Adobe przyspiesza przejście na Creative Cloud
Podczas wczorajszej konferencji Adobe MAX w Los Angeles, firma Adobe zapowiedziała przyspieszenie przejścia na oprogramowanie w chmurze. Oznacza to, że następnej wersji pakietu Creative Suite nie zobaczymy, a przyszłe produkty Adobe będą dostępne jedynie w usłudze Creative Cloud.
![]() |
Oprogramowanie Adobe Creative Suite 6 nadal będzie wspierane i dostępne w sprzedaży, firma Adobe jednak zamierza skupić swoje wysiłki na rozwoju oprogramowania znajdującego się w ofercie Creative Cloud. Ma to nie tylko przyspieszyć wprowadzanie nowości w usłudze, ale również poszerzy rodzaj innowacji, które może zaoferować społeczności artystycznej.
„Creative Cloud dostarcza wszystkich niezbędnych narzędzi, jakich potrzebujesz do przygotowania najlepszych prac. Oferujemy, nowe wersje naszych desktopowych aplikacji oraz narzędzia, które całkowicie zmieniają możliwości publikacji twórczości. Branża kreatywna może teraz współpracować i dzielić się pracami łatwiej niż kiedykolwiek dotąd.” powiedział David Wadhwani, Starszy Wiceprezes i Dyrektor Generalny ds. Mediów cyfrowych w Adobe.
Najważniejsze aktualizacje oprogramowania w ramach Creative Cloud, które mają być dostępne już w przyszłym miesiącu dotyczą nowych wersji aplikacji Adobe Photoshop CC, InDesign CC, Illustrator CC, Dreamweaver CC oraz Premiere Pro CC. Narzędzia desktopowe Adobe wcześniej znane jako Creative Suite (CS) zostały przemianowane na CC, by podkreślić fakt, że są one obecnie integralną częścią pakietu Creative Cloud. Dodatkowo aplikacje zostały przeprojektowane, by wspierać bardziej intuicyjne metody tworzenia.
Więcej informacji na temat Creative Cloud można znaleźć na stronach Adobe.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Super. Aktualizacja LR kosztowała mnie 75 EUR. Teraz będzie trzeba płacić 29,99 USD za miesiąc za jeden produkt...
A to oznacza $ 50 miesiecznie :)
Za photoshopa
Za jeden program. Na razie wygląda na to, że LR się do chmury nie załapie, ale przyszłości raczej się tego nie uniknie...
Końcem wielkich imperiów przeważnie bywa chciwość.
a myślałem, że poziom absurdu w uzasadnianiu korzyści z rozwiązań chmurowych już był wysoki, tymczasem Adobe wysunął się na prowadzenie w tym zakresie
Ta chciwa firma wie, że mało kto kupi następne wydania PS. Obecna wersja wystarczy większości użytkowników na lata. To dlatego zmieniają sposób licencjonowania i przywiązują użytkownika na stałe.
No cóż:
link
Najgorsze jest to, że łatwo mogą utrudnić życie aktualnym prawowitym użytkownikom CS6. Wystarczy mały upgrade delikatnie psujący stabilność i jedyną odpowiedzią serwisu będzie: polecamy CC (jak nie to trudno u innych działa - niech Pan radzi sobie sam). Po tym jak wprowadzili upgrade od jednej wersji (jak widać była to akcja na jeden raz) już im nie ufam i przyszłość widzę w czarnych kolorach...
Ja dawno temu wykonałem "ideologiczny" krok i przesiadłem się na Linuksa. Zdjęcia obrabiam w rawtherapee, ostatecznej obróbki dokonuję w GIMP-ie. Grafika wektorowa w Inskscape, strony w czystym html, tak samo prezentacje. Nie ma mnie na facebooku. Nie wiem co to wirusy. Jakkolwiek chłopaki z polibudy owszem skroili mi kompa w robocie parę razy, ale to z powodu samby. Poważnie mówiąc, zdaje mi się, że odkolegowanie się od komercjalnego oprogramowania jest jedynym lekarstwem na numery jakie nam będą wycinać firmy. Myślę, że w przyszłości będzie tylko gorzej. Muszą na czymś zarabiać.
Powinna być opcja 1Euro za jeden dzień i wszystko było by ok.
A jeszcze lepiej 5 centów za godzinę używania aplikacji.
@ baron13
Gimp do użytku domowego czy małej firmy jest ok.
W dużych firmach gdzie gdzie korzysta się z całych pakietów Adobe i robi duże projekty, gdzie ma się masę plików przygotowanych w programach Adobe, które później stosuje się w projektach. Gdy mamy wiele w skryptów automatyzujących zadania GIMP się nie sprawdzi. Po prostu wile zadań w PSie wykona się szybciej i lepiej tym bardziej, gdy większość użytkowników pracuje na nim od kilku lat. Dla wielu firm realizujących duże kosztowne projekty różnica w kosztach oprogramowania nie jest kluczowa. Liczy się jakość i wydajność a nie to czy program kosztuje kilkadziesiąt dolarów miesięcznie.
Z drugiej strony jak się zarabia 3000euro/mc to co to jest 29,99euro za miesiąc? Cena jednego lunchu? 3 paczki papierosów? butelka wina?
O cholera zapomniałem że u nas średnia brutto to 3500PLN/mc ;-)
@Borat: niestety, jest gorzej: część sprzętu nie chce chodzić z innym oprogramowaniem. Chciałem sobie kupić LS90 no i podobno był ten efekt, że się żarło, ale przestali produkować :-) Konkluzja jest taka, że trzeba ostro główkować, by nie dać się wpuścić.
Do przetwarzania wsadowego:
link
hehe... na stronie adoba w rozwijalnym menu z walutami do przeliczania jest wszystko, tylko nie polski zloty... moim zdaniem calkiem sluszne spostrzezenie czerwonegoautobusu...
gimp jest niestabilny na większych plikach, poza tym interface nie jest wzorem przyjazności
dzięki CC użytkownicy będą mieli dostęp do nowych funkcji chcąc nie chcąc :)
zarobią szkoleniowcy bo
czy 250 pln / miesiąc za taki pakiet profesjonalnego software'u to tak dużo ?
według mnie nie. (pudełkowa wersja kosztuje 10000 pln) Biorąc pod uwagę
fakt, że Adobe robi duże płatne (5000 master collection upgrade) upgrade'y co dwa lata, opłaca się.
Pozdrawiam wszystkich szukających dziury w całym.
to mało ////pytanie czy można płacić tylko za miesiąc lub dwa
można link
ale wtedy jest trochę drożej.
@manolo: zerknąłem cena 6-ki ~ 2600 pln. Czy 250 miesięcznie to dużo? To bardzo dużo. Ludzie jadą na tej samej wersji po 10 lat i więcej, tak bywa w zakładach graficznych. Bo jak wszystko chodzi to się nie rusza. Bo my umiemy to obsłużyć i tak dalej.
Czy photoshop to oprogramowanie profesjonalne? To oprogramowanie sprzężone z częścią sprzętu DTP i faktycznie ciężko się odsprząc. Z programistycznego punktu widzenia ani trochę. Po pierwsze brak dokumentacji. Jak chcesz zrobić coś naprawdę nowatorskiego, to najlepiej napisać samemu wtyczkę. Kod jest zamknięty, możesz się bucnąć.
Czy GIMP jest niestabilny? Przerabiałem nim na kompie z 64 mb ram pliki po 800 mb, zapewne maks było 1,5 GB ale nie dam głowy. Zapewne używałeś pod Windą. GIMP ma opisane wszystkie funkcje i dostępne dla użytkownika za pomocą na przykład języka Scheme. Możesz pisać bez kłopotu własne wtyczki skompilowane do wykonywalnego kodu. Możesz go uruchamiać za pomocą skryptów Linuksa . Wadą jest to, że właściwie cały czas jest pisany pod sieć. ale akurat dla mnie to zaleta. W tej chwili grafika jest głównie sieciowa.
baron13
61 euro / 250 zł ok to cena za wszystkie aplikacje / moim zadaniem to mało dla osób chcących mieć najnowsze oprogramowanie
jesli ktos nie chce to moze kupic na allegro używkę , po co przepłacać za wersję 6 czyli ok 10 tys za wszystkie programy ;
"Pozdrawiam wszystkich szukających dziury w całym. "
To nie jest szukanie dziury w całym. To co Adobe robi nie jest w porządku i chodzi tutaj o spore pieniądze. Jeśli teraz nie zadziałamy to zostaniemy z ręką w nocniku.
Jeszcze jedno wyliczenie, korzystam z zestawu CS6 Standard - skład tekstu (InDesign, Illustrator, Photoshop i Acrobat), mamy tutaj 4 programy więc nie opłaca się kupować chmury oddzielnie trzeba cały zestaw programów z których nigdy w pracy nie skorzystam 60 euro x 4,1 = 246 zł miesięcznie. Uwaga prawdopodobnie dojdzie Vat i będzie więcej.
Ten sam zestaw z którego będę korzystał czyli CS6 standard to w tej chwili dla wersji angielskiej 6200 zł. Uwaga wersja polska kosztuje teraz 5200 a więc 800 zł mniej dodatkowo w tych 6 tys. jest już Vat. 6200/18 miesiące (co tyle mniej więcej wychodzi nowa wersja) = 344 zł miesięcznie.
W tym momencie chmura wygrywa (Po uwzględnieniu różnica byłaby mniejsza).
Ale teraz dochodzimy do momentu gdy wychodzi nowa wersja (po 18 miesiącach). Robimy upgrade który teraz kosztuje 2200 zł z Vatem. Czyli przez następne 18 miesięcy kosztuje nas to 122 zł. Uwaga tak byłoby już zawsze.
Teraz chwila logicznego myślenia i podsumowanie czy rzyeczywiście to robienie dziury w całym?
Ja robiłem upgrade co drugą wersję, zostało to ograniczone w ostatnim roku gdy Adobe też robiąc sobie jaja pozwoliło robić uprade tylko z ostatniej wersji.
Na tej zmianie dużo stracę - dokładnie soft Adobe będzie 2x droższy. Pracuję na legalnym sofcie Adobe od 2002 roku i teraz zostanę już na CS6 bo od CS3 zmiany nie są na tyle duże że nie mógłbym się bez nich obyć i nie spodziewam się aby jakiś wodotrysk był mi potrzebny.
Obawiam się jednak trzeciego kroku, który Adobe wykona. Zwalając na bezpieczeństwo sieciowe wykona drobny update moich programów w wersji CS6 i przestaną być stabilne. Wówczas serwis odpowie każdemu, że to błąd specyficzny jego konfiguracji i zapraszają do chmury...
Bardzo cenię swoje pieniądze i czarno widzę przyszłość którą gotuje mi Adobe :)
baron13 | 2013-05-08 08:11:52
@manolo: zerknąłem cena 6-ki ~ 2600 pln. Czy 250 miesięcznie to dużo?
2600zł za cały Suite CS6 czy tylko Photoshopa CS6? 250zł za dostęp do CC ale całości czy tylko Photoshopa?
Dostęp do PS CC to 24,99 EUR (lub 22,13 EUR w wersji ang) czyli około 100zł. Sam PS CS6 kosztuje wg dzisiejszego ceneo tak jak napisałeś (ok 2600zł) zatem przy subskrypcji po 2,5 roku opłaciłeś cały koszt.
Osoby które muszą korzystać z PS będą z niego korzystać. Jeśli to osoby regularnie aktualizujące swoje narzędzie pracy raczej nie będą narzekać. Problem jest z tymi, którzy nie aktualizują, bo wydatek rzędu 1k PLN jest ponad siły. Oraz osoby, które mają PS tylko po to by okazjonalnie poprawić krzywą tonalną czy "wywołać" RAWa. Okaże się wtedy, że Adobe ma gdzieś takich okazjonalnych pseudo-użytkowników i chce się skupić na tych prawdziwych, o których musi dbać. Oczywiście za odpowiednią odpłatą.
Przypominam, że dla fotografów to jest Lightroom a nie PS. A ten do chmury jak na razie nie idzie i w porównaniu do PS jest tani jak barszcz. Oczywiście są tacy, dla których wydatek 300zł jest też poza zasięgiem i lepszym rozwiązaniem jest zaciągnięcie "bezlicencyjnego" PSCS6 z netu...
JacekM3 | 2013-05-08 10:11:54
60 euro x 4,1 = 246 zł miesięcznie. Uwaga prawdopodobnie dojdzie Vat i będzie więcej.
Ceny są podane na adobe.pl
"60€" to kwota vatem. To miesięczna opłata przy subskrypcji rocznej całego pakietu CC.
Oficjalnie to 49,99€ + VAT. Czyli roczny koszt to 738€ brutto. Miesięczna subskrypcja to 92,24€ brutto.
tak napisałem @hijax_pl, dla okazjonalistów są gimpy itp. jeśli czegoś uzywasz od czasu do czasu możesz się pomęczyć.. poza tym można kupić bez cyrografu, zapłacić za jeden miesiąc 25€
za master collection czy za cały CC
92,24€ / miesiąc kiedy nie chcesz na cały rok.
62€ / miesiąc z cyrografem
za jedną aplikacje
25€ / miesąc
Panowie, optymistycznie liczycie. Po pierwsze, jesli mam wersję pudełkową, mam nad nią pełną kontrolę. Po drugie: zakładacie krótki czas eksploatacji. Nie, nie robię sobie kuku w postaci upgrade co chwilę, min z tego powodu, że nie chcę wymieniać sprzętu. Siedzę na wołowatym Debianie, powinienem jesli już jestem taki na Ubuntu, ale Debian chodzi. Nie będę z tych samych powodów zmieniał wersji oprogramowania w studiu dtp, dokąd ktoś nie połamie płyty głównej będę jechał na starym skanerze, na starym XP, bo szkoda mi czasu na studiowanie wodotrysków. Nie będę grzebał w konfiguracji, nie podłączę do sieci,bo chodzi.
Sprawa kolejna owych "prawdziwych użytkowników". Niestety, łyżki nie usprawniono od stuleci. Owszem, psuje się ją robiąc z kiepskich materiałów. Można zrobić taniej, ale zasadniczo jest taka sama od bardzo dawna. Program zwany edytorem graficznym zazwyczaj potrzebuje do określonego zadania niewielkiej liczby tych samych narzędzi. Jeśli są jakieś zadry konwertuję zdjęcia z CR2 do czytelnych formatów typu tiff za pomocą oprogramowania Canona. Dlatego, że ze wszystkich wypróbowanych ono najlepiej radzi sobie z przepałami, z usuwaniem szumów i wykręcaniem krzywych tonalnych. Dobrze koryguje obiektywy Canona. Generalnie, najbardziej krytyczne operacje dla jakości robię w specjalistycznym konwerterze rawa. W edytorze graficznym ewentualnie obracam, skaluję prostuję,wyostrzam wymazuję i najwyżej delikatnie coś majstruję na krzywych. To niewielki zestaw narzędzi. Takich samych od wielu lat. Takich samych jak taka sama jest łyżka. Nie ma co tu kombinować.
Pomysł jest taki, że będę płacił abonament za używanie łyżki.
Liczenie jest pod kalkulacje firmy. Po mojemu, nie 2,5 roku na użytkowanie wersji ale kilka lat. Może nawet kilkanaście. Kolejna sprawa kontroluję co mam. Raz zapłaciłem wiem co jest w kosztach mogę planować biznes. Jak jest jest abonament, to muszę wziąć pod uwagę, że złotówka może spaść o 1/3 wartości, bo jakis bank zechce pograć kursem, że Rostowski dowali mi większy podatek , że wreszcie firma zniknie i zostanę jak gwizdek, z opłaconym abonamentem i godzinami straconymi na naukę narzędzi.
Dobra rada cioci Klementyny: co je moje to moje. Raz zadałem sobie ten ból i odspawałem się własnościowego oprogramowania. Posiedziałem sobie na przykład w dokumentacji Imagamagcka na ten przykład i wiem jak tym przerobić z tiffa do jpg o zadanych rozmiarach i zadanej jakości zapisu 2000 zdjęć przy pracy w tle, aby kompa nie zatykało. Wiem jak do tych 2000 zdjęć dodać "Straż Pożarna z Koziej Wólki w Częstochowie 2012". I jeszcze rameczkę z lilijkami.
@hijax_pl: Firmie nie chodzi o prawdziwych czy nie użytkowników. W najlepszym razie o interes akcjonariuszy, ale najpewniej jakiś menago chce sobie do CV dopisać sukces. Że po nim wszystko p... to będzie zmartwienie innych.
@hijax_pl
ale zwróć uwagę, że ja zrobiłem wyliczenie bez uwag i wyszło, że będę płacił dwa razy więcej... jeśli któraś z uwag będzie realna (Vat odpada) to cena na chmurę będzie jeszcze wyższa niestety :(
Uwaga ogólna. Nie wpisujcie tekstów w stylu nie stać Cię to nie kupuj. Podobnie niezbyt rozsądne są teksty - 240 zł to nie jest dużo jeśli zarabiasz.. Nie ważne czy mnie stać czy nie, na tym sofcie pracuję ale ja szanuję swoje pieniądze. Mam kredyt mieszkaniowy (w złotych) każdy nadpłacony 1 tys. zł. to ok. 6 zł oszczędności miesięcznie przez 20 kilka lat. Dla mnie 120 zł miesięcznie więcej opłat to tak jakby mój kredyt wzrósł od ręki o 20 tys. Adobe lekką ręką dorzuca taką sumę na moje barki.
Oczywiście Adobe zrobi jak zawsze, że np. InDesign CS6 nie otworzy bezpośrednio plików z InDesigna z chmury a może wogóle nie otworzy? Pewnie będę zmuszony w to wejść ale moja sympatia do Adobe spada powoli do zera. A pomyśleć, że byłem z Adobe Photoshopem od wersji 3 (kupionej jeszcze jako pirat w sumie przez przypadek na płycie z zestawem programów graficznych - na giełdzie komputerowej Politechniki we Wrocławiu w latach 90-tych). Później była legalna 4-ka na etacie, wersja 5.5, wersja 7 (którą legalnie rozpocząłem własną działalność), potem już poleciało CS, CS2, CS3, CS4, CS5 i teraz CS6... no i na razie dopuki się uda wystarczy...
Dla kogoś kto zarabia CS-em i aktualizuje w dotychczasowej formie, to jeden pies. Wychodzi bardzo podobnie. Jest tez sporo korzyści. CC to głównie bat na "piratów-złodziei".
@kpp67
Czytałeś mój post? Nie jest tak samo jest co najmniej dwa razy drożej...
@baron13, nie, nieprawda, nie zgadzam się
@JacekM3, nie wiem jak liczyłeś ale CC za 3 lata to 9k, nie wiem czego używałeś ale jak Ci za drogo to idź do Corela, ja widzę w tym sens, wiem ile pracy trzeba włożyć w stworzenie jednej funkcji jak chocby skalowanie elementu na warstwie a takich funkcji jest np. w Illustratorze dziesiątki a większość dużo bardziej skomplikowana, jeśli firma chce inwestować musi zarabiać, a Adobe mają w co inwestować bo będą musieli pożegnać się z flashem (flash prawie zdechł, kto wie o co chodzi ten wie, nie będę rozwijał tu tego tematu), muszą go czymś zastąpić.
Jest jeszcze jedno. Prawa własności do własnej pracy. Kupujesz program, robisz projekt np. w InDesign, po 2 latach chcesz do niego wrócić. Obecnie nie ma problemu, instalujesz program program, otwierasz plik, dokonujesz przeróbek i np. używasz do swojej aktualnej pracy. W CC nie możesz, jeżeli zrezygnowałeś z subskrypcji po zrobieniu pracy, to do otwarcia pliku potrzebujesz ją odnowić, choćby na miesiąc. To się dzieje już od jakiegoś czasu, w publikacjach elektronicznych. Przygotowując książkę drukowaną w InDesign możesz ją publikować ile razy i gdzie chcesz. Za każdorazowe opublikowanie książki na iPada musisz zapłacić, pdf-a eksportujesz na własny dysk i masz, publikację elektroniczną eksportujesz w formie wstępnej na serwer Adobe, lub producenta pluginu i dopiero stamtąd jest ona udostępniana do sprzedaży w w sklepie Apple. To są bardzo duże kwoty. InDesign kosztuje ok 600 dolarów i możesz na nim złożyć dowolną ilość książek, zarobić ogromne pieniądze. Za publikację pojedynczego wydawnictwa elektronicznego trzeba zapłacić np. 1000 dolarów. Nie wiem czy zmierzamy w kierunku świata opisanego przez Dicka w Ubiku, gdzie wszystko jest płatne, np otwarcie drzwi do własnej łazienki.
Poczytajcie sobie komentarze dotyczące tej radosnej nowiny od firmy Adobe:
link
:)
Warto przeczytać wywiad z Winstonem Hendricksonem z Adobe.
Cały ten system nie zlikwiduje piractwa, to dotyka tylko legalnych użytkowników. Nie wiem też czy bilans piractwa jest dla Adobe negatywny. Wielu użytkowników przyzwyczajało się do produktów Adobe od dzieciństwa i kiedy ktoś rozwijał firmę, naturalnie przechodził na wersje legalne. Jeżeli ktoś używa przez kilka lat Gimpa i Darktable to niekoniecznie będzie chciał przechodzić w momencie zarejestrowania działalności na produkty Adobe, skoro z tamtym sobie radzi. Często piractwo jest problemem na rynkach rozwijających się gdzie i tak mało kto by kupił produkty profesjonalne, bo ceny są często absurdalnie wysokie, w stosunku do zarobków. Oczywiście to są takie dywagacje, wiedzą o tym jak jest, firmy i tak się nie podzielą.
Ten system ułatwi ewolucyjne wprowadzanie zmian, ale częstsze zmiany w programach zwiększają ryzyko błędów, i kto potem będzie płacił pracowni graficznej za straty w wyniku np. 2 dniowego postoju?
Od pewnego czasu używam Elementsów, głównie ze względu na interesujące pluginy. Przymierzałem się do zakupu tak Lightrooma jak i CS'a.
Nie, nie kupię jednak ich produktów.
Nie jestem chętny na wirtualny, bierny seks z Zarządem Adobe. Mam nadzieję, że nie jestem w tym osamotniony.
Na razie Panowie pokazują środkowy palec "hobbyist photographic community" i ewentualnemu bojkotowi, lecz inna amerykańska firma, Eastman Kodak, też kiedyś myślała że przewodzenie rynkowi jest wieczne...
Serdecznie życzę firmie Adobe by stopniowo podążała ich śladami.
I jeszcze jedno: na żadnym z moich komputerów nie ma jednego pirackiego programu.
,,Cały ten system nie zlikwiduje piractwa, to dotyka tylko legalnych użytkowników.''
To chyba kwintesencja krytyki CC. Ja akceptuję wyłącznie taką sytuację, kiedy kupuję oprogramowanie (najlepiej w pudełku z wydrukowaną instrukcją) i mogę używać dowolnie długo bez żadnych dalszych kosztów, pomijając upgrade do nowej wersji jeśli nie widzę powodu (stabilny ma być od początku, a ew. łaty - darmowe). No ale jakoś trzeba opłacić informatyków, którzy koszą po 10-15 tys. za klepanie kodu (kiedyś rynek adekwatnie zdewaluuje sztucznie napompowane wynagrodzenia).
,,kiedy ktoś rozwijał firmę, naturalnie przechodził na wersje legalne''
Oczywiście, poza tym skoro był zadowolony, to zdążył rozreklamować pirata. Gdyby od razu musiał płacić, to spora szansa, że skorzystałby z darmowych alternatyw.
Ja sobie do "zwykłej" obróbki kupiłem polskie Machinery i nawet dobry kontakt z autorem jest. A jak coś wymaga korekty typu wymazywanie, montowanie, to znaczy, że kiepsko zdjęcie zrobione :D
Te XX-ojro za firmę, czy jednostanowiskową wersję?
mav
Też wspieram polskie firmy i jeśli zaproponują produkt wysokiej jakości to go wybiorę. Może ktoś to wyszydzić ale tak rozumiem swój patriotyzm.
Moją drugą pasją poza foto jest muzyka. Mam świetne polskie kolumny i kable, na które nigdy nie byłoby mnie stać gdyby nie były wyprodukowane w naszym kraju. Mam także DAC'a który choć "designed in USA", to przez Polaka i wyprodukowany w Polsce.
Jestem też bardzo, bardzo zadowolonym użytkownikiem SNS-HDR Pro.
Problemem jest jednak brak na rynku prawdziwej alternatywy dla wielu produktów Adobe, która jest twórcą standardów.
Z twoją drugą tezą trudno mi się zgodzić.
Czasami jakiś widok jest na tyle uszkodzony przez cywilizację że "content aware fill" bardzo by się przydało.
Teraz to Adobe już w ogóle nie musi się silić na nowe wersje, upgrade i poprawki. Mogą odcinać kupony od jednej wersji w nieskończoność ....
Coś czuję, że mój CS6 będzie w użytkowaniu po wsze czasy :)
c.o.d.
Życzę Ci tego.
Kiedyś jednak możesz być zmuszony do update'u i wtedy już nie wiesz co Ci przy okazji zainstalują i jak długo twój program będzie działać stabilnie.
Problemem w podobnych spółkach jest nie tyle konieczność opłacania pracowników co oczywiście "dbanie o akcjonariuszy", tak jak baron13 napisał parę postów wyżej
Ale tak jak Apple w branży smartfonów zaczyna tracić rynek na rzecz Androida (moim następnym telefonem też będzie jakiś z Androidem) tak mam nadzieję w końcu znajdzie się prawdziwy, innowacyjny konkurent dla Adobe.
Na zagranicznych forach wściekłość na tę firmę przeszła jednak chyba oczekiwania jej kierownictwa, mimo zapewnień, że spodziewali się takiej reakcji.
może i troszkę macie rację ale przecież to raczej oprogramowanie dla zawodowców
to tak jakby ktoś narzekał na cenę Canona jedynki ponieważ robi od czasu do czasu zdjęcia ....rodzinie
@ Didymos
Tak masz rację, o ile photoshop jest generalnie dość kompatybilny (nie koniecznie będzie taki w przyszłości) o tyle inDesign zmusza zawsze do nowej wersji. Czas chyba na nowych graczy na rynku :)
@ SKkamil
A skąd założenie, że na tym forum nie ma ludzi zawodowo używających produktów Adobe? Dla mnie Lightroom, Photoshop, Illustrator, inDesign i Premiere to chleb powszedni.....
Nie do końca, choć oczywiście przeciętny amator wykorzysta zaledwie ułamek możliwości tego sytemu.
Ja byłem zainteresowany dużym Photoshopem dla wspomnianego powyżej "Content Aware Fill", a decyzję o zakupie podjąłem po pierwszych prezentacjach "Camera Shake Reduction". Mam zdjęcie sprzed paru lat, zrobione w knajpce w Barcelonie, które uważam za niezwykłe. Niestety jest ono odrobinę poruszone i nie nadaje się do powiększenia. Miałem nadzieję podratować je tą ostatnią funkcją nowego PS.
@SKkamil: jest taki pakiet oprogramowania do składania min książek. Nazywa się LaTeX. potrafi przerobić na ps-y czy pdf-a dokument właściwie dowolnej wielkości. Wydaje się być cholernie niewygodny, bo nie widzisz, a dokładniej możesz pisać tak że nie widzisz co powstaje. Mozesz pisać w dowolnym edytorze tekstowym, byleś pamiętał komendy. Jak ich znasz kilkanaście to nie mając samego pakietu możesz spokojnie przygotować pliki do konwersji. nawet w starym dosie. Był tam DOS-edytor.
Pakiet robi na przykład za zecera, to znaczy dobiera odległości miedzy literami, tak, że strona wygląda jak starannie ręcznie składana. Nie ma takich cudów jak w Wordzie, gdzie odległości między literami potrafią być większe od szerokości liter. zawiera to chyba wszystkie znaki stosowane na świecie, wzorcowe greckie litery całki i inne cuda i zazwyczaj jest stosowany do pisania prac mniej lub bardziej naukowych. Profi? Chyba jednak bardzo profi. I za friko. Ceną jest konieczność podumania nad tym co się dzieje.
Gnuplot. Program do rysowania wykresów. Podobne oprogramowanie stoi po kilka patoli i potrafi mniej. Gnuplot jest za friko. Tyle, ze z wiersza poleceń.
Imagemagick. pakiet oprogramowania do przekształcania bitmap. Jest tam miedzy innymi dekonwolucja. Jak wyżej napisałem, jak masz kilka tysięcy zdjęć i trzeba to przerobić z tiffa na jpga o zadanych rozmiarch zadanym stopniu kompresji z podpisem "Wycieczka do Cudownego Źródełka w kaczych Dołach" i jeszcze dodać ramki z lilijkami, to właśnie jest to.
Debian, pewnie nie najmadrzejsza dystrybucja Linuksa, jeśli na biurko, zawiera jakieś 37500 pakietów oprogramowania. Na przykład jest tam Scribus, program do składania wydawnictw, Blender, do renderowania obrazów w 3D, oczywiście GIMP, ale i "fim-gimp" obsługujący nie wiem ile bitów na kanał, programy do grafiki wektorowej, do projektowania układów elektronicznych. Bóg wi co... W odróżnieniu od wie.
Chciwość. Programista dostaje raz jakąś marna kasę za robotę, firma ma koncepcję że będzie zarabiała na tym krocie i nie wiadomo jak długo. Ja bym tam był za tym, żeby się ludziom płaciło za robotę, a nie za prawa do. Bo koniec końców jest tak , że wszystko robią Chińczycy, my mamy prawa, ale oni je już dano olewają i jak tak dalej pójdzie, to oni będą mieć towary a my patenty i koprajty. Czyli figusię Moja babcia mówiła, że każdy zamiast zasuwać z motyką w burakach woli poleżeć na miedzy. Tyle, że potem cukru nie ma.
Mój ostatni post jest oczywiście odpowiedzią SKkamilowi.
Jest jeszcze jeden aspekt hamujący konkurencję dla Adobe.
Jako dominujący gracz na rynku może pozywać mniejsze firmy oskarżając je o naruszanie praw patentowych.
O ile się orientuję, choć w tej chwili nie mogę odnaleźć źródła tej informacji, GIMP już miał z tego powodu kłopoty. Dlatego mniejsze firmy, nie dysponujące odpowiednim zapleczem finansowym są w trudnej sytuacji.
Jak wiadomo w USA nie oszczędza się na lekarzach i prawnikach...
baron13: dzięki za ciekawe podpowiedzi.
Po eksplozji zawsze następuje implozja. To w przenośni. Do tej pory fantastycznie się rozwija, przejmuje inne firmy i nawet w tej chwili programy są w przystępnych cenach. Można wybrać jakąś drogę korzystania z tego softu. Niepokoi mnie ta chmura i abonament jako precedens. Bo jeżeli więcej firm wejdzie w takie rozwiązania, które z czasem wykluczą piractwo (nie zgadzam się z tymi, którzy piszą ze piractwa nie można zlikwidować, wystarczy ze wprowadzą systemy 128 bitowe i będzie pozamiatane), a jednocześnie będziemy opłacać abonament od systemów operacyjnych, programów narzędziowych, wolnego dostępu do informacji itd. Żeby tylko nie wprowadzili opłat od gotowości do dostępności. Będziemy niewolnikami!
Jeszcze nic na temat CC nie wiemy, jak to funkcjonuje, ale człowiek jako wolna istota w naturalny sposób zweryfikuje zapędy Adobe. Wszyscy pamiętacie Microsoft, Nokię, HP, Dell, byli potęgami dyktującymi niestworzone ceny swoich produktów, a dziś są jednymi z wielu. Jako legalny użytkownik CS6 życzę Adobe zdrowego rozsądku
@1backspace65
Amen.
zgadzam sie ze można małym kosztem , szukac alternatywy ,tez jestem tym szukajacym np uzwam Elements do otwierania rawów i Paint pro do dalszej obróbki i całość miesci się w 500 zł
ale ceny tych produktów" chmurowych" nawet nie sa przeliczane na złote ..a cena 24 euro / 61 euro w strefie euro " smieszna " jest ...
trochę nie widomo o co ten krzyk z jednej strony mowicie ze Adobe nie unowoczesnia swoich produktów ,wiec mozna kupic klasyczna wersje 6 i byc dozgonnie szczesliwym...;
@Didymos: Tak dla ilustracji, jak skomplikowana jest wiedza i programy tekst skryptu dokonującego konwersji. Programistów proszę o wyrozumiałość, tak można to zrobić lepiej. Skrypt "chodzi" w Linuksie oczywiście.
#!/bin/bash
numer=2524
for pliki_jpg in $(ls *.jpg)
do
numer=$((numer+1))
echo "$numer. "
echo $pliki_jpg
nice -n 19 convert -resize '40%' -quality 82 IMG_$numer.jpg minia2/foto_"$numer".jpg
done
Ma przerobić zdjęcia zaczynając od numeru 2525. Uruchamia program convert z pakietu ImageMagick z najniższym priorytetem 19 poleceniem "nice -n 19". Dzięki temu komp się męczy, a ja mogę robić coś innego, Jak ruszę myszą cała moc ma pójść w mysz a nie w convert. Pliki są zmniejszane do 40% wielkości i zapisywane z jakością 82 w katalogu minia2 z nazwami foto_numer. jpg.
Koniec mądrości. Powiem tak: przez lata nauczyłem się, że kombinowanie na kompie opłaca się. Komputer, to maszyna umożliwiająca kombinowanie. Ruszyć łepetyną i można cwaniaków na drzewo. Nie jest tak że linuksiane oprogramowanie jest świetne, ale jest tak, że w sumie da się tego użyć. Convert pozwala przerobić zadaną liczbę zdjęć, możno to wpisać mu w poleceniu. Ale okazało się u mnie że tworzy plik temp na głównej partycje i jak temp jest za wielki, robi się core skrabanie i pada. No to obszedłem to skryptem. Convert jest uruchamiany przez niego do przerobienia jednego obrazka. Coś sknocono, ale dzięki temu, że zostały zachowane zasady, jest autodiagnostyka, program mówi dlaczego pada, user w końcu swoje zrobi. Tak jest w darmowym , przede wszystkim wolnym oprogramowaniu.
W oprogramowaniu własnościowym z definicji user wielu rzeczy nie wie. Dlatego też np nazywanie Photoshopa "profi" domaga się trochę "".
A, na koniec wszyscy mają nauczkę. Nie ma kodu, można program wycofać z rynku. GIMP, gdyby komuś odpaliło, ma tysiące kopii pełnej dokumentacji w sieci i taki numer by nie przeszedł.
@baron13:
Z tego co piszesz wynika, że niestety to nie dla zabawa mnie. Ale pociesza mnie, że podobne akcje mogę zrobić i to chyba prościej w Capture NX2, za pomocą funkcji "batch".
Oczywiście jest jest wiele fajnych programów napisanych dla zwykłych użytkowników, tylko jeśli nie są one ze sobą zintegrowane wydłuża to obróbkę.
Z racji tego czym się obecnie zajmuję często wykonuję zdjęcia wnętrz. Wygląda to tak:
Wywołuję NEF'y CNX2, tify otwieram i koryguję w DXO, bo CNX2 nie ma pewnych możliwości, następnie skorygowane TIFF'y łączę SNS-HDR Pro w obraz, który po resize i zapisie w JPEG ponownie za pomocą CNX2 mogę umieścić w internecie. Proste nie?
Photoshop byłby niewątpliwie wygodniejszy, ale trudno, dam sobie radę bez niego.
@1backspace65:
"człowiek jako wolna istota w naturalny sposób zweryfikuje zapędy Adobe" - pięknie powiedziane.
Apple też blokuje (coraz skuteczniej) jailbreak a zatem możliwość instalowania na swoich urządzeniach programów, z których nie maja zysków (nie mówię oczywiście o wykorzystywaniu jailbreaku w celach pirackich, gdyż jestem wrogiem złodziejstwa). Jeśli im to się uda, moje poczucie wolności podpowie mi przejście na Androida po latach użytkowania iPhone'a.
Pojawia się wciąż pytanie: czy klient ma być dla firmy przedmiotem czy może jednak podmiotem?
Niektórym Wnuczkom i Wnukom Koryntu co nieco się w główkach "pomięszało".
Fajnie ktoś zażartował w komentarzu na angielskiej stronie z informacją o wprowadzeniu chmury przez Adobe. Następne powinny być mikropłatności 0,05 $ za kadrowanie czy 0,25 $ za dodanie strony w InDesignie itd. Adobe pomyśl o tych $ $ $. :)
Jeszcze takie coś:
link
Za kazdym zakupioym aparatem fotoraficzm idzie plyta z oprogramowaiem do raw. Reszte mozna zrobic alternatywnymi programami.
Jak napisał stan.k, zasadniczą robotę robi konwerter z rawów. To od niego zależą zdjęcia. Wyżej napisałe, ze właśnie dlatego, że kulawe i krytykowane oprogramowanie Canona radzi sobie najlepiej z CR2 to jego używam gdy zdjęcia mają jakieś felery. Po tym hulaj dusza. Przykład grafiki zrobionej GIMP-em
link
link
Nie wiem, czy to ładne, ale chyba pokazuje, że ogranicza nas tylko znajomość programu i wyobraźnia. Nie jest istotne czy mamy najnowszą wersję "najlepszego" edytora graficznego, ale posiadanie jakiegokolwiek, który potrafimy obsługiwać. Tak na marginesie w Linuksie do edycji plików ps uzyć programu Karbon 14.
DPREVIEW po tym jak komentarze pod informacją o Adobe okazały się najczęstrze w historii strony,
będzie wysyłało do Adobe pismo w sprawie ich decyzji o subskrypcji. Dołączą do tego ankietę. Jeśli ktoś chce zagłosować niech idzie pod link: link
Ja już oddałem swój. :)
A tu kolejny link ale do elektronicznej petycji przeciwko subskrypcji:
link Brakuje jeszcze 319 głosów.
Chyba mój link nie działa (nie wiem jak się dodaje). Może spróbuję "na dziko":
link
Działa. Prostsze niż myślałem :)
Dzięki dodałem się. Za chwilę przekroczy 5 tys. :)
Taki "nius"
link
Ja jeszcze tylko dodam, że akcje Adobe po ogłoszeniu tej nowiny zaczęły spadać. Polacy na to nie mają wpływu więc to świat tak reaguje. :)
link
Na youtube pojawił się już "klasyczny" film z Hitlerem podciągnięty pod Adobe:
link
uwaga link zawierać treści drastyczne i może urazić wrażliwsze osoby...
"zawiera" trochę przeredagowałem i dziwnie wyszło. :)
@JacekM3 - ten link to czyste szaleństwo :) I tak się pewnie to wszystko skończy jak na filmiku...
Troche nie rozumiem
fakty : firma Adobe stworzyła produkt rynkowy który jest oferowany w formie abonamentu , jest to standard w wielu dziedzinach jesli chodzi o kolorystykę , możemy go kupic l ub nie kupić ale wybór nadal nalezy do nas
Dlaczego takiego wyboru nie daje nam np TVP , czy tez gdzieś bedzie można protestować ? Czepiacie się nie tych co trzeba ...
to co robi Adobe jest jakąś formą strategi rynkowej ,ale napewno nie jest to naginanie prawa dla własnych potrzeb , coraz więcej produktów jest oferowanych w formie czysto internetowej ...no to może zróbmy rewolucję polegającą na tym , że płacimy o kilka procent wieksze podatki i mamy pewne abonamenty za darmo
np wybieram opcję 22 % ART i mam tam programy o sztuce ,kulturze i Pakiet Adobe gratis , lub wybieram opcję 20 % -Polsat i mapa Polski ze strefami kibica i pubami Tyskie
@SKkamil: ludzie zawsze tak kombinowali, aby żyć dobrze z praw do czegoś. Na przykład do włości, hrabiowskiego tytułu, a ostatnio ponieważ są potomkami dziadka który napisał książkę, albo szefami firmy, która kiedyś coś porządnego zrobiła. Praktyka pokazuje, na przykładzie Chińczyków, że znaczenie kraju rośnie, jak się ludziom płaci za robotę. Tab bardzo rośnie, że można prawa do dziadka pisarza, albo do sławnej nazwy firmy spuścić na drzewo. Zgodne z prawem, owszem, ale może doprowadzić do katastrofy.
jesli o mnie chodzi to osobiscie nie chcę chmury natenczas ( bo akurat nie lubię nowości), natomiast proszę o powtórki Piratów z karaibów , Bondów i wszystkie Taxi ..pozdrawiam
to mówiłem ja Sławomir Kamiński ...( oczywiscie niech nam żyja prezesi klubów)
Po pierwsze odnoszę wrażenie, że osoby które bronią decyzji Adobe w większości nigdy same nie kupowały ich programów, bo pracują na etacie albo na piratach. Druga możliwość to niedawne wejście w chmurę czyli nie widzą jak było wcześniej.
Moja reakcja jest taka negatywna, dlatego że od ponad 10 lat pracuję na legalnym sofcie Adobe kupowanym za swoje zarobione na tym soficie pieniądze i ja widzę z dużej perspektywy negatywne zmiany.
1. Dawno temu gdy kupowałem zestawy Adobe Design Collection w pudełku CE dostawałem oddzielnie wersje polskie i angielskie (tak w jednym zestawie). Każdy program miał swój numer seryjny (zarówno polska jak i angielska wersja) i można było je indywidualnie upgadeować - każdy program oddzielnie.
2. Pierwszym usprawnieniem jakie się pojawiło było wprowadzenie zestawów tematycznych zgrupowanych w jeden produkt z jednym numerem seryjnym do wyboru w języku polskim lub angielskim. Było to rozdzielone i można było kupić albo wersję polską albo angielską. Ludzie narzekali ale ja nie bo uznałem, że i tak potrzebuję wszystkich tych programów (zestaw Standard) do pracy i mogą być w wersji angielskiej.
3. Trzeci krok to dobry krok dla Polaków, wersje polskie były o kilkanaście procent tańsze niż angielskie. Dla mnie to nie było dobre bo przyzwyczaiłem się do angielskich i próby tłumaczeń w kolejnych wersjach bardzo mnie śmieszyły (kolor karmazynowy w Photoshopie zamiast magenta). Płaciłem więcej.
4. Adobe uznało, że ludzie zbyt rzadko wykonują upgrade do nowszych wersji (ale po co to robić gdy nowe wersje nic nie wnoszą a czasami są skopane np. kerning na pc w InDesignie CS5 i CS5.5 z tego powodu mając nowsze wersje bardzo długo pracowałem w CS4, na szczęście w CS6 działa to już dobrze) dlatego ograniczyło możliwość wykonania upgrade tylko od ostatniej wersji. Jeśli miałbyś CS4 to niestety CS6 tylko tak jak za nową wersję bez zniżki za upgrade. Ta decyzja spotkała się z olbrzymią burzą w internecie interweniował m.in. Skott Kelby (dla niektórych nie jest autorytetem ale jednak coś na rynku znaczy). Adobe zgodziło się trochę odsunąć to w czasie (do końca 2012 roku).
5. Adobe równolegle z ograniczeniem możliwości wykonywania upgrade zaczęło promować chmurę. Czyli nie musisz płacić za Box od razu i masz dostęp do całego zestawu Master i nawet więcej.
6. Adobe olało wszystkich tych którzy kupowali uczciwie ich programy i zniosło możliwość upgrade zostawiając tylko subskrypcję/abonament...
Teraz dlaczego to jest złe dla mnie wykonującego skład do druku i obróbkę zdjęć.
1. W moim zestawie jest Photoshop, InDesign, Illustrator i Acrobat zestaw programów wystarczających do pracy. Pisałem już o tym powyżej ale powtórzę. Taki zestaw po angielsku to 6 tys. zł, upgrade po 18 miesiącach gdy wychodzi nowa wersja to 2 tys. zł. Od ponad dziesięciu lat mam orginalny soft więc mnie dotyczy tylko upgrade czyli do tej pory ok. 111 zł miesięcznie.
2. Niestety Adobe daje wybór albo cały zestaw programów za ok. 280 zł miesięcznie albo pojedyncze za 80 zł od sztuki. Daje to 80x4 = 320 zł więc niezależnie od tego co wybieram cena jest podna 2x wyższa niż do tej pory.
3. Owszem Adobe to firma która chce zarabiać i może zrobić co zechce i to moja decyzja czy kupię ich soft
4. Niestety stworzyli produkt który osiągnął monopolistyczną pozycję na rynki i właściwie nie ma nic co mogłoby od ręki w prosty sposób zastąpić ich soft zastąpić (kwestia opanowania środowiska). Otwarcie występują z pozycji siły.
5. Osoby które potrzebują całego zestwu programów Adobe nie będą narzekały jednak firmy które się specjalizują są na straconej pozycji.
Ja w odróżnieniu do innych osób które bronią Adobe prowadzę działalność płacę uczciwie podatki i Zus i szanuję swoje pieniądze. W zeszłym roku zapłaciłem tyle podatku, że mógłbym zrobić odliczenie na 13 dzieci (w tej chwili mam tylko dwójkę), nie licząc Vatu którego było sporo więcej oraz Zusu...
I dla mnie te ok. 1440 zł więcej rocznie to duża kwota, na którą mnie bez problemu stać ale którą ja szanuję i irytuje mne gdy monopolista stawia mnie w takiej sytuacji.
Wesołe dzieci z pozycją "zastaw się a postaw sie" może kiedyś to zrozumieją może nie ale człowiek który zarabia na utrzymanie rodziny nie szasta pieniędzmi.
Oczywiście wśród legalnych programów mam Corela od wersji 9 do X5 na razie do X6 nie robiłem upgrade, Quarka od wersji 4 do 7 gdy przestałem korzystać przechodząc całkiem na InDesigna. Mam też PM z którego nie korzystam od lat ale to też Adobe :).
Teoretycznie mogę przejść na Quarka 9 a zdjęcia obrabiać w programie Corela. Z Acrobata korzystam w wersji 9 i nowszej nie potrzebuję. Z zastąpieniem Illustratora nie będzie problemu bo Corel jest wystarczający i ma wszystkie opcje z których korzystam.
Od zawsze byłem fanem firmy Adobe uwielbiałem wyciągać nowe programy z pudełka i cieszyłem się jak dziecko gdy przychodziły płyty instalacyjne do licencji. Leciały kurierem z Iralandii i Niemiec. Lightrooma kupiłem w wersji 3 przed premierą na Amazonie gdy wyszła czwórka napisałem do nich i dostałem ją gratis w pudełeczku. Jak coś było nie tak przysyłali gratis ponownie... czy takiej firmy można było nie kochać?
Jednak teraz kasa zrobiła im z mózgów sieczkę. Moje zakupy licencyjne niczym się nie różnią dla nich od chmury (no może ten przesłany gratis nośnik). Dlaczego każą mi płacić za olbrzymi zestaw niepotrzebnych programów ponad dwa razy więcej. Dlaczego po wygaśnięciu subskrypcji nie będę miał dostępu do tego co zrobiłem jako indd i psd (tif nie przenosi wszystkiego). Tych dlaczego jest więcej.
Ja zostanę przy CS6 tak długo jak się da i będę szukał alternatyw.
Młodzi nowi którzy nie widzę jak to wyglądało przez lata będą się cieszyć że płacą za coś czego nie potrzebują ale to ich pieniądze. Będą się cieszyć tak jak ja się cieszyłem kiedyś.
Ja widzę negatywne zmiany i boli mnie to bardzo bo robi to Adobe firma które ufałem.
Miłość łatwo przeradza się w nienawiść. :)
Ja chmurę gdy były boxy polecałem... konkurencji :)
Jeśli po takim opisie ktoś nie zrozumie o co mi chodzi to niech śmiało idzie do przodu nie bronię. Ja czuję żal...
baron13
zgadzam się ale jest to produkt rynkowy wiec nie ma problemu najwyżej go nie bedzie ...
i oparty na legalnych podstawach , kombinacja jest wtedy gdy jakas grupa oferuje coś co należy do całego społeczeństwa...i chce za to kaskę
no i druga sprawa ..powiedzmy ze ktos odziedziczył po swoich rodzicach predyspozycje genetyczne to ma z nich zrezygnować ? to czy bedzie artystą zelezy nie tylko od genów ale też od ciężkiej pracy ..której efekty może sprzedawać w różnych formach , jesli ktos organizuje wystawę to tez jest to rodzaj sprzedaży i bilet troszkę kosztuje ,chyba nie j est tak ze kazdy artysta jest zobowiązany do pozbywania się swoich dzieł w formie fizycznej ?
@SKkamil: Jeśli ktoś odziedziczył zdolność do fotografowania, to korzysta z niej biegając z aparatem. Robi dobre zdjęcia i to jest dobre. Dostaje kasę za robotę. Jeśli natomiast ktoś odziedziczył prawo do patentu na koło, którego praszczur zmajstrował za Popiela Króla Etrusków, to bierze kasę za nic. Nie chodzi o sprawiedliwość, ale o to że skośnoocy nie zapłacą za koło i będą robić swoje lepsze. W końcu i tak u nich kupimy, bo u nas niczego nie będzie można wyprodukować, bo nawet jak dostaniesz glejt od urzędu patentowego, że niczyjego patentu nie naruszyłeś, to Cię znajdą adwokaci patentowych trolli. Organizacja gospodarki powinna zachęcać do tego, by zrobić jak najlepsze i jak najtańsze. Nie powinno się opłacać wykorzystywać monopolistycznej pozycji na rynku. Adobe to robi. Z zewnątrz wygląda to tak, że programiści zrobili swoje i poszli na zieloną łączkę, a teraz panowie menago mają pomysł jak przez długie lata żyć z ich roboty. Wystarczy dogadać się z producentem skanera, że wyprodukuje plik w formacie psd V.3.1 który moze otwierać tylko chmurowy shop.
Moze warto pomyslec o COREL-u AfterShot Pro czy PainShop X-5 ultimate to duzo tansze programy a ciekawe i na plytce;)
> Dla kogoś kto zarabia CS-em i aktualizuje w dotychczasowej formie, to jeden pies. Wychodzi bardzo
> podobnie. Jest tez sporo korzyści. CC to głównie bat na "piratów-złodziei".
@kpp67:
Tylko pod warunkiem, że aktualizowało się do tej pory co każdą wersję.
A jak ktoś aktualizował co drugą? To już jest mocno w plecy...
Bat na piratów? Szczerze wątpię, oni i tak sobie poradzą.
baron13
ale przeciez nie jest tak ze powstała firma Adobe i spowodowała dziwnymi praktykami ze jakiś jej profil kolorów stał się standardem a odwrotnie to uzytkownicy z jakiejs branzy o tym zadecydowali , przecież koło to przykład abstrakcyjnego myślenia czyli koło raz wymyślone zawsze jest takie samo
a profil kolorów może byc lepszy lub gorszy , i kazdy może opatentować swój
@SKkamil: mówisz, że firma ma zasługi. Ja mówię, że świat nie może być tak zorganizowany, że masz przywileje z powodu dawnych zasług. W muzeum Techniki w Monachium czytałem sobie historię różnych wynalazków, za Królestwa Bawarii czas ochrony patentowej przyznawano np na trzy lata i trzeba powiedzieć od razu, relatywne wydatki konstruktorów liczone np w czasie pracy nie wydają się mniejsze od współczesnych nakładów. Firma programistyczna powinna zajmować się programowaniem, a nie wynajdowaniem sposobów na wyciśnięcie klienta.
baron13
ale ten sposób jest znany od dawna ,najwięcej wyznawców wśród chrześcijan to katolicy ..dlatego ze byli " pierwsi" ? dlatego że sa bliżej prawdy ? ty mówisz że ochrona patentowa to zło bo akurat Tobie przeszkadza ale wyobraz sobie sytuację ,że jej nie ma ..co wtedy ? wszyscy byli by katolikami bo nikomu nie chciało by się nic nowego wymyśleć ..a tak to masz szansę przyczynić sie do rozwoju proponując nową wiarę ...;0
taka jest smutna prawda
Gdyby Adobe nie chroniło swoich produktów Corel nie musiał by się strać ,a tak to kazda jego nowsza wersja jest lepsza przynajmniej jesli chodzi o kwestie kolorów
@SKkamil: Firmy i korporacje działają dzięki utrzymywaniu organizacji społeczeństwa. To w kwestii sprawiedliwości. Natomiast prawdziwe zmartwienie to jest konkurencyjność. Nie chodzi o to czy zlikwidować czy nie ochronę patentową, ale o to, by cały system naganiał do roboty, a nie do spekulacji. System ochrony prawnej powinien działać tak, że firma programistyczna osiągnie największy zysk, kiedy będzie programowała, a kiedy zacznie kombinować ze sposobami sprzedaży gotowego kodu, aby wydusić najwięcej kasy z klienta na zasadzie "przywiązaliśmy ich do siebie, to muszą nam zapłacić", powinna dostać w tyłek i nie czyjąś decyzją, tylko z zasady działania systemu. W takiej firmie najważniejsi powinni być programiści, a nie menago od bezczelnych pomysłów.
Jeśli chodzi o oprogramowanie to masz taką firmę jak RedHat, która jedzie na Linuksie. Kod jest opublikowany. Firma żyje nie z praw do, ale z tego, że świadczy usługi. Instaluje serwery, opiekuje się nimi, szkoli ludzi. Nie ma problemu strasznych dziur w bezpieczeństwie jakie pozwalały sobie wsadzać w zamknięte programy wiodące firmy. Nie wiem czy wiesz, że w początkach rozwoju jedynie słusznej suity biurowej wsadzono tam szyfrowanie dokumentów. To działało tak, że po wczytaniu dokumentu do eytora tekstowego widziałeś i tekst i hasło i jeszcze całą historię dokumentu.
Firmy jadące na oprogramowaniu linuksowym mówią, jak chcesz to możesz w źródłach wyczytać jak to zostało zrobione. Masz całą pełną dokumentację. Możesz sam się zajmować, jak umiesz, możemy ci pomóc. My robimy konkretną robotę i bardzo prostą z handlowego punktu widzenia. To jest taka sama usługa, jak hydraulika, który naprawia kran.
Firma nie może Ci łatwo wywinąć jakiegoś numeru właśnie w postaci przejścia na usługę za stałą odpowiednio wyższą opłatą, bo jak pobrałeś od nich kod, to jest on Twój. Możesz w nim grzebać, możesz nawet go sprzedawać z zachowaniem licencji GPL. Jak pojawiło się niebezpieczeństwo, że się zamknie Open Office, to powstało Libre Office, bo kod jest dostępny.
SKkamil, tu nie ma żadnej filozofii. Społeczeństwo powinno być tak zorganizowane by zwyczajnie opłacało się pracować, a nie kombinować. akurat w tym wypadku, uważam, ludzie powinni nauczyć firmę rozumu, bo mają wile bardzo dobrych alternatyw. Że nie nauczą, to widać po entuzjazmie dla niektórych wynalazków w fotografii typu lustrzanka bez wizjera. Jak to mówią "biedny bo głupi".
Jeszcze dodam, bo to może niejasne, że w suicie biurowej mamy "procesor tekstu" a edytor tekstu to prosty program wyświetlający znaki drukarskie w zadanym kodowaniu. "Szyfrowanie dokumentów" w pierwszym podejściu sprowadzało się do tego, że suita po natrafieniu na informację, ze ma być hasło wyświetlała prośbę o hasło.
ok ...ale troszkę to jest tak ze Linux powstał jako alternatywa i gdyby miał lepsze oprogramowanie to było by po monopolistach , lepsze nie znaczy bardziej przyjazne a całościowe ...moze ludzie są po prostu leniwi i wolą zapłącić sporo ale miec cos całosciowo ograniającego problem ...a nie wyszukiwać i t estowac dziesiatki ..programów
czy jest w Linuxie odpowiednik pełnego pakietu jak Corel lub Adobe? pytam bo nie wiem
@SKkamil Bezpiecznie jest chyba odpowiedzieć, że nie ma. Za słabo znam siuty Corela, czy Adobe. Mogę natomiast powiedzieć, że przy wersji 4.x kumpel spec od photohopa zrobił projekt strony za jego pomocą, a ja powtórzyłem operacje za pomocą GIMP-a i nie było potrzeby "składania" jakiś narzędzi. Po prostu poszło 1:1 wszystkie operacje za pomocą odpowiedników. Jak ma się inkscape do CorelaDraw!? Z pewnością w Corelu jest więcej możliwości, ale ja robiłem np slajdy do prezentacji i szczerze mówiąc już teraz inkscape przytłacza mnie możliwościami.
Dlaczego powstał Linux? Chyba nie jako alternatywa, tylko, z powodu tego, że nikt nie chciał takiego systemu napisać Intel 386 pracował jak procesor dużych komputerów z potrójną ochroną zadań i potrzebny był system operacyjny, który wydusiłby z niego te możliwości.
@SKkami; warto się zastanowić, czy to, co się uważa za "przyjazne" czy "całościowe" faktycznie ma sens. Na przykład masz LaTeX duży pakiet oprogramowania do produkcji dokumentów. Na przykład zrobi się nim z automatu e-booka w pdf-ie. Potrzebujesz pakietu, bo idea jest taka że piszesz w linni poleceń pdflatex nazwa_dokumentu.txt (bo to zwykły plik txt) i samo leci.
Jeśli przygotowujesz w GIMP-ie wcześniej zdjęcia do tej książki, to tryb Twojej pracy nie różni się niczym od tego gdyby najpierw rzeźbił w Photoshopie a potem składał bodaj w indesign.
Moim zdaniem idea oprogramowania wolnego jest inna: to narzędzia dla ludzi którzy mają ważną robotę i gotowi są poświęcić czas na opanowanie ich. Sekretarka w biurze jest sekretarką a nie szefową statystycznie z powodu kwalifikacji. Jest to dostatecznie częsty przypadek, że nie wolno jej dawać LaTeX-a bo już sam fakt, że nie drukuje się tego co na ekranie, ale najpierw powstaje plik ps i on jest drukarkowym jest nie do przejścia dla studentów. Owszem stworzono "suitę" biurową, ale ze wszystkimi zadziorami i hakami, jakie ten kulawy pomysł niesie. Mam na przykład sport pt odzyskiwanie dokumentów z Worda 6.0 z błędami zapisu. Dokumenty LaTeX-a są czystym tekstem nie ma problemu, tu jest "wygoda" a potem rozpacz. Bo suita biurowa nie powstawała z myślą o pisaniu ważnych dokumentów elektronicznych. To jest przystawka do drukowania papierzysków do wpinania w segregatory. Tę przystawkę zaskoczyła poczta elektroniczna, bazy danych, protokoł html problemy kompatybilności dokumentów elektronicznych, kontrola dostępu i bezpieczeństwo oprogramowania. Poskręcano drutami różne programy i nazwano suitą.
@SKkamil, moim zdaniem to wszystko jest kulawe. Kociokwik formatów. Ps jet znakomity, ale niekompatybilny z cdr i nie ma nic wspólnego z wmf. Inkscape posługuje się svg który obsługują i przeglądarki internetowe i inne programy nie-wektorowe np GIMP. W Linuksie suity chyba nie ma, za to masz kompatybilność, a przynajmniej dążenie do niej. Program do rysowania wykresów Gnuplot potrafi wyprodukować svg i ps-a. W rezultacie choć masz raczej, jak to efekt pospolitego ruszenia, zbiorowisko różnych dziwnych programów np Xfig, tgif, to jeśli masz robotę, a nie ochotę pobawienia się z komputerem, to ją zrobisz. Nie wiem czy wiesz, że pakiet CinePaint służył do produkcji takich filmów jak Titanic.
Ta chmura/abonament, to współczesna forma niewolnictwa.
baron13
stare zydowskie przysłowie mówi " jeśli cię stac na Maca to stać cię również na Adobe "
co do Titanica to nigdy nie mogłem obejrzeć go do końca (zbyt długi )
nie zapominajmy ze pecety zawsze były bardziej otwarta platformą i ich użytkownicy więcej kombinowali
jesli prawdą jest ze Adobe nie wnosi duzych poprawek w nowych wersjach to wogle nie ma tematu .bo jak piszę mozna kupić starsza wersję i wszystko tam bedzie
to jest troszkę tak jakbym sie denerwował ze nie stać mnie na nowego Lexusa ;
innymi słowy te rozwiazania ktore najczesciej sa opatentowane sa takie same w starszych wersjach ,czyli na logike wogle nie ma tematu
jak otwieram swojego Elementsa to lista osob ktora się pojawia i ktore przyczyniły sie do rozwoju programu jest spora ...
czy Adobe im nie płaci ? Czy Adobe okrada te osoby z pomysłow ..? Dlaczego mamy byc dobrzy czyimś kosztem ?
Wynika z tego że głownie chodzi o cenę tych usług .
ps .Corel też tworzy chmurę ale na zasadzie ze mozesz kupic również na płytce a w chmurze masz dodatkowe opcje
życzę szczescia w Linuksie
Obejrzy więc sam koniec filmu, gdzie efektów działania programu jest najwięcej :P
Szabla
ale ja n ie jestem specjalistą od robienia filmów ...jesli jakiś film został nakręcony Canonem 5 tką powiedzmy to czy to oznacza jedyną słuszną drogę? no i drugie pytanie powiedzmy ze Linux jest tanszy to czy ewidentnie sie to odbije na budżecie filmu? jaki był budżet Titanica ?
co do filmów to nie dyskutuję bo nie wiem
link
znany twórca , który ma własne studio i ktorego stać na opłacanie informatyków ...podobno aby uzyskac jakis efekt czesto opracowany jest jakis program lub algorytm przetwarzania ..tylko czy taki Ryszard Horowitz płaci tym ludziom 280 zł miesięcznie?
@SKkamil: Z tego co widziałem, to żadna z prac Horowitza nie wymaga jakiegoś specjalnego oprogramowania. To po prostu sceny w programach 3D z bitmapami. Rzecz w talencie plastycznym a nie w technice. A legendy i autokreacja i to zupełnie inna para kaloszy.
własnie ale przyzwyczajenia robią swoje , nie oceniam tego czy jakis program Linuxa jest lepszy do robienia filmów czy nie ...prawdopodobnie jest tak ze producent zatrudnia specjalistów od efektów , i jesli akurat zatrudni kogos komu Linux bardziej przypadł do gustu to potem sie mówi ze lepszy jest
ty proponujesz tak zwane rozwiązania systemowe a nie pakiety programowe ..
ale np . taki Publisher daleko jest w tyle od programów do składu , czy przypadkiem jest ze In Design pogromcą Qwarka zwany jest?
W świetle ostatnich wydarzeń związanych z kompromitacją szpiegującego obywateli systemu "PRISM" należy złożyć firmie Adobe kolejne gratulacje już nie tylko za inspirację w wykreowaniu terminu "Adobe Cash Cow", ale również za idealne wyprzedzenie momentu uświadamiającego obywatelom bez żadnych niedomówień czemu "chmura" ma naprawdę służyć.
Good luck!!!
Może nie wszystko stracone?
link