Poznaj sekrety i pracę mistrzów fotografii
W dniach 18–21 listopada w czterech miastach Polski Fujifilm organizuje Spotkania z mistrzem – wyjątkowe warsztaty dla miłośników fotografii. Spotkania poprowadzą dwaj znani polscy fotograficy i fotoreporterzy Tomasz Lazar i Filip Ćwik, a także angielski fotografik Alex Lambrechts.
Informacja prasowa
Spotkania odbędą się:
- 18.11.2013 w Warszawie,
- 19.11.2013 w Krakowie,
- 20.11.2013 w Poznaniu,
- 21.11.2013 we Wrocławiu.
Celem spotkań jest zapoznanie uczestników z fotografią X, pokazanie projektów wykonanych przez znanych fotografików przy pomocy aparatów Fujifilm serii X oraz odbycie warsztatów w grupach. Fujifilm zaprasza na warsztaty wszystkich miłośników fotografii: początkujących, średnio zaawansowanych, a także profesjonalistów. Spotkania będą inspiracją, nauką, dzieleniem się doświadczeniem i wrażeniami.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Hehe, nie ma żadnych komentarzy, bo trza zdjęcie wysłać, żeby się załapać :D
Poszło zgłoszenie... Co prawda nie bardzo rozumiem, bo jaką cholerę im zdjęcie makro no ale...
czemu nie?
a moze i dobrze, ze zdjecia chca... przynajmniej bedzie wiadomo z kim ma sie do czynienia na warsztatach...
Prosimy o zdjęcia i prowadzimy kwalifikację na spotkania, ponieważ są one przeznaczone dla osób, które mają już jakieś pojęcie o fotografii, po to aby na spotkaniu z laureatami World Press Photo nie padały pytania "a co to jest to ISO?" Dla osób początkujących organizujemy warsztaty ABC Fotografii, na które je serdecznie zapraszamy
glupie tlumaczenie.... czyli ktos kto nie wie co to jest ISO nie moze robić dobrych zdjec?
poza tym w newsie jest napisane " Fujifilm zaprasza na warsztaty wszystkich miłośników fotografii: POCZĄTKUJĄCYCH, średnio zaawansowanych , a także profesjonalistów"
boicie sie ze jak ktos na spotkaniu zapyta mistrzów lazara i ćwika o ISO to ci obrazą się i wyjdą?
@jajaja - proste pytanie o ISO pokazałem jako przykład, można pytać o co się chce, ale ponieważ przez ostatnie dwa lata przygotowaliśmy sporo warsztatów, to dzieląc ludzi według stopnia zaawansowania, zapewniamy im możliwość wyniesienia więcej ze spotkań. A ty, w których warsztatach, chciałbyś uczestniczyć?
Czy konieczne jest zgłoszenie zdjęcia makro? Czy nie można przesłać zamiast makro, krajobrazu, fotografii ulicznej?
Dziękuję
@Krzysztof Powol:
Nie no, ogólnie ciężko mieć coś przeciwko wysyłaniu zdjęć w celu weryfikacji, ale chodzi mi o sam fakt takiego rozstrzału, zwłaszcza na spotkanie z ludzmi od dokumentu/reportażu. Nie wiem co Wam powie zdjęcie makro - podejrzewam, że sami prowadzący nie mają w swoim PF nic nadającego się do pokazania w tym temacie, a czy to znaczy, że "nie ogarniają" ? ;)
Ja fotografuję głównie ludzi, makro się musiałem naprawdę baaaardzo długo naszukać i znalazłem coś z testów obiektywu, jakąś biedronkę...
uważam, że to dobry pomysł... warto prowadzić jakiekolwiek spotkania czy szkolenia w grupie ludzi, która nie będzie miała problemu z "przyswojeniem" przekazu. Dużo łatwiej jest jednej i drugiej stronie a taka weryfikacja daje organizatorom wiedze na temat zaproszonych osób
Z makro to ja nie mam nawet biedronki, bez sensu.
a to jakaś specjalna trudność...? :)
Zrobić makro obiektywem 50mm ostrzącym od 0,7m, dosyć trudne.
to wgrajcie inne zdjęcie i opuścicie makro :-) tak jak wcześniej tłumaczyłem chcemy gdzieś ustawić poprzeczkę,
Krzysiek_gfx zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma w torbie obiektyw typu makro ale jeśli jest wyobraźnia to na 0,7m przy 50mm się da, wszak nie musi być to układ gębowy motyla :)
Pomysł z podziałem na grupy jest naprawdę OK. Zakładając że długość spotkania jest czasowo ograniczona, nie chciałbym słuchać tłumaczenia w stylu "Co jest lepsze Sigma czy Nikkor ?". Organizator ma prawo wyboru dla kogo jest przeznaczone spotkanie i nie musi się z tego tłumaczyć.
@lagus, oby były tylko takie pytania co lepsze, bo odpowiedź jest prosta: Sigma i prelegent idzie dalej bez straty czasu.
Hue, hue :-)
Coś tam miałem pod ręką - więc wysłałem.
Będą jaja jak mnie zakwalifikują do początkujących :D
ja tez wyslalem i czekam za zaproszeniem:D
wowaw można się wtedy nie zdradzać :)
Uprasza się o podawanie z imienia i nazwiska tych zakwalifikowanych do początkujących,
by ukrócić nieco pieniactwo i ewentualnie ustalić jakąś hierarchię w komentarzach :p
Drogi Świntuchu Wacławie (rozumiem, że to prawdziwe nazwisko - skoro tak o to dbasz :-P )
To by niestety było pogwałcenie ustawy o ochronie danych osobowych - więc po co się pienisz...
Ja nie widzę problemu - chętnie się sam podzielę informacją o przynależności do konkretnej grupy (lub brakiem takowej).
Może nawet inni też się pochwalą? Odrobina luzu nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Pozdrawiam Cię Wacławie - hierarchii komentarzy królu - pobłogosław nas maluczkich :-D
Zgloszenie poszło ale z tym macro... Hmm nie bedzie lekko ;)
Oj - wszyscy się napinają na to macro :-)
Ja tam zrobiłem jakiegoś zaspanego robala z nienacka na spacerze i wysłałem przez telefon.
Najwyżej nie przyjmą - przecież na takim spotkaniu świat się nie kończy :P
Dostał się ktoś na krakowskie spotkanie?
ja bede w Poznaniu:)
Właśnie dostałem maila że dostałem się na to Wrocławskie, bardzo fajnie.
@s4int, do mnie przyszło zaproszenie
@wowaw - imie i nazwisko nie sa danymi osobowymi w rozumieniu ustawy na ktora sie powolujesz.
@komisarz_ryba
No tu mnie masz - wydawało mi się, że tak - ale ze słynnym Komisarzem Rybą kłócił się nie będę :-)
W sumie to i tak nie ważne - bo jak widać w mailu z potwierdzeniem nie ma nic o grupach...
Do zobaczenia we Wrocławiu (o ile Pani Żona nic w ostatniej chwili nie wyduma)...
Aż dziw, że nikt z Krakusów nie wiesza jeszcze psów pod adresem Fujifilm po wtorkowym spotkaniu. Dawno nie widziałem takiej dezorganizacji w działaniach marketingowych całkiem poważnej przecież firmy. „Zakwalifikowani” uczestnicy zostali poinformowani mailem o miejscu i czasie spotkania, organizator dodatkowo oczekiwał maila zwrotnego z potwierdzeniem swego przybycia. Jakież było moje rozczarowanie gdy we wskazanym miejscu zastałem karteczkę z informacją, że warsztaty odbywają się w innym oddalonym o blisko 3 km miejscu, mimo że organizator pobrał adresy email oraz numery telefonów, nikt z zagadniętych przeze mnie osób nie dostał informacji o zmianie planów. Gdy w rozczarowaniu studiowałem tą smutną karteczkę napatoczyły się kolejne dwie mocno zaskoczone i rozczarowane duszyczki. Obie destynacje są słabo skomunikowane więc jeśli ktoś nie był zmotoryzowany pozostawała podróż z buta. Gdy w końcu dotarliśmy w nowe miejsce spotkania, warsztaty trwały już w najlepsze, jakoś nikt z organizatorów nie przejmował się, że połowa uczestników dociera po 20 – 30 minutowym spóźnieniu. Szacując pojawiło się około 60 ludzi, którzy zostali wciśnięci do dusznej sali przeznaczonej dla 30 – 40 słuchaczy ze zbyt małą ilością miejsc siedzących (co po godzinie próbowano naprawić dostarczając nowe krzesełka). Same prelekcje były takie jakich można było się spodziewać – mocno zachwalające produkt, niemniej byłem rozczarowany małą ilością konkretów w zamian za co słuchacze zostali obsypani mało znaczącymi superlatywami typu wspaniały, doskonały, profesjonalny… ale konkretnie dlaczego? Mocno w pamięci zapisała mi się prelekcja Pana Alexa Lambrechtsema, niestety nie koniecznie pozytywnie. Szczególnie podejrzanie wyglądały jego zdjęcia modowe zamówione do różnych katalogów. Pan Alex twierdził, iż wszystkie te zdjęcia zostały wykonane bez używania jakiegokolwiek dodatkowego źródła światła, co ewidentnie wydawało się niemożliwe, chyba że Fujifilm opracował matrycę CMOS o rozpiętości tonalnej 20EV. Znaczy jakaś ściema chyba. Moje przypuszczenia potwierdziło także bliższe przyjrzenie się wydrukowanym przez organizatora wersjami oglądanych na slajdach fotografii noszących ewidentne ślady nieudolnej ingerencji w PS. To na pewno nie były zdjęcia do folderów reklamowych, przeznaczonych do druku. Co najwyżej na miniaturkę do neta. W podsumowaniu trzeba dodać, iż same warsztaty, czyli strzelanie prezentowanymi aparatami odbywało się w pomieszczeniu jeszcze mniejszym od poprzedniego gdzie te 60 osób zostało podzielone na trzy grupy i każdy próbował robić zdjęcia dwóm modelkom.
To teraz moje odczucia... być może mało obiektywne bo wyszedłem po 40 min. ... Spóźniłem się 10 min., wchodzę na salę a tam wszystko pęka w szwach... Miła Pani donosi mi krzesełko i siedzę sobie na samym końcu za jakimś słupem, który zasłaniał mi prawie wszystko, dodam ,że po mnie weszło jeszcze z 10-15 osób i to było już przegięcie totalne. Przez 40 min. ,które wysiedziałem odniosłem wrażenie ,że przyszedłem posłuchać reklamy na żywo (nie spodziewałem się niczego specjalnego btw. bo to w końcu impreza Fujifilm i muszą swoje produkty pochwalić) ale ale... skoro już przyszedłem wysłuchać reklamy to nie po to żeby się cisnąć jak sardynka. Myślałem ,że dowiem się czegoś ciekawego od fotografa z 20 letnim doświadczeniem ( słuchałem tylko jednego, następnie się zmyłem) a nie tego ,że fajnie bo aparat mały, cichy i świetnie się strzela dyskretnie z biodra w meczecie bo Turcy generalnie nie reflektują na spontaniczne sesje... na zdjęciach "łby" poucinane (z całym szacunkiem do Pana Fotografa, wiem że z pod pachy czy biodra) ale błagam... mniej marketingowego "bełkotu" więcej ciekawostek i konkretów, ani ten wykład wesoły ani ciekawy... Kiedy pomyślałem co będzie się działo, kiedy ludzie będą się ewakuować na warsztaty, podjąłem decyzję ,że jednak chyba wyjdę... i wyszedłem.
Czy ktoś z Poznania może się podzielić swoimi odczuciami z warsztatów i tymi ogólnymi też... ?
W Poznaniu organizacja bez zarzutu. Spotkanie w dosyć dużej sali "Concordia
design" (odnowionej starej drukarni). Ludzi sporo, około sto osób. Pierwsze
odczucie, że to raczej warsztaty z marketingu na przykładzie branży
fotograficznej. Polscy fotograficy trochę wycofani, nie do końca dobrze
czujący się w roli prezenterów produktu. Trzeba przyznać, że ludzie
z "zachodu" tzn. tamtejszego ugruntowanego systemu, radzą sobie o wiele lepiej z wymogami kapitalizmu. Ich kolega dawał z siebie wszystko zachwalając aparat niezwykle
ekspresyjnie. Mówił do tego tak szybko, że tłumaczowi trudno było przerywać
jego wypowiedź, by choć w skrócie streszczać jej fragmenty.
Po wykładach warsztaty z modelkami w trzech grupach.
Aparatów do wypożyczenia oczywiście nie starczyło dla wszystkich, jednak każdy mógł fotografować swoim. Przy końcu spotkania była okazja dokładnie obejrzeć wszystkie prezentowane modele i pstryknąć
kilka zdjęć testowych na własną kartę.
Osobiście najchętniej słuchałem Filipa Ćwika.
Jego osobowości i wypowiedzi w pełni potwierdzają wrażliwość widzenia świata
jaką zawiera w swoich pracach, co bez wątpienia było pozytywnym
wrażeniem z warsztatów.
Literówka "osobowość"
ja mam ciut inne wrażenie po spotkaniu poznańskim... do tej pory nie wiem co organizatorów skłoniło do takiego nazwania tej reklamy... część pierwsza, mimo, iż logicznie ujmując marketingowa, kompletnie nie przygotowana przez "polską" część gości... cóż może kiedyś będzie lepiej.