Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Ostatnim elementem komeciarskiej „układanki” są obiektywy o średnicy 24 mm, lub – jak zmierzył Arek podczas testu – dokładnie 25.4 mm, a więc wyraźnie więcej! Tuleje obiektywów wkręcone są w korpus pryzmatów na tej samej zasadzie, jak tuleje prowadzące okularów. Pierwsze, co ewidentnie rzuca się w oczy, to wyraźnie różny kolor powłok antyodbiciowych! Różnica jest tak duża, iż można przypuszczać, że obiektywy pochodzą z dwóch zupełnie różnych lornetek. Mam na myśli: „z lornetek od zupełnie różnych producentów”…
Omawiany tu Comet wyposażony jest w obiektywy o zupełnie innych kolorach powłok antyodbicowych. Czyżby niestaranność i brak kontroli jakości? Nie – to z pewnością najnowsza technologia „Dual wavelenght coatings”…
Brzegi soczewek są oczywiście białe jak śnieg i takie niestety pozostaną. Pierścienie mocujące obiektywy w tulejach zostały tak mocno dokręcone w fabryce, że nie udało mi się ich odkręcić. Skoro jesteśmy przy obiektywach, postanowiłem ustalić, co jest przyczyną nieostrości obrazu w układzie „obiektyw + okular”. Zacząłem od wyznaczenia ogniskowej obiektywu, która wynosi około 100 mm i pięknie pasuje to reguły, że achromatyczne obiektywy w lornetkach mają światłosiłę zbliżoną do f/4. Przy powiększeniu 6.13x dokładnie wyznaczonym w teście i ogniskowej obiektywu 98 mm, ogniskowa okularu musi wynosić mniej więcej 16 mm – wszystko ułożyło się w logiczną układankę. Jakość obiektywu sprawdziłem łącząc go wysokiej jakości okularem astronomicznym Tele Vue Nagler 16 mm, zaś okular lornetki testowany był w parze z obiektywem fotograficznym Nikon Series E 100/2.8.
Test jakości obiektywów i okularów lornetki Comet wykonano łącząc obiektyw lornetki z wysokiej jakości okularem astronomicznym Tele Vue, a także łącząc okular lornetki z dobrym obiektywem fotograficznym Nikon.
Tak jak się mogłem spodziewać, obiektyw lornetki z okularem astro w większości pola widzenia (aż 82°!) dał bardzo dobry obraz, natomiast okular lornetki z obiektywem fotograficznym przysłoniętym do f/4 pokazał swoje wady pozaosiowe. Ponieważ oba obiektywy w swoich tulejach osadzone są identycznie, jednoznacznie możemy stwierdzić, że 1.4 mm różnicy w wysunięciu okularów jest wynikiem niedokładnego montażu pryzmatów, co objawia się w różnej długości torów optycznych.
Cóż można napisać w podsumowaniu tej lekcji anatomii? Lornetkę Comet 6×24 należy raczej traktować trochę jak meble z Ikei: jako zestaw „do it yourself”, wstępnie zmontowany w fabryce. Tak naprawdę każdy z podzespołów lornetki jest co najmniej przyzwoity lub dobry, a liczne zaniedbania w projektowaniu i montażu lornetki skutecznie niweczą efekt końcowy, który z powodzeniem mógłby być dużo lepszy. Każdy, kto ma niezbędne narzędzia, trochę wprawy i nie boi się majsterkować, powinien poradzić sobie z usunięciem przynajmniej wybranych niedociągnięć. Wracając do kulinarnego porównania z początku tekstu – zapowiadał się niezły kąsek, ale mam wrażenie, że wnętrze restauracji było duszne, kotlet przypalony, w dodatku na nie świeżym oleju, ziemniaki przesolone i niedogotowane, zaś deser za słodki. A mogło być tak pięknie…
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.