|
|
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/1.8, exp. 1/50 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.57 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/2.5, exp. 1/30 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.19 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 34 mm, f/4.5, exp. 1/100 sek., ISO 1250
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.41 MB
|
|
|
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 13 mm, f/2.8, exp. 1/40 sek., ISO 200
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.65 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/3.2, exp. 1/100 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 4.07 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/1.8, exp. 1/30 sek., ISO 200
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.27 MB
|
|
|
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/2.2, exp. 1/30 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 4.01 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 12 mm, f/2.5, exp. 1/40 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.66 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 12 mm, f/2.2, exp. 1/40 sek., ISO 400
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.28 MB
|
|
|
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 17 mm, f/3.2, exp. 1/60 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.14 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 17 mm, f/3.2, exp. 1/50 sek., ISO 320
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.72 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 15 mm, f/3.2, exp. 1/50 sek., ISO 400
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.34 MB
|
|
|
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/2.0, exp. 1/30 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 3.86 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 10 mm, f/2.0, exp. 1/30 sek., ISO 160
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 4.08 MB
|
Aparat: Sony DSC-QX100
Parametry: 37 mm, f/4.9, exp. 1/100 sek., ISO 800
Plik: JPEG, 4864 x 3648 pix, 2.91 MB
|
czy to ja mam coś z oczami czy mamy w zasadzie wszystkie zdjęcia nieostre/poruszone??
Dokładnie. Jakoś nie widzę jakiegoś skoku jakości pomiędzy zwykłym aparatem w telefonie a tym hmmm czymś. Biorąc pod uwagę cenę, umiarkowaną ergonomię no i oczywiście jakość zdjęć to to "lekka" kpina. Za te same pieniądze kupimy podobnej wielkości kompakt ( chyba nawet z wifi ) o zdecydowanie lepszej jakości zdjęć i wygodzie użytkowania co czyni ten wymysł kompletnie pomylonym.
ta tez patrzę na czasy i przy 1/100 chyba już spokojnie możemy mówić o "jakości" :(
he he.. skąd ja znam tę przypadłość do wydłużania czasów zamiast podbijania ISO ;)
Jak dla mnie zaskakująco dobry obraz na wszystkich zaprezentowanych czułościach. Te bezkorpusowce mogą być muszą być dobre dla detektywów lub podglądaczy. Myślę, że powinni je wypuścić również w białym kolorze, aby się komponowały z iPhonem ;-).
Są białe już. Nie ma za to fioletowych ;)
EXIFy pokazują wersję softu: DSC-QX100 v0.01 Śjakiś to mały numerek jak na finalną wersję ;)
Po prostu, sprzęt pełniący funkcję przyrządu do fotografii ...
r_a_v_e_n- masz tylko dwa razy 1/100 w tym fotkę obiektywu nieruchomego. Natomiast tam gdzie łażą ludzie i machają rękami jest 1/30 do 1/60. Pewnie była wstukana automatyka P i dobierała co chciała.
No cóż, sam aparat to nie wszystko ;)
Tak - potrzebny jest jeszcze korpus :)
Myślałem o operatorze aparatu. :)
W filozofii producenta to ginący gatunek ustępujący aspirującej do dominacji grupie s(pusto)-wciskaczy.
Zapewne dlatego tak dużo automatyki się wciska, nie tylko AF czy AutoISO / AWB, ale też auto hdr, sweep panorama, automatyczne kadrowanie portretowe, czy nawet party-shoty (kolejny chybiony pomysł?)
Ale nie ma się co martwić, już dawno temu powstała teoria, którą można użyć i w tym wypadku: prey-predator model. :)
Być może lansowanie poglądu, że najważniejszy jest aparat, a nie głowa fotografującego jest niezbędne dla portali fotograficznych, ale nie potrafię się z tym zgodzić. :)
Gdybyś słowo "portali" zamienił na "producentów" to Twoja wypowiedź przestałaby być prześmiewcza i zamieniała się w celną diagnozą aktualnej sytuacji.
Te zdjęcia nie są lepsze od tych w przeciętnym smartfonie.
Podobnej jakość zdjęcia robi Sony Xperia Z i nie trzeba do niej dokupować klamota za 1500 zł.
Klasyczny przykład, że nie sprzęt zdjęcia robi.
Ciekawe, czy mnie również się uda zrobić tak nieostre zdjęcia ;)
Borat- w środku siedzą wszystkie bebechy od RX100+ optyka a ty porównujesz do smartfonów. Przeciez piszemy, że fotki są fatalnie wykonane. Masz przecież parametry przy każdej fotce! Może coś przeoczyłeś?
Na zdjęciu produktu (środkowe w drugim rzędzie od góry) w głębi ostrości widać każdy najmniejszy pyłek - czyli jakość jest OK, operatorzy się trochę nie popisali. Jedyne, co można zarzucić, to dość spora CA w bokeh, ale to do ogarnięcia w postprocesie.
Mimo wszystko chyba jednak wolę RX100II, zwłaszcza jak trochę stanieje ;-)
Mi także ten pomysł nie wydaje się być rozsądny. Jak mam nosić obok smartfona jakiś kubełek z bebechami od RX100 to wolę nosić RX100, na pewno będzie szybciej działał i łatwiej będzie nim sterować.
Dokładnie. Śmieszą mnie ludzie, którzy mówią o dyskretnym fotografowaniu. QX100 wygląda jak granat. RX100, którego jest odpowiednikiem jest płaski. W najszerszym miejscu (schowany obiektyw) ma 35,9 mm. QX100 ma średnicę 55,5 mm i jeszcze większą długość.
Lepiej po prostu kupić RX100 i nosić aparat zawsze gotowy do pracy, a nie bawić się w Słodowego kiedy będziemy chcieli zrobić fotkę.
Dokładnie. Śmieszą mnie ludzie, którzy mówią o dyskretnym fotografowaniu. QX100 wygląda jak granat. RX100, którego jest odpowiednikiem jest płaski. W najszerszym miejscu (schowany obiektyw) ma 35,9 mm. QX100 ma średnicę 55,5 mm i jeszcze większą długość.
Lepiej po prostu kupić RX100 i nosić aparat zawsze gotowy do pracy, a nie bawić się w Słodowego kiedy będziemy chcieli zrobić fotkę.
Jak ktoś wyciągnie coś takiego np. w metrze może być posądzony o terroryzm. Tak więc efekt będzie odwrotny od zamierzonej dyskrecji w fotografii street.
Myślę, że idea jest całkiem fajna, przeczytałem komentarze i dziwi mnie taka krytyka tego rozwiązania, dla mnie wydaje się to świetnym rozwiązaniem kiedy jednostka rejestrująca i przetwarzająca obraz są rozdzielone, wyobraźcie sobie obiektyw współpracujący z każdym systemem mocowania, a właściwie to bez mocowania, to czy obiektyw jest taki czy inny to kwestia czasu, a odrębna platforma do przetwarzania obrazu to dobre pole do szerokiego uniwersalnego i twórczego zastosowania. Jeśli ktoś upiera się że aparat musi być jak "aparat" to niech zostanie przy kliszy, papierze itd, dla mnie to rozwiązanie przede wszystkim technicznie kreatywne.
uuk,
Jednostka rejestrująca i przetwarzająca obraz (matryca + procek) nie jest rozdzielona, tylko jest częścią składową tego ustrojstwa. Tu nie chodzi o to, że aparat musi wyglądać jak aparat. Tylko to rozwiązanie jest w praktyce uciążliwe w stosowaniu.. A kompaktem też możesz sterować zdalnie za pomocą smartfona.
Aparat wcale nie musi wyglądać jak aparat, tylko my, pierniki, jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Ja, jak już pisałem, raczej wolę RX100, ale dla młodych to może być świetna zabawka, przy okazji robiąca dobre jakościowo zdjęcia.
Czy się przyjmie? Nie mam pojęcia, może za rok już mało kto będzie o tym pamiętał, a może rozpocznie nowy trend. Na pewno ktoś w Sony pomyślał, co się może spodobać młodzieży i msz. pomyślał całkiem akuratnie. Jak jeszcze usuną niedoróbki wieku niemowlęcego, to w ogóle może być hit sprzedażowy.
Idziesz, wyciągasz RX100 i robisz fotkę. Chowasz w kieszeń i idziesz dalej.
Idzesz, wyciagasz smartfon, odpalasz, szukasz aplikacji pod kubełek, potem ją godzinę otwierasz, potem przełączasz dziesięć ekranów z iso i WB, ekran z migawką, ekran z przysłoną, kręcisz paluchem po ekranie trybu pracy, a gdzie tu ekran z obsługą lampy?? Przesuwasz paluchem i szukasz, raz, dwa, trzy, cztery, jest!
Potem wyciągasz z okrągłej torebki kubełek, jeszcze rzepik, magnesik i klipsik, wlączasz kubełek, klikasz guzik i stukujesz na tablecie kod WI-fi albo innego blututa. Prawdzasz, nie widzą się, klikasz raz jeszcze. Smartfon tłumaczy Ci po angielsku coś. Nie znasz angielskiego? Ściągasz ze sklepu playa aplikację z tłumaczem na język polski. W końcu rozumiesz, że połączenie wi-fi będzie gotowe po 10 sekundach.
Robisz fotkę. Zamykasz aplikację w smarfonie. Wydzierasz kubełek, rzepy, klipsy, magnesik. Chowasz kubełek do okrągłej torebki. Chowasz smarfon.
A co jak w czasie robienia fotek ktoś zadzwoni??
@Chomsky: ergonomia, ergonomia, ergonomia...
Ty jej wymagasz, ja w sumie też, wielu komentujących tutaj również.
Ale są ludzie, którzy cenią inne aspekty używanych przedmiotów - odmienność, fun factor, bycie trendy itd.
To do nich adresowane są takie gadżety.
A później odmieńcy, fun factorowcy zaczynają stanowić większość i to przestaje być trendy, i wraca się do starych rozwiązań tak jak do płyt analogowyh.
Kilkanaście fotek zrobionych wczesnym, przedprodukcyjnym egzemplarzem DSC-QX100 -> link
Chomsky, dlaczego smartfon miałby tłumaczyć coś po angielsku? :D
@Leeb70 - to bardzo prawdopodobne w przypadku tych, którzy teraz używają bardziej zaawansowanego sprzętu foto. Ale wydaje mi się, że oni nie są grupą docelową dla serii QX, a są nią młodzi ludzie, którzy teraz używają do fotografowania smartfonów.
Oczywiście jest całkiem możliwe, że te produkty szybko pójdą w niepamięć, pisałem o tym wcześniej. Zobaczymy.
@Szabla - dzięki za sample, te z QX100 świetne, te z QX10 całkiem przyzwoite.
Tak mnie też troszkę zastanawiały te zdjątka. tylko na jednym z nich widać, że zdjęcie poprawnie wykonane ma "swoją" ostrość... być może "opratora" goniła hostessa aby zwrócił przedmiot testów... :)
Szabla- no wiesz może jednak nie znać polskiego. Np. podchodzisz w Anglii/Chinach i prosisz tyrystę by Ci pożyczyl smartfona bo masz kubełek i kartę pamięci micro i chcesz wykonać fotke ważnego zabytku, a żona zabrała waszego tableta i siedzi na fejsie w hotelu.
Jeżeli ma NFC nic nie trzeba robić :)
A dla mnie to fantastyczny pomysł. Rozdzielenie obiektywu i matrycy od podglądu. Mogę położyć sobie ten "aparat" gdziekolwiek i trzaskać fotki np mrówkom czy innym zwierzątkom nie płosząc ich i nie gimnastykując sie schodząc na ich poziom. Siedzę sobie wygodnie i pykam fotki w najdogodniejszej chwili i pozycji.
a do tego mam naprawdę dobra jakość. Gdy wypuszcza taki obiektyw makro to biorę w ciemno.
link
Można poczytać coś o samym zastosowaniu. komfort bardzo przeciętny.