Karty SanDisk CompactFlash 32GB ultra (50 MB/s) już w sprzedaży
Firma Foto-Plus poinformowała o wprowadzeniu do swojej oferty nowych kart pamięci SanDisk CompactFlash 32GB Ultra. Wyróżniają się one transferem na poziomie 50 MB/s i zostały objęte 30-letnią gwarancją. Ich cenę ustalono na poziomie 299 zł.
Informacja prasowa
Nowe karty SanDisk CompactFlash 32GB ultra o transferze do 50mb/s już do nabycia w Foto-Plus. Idealna kombinacja niezawodności, jakości i wydajności. Nowe karty ultra o transferze do 50mb/s pozwolą uchwycić każdą chwilę z dużą prędkością i i zaoszczędzić czas na przenoszeniu zdjęć i nagrań do komputera. Karta zapewnia płynne nagrywanie filmów w jakości Full HD (1080p). Ponadto karty są przystosowane do pracy w trudnych warunkach: odporne na wstrząsy i promieniowanie rentgenowskie, oraz bardzo wysokie i niskie temperatury (mogą pracować w zakresie temperatur od -25C do 85C)
Dane techniczne:
- Pojemność: 32GB
- Prędkość transferu do 50 MB/s
- Wymiar karty: 43mm x 36mm x 3,3 mm
- Temperatura użytkowania: od pustyni po lodowiec, gwarantowane -25ºC do 85ºC
- Temperatura przechowywania: -40ºC do 85ºC
- Gwarancja 30 lat
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Sensowna cena jak na szybką i dużą kartę...wartało by się zakręcic.
wow! czyżby mała rewolucja? Brakowało takiej karty. Fajnie ;)
Szkoda tylko że dla serii Ultra Sandisk nie deklaruje prędkości zapisu. I nie wiadomo czy zapis jest tak samo szybki jak odczyt, troszkę wolniejszy czy dwukrotnie wolniejszy od tych 50 MB/s.
A moim zdaniem warto dopłacić do nowych Extreme, mają 120 Mb/s i to już jest naprawdę rewelacja szybkość odczytu, a różnica cenowa nie jest bardzo duża, plus gwarancja jest dożywotnia. Extreme Pro jak ktoś używa REDa, albo video RAW na 5DmkIII może ma sens, w pozostałych przypadkach jest już bardzo droga w stosunku do wzrostu możliwości. Ciekawe czy będą bezproblemowe, poprzednie serie różne cuda na początku wyczyniały, zwłaszcza u tych mniej, hmmm, ogarniętych informatycznie producentów, jak Leica (choć ofkorz były to SDki...)
Kupię. Końca gwarancji już nie dożyję ale moje dzieci tak. :-)
No z tą gwarancją to jest bajer, bo nikt za 30 lat tych kart używał nie będzie, sygnalizuje tylko, że być może użyto lepszego NANDu (o większej gwarantowanej liczbie cykli zapisu/odczytu). Niby nic, ale jak ktoś kart używa intensywnie, to może mieć znaczenie (że np. w ciągu oczekiwanego czasu życia takiej karty, czyli pewnie do 5 lat, się ona nie zepsuje niezależnie jak bardzo intensywnie z niej korzystamy).
Zastanawiam się, czy starsze aparaty, jak np. Nikon D300s będą z taką kartą współpracowały?
Będą, choć nie wykorzystają jej pełnych możliwości.
Ja na przeciętny wypad w teren potrzebuję 64GB. Zatem zamiast kupować 2 karty CF po 300 wolałbym wydać 2 x po 100 na SD a różnicę przeznaczyć na lepszą puszkę.
@NocnyJastrzab - nie pracujesz czasem w fotoplusie? Dziwi mnie Twoje zdziwienie ;)
No dwa pierwsze komenty... :D Gdzie jaka rewolucja?
Ja się cieszę, że mam w aparacie też slot na SD, bo ceny CFek są porąbane. Za 32gb sandiska extreme z 45mb/s płaci się jakieś 130zł, a prawie identyczna karta tyle że CF... 2x drożej.
Każdemu wg. potrzeb, SDki nie osiągają takich transferów jak CF, jak ktoś ma puszkę na 10kl/s (i potrzebuje) lub taką z 36 Mpix, to im szybsza karta tym lepiej. Poza tym, CFkę trudniej gdzieś zapodziać ;)
Swietnie ze powstaja coraz szybsze karty CF. Szkoda tylko ze producenci aparatow zapominaja o tym typie kart i wszedzie daja SD.
@sloma_p
Do komfortowego używania aparatu z 36mpx (chcąc robić zdjęcia w dłuższej serii) potrzebna jest karta ok 90mb/s. Takie SD kosztuje 10zł mniej niż ta o której jest ten news - ma taką samą pojemność z jest 2x szybsza... Może nawet 80mb/s by stykło - a taka jest już 110zł tańsza od powyższej. I 60% szybsza...
A co do zapodziewania - niby tak, ale mi się wgniotły ze dwa razy te karty w kieszeni :< A SD dobrze się mieszczą w portfelu z bilonem :D
Ale te 90 Mb/s to SD mają na papierze (CF zresztą tez, ale są sporo bliżej tego rezultatu). W realu CFki są dużo szybsze, zobacz np. na MagicLantern, gdzie CF 90Mb/s w 5D mk III bez problemu radzi sobie z zapisem video RAW, a w 6D, mimo, ze bufor zacny, to SD nie jest w stanie zapisać takiej ilości danych z odpowidnią szybkością. Może to kwestia implementacji, ale to nie jest jedyny przypadek. Polecam sprawdzić link - najszybsze CFki w 1 D mkIV wyciagają 66 MB/s, a SDki jedynie 20, w D800 jest lepiej, ale nadal CF ma 69 MB/s a Sd tylko 42.. Trochę się to wyrównuje na transferze do kompa (odczyt), choć i tak różnica jest prawie 20 MB/s, ale to raczej ograniczenia czytników...
Kingston nr 1 - najlepsze jak dlamnie, z tanszych amatorskich kart tylko kingstona uzywam i polecam , nie raz z sandisca ulatywaly dane karta sie zawieszala , kingston ani 1 raz nie zawiodl mnie , duzo lepiej wykonane trwale fajne karty i tansze.
SD żeby był szybki, to powinien działać w trybie UHS-1 i mieć kompana w postaci aparatu z wystarczająco szybkim interfejsem. Np. taki 5d mk3 tego standardu nie wspiera i karty SD nie dzialaja w nim zbyt szybko. W 6d jest jeden slot SD i tam łaskawie standard UHS-1 jest obsługiwany i zdjecia zapisywane sa wyraznie szybciej.
Owszem, ale nie na tyle szybko (mimo, że karta w teorii osiąga bardzo dobre wyniki) żeby zapisywać video RAW. Więc jest po prostu wolniejsza, zresztą widać to po D800, który UHS-1 obsługuje, a zapis na SD jest sporo wolniejszy od CF.
Karty CF to największa porażka konstrukcyjna, bardzo dobrze, że producenci odeszli od tego archaizmu. Non stop powyginane piny w gniazdach, nawet same karty się uszkadzają. Nie rozumiem jak można było coś takiego zaprojektować.
Powolność SDków w aparatach to problem implementacji. Na komputerze z czytnikiem USB3.0 moje ExtremePro 32GB spokojniutko osiąga zapis na poziomie 60MB/s a odczyt 72-75MB/s.
@Vendeur: CF bazował na najpopularniejszym w ówczesnych czasach interfejsie dla pamięci masowych jakim był PATA - stąd kosmiczna jak na dzisiejsze czasy liczba pinów. Co do wielkości - kiedysiejsze kości flash zajmowały "nieco" więcej miejsca i się "trochę" grzały - takie były po prostu ograniczenia projektowe. Kilka lat temu, kiedy to PATA 133MHz się upowszechnił okazało się, że są spore trudności w dalszym przyspieszaniu interfejsu równoległego ze względu na możliwą różną długość elektryczną linii transmisyjnych i związane z tym kłopoty synchronizacji bitów w słowie. To było zielone światło dla interfejsów szeregowych - tak mamy powszechne dzisiaj SATA, PCIExpress, szybkie USB, przekłada się to również na standardy kart pamięci.
@ Vendeur: "Karty CF to największa porażka konstrukcyjna, bardzo dobrze, że producenci odeszli od tego archaizmu".
Anonsowana karta dowodzi, że producenci nie uznają standardu CF za archaizm, a w każdym razie od niego nie odeszli.
"Non stop powyginane piny w gniazdach..."
Widocznie obsługiwałeś karty niedbale.
"Nie rozumiem jak można było coś takiego zaprojektować".
Można było i rozwiązanie to sprawdza się do chwili obecnej - vide topowe lustrzanki wykorzystywane przez profesjonalistów, w tym fotoreporterów.
"Non stop powyginane piny w gniazdach..."
tja widziałem cos takiego tylko raz, jak jedna pusta blondynka na siłę pchała kartę odwrotną stroną. ;-)
Te powyginane piny to nie wina konstrukcji karty, a oszczędnościowo robionych gniazd. Powinny być one na tyle głębokie, że otwory karty zanim dotrze ona do pinów, są już ustawione w osi z nimi. Płytkie gniazda powodują że karta może dojść do pinów przekrzywiona.