą wagę nie wydają się one potrzebne.
Z przodu obudowy znajduje się automatycznie wyzwalana (za każdym razem) lampa błyskowa o czasie ładowania od 0.2 do 6 s (w zależności od stopnia naładowania baterii) i zasięgu od 0.6 do 2.7 metrów. Umieszczono ją powyżej obiektywu i z lewej strony.
![]() |
Na wystającym elemencie, w którym ukryty jest wysuwany obiektyw znajdziemy również kontrolkę z ikonkami: domu, chmur, słońca, mocnego słońca oraz tryb Hi-Key (wysoka tonacja). Aparat posiada automatyczny wybór ekspozycji i informuje o tym fotografującego, podświetlając diodę przy odpowiedniej ikonie. Czas naświetlania w każdych warunkach pozostaje stały i wynosi 1/60 s, zmienia się natomiast przysłona i wynosi kolejno: f/12.7, f/16, f/22, f/32.
Po prawej stronie obiektywu, w dolnej partii, znalazło się miejsce dla przycisku umożliwiającego jego wysunięcie. Po skrajnie lewej stornie korpusu, u góry, znajdziemy kolejno okienko wizjera optycznego o powiększeniu 0.37x oraz guzik wyzwalający migawkę.
![]() |
Na lewym bocznym panelu umieszczono gniazdo na dwie baterie alkaliczne typu AA o napięciu 1.5 V. Według zapewnień producenta, mają one wystarczyć na wykonanie około 100 zdjęć. Powyżej niego znalazło się miejsce na mocowanie na pasek.
![]() |
Tył aparatu został w większości zagospodarowany przez gniazdo, w którym umieszcza się kasetkę z papierem światłoczułym. Jedna kasetka umożliwia wykonanie 10 zdjęć. Przed rozpoczęciem fotografowania należy jednak zrobić jedną testową klatkę w celu usunięcia zabezpieczenia.
Po prawej stronie, u dołu znajdziemy niewielkie okienko wyświetlające aktualnie dostępną ilość filmów. Na samej górze znalazło się miejsce na niewielki wizjer.
W Mini 9 wykorzystano znany z Mini 8 dwuelementowy obiektyw o ogniskowej 60 mm i maksymalnym otworze względnym f/12.7. Pozwala on na wykonywanie ostrych zdjęć w przedziale od 0.6 metra do nieskończoności.
Do Fuji Instax Mini 9 przeznaczone są wkłady o efektywnej wielkości obrazu 62 mm × 46 mm o czułości ISO 800. Ich cena zaczyna się od 32 zł za 10 pojedynczych filmów. Do wyboru mamy filmy kolorowe lub czarno-białe, dostępne są również różne kolory ramki, między innymi biała, czarna oraz niebieska.
![]() |
Mieliśmy okazję osobiście przekonać się, jak wygląda fotografowanie nowym aparatem. Montowanie kasetki z wkładami oraz obsługa samego aparatu są proste i intuicyjne. Na podstawie testu charakteryzującego się kierowaniem aparatu w różne obszary w środku i na zewnątrz budynku i kontroli podświetlonych ikonek możemy uznać, że pomiar ekspozycji działa poprawnie. Wszystkie zdjęcia, które wykonaliśmy były dobrze naświetlone.
Wizjer nowego Instaxa jest jasny, lecz jego wymiary mogłyby być większe. Kadrowanie nie jest najprzyjemniejszym procesem. Aparat charakteryzuje się dodatkowo dość sporą paralaksą - wizjer jest umieszczony stosunkowo dużej odległości od obiektywu.
Wywoływanie filmu trwa około 2 minut i odbywa się na zewnątrz aparatu, dzięki czemu można cały proces obserwować. Wykonane zdjęcia posiadają niezbyt nasyconą, pastelową, przyjemną dla oka kolorystykę.
![]() |
Poza aparatami Fuji Instax Mini 9 mieliśmy okazję przyjrzeć się działaniu drukarki Instax Share SP-2, która umożliwia drukowanie zdjęć bezpośrednio ze smartfona za pomocą aplikacji Fujfi Instax Share, dostępnej w systemie iOS (wersja 5.1 i wyższa) oraz Android (wersja 2.3.3 i wyższa). Wykorzystuje ona wkłady Instax Mini, a więc identyczne, jak opisywany powyżej aparat i naświetla w rozdzielczości 320 dpi, 800×600 pikseli. Poprzez aplikację można wykonać prostą edycję zdjęć przed drukiem, taką jak przycięcie czy wyostrzenie. Oczywiście, istnieje możliwość obróbki zdjęć w zewnętrznych aplikacjach. Gotowe zdjęcia, podobnie jak te z Mini 9, charakteryzują się lekko przytłumionymi kolorami. Całość procesu, począwszy od przesłania zdjęcia aż do wywołania filmu zajmuje około 1 min.
Dla zaprezentowanej drukarki nie znajdzie się raczej miejsce w profesjonalnych zastosowaniach, wydaje się jednak ciekawym gadżetem umożliwiającym posiadanie pamiątki w postaci niewielkich odbitek tych najbardziej udanych zdjęć wykonanych smartfonem.
Dotychczas cena aparatu Fuji Instax Mini 9 nie została ujawniona, dowiedzieliśmy się jednak nieoficjalnie, iż ma być ona wyższa o około 10-15% od ceny aparatu Mini 8, która wynosi w tym momencie 299 zł. Zważywszy na fakt, że różnica pomiędzy oboma modelami ogranicza się jedynie do lusterka przeznaczonego do wykonywania zdjęć "selfie" oraz nakładki makro na obiektyw, kwota ta wydaje być się lekko zawyżona. Trzeba mieć jednak na uwadze, że część tej ceny to na pewno "podatek od nowości".
Dziękujemy firmie Fuji za zaproszenie na konferencję.