Dalmierz laserowy Nikon ACULON AL11
Kolejną dzisiejszą premierą działu Sport Optics firmy Nikon jest dalmierz laserowy Nikon ACULON AL11. To niewielkie urządzenie z pewnością zainteresuje myśliwych, golfistów, a także zwykłych turystów i miłośników pieszych wycieczek.
Informacja prasowa
Dalmierz laserowy ACULON AL11 został opracowany z myślą o początkujących myśliwych. Urządzenie pracuje w trybie priorytetu pomiaru drugiego planu, umożliwiając precyzyjny pomiar odległości do 500 m od celu (z dokładnością +/– 1 m) nawet w gęstym lesie. Wysokiej jakości monokular o powiększeniu 6x zapewnia jasny i ostry obraz.Ważący zaledwie 125 gramów Nikon Aculon AL11 należy do najlżejszych modeli na rynku. Dzięki kompaktowym rozmiarom oraz niewielkiej wadze z łatwością zmieści się do kieszeni kurtki, spodni czy plecaka, dzięki czemu myśliwy może mieć go zawsze przy sobie.
Cena oraz data wprowadzenia dalmierza Nikon Aculon AL11 do sprzedaży nie zostały jeszcze ustalone.
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Po co taki dalmierz zwykłemu turyście, czy miłośnikowi pieszych wycieczek? Co za bzdura.
To że Ciebie nie interesuje, to nie znaczy, że nie zainteresuje innych. To mały i poręczny monokular, który przydaje się zarówno do obserwacji, jak i do mierzenia odległości.
@Lipen
Vn - prędkość niedźwiedzia
S1 - odległość do niedźwiedzia
S2 - odległość po jednej sekundzie
Vn = (S1 - S2) / 1s
T = S2 / Vn
T powinno być większe niż czas wejścia na drzewo.
Wszystko przy założeniu, że niedźwiedź porusza się ruchem jednostajnym.
ale to tylko 500m, szkoda.
@Arek
Do obserwacji mam lornetkę, która jest na pewno dużo tańsza i lepiej się przez nią obserwuje niż przez monokular. Jaki turysta mierzy odległości w terenie z bardzo dużą dokładnością i wydaje na ten pomiar setki jak nie tysiące złotych? Znajdź mi takiego. Bzdura do kwadratu. Jaki normalny człowiek będzie mierzył odległość do niedźwiedzia i jego prędkość. Może dla myśliwych ma to zastosowanie.
Zwykłego turystę w górach nie interesują pomiary odległości mniejszych niż 500 metrów. Dwadziescia kilometrów to by było coś, bo zdarza się źle ocenić odległość i przeliczyć się z siłami.
Lipen: Ty naprawdę nie zauważyłeś, że koledzy sobie żarty robią z tym niedżwiedziem? nie masz kompletnie poczucia humoru? ;))
Obecnie jest bardzo wiele rzeczy dedykowanych dla bardzo specyficznej grupy odbiorców. Nam może się to wydawać bezużyteczne, ale ktoś na pewno znajdzie zastosowanie, a dla niektórych pewnie jest ono oczywiste, a może i nawet coś takiego jest niezbędne... Przeciętny Kowalski też zapyta: "po co komu szybka w połowie przyciemniona, którą się zakłada na obiektyw?".
O to właśnie chodzi. Ludzie przeciągają swoje ograniczenia na innych krzycząc przy tym głośno: "bzdura".
Zwróćcie uwagę, jak niewielka wagę ma to urządzenie. W porównaniu do lornetek to jest nic.
No i najważniejsze: urządzenie dedykowane jest dla myśliwych. Pytanie do komentującego ogółu: kto z Was jest myśliwym?
Mysliwy sie z was smieje i jak juz sie raczej zastanawia, czy zwierzyna moze dostrzec blysk podczerwieni od tego laserka...
Fajny sprzęt na sobotniego grilla w ogródku.
"koń który mówi | 2013-07-10 08:17:27
Zwykłego turystę w górach nie interesują pomiary odległości mniejszych niż 500 metrów. Dwadziescia kilometrów to by było coś, bo zdarza się źle ocenić odległość i przeliczyć się z siłami."
@koń który mówi, ale to nie policzy odległości biorąc pod uwagę przewyższenia (tak mi się wydaje)
do tego w dalszym ciągu lepszy jakiś GPS, które mi już nie raz namieszały, dlatego opieram sie przede wszystkim na kompasie ... :)
@manolo
Pewnie, że przewyższenia mają większe znaczenie. Czasem jednak przejrzystość powietrza może prowadzić do błędnego oszacowania "na oko" odległości. Tyle, że to ma znaczenie przy dużych odległościach. Mnie GPS nie zawiódł, ale to tylko narzędzie i ważne, jak się nim posługuje. Mam na myśli outdorowy GPS, a nie nawigację samochodową. GPS się kalibruje przed użyciem (wysokość, kompas). No i jakość mapy wgranej do urządzenia ma też znaczenie. Mapy wektorowe sa brzydsze, ale dokładniejsze od rastrowych.
@Lipen
To, że tobie nie jest do niczego potrzebny, to nie znaczy, że nikt nie skorzysta. Ludzie używają tego chociażby do pomiaru wysokości drzew, na polach golfowych, czy też jako wspomagające urządzenie dla wszelkiej maści uczestników projektów typu UMP czy OSM itd.
@koń który mówi
Żaden producent nie da Ci gwarancji pomiaru na 20 km z prostego faktu, przez ok. połowę roku (przynajmniej w Polsce północnej) widzialność jest mniejsza niż owe 20 km, więc urządzenie nie będzie w stanie wykonać pomiaru na takim dystansie. Poza tym mówimy o małym budżetowym urządzeniu (cena pewnie w okolicy 1200 zł). Nawet 10-krotnie droższe urządzenia oferują zakres pomiaru do ok. 1200 m. Żeby przy sprzyjających warunkach atmosferycznych wykonać pomiar na 20 km to potrzebujesz naziemnej stacji LIDAR a nie urządzenia niewiele większego od paczki fajek.
@Arek
Coś wiadomo, czy w urządzeniu jest chociaż jakiś inklinometr? Bo żyrokompasów pewnie nie ma.
@koń który mówi
"Mapy wektorowe sa brzydsze, ale dokładniejsze od rastrowych"
To, czy mapa jest dokładna zależy od przyjętych założen i ich wykonania a nie od formatu zapisu danych.
@mate
Nie tylko. W mapach rastrowych dokonuje się generalizacji polegającej m.in. na przesuwaniu sygnaturek tak, żeby się znalazły po prawidłowej stronie n.p. rzeki. Przy małej skali mapy mogą to być spore przesuniecia. Tak jest przy wgrywaniu do urządzenia skanów map papierowych.
@mate
Skoro 1200 m to maxium, to w takim razie rozumiem, dlaczego nigdy nie spotkałem w górach użytkownika dalmierza.
@koń który mówi
Na każdej mapie dokonuje się pewnej generalizacji treści, której stopień zależy od wytycznych technicznych a co za tym idzie od przeznaczenia mapy czy docelowej skali publikacji. Raster jest tu tylko jednym z formatów zapisu. Obecnie wszystko wykonuje się w wektorze i tak naprawdę nie ma większego znaczenia format, bo jak zakupisz sobie w ośrodku i wgrasz do gps bazę BDOT10k, to jej dokładność będzie taka sama jak zrastrowanej na potrzeby Geoportalu tej samej bazy w postaci mapu topo 1:10000 w PUWG 1992. Jedyna różnica jest taka, że przy powiększeniach (które i tak są nieprzydatne z punktu widzenia nawigacji w terenie czy dokładności urządzenia) w przypadku modelu wektorowego nie będzie pikselozy, ale to jeszcze nie świadczy o dokładności mapy. Jeżeli zrastrujesz sobie bazę wektorową na rozmiar terenowy piksela powiedzmy 10 cm, to chociażby granica błędu pomiaru urządzenia będzie w kwadracie 40x40 pikseli, przecież z takich powiększeń się nie korzysta. Co wg. Ciebie będzie dokładniejsze jeśli chodzi o np. rzeźbę terenu, wektorowy VMap Level 2 z cięciem poziomicowym 5 m czy zrastrowany BDOT10k z cięciem poziomicowym 1,25 m? A map wielkoskalowych to się w nawigacji pieszej raczej nie używa, bo i po co? :)
errata
miało być map małoskalowych
@mate
Jasne,że każda mapa jest w jakimś stopniu zgeneralizowana. Weź pod uwage to, co jest w miarę powszechnym użyciu, a nie potencjalne mozliwości danej technologii. Ile pamieci zajmuje mapa rastrowa dająca dokładność analogiczną do mapy wektorowej, jakiego procesora wymaga jej obsłużenie, jakie zużycie baterii (akumulatorów)?
No właśnie biorę pod uwagę to co jest w powszechnym użyciu, czyli obecnie chyba najlepsze mapy do pieszej nawigacji terenowej, a mianowicie mapy topo 1:10000 w ukł. 1992 dostępne powszechnie przez WMS-y geoportalu, bądź do kupienia w formie wektorowej w WODGik-ach. Wbrew pozorom format wektorowy wcale nie jest pod względem wymaganych zasobów jakoś korzystniejszy ani bardziej oszczędny ze względu na miejsce. Znaczy może inaczej, potrafi być mniejszy, ale wynika to ze struktury danych i pokrycia treścią, a nie specyfikacji samego formatu. Po prostu na mapie wektorowej tam gdzie nie ma danych, to nie ma ich również w modelu, natomiast na rastrze to wciąż będą zapisane dane. Taka np. mapa ewidencyjna będzie przeważnie mniejsza i niż jej wersja rastrowa, ale już w przypadku takiej mapy topo 10k niekoniecznie ma to miejsce. Pracuję na codzień z mapami wektorowymi i rastrowymi i uwierz, że ta przykładowa 10-ka w wersji wektorowej, gdzie może być i kilkaset warstw z tysiącami obiektów na każdej, pochłania więcej zasobów niż jej zrastrowana wersja, która szybciej się renderuje, obraca, skaluje itd. Przy dokładnie takim samym pokryciu danymi (nie pustą przestrzenią) format wektorowy zajmuje więcej miejsca. Jak nie wierzysz, to wygeneruj sobie raster powiedzmy 1000x1000 komórek zapisz go w postaci nieskompresowanego tiffa, a następnie (np. w jakimś QGIS) wygeneruj sobie siatkę poligonów w formacie shapefile (obecnie właściwie standard wektorowy dla środowiska GIS) i zobaczysz, że ta siatka zajmie więcej miejsca na dysku. Bez problemu mogę Ci wygenerować plik wektorowy (2D), który zarżnie praktycznie każdy stacjonarny komputer. Serio, w części przypadków raster jest "lepszy" ze względu właśnie na szybkość i wydajność.
Ja jednak bedę obstawał przy wektorowych. Moge sobie włączyć/wyłączyć widoczność danych elementów treści, a w rastrze mam to "w pakiecie". Tych warstw to bywa raczej kilkanaście niż kilkaset. A tak w ogóle to jest dyskusja o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Natomiast producent dalmierza sugeruje jego użycie do pomiaru odległości w fotografii i to już zaczyna być kuriozum.
Dlaczego kuriozum? Słyszałeś o czymś takim jak terrofotogrametria? Tu akurat odległość do fotografowanego obiektu ma duże znaczenie (a nawet kluczowe) :)
Poza tym nie neguję formatu wektorowego jako takiego, bo sam w nim pracuję na codzień, tylko nie zgadzałem się z przyjęciem a priori tezy o większej dokładności map wektorowych :) Poza tym mam wrażenie, że podświadomie mieszasz dokładność wyświetlania z treścią mapy, a to są dwie różne rzeczy, gdyż o dokładności mapy decyduje jej zawartość. No ale nie ma o co kruszyć kopii.
Ale producent wyraźnie pije do fotografii nazwijmy to niegeodezyjnej. Już widzę, jak sobie ustawiam na pierścieniu manualnego ostrzenia odległość 327 metrów.
Dokładność rozumiemy jednakowo. Tak, jak mnie tego uczono na metrologii. Nie mylę tego z ilością treści. Pewnie, że da się znaleźć dokładniejszą mapę rastrową, niż wektorową danego terenu w danej skali. Moje doświadczenia w tej materii wskazują na inną prawidłowość.
Wiesz, producenci piją do różnych rzeczy ;) co nie znaczy, że nie można sobie znaleźć dla tego zastosowanie. Poza tym fotogrametria naziemna to raczej nie dla geodetów, a dla architektów, architektów krajobrazu czy też miłośników modelowania 3d na podstawie zdjęć naziemnych..
No właśnie jeśli chodzi o "powszechny" użytek, to doświadczenia są takie, że póki co nie ma nic dokładniejszego niż wspomniane zrastrowane topo_10k z geoportalu. Oczywiście można się udać do ośrodka i zakupić wektor, ale później trzeba to jeszcze przekonwertować do formatu strawnego np. dla Garmina i nie robi się tego jednym kliknięciem. A jakieś OSM czy UMP w wektorze, to jednak lata świetlne za mapami topo GUGiK-u jeśli chodzi o sytuację topograficzną, natomiast mają przewagę jeśli chodzi o tereny szybkorozwijające się, jak przedmieścia czy tereny budowy nowych dróg.
Małe odległości z dużą dokładnością to chyba najszybciej taśmą ;)
Weź też pod uwage stopień pokrycia terenu (Polski, Europy,...) danym standardem, żebyś jadąc gdzieś daleko, w nieznany teren wiedział mniej więcej, czego się po mapie spodziewać. W skrajnym przypadku miałem do dyspozycji tylko waypointy ściągnięte z netu plus jakieś ślady z tego samego źródła.
Na dystansie tak do 50 m, to pewnie taśma lepsza, na większych odległościach już niekoniecznie, znaczy też można mierzyć, ale zbyt czasochłonne.
No pewnie, że mapę dobiera się wedle zastosowań i jeśli potrzebna jest np. sieć drogowa na dużej powierzchni to nawet nie ma co się bawić w jakieś topo, tylko ściągnąć sobie np. OSM w wektorze na całą Europę.
@mate
Przeciętny turysta mierzy wysokość drzew na polu golfowym? Co ty pitolisz człowieku?
@Arek
No widzisz ja mam ograniczenia, ale też argumenty, ty nie masz ograniczeń, za to masz brak argumentów i to jest twoje największe ograniczenie uniemożliwiające dyskusję.
"Początkujący myśliwy" - dobre. :D
Lipen, to że poziom szkoły podstawowej Cię przerasta i nie wiesz co to są znaki interpunkcyjne to już nie mój problem. Jeżeli dalej twierdzisz, że napisałem iż ktoś mierzy wysokość drzew na polu golfowym, to poproś kogoś, kto ma IQ przynajmniej dwucyfrowe, aby Ci wytłumaczył o co w tamtym zdaniu chodzi.
Ok, poczytałem o mapach, o ściganiu misia na drzewie, ale nadal nie wiem na grzyba "miłośnikom pieszych wycieczek" może się przydać to urządzenie. Nie licząc tych wdzierających się na pola golfowe i mierzących tam wysokość drzew i głębokość dołków.
Nie wiem o co bijecie pianę, ot zwykły, podstawowy model dalmierza. Zdecydowanie wolę model Forestry 550 którego używam chociażby do pomiaru wysokości drzew [ma klinometr]. Ci którzy wybrzydzają że tylko 550 [yardów] a nie 20km - pierwsze jak chcieliby przenosić elektrownię konieczną do zasilania lasera o takiej mocy [zakładając że ktokolwiek pozwoliłby na posiadanie i użycie takiego ;) ], dwa że przy drganiach ręki już pomiar na 500m dla hipotetycznego dzika jest taki raczej... losowy :D
@ mate - trochę pojechałeś, to nie jest dyskusja o GISie i kartografii. Poza tym wiara w dokładność wektora jest na wyrost - nie może być lepsza niż jakość ortofoto z którego został opracowany, czyli jednak... rastra ;) Nb. opracowywałem zarówno VML2/VML2+ i TBD/BDOT10k i dopiero te nowsze wersje produktów są wiarygodne, wcześniejsze to rozpacz :(
@greentrek
Rzeczywiście; z tymi 20 kilometrami to pojechałem. Wystarczyłoby 5 kilometrów i przewoźny generator prądu, A co do ortofotomapy to do niedawna nie tyle z rastra, co z ziarna była zudowana.
@ Koń...
Ortofoto jest budowane ze zdjęć o pixelu terenowym 10cm [najczęściej], widać druty linii energetycznych; ale to nie ma nic wspólnego z postacią jaka wędruje na Geoportal, ograniczeniami serwerów i netu ;)
A żeby skwitować dyskusję, na początku wyraźnie stoi "Informacja prasowa" - i tylko tak ją trzeba rozumieć, ponieważ nieco dalej stoi "Precyzyjny pomiar odległości [...] nawet w gęstym lesie" sugerujące że autor chyba nie widział żadnego lasu :/
@greentrek
Trochę inaczej rozumiemy "niedawno". Chodziło mi o czasy, gdy latały samoloty z aparatami fotogrametrycznymi, w których były halogenki srebra na celuloidzie ;)