Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Partnerzy








Oferta Cyfrowe.pl

Cena: 2249 zł

Sprawdź

Cena: 5789 zł 4499 zł

Sprawdź

Aparat cyfrowy Nikon Z6 III body

Cena: 11369 zł 9999 zł

Sprawdź

Inne testy

Canon EOS R5 C - test trybu filmowego

13 czerwca 2022
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 24

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.

W przypadku testowanego urządzenia, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na trzy części – jedną poświęconą filmowaniu w 8K i RAW, drugą nagraniom w 4K, a trzecią trybowi Full HD. Zaprezentujemy je w tej właśnie kolejności.


----- R E K L A M A -----

Jakość obrazu 8K jest świetna i trudno negować zysk z tak dużego wzrostu rozdzielczości. Nie ma też różnic pomiędzy poszczególnymi klatkażami, bo trudno żeby były – gdy odczytuje się całą matrycę, można to zrobić tylko w jeden sposób.

Bardzo dobrze prezentuje się tryb 6K korzystający z wycinka o rozmiarze matrycy Super 35, choć tam widać już nieco więcej kolorowych przebarwień. Jest to jednak dość typowe dla filmów w surowych formatach.

Spójrzmy teraz na materiał 4K:

Powyższy film potwierdza to, o czym pisaliśmy już w podrozdziale o baterii – domyślnym trybem filmowania w 4K w EOS-ie R5 C jest tryb, który w EOS-ie R5 opisany był jako „HQ”, czyli ten korzystający z nadpróbkowania całej matrycy. Dlaczego inżynierowie działu kamer Canona zdecydowali się na taki ruch? By go zrozumieć, wystarczy rzucić okiem na poniższe porównanie:

 Canon EOS R5 C - test trybu filmowego - Jakość obrazu

Jak widać, 4K uzyskiwane w inny sposób niż nadpróbkowanie wygląda po prostu słabo.

Co ciekawe, taki sam nadpróbkowany obraz otrzymujemy również po przejściu do 50 kl/s. Oznacza to, że EOS R5 C de facto odczytuje materiał 8K w 50 kl/s i dopiero potem skaluje go do 4K. Tym bardziej dziwi, że filmowanie w 8K w 50 kl/s jest dostępne jedynie w formacie RAW. Inna sprawa, że mało który komputer poradziłby sobie z materiałem 8K w 50 kl/s w H.265 z próbkowaniem 4:2:2 / 10-bit.

Nadpróbkowanie zostaje wyłączone dopiero, gdy przejdziemy do 100/120 kl/s, wówczas jakość obrazu niestety zauważalnie się obniża – pojawia się sporo nieprzyjemnego schodkowania na ukośnych krawędziach.

Druga różnica między EOS-em R5 C a EOS-em R5 wychodzi, gdy postanowimy włączyć cropa. W modelu R5 C rozmiar wycinka odpowiada matrycy Super35 i wiąże się z przycięciem o około 1.38x. Z kolei w R5 crop wynosi około 1.61x. Jego zwiększenie powoduje niestety odczuwalny spadek jakości – o ile obraz z EOS-a R5 C wygląda w zasadzie identycznie jak ten nadpróbkowany z 8K, o tyle w obrazie ze „zwykłej” R5-ki jest już zauważalnie więcej zakłóceń.

 Canon EOS R5 C - test trybu filmowego - Jakość obrazu

Paradoksalnie, w obu przypadkach sięgnięcie po takiego cropa, po jakiego sięgnięto, ma sens. Z jednej strony – jest mnóstwo obiektywów filmowych na matryce Super 35. Z drugiej – w bardziej fotograficznej R5-ce crop odpowiada obszarowi obrazowania niepełnoklatkowych obiektywów RF-S. W każdym urządzeniu dopasowano go zatem do przewidywanych zastosowań.

Przejdźmy teraz do ujęć w Full HD.

W tym przypadku podsumowanie będzie krótkie – poza jednym wyjątkiem, we wszystkich trzech trybach (pełnoklatkowy, Super 35, Super 16) oraz we wszystkich klatkażach obraz wygląda bardzo dobrze, jest szczegółowy i zawiera niewiele artefaktów. Wspomnianym wyjątkiem jest 100/120 kl w trybie Super 35, gdzie szczegółowość obrazu spada, choć pozostaje na granicy akceptowalności. Niewielki spadek szczegółowości widać również w trybie Super 16, ale w jego przypadku obraz nadal pozostaje na wysokim poziomie i gwarantuje pełną użyteczność materiału.

Wyostrzanie

Canon EOS R5 C oferuje w trybie filmowym wyostrzanie w imponującej skali od −10 do +50 z krokiem co 1. Przy tym, podobnie jak w nowszych aparatach Nikona, ujemna wartość oznacza, że obraz jest rozmywany. Stąd też większość testu nagraliśmy przy zerowej wartości tego parametru.

Co ważne, oprócz samego wyostrzania możliwe jest ustawienie innych parametrów, z których jeden zasługuje na szczególną uwagę – jest nim limit. By móc obserwować działanie wyostrzania z maksymalną siłą, także limit należy ustawić na +50.

Tak przedstawiają się ujęcia nagrane przy takich ustawieniach:

Wnioski są w tym przypadku bardzo proste. Po pierwsze – na poziomie −10 obraz faktycznie jest rozmywany, więc sięganie po tę nastawę nie ma większego sensu. Po drugie – w zakresie między 0 a 17 obraz jest wyostrzany, ale nie pojawiają się w związku z tym faktem żadne niepożądane schodkowania. Możemy zatem bez obaw sięgać po nastawy z tego zakresu, choć naszym zdaniem nie ma to sensu – obraz jest bowiem wystarczająco wyrazisty i szczegółowy już przy zerowej nastawie, a po jej przekroczeniu dość szybko robi się nieprzyjemnie przeostrzony.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, postanowiliśmy rozdzielić materiał na 8K i RAW, 4K oraz Full HD. Omówimy go w tej właśnie kolejności.

Przy filmowaniu w RAW-ach szum jest oczywiście bardziej widoczny niż przy korzystaniu z innych trybów nagrywania. Jest to dość typowe i nie powinno budzić niepokoju, tak po prostu wyglądają surowe pliki. Co prawda szum zachowuje rozsądnie wyglądającą, drobnoziarnistą strukturę, jednak przy rozdzielczości 8K od ISO 12800, a przy 6K od ISO 6400 zaczyna go być zbyt wiele. Po surowe pliki zazwyczaj sięga się w celu osiągnięcia maksymalnej jakości, a tej nie da się uzyskać bez odpowiedniej ilości światła, niezależnie od używanego modelu aparatu czy kamery.

Po przejściu na zapis bardziej „standardowych plików” 8K szumu robi się nieco mniej, ale nadal od ISO 12800 nabiera on mniej przyjemnego charakteru. Lepiej zatem ograniczyć się do niższych wartości.

Spójrzmy teraz na materiał 4K:

Dzięki zastosowaniu nadpróbkowania, w trybie pełnoklatkowym w 25 i 50 kl/s nawet ISO 12800 pozostaje użyteczne. Dopiero powyżej tej wartości obraz zaczyna wyglądać kiepsko. Z kolei w 100 kl/s, gdy zmienia się tryb odczytu matrycy, jak również w trybie Super 35, najwyższą użyteczną czułością wydaje się być ISO 6400.

Na koniec pozostały nam do omówienia ujęcia w Full HD:

Sytuacja wygląda tu bardzo podobnie, jak w przypadku materiału 4K. W trybie pełnoklatkowym w 25 i 50 kl/s możemy sięgać bez problemu aż po ISO 12800 włącznie. Przeskok jakości obrazu następuje dopiero powyżej tej nastawy. Z kolei w trybie pełnoklatkowym w 100/120 kl/s oraz w trybie Super35 najlepiej nie przekraczać ISO 6400. Gdy zaś przejdziemy do wycinka o wielkości Super 16, granica przebiega gdzieś w okolicy ISO 3200, choć dla niektórych poziom szumu na tej czułości może być już ciut zbyt duży. Wyższych czułości zdecydowanie nie polecamy.

Odszumianie

Podobnie jak Canon EOS C70, model R5 C oferuje dwa rodzaje redukcji szumu – przestrzenną (tj. w obrębie pojedynczej klatki, podobnie jak aparaty przy zdjęciach) oraz czasową (tj. usuwanie szumu w oparciu o porównywanie sąsiednich klatek). Pierwsza z nich jest regulowana w skali od 0 do 12, a druga od 0 do 3.

Standardowo w testach wszystkie ujęcia nagrywamy z wyłączoną redukcją szumu. Spójrzmy teraz, jak wygląda materiał, gdy zaczniemy zwiększać wartość parametrów za nią odpowiadających:

W przypadku odszumiania wewnątrzklatkowego za użyteczne możemy uznać wartości z przedziału 0–8. Przy wyższych nastawach algorytm robi się zdecydowanie zbyt agresywny i pozbawia obraz szczegółów. Z kolei odszumianie międzyklatkowe można mieć cały czas włączone na maksymalnym poziomie, ponieważ jego działanie jest dość delikatne i nie ma wielkiego wpływu na obraz.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie w postprodukcji, które, w przeciwieństwie do tego realizowanego przez aparat czy kamerę, nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w kamerze zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling Shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki jakie uzyskał Canon EOS R5 C przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
8K RAW (8192×4320), 25 kl/s 13.9 ms
8K RAW (8192×4320), 50 kl/s 13.9 ms
6K RAW (5952×3140), tryb Super 35, 25 kl/s 10.1 ms
6K RAW (5952×3140), tryb Super 35, 25 kl/s 10.1 ms
8K UHD (7680×4320), 25 kl/s 13.9 ms
4K UHD (3840×2160), tryb pełnoklatkowy, 25 kl/s 14.0 ms
4K UHD (3840×2160), tryb pełnoklatkowy, 50 kl/s 13.4 ms
4K UHD (3840×2160), tryb pełnoklatkowy, 120 kl/s 7.0 ms
4K UHD (3840×2160), tryb Super 35, 25 kl/s 10.1 ms
4K UHD (3840×2160), tryb Super 35, 50 kl/s 10.2 ms
Full HD (1920×1080), tryb pełnoklatkowy, 25 kl/s 14.0 ms
Full HD (1920×1080), tryb pełnoklatkowy, 50 kl/s 14.0 ms
Full HD (1920×1080), tryb pełnoklatkowy, 120 kl/s 7.0 ms
Full HD (1920×1080), tryb Super 35, 25 kl/s 10.1 ms
Full HD (1920×1080), tryb Super 35, 50 kl/s 9.9 ms
Full HD (1920×1080), tryb Super 35, 120 kl/s 5.1 ms
Full HD (1920×1080), tryb Super 16, 25 kl/s 4.9 ms
Full HD (1920×1080), tryb Super 16, 50 kl/s 4.9 ms
Full HD (1920×1080), tryb Super 16, 120 kl/s 4.9 ms

Mimo aż 45-megapikselowej matrycy i oferowania zapisu filmów w 8K, Canon EOS R5 C w żadnym trybie nie uzyskał wyniku, który formalnie nie mieściłby się w kategorii „rewelacyjny” lub „bardzo dobry”. To w zasadzie wystarczy za cały komentarz.

Przy okazji, uzyskane powyżej wyniki potwierdzają, że 4K w trybie pełnoklatkowym faktycznie jest nadpróbkowane w 25 i 50 kl/s. Widać też sporo zgodności czasów odczytu w różnych trybach, które potwierdzają, że obraz tam uzyskiwany jest identyczny niezależnie od klatkażu.