Panasonic Lumix G9 - do tańca i do różańca
1. Rozdział 1
Premiera Lumiksa G9 była na pewno jedną z najciekawszych w zeszłym roku. W końcu Panasonic, dotychczas bardziej kojarzony z filmowaniem (za sprawą serii GH), wprowadził do oferty fotograficznego flagowca z prawdziwego zdarzenia. Lumix G9, formalnie uznany za następcę G80 różni się od niego znacznie. Japoński producent naszpikował swój nowy korpus najnowszymi technologiami. Wystarczy tu wspomnieć chociażby o hybrydowej stabilizacji Dual I.S., funkcjach 4K/6K Photo, zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, czy szybkiej serii 20 kl/s.
Nic dziwnego zatem, że kiedy Lumix G9 przyjechał do naszej redakcji na testy, poddaliśmy go też kilku innym, bardziej "praktycznym" próbom. Z najnowszym bezlusterkowcem japońskiego producenta zwiedziłem Rzym, fotografowałem dwa jazzowe koncerty w Warszawie, oraz okolice malowniczego Cascais w Portugalii. Czy Lumix G9 jest zatem najbardziej uniwersalnym aparatem systemu mikro 4/3? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w dalszej części artykułu.
Fotografia przyrodnicza
Zacznijmy może od rodzaju fotografii, która dla Lumiksa wydaje się środowiskiem naturalnym. Wiele cech nowego flagowca świadczy o tym, że japońscy inżynierowie zaprojektowali Lumiksa G9 właśnie dla fotografów przyrody. Mimo, że aparat ma matrycę formatu mikro 4/3, to jego rozmiary są dość duże. Idą za tym dwie rzeczy - po pierwsze, znacznie wzrasta jego ergonomia. Po drugie, Lumix G9, nawet z ciężkim obiektywem, to ciągle bardzo dobrze wyważony i komfortowy w użytkowaniu zestaw.
Trzeba przyznać, że Panasonic Lumix G9, nawet w połączeniu z obiektywem Leica DG Elmarit 200 mm f/2.8 POWER O.I.S, czy też nieco większym Leica DG Vario-Elmar 100-400 mm f/4.0-6.3 ASPH. POWER O.I.S. jest zestawem wręcz kompaktowym, jeśli weźmiemy pod uwagę jego możliwości. A te są całkiem duże, bowiem najnowszy flagowiec marki Panasonic, oferuje wszystko, co może być przydatne w fotografii przyrody. Dobra ergonomia, oferująca szybki dostęp do funkcjonalności aparatu - jest, szybki i celny system autofokusa - jest, dobrej jakości wizjer - jest, wydajna bateria - jest. Oprócz tego, miłym dodatkiem jest również stabilizacja obrazu (hybrydowa, jeśli użyjemy odpowiedniego obiektywu) oraz dodatkowy wyświetlacz LCD na górnej ścianie urządzenia. Zresztą, najlepiej możliwości G9 w tym polu pokazali ambasadorzy marki Panasonic, chociażby na poniższych ujęciach:
O możliwościach Lumiksa G9, ułatwiających życie fotografom przyrody, pisaliśmy zresztą już wcześniej. Zainteresowanych tematem zapraszamy do lektury artykułu na ten temat.
Fotografia koncertowa
Drugą dziedziną fotografii, gdzie nowy flagowiec firmy Panasonic sprawdził się bardzo dobrze jest fotografia koncertowa. O ile fotografowanie przyrody nie jest mi dziedziną zbyt bliską, to na koncertach bywam z aparatem kilka razy w miesiącu. Fotografowałem wszystkimi popularnymi obecnie systemami, i na ich tle, Lumix G9 prezentuje się bardzo dobrze.
Po pierwsze - ciągle niepopularne jest wyposażanie bezlusterkowców w dodatkowy ekran LCD na górnej ścianie korpusu. Nowy flagowiec marki Panasonic go posiada, co więcej, w kiepskim, koncertowym oświetleniu jest też bardzo użyteczny. Kiedy fotografuję lustrzanką, parametry ekspozycji ustawiam praktycznie tylko w taki sposób. Drugą ważną kwestią jest praca na wysokich czułościach. Może aparaty systemu mikro 4/3 nie są w tej kategorii najlepsze ze względu na rozmiary, jednak Lumix G9 radzi sobie na tyle dobrze, że przy odpowiedniej postprodukcji i przeznaczeniu zdjęć czułości ISO można podbić nawet do wartości 6400. Kiedy sam używałem Lumiksa G9, praktycznie nie schodziłem z czułością poniżej ISO 800, a mimo to uzyskałem dość szczegółowe zdjęcia, o rozsądnym poziomie szumu. Żeby nie być gołosłownym, poniżej znajdują się dwa zdjęcia wykonane na czułości ISO 6400, z odszumianiem zaaplikowanym w postprodukcji.
Kolejną funkcjonalnością, z której namiętnie korzystałem fotografując na koncercie był tryb cichy nowego Lumiksa. Aparat korzysta wtedy z migawki elektronicznej, wyłącza też diodę wspomagającą AF. Na koncercie ważne jest, żeby fotografa nie było widać, ani słychać. W przypadku tak skomplikowanej muzyki, jaką jest jazz (nie każdy jego odłam, oczywiście), szczególnie. Z całą pewnością, tryb cichy stał się jedną z moich ulubionych funkcji, jeśli chodzi o koncerty.
Szerzej o tym, jak Panasonic Lumix G9 sprawdził się w fotografii koncertowej pisałem już wcześniej w tym artykule.
Fotografia sportowa
Dziedziną, wbrew pozorom, bardzo bliską fotografii przyrodniczej jest fotografia sportowa. Również tutaj nowy Lumix G9 może pokazać pazur. Zarówno w jednej, jak i drugiej dziedzinie fotografii, kluczowy jest bardzo sprawny autofokus i długa ogniskowa. Oczywiście, da się fotografować sport bez tego, lecz do wykonania klasycznych, sportowych ujęć te funkcjonalności są konieczne. Dodatkowo, w sporcie istotną rolę odgrywa też możliwie najkrótszy czas otwarcia migawki. Lumix G9 może się pochwalić migawką mechaniczną, szczelinową, o najkrótszym czasie otwarcia 1/8000 s, oraz migawką elektroniczną o najkrótszym czasie otwarcia 1/32000 s. Do tego dochodzi szybki tryb zdjęć seryjnych, który pozwala osiągnąć do 20 kl/s w trybie ciągłego AF i aż 60 kl/s w trybie pojedynczego AF. Kilka "sportowych" ujęć miałem okazję wykonać Lumiksem G9 podczas premiery prasowej w Portugalii, w listopadzie zeszłego roku.
Równie ważna, a może nawet ważniejsza, niż parametry korpusu, jest systemowa optyka. Również i na tym polu Lumix G9 nie musi się wstydzić. Obiektywy przeznaczone do bezlusterkowców Panasonic produkuje od 2008 roku, kiedy to miał premierę Lumix G1, będący pierwszym aparatem bez lustra z wymienną optyką. Pisząc o optyce, warto wspomnieć chociażby o niedawno zaprezentowanych obiektywach Leica DG Elmarit 200 mm f/2.8 POWER O.I.S, czy też Leica DG Vario-Elmarit 50-200 mm f/2.8-4 ASPH., które barzo dobrze wypadły w naszych testach.
Fotografia uliczna
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Lumix G9 średnio będzie się nadawał do fotografii ulicznej - nic bardziej mylnego. Nowe flagowiec japośnkiego producenta zabrałem ze sobą na kilkudniowy wyjazd do Rzymu, gdzie sprawdziłem go właśnie w tym rodzaju fotografii. Lumiksa wyposażyłem m.in. w obiektyw Panasonic Leica DG Summilux 15 mm f/1.7 ASPH, który do tej pory pozostaje jednym z moich ulubionych w systemie. Z pełną odpowiedzialnością, uważam, że korpus wyposażony tylko w ten jeden obiektyw znajdzie zastosowanie w lwiej części sytuacji, jakie przyjdzie nam fotografować, pod warunkiem, że nie jest to fotografia specjalistyczna (jak na przykład dziedziny opisane powyżej). Ponadto, użytkowanie takiego zestawu zwyczajnie sprawia dużą przyjemność.
W fotografii ulicznej ważna jest szybkość działania. G9 sprawdził się znakomicie - aparat włącza się szybko, wszystkie ustawienia dostosować można też bez większych opóźnień. Ponadto, zastosowano w nim bardzo szybki system AF, który nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych ogniskuje celnie i bez spowolnień. Fotografując na ulicy często używam manualnych obiektywów - wynika to z faktu, że stosując zasadę zone focusingu ostrość ustawiam błyskawicznie i mam blisko stuprocentową skuteczność. W przypadku Panasonika, nie odczułem jednak żadnego dyskomfortu wynikającego z używania autofokusa. Plus dla japońskiego producenta.
Więcej o Lumiksie G9 w fotografii ulicznej pisałem już w artykule na ten temat.
Podsumowanie
Wypada nieco podsumować artykuły, które do tej pory pojawiły się na naszych łamach o Lumiksie G9. Już w dniu premiery ocenialiśmy go bardzo pozytywnie, pisząc pierwsze wrażenia z jego użytkowania w Portugalii. Potem, gdy przyjechał na test (w którym zresztą wypadł bardzo dobrze) poddaliśmy go kilku innym próbom, aby sprawdzić, jak poradzi sobie w fotografii praktycznej. Poradził sobie bardzo dobrze, zarówno w specjalistycznych dziedzinach, jak fotografia koncertowa, jak i w tych mniej wymagających, jak fotografia uliczna. Ponadto, budowa i pewne rozwiązania zastosowanie w nowym bezlusterkowcu marki Panasonic pozwalają sądzić również, że będzie to dobry wybór, jeśli chodzi o fotografię przyrodniczą, czy sportową.
Czy zatem Panasonic Lumix G9 jest najbardziej wszechstronnym korpusem w systemie mikro 4/3? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jednak z pewnością jest to aparat, oferujący bardzo dużo. Na tyle dużo, że świetnie sprawdzi się w praktycznie każdej dziedzinie fotografii.
Artykuł powstał na zlecenie firmy Panasonic.