Fotografia aktu z Wacławem Wantuchem
Bez filozofii i historii sztuki. Bez teorii obrazu i zasad estetyki. Zamiast nich ćwiczenia i przykłady poparte praktyką. Zapraszamy na kolejne autorskie warsztaty fotografii aktu z Wacławem Wantuchem, które odbędą się w dniach 24-26 stycznia 2014 r. w Zagórzanach 41 km od Krakowa.
Ogłoszenie
Program warsztatów
-
Pierwszy dzień:
- Jednoosobowe pokoje czekają na gości od godz. 14.00
- Zaczynamy o godz.17.00
- Kolacja
- Pogaduchy i małe „co nieco”
- Nocleg
- 9.00 – Śniadanie
- 10.00 – Zajęcia praktyczne
- Nie gadamy o zdjęciach – tylko robimy zdjęcia. Pogadamy później, ale o tym co można zrobić ze zrobionymi zdjęciami.
- Przygotowanie aparatów i stanowisk do sesji.
- Bez używania „wypasionych” rozwiązań, przy pomocy prostych środków, ustawiamy plany i światła w warunkach leczących z kompleksów.
-
Indywidualna praca z modelką każdego z uczestników zajęć:
- dwa stanowiska do pracy;
- dwie modelki (doświadczone w pozowaniu do aktu, kreatywne i kontaktowe);
- nie chodzi o kopiowanie pomysłów, każdy robi inne ujęcia, niepowtarzalne, bo własne;
- używasz prostych metod pracy ze zróżnicowanym światłem, które modyfikujesz na własny użytek;
- do pomocy jest kreatywność modelek, a przy okazji robisz zdjęcia do swojego portfolio.
- Cztery kierunki aktywności:
- Akt/postać
- Akt/makro
- Akt/oświetlany
- Akt/białe tło
- Oświetlenie: HENSEL i LUPO
- Pomiędzy sesjami kawa, herbata, coś na słodko.
- 17.00 – Obiadokolacja
- Praktyczne ćwiczenia w Photoshopie:
- czego nie warto zlekceważyć wywołując RAW-y?
- do czego może się przydać przestrzeń LAB?
- proste, a nieinwazyjne metody retuszu;
- „śrubkologia” i alchemia w przeskalowaniach obrazu fotograficznego.
- Pogaduchy
- Nocleg
- 9.00 – Śniadanie
- 10.00 – Wychodzimy z komputera:
- Galernicy, kolekcjonerzy, muzealnicy czy wydawcy to nie są ludzie niedostępni, oni nie istnieją sami dla siebie. Czy potrafisz im się pokazać?
- Tytuły, uczelnie, osiągnięcia, wykształcenie nie mają znaczenia, liczą się Twoje prace i sposób w jaki je zaprezentujesz. Dzisiaj tego nie wiesz, czy jutro nie zrobisz wystawy, a może wydasz album?
- A jeżeli kolekcjoner zapyta o Twoje prace, czy pokażesz mu wtedy pliki w komputerze?
- Sprawdzone zasady autoprezentacji przed odbiorcą.
- Czy dzisiaj niezbędny jest „zakład fotograficzny” żeby żyć z fotografii?
- Pozyskiwanie modelek.
- Umowa z modelką.
- 15.00 – Obiad
- 16.00 – Zakończenie zajęć
Koszt
Całkowity koszt uczestnictwa wynosi 870 zł.-
Kwota ta obejmuje:
- uczestnictwo w zajęciach, sesje z modelkami oraz dwa noclegi w Hotelu z pełnym wyżywieniem i dodatkami.
- Warsztaty odbywają się w Zagórzanach www.chatagieda.pl 41 km od centrum Krakowa na terenie starostwa Wieliczka w terminie:
- 24-26 stycznia 2014 r.
- Na miejscu parking, lub dojazd busami.
Zapisy i informacje:
http://waclawwantuch.com/warsztaty.htmltel. 502 998 089
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
I jak zawsze warsztaty organizowane wtedy, gdy nie mam szans na przyjazd do Polski. Szczęśliwi ci, którzy mogą tam być :-)
No to się zaraz zacznie:)
Będzie o tym że to nie sztuka, że moment nieodpowiedni bo gołe dupy a tu święta, że za co tyle pieniędzy, że to uwłacza kobietom, że to uwłacza mężczyznom, że... itd.
Wyrażam stanowczy sprzeciw tym warsztatom! ;)
Powód - za daleko od Trójmiasta!
Czy kiedyś będą w 3city lub okolicach?
swieta ja co roku- z komputerm.
w tym roku Waclaw uratowal sytuacje, bo juz nie bylo co czytac.
Nudne są te fotografie. Jednakowa technika w 1000 pozach. Widzę opanowanie rzemiosła i następujący po nim brak pomysłów.
@sektoid,
Widzę, że ubzdryngoliłeś się na smutno. Musisz zwiększyć dawkę, żeby frustracja odeszła...
Wesołych Świąt! :) i nie kłócić się :)
A ja widzę, że niektórzy nie mogą pojąć, iż innym może się nie podobać to samo co im i mogą mieć na ten temat odmienne zdanie. To że jeden lubi disco polo nie znaczy, że drugi ma to lubić. To że inny słucha Wagnera nie zaczy, że wszyscy mają uważać, iż to cudowna muzyka i się nią zachwycać. Owszem można bronić swojego ale rzeczowo i nie nachalnie przedstawiając swoje opinie o tym co się tobie podoba, a nie pisać w stylu " jak ci się takie fotografie nie podobają to jesteś głupi".
Jakby to powiedział klasyk:
YES!
YES!
YES!
już w piątym poście:)
No tak. Jeśli akty Wantucha komuś się nie podobają, to widocznie jest to prostakiem, matołem, dresem 3-paskowym, frajerem bez polotu, kompletnym frustratem. Cóż mogę na to odpowiedzieć ? Może to, że jestem amatorem, pasjonatem, mam wyrobione oko i lubię fotografię, która wywołuje nazwijmy to "jakieś pozytywne emocje", a tu nie widzę zupełnie nic. Zdecydowanie podtrzymuję to, co wcześniej napisałem.
Pewnie, trzeba być twardym.
Okopać się i bronić do ostatniego naboju,
a zastraszyć się nie dać.
Gotowym być,
gdy nocą,
kolbami w drzwi załomocą.
I cóż że altyleryji ruskiej ciągną się szeregi,
prosto, długo, daleko,
jako morza brzegi,
BAGNET NA BROŃ!!!
TRZEBA KRWIIIIIIIII!!!!!!
Jak kiedyś będzie okazja to na pewno się wybiorę do tego Pana.
Akty jak akty jednym się podobają innym nie, mnie urzekło opanowanie przejść tonalnych przy strefach 1-3 jak na zdjęciu nr.3 chętnie bym poznał techniki jakie stosuje.
I przy okazji coś ciekawego o świeceniu na pewno też bym się dowiedział.
Ha,ha.....
90s, to nie z Twojego postu , to tak ogólnie.
cedrys | 2013-12-24 13:26:32
@sektoid,
Widzę, że ubzdryngoliłeś się na smutno. Musisz zwiększyć dawkę, żeby frustracja odeszła...
Drogi przyjacielu cedrysie, przecież może się coś wydawać nudne, nie jest to żadną oznaka frustracji, ani ubzdryngolenia. Jesteś nieelegancki, niegrzeczny i nietolerancyjny.
Nic nie piłem, a mi też te fotki wydają się dość nudne, to nawet dobre określenie. Od lat ślędzę dokonanie pana Wantucha i rzeczywiście z czasem trochę się mi opatrzyło. Z drugiej strony stał się mocno rozpoznawalny, charakterystyczny. Więc może to dobrze dla jego twórczości??
Może ja też urządziłbym warsztaty :D Myślę, że miałbym więcej do przekazania przeciętnemu pasjonatowi, zarówno w dziedzinie fotografii oraz postprocesingu. Otwieram listę kto chętny? :D
Chomski zgadzam się, cedrysowi udziela się "nastrój świąteczny", już nie pierwszy raz...
Wantuchowi nic nie brakuje, to co robi jest świetne ale nie ma ostatnio świeżości... dla amatora ok, można się oswoić z modelką, ze światłem, ze studiem, powymieniać spostrzeżeniami...z drugiej strony ciężki to kawałek chleba, ponieważ malujemy tylko światłem i ciałem... ustawienia się zmieniają, zmian świtała troszkę brak...
jak już kiedyś pisałem, wszystkiego się nie zapamięta, lepiej dojść do czegoś samemu, przetrzeć własne ścieżki a nie kopiować innych.
Druid ja jestem chętny na takie warsztaty - zagadnienia które mnie interesują to:
- kompresja przestrzeni w obiektywie
- ekwiwalencja gamutów przestrzeni roboczej a docelowej, tutaj szczególnie domagam się szczegółów na temat metameryzmu i zróżnicowania odblaskowości (gloss differential)
- emocje i kolory (w fotografii reklamowej jest to najważniejsze)
- no i oczywiście nie wyjde zadowolony jeśli nie powiesz dlaczego tak bardzo dama z łasiczką jest ceniona
- poza tym kilka słów na temat teorii mimesis - do jakiego stopnia obróbka zdjęcia jest jeszcze zdjęciem fotograficznym a od jakiego obrazem...
dziękuję, podaj czas i ile mam wpłacić.....
@Chomsky,
Po pierwsze to wypraszam sobie to mentorskie "przyjacielu", ale postaram się wyjaśnić dlaczego napadłem tak na @sektoida i skąd takie określenia.
Frustracje ujawniają się silniej po spożyciu, a wczoraj był taki sprzyjający dzień.
Ogólnie, jeśli coś się komuś nie podoba to powinien przynajmniej to uzasadnić i do tego musi być na odpowiedniej pozycji w stosunku do krytykowanego. Nie wiem kto się ukrywa za pseudonimem @sektoid, ale z dotychczasowych jego wypowiedzi nie wynika, aby miał do tego uzasadnione powody. Wantuch jest twórcą rozpoznawalnym i jawnym i z tego powodu nie może być traktowany jak byle kto.
Najprostsza rada jest taka: nie podoba się -- nie krytykuj. I tyle.
r_a_v_e_n- zapamiętałem, że p. Wantuch był zwolennikiem ascetycznego oświetlenia modelki, chyba tylko z jednej strony(punktu), to nadawało zawsze swoistego charakteru fotkom. Postacie są "chłodne", jakby z "polerowanej stali". Bardzo to rozpoznawalne.
@cedrys
Sztuka, to taka dziedzina życia, której krytyka jest nieodłączną częścią i w zasadzie bez siebie nie mogą funkcjonować. Fotografia kierowana jest do widza i widz ma prawo do krytyki. Ja nie podważam zdolności pana Wantucha. Widać, że jest wytrawnym fotografem z dobrym rzemiosłem. Nie zmienia to faktu, że fotografia aktu to trudna sztuka, bo tłumacząc prostym językiem, na ile sposobów można sfotografować "gołą babę". Zasadniczo za aktem nie przepadam i to nie z powodu jakiegoś kaprysu, czy kompleksów, ale z powodu takiego, że od kilkudziesięciu lat nic się w akcie nie dzieje i nie zanosi się. Jest do dziedzina fotografii IMHO zwyczajnie nudna. Co do stwierdzenia "nie podoba się - nie krytykuj", no litości, nawet nie wiem, co odpisać na taki nonsens. Co do kolejnego stwierdzenia "frustracje ujawniają się po spożyciu", to jeśli masz problemy z alkoholem i trudnościami w opanowaniu własnych reakcji po spożyciu, zgłoś się może do poradni, a nie przenoś tego na innych. U mnie święta nie kojarzą się z wódą.
cedrys- a wypraszaj sobie przyjacielu co chcesz, są święta i tylko dlatego nie napisalem wprost.
Wczoraj byla wigilia i to żadna okacja do picia, w ten dzień piją u nas tylko kacapy.
Co oznacza jawny twórca?? Panujesz nad językiem? A cóż to za czasy, że nie można krytykować twórców. Spadłeś z choinki przyjacielu? Nie podoba się i krytykujemy, kiedy chcemy. Fotki p. Wantucha się podobają, ale zaczynają nudzić. Cedrys Ty się czytasz czasem? Najwięksi twórcy, którym Wantuchowi jest jeszcze strasznie daleko byli krytykowani i to jak zapiekle. Jesteś kompletnie nieświadomy tego jak traktowana jest sztuka. To wolny kraj i nasze umysly są wolne a nie ciasne, zapiekłe od głupoty i otępiałe po Wigilijnej chlaninie. Chlać w Wigilię, to je parada, jak mawiają nasi bracie Czesi. Czesi nie obrażą się za "braci".
Bądź zdrowy.
A dla mnie pan Wantuch jest nijaki. Wstrzelił sie w gołe dupy i na tym bazuje. Powiedzmy ilu z normalnych pstrykaczy robi akty? 0,05 %? Jak ja mam to robić? Łapać małolaty z liceum? Na agencję mnie nie stać. Na studio i wyposażenie go również. Ewentualnie tylko na snickersa dla modelki )) Chyba że wszyscy komentujący dysponują już takowym. To jest tak marginalny temat, że nie wiem czy warto o nim dyskutować. Wole popatrzeć na ładne krajobrazy, portrety, ptaszki lub makro jak na czarne dziury. Ni to ładne ni podniecające )) Ale to jest moja prywatna opinia. Oczywiście zaraz się okaże, że nie mam pojęcia o sztuce. Ano nie mam. O takiej
....Chomsky jest (dzisiaj) Chamskee, Sektoid arogancji,
a redakcja spi- ciekawe czy pod stolem.
Panowie- pan Wantuch zaprasza na swoje autorskie warsztaty aktu, jeśli ktoś chce czegoś innego niż fotografii pana W.W to musi poszukać na własna rekę innych warsztatów foto. Inną sprawą jest to iż redakcja promuje (?) tylko pana W.W przynajmniej jesli chodzi o akty. Moim zdaniem powinno to się zmienic, w roznorodności widzenia tematu jest siła i piękno sztuki.
powaznie?- redakcja promuje??
mnie to wyglada na zwykle ogloszenie zlecone przez artyste.
inna sprawa, ze nikt inny podobnych warsztatuw nie---reklamuje tutaj ale mamy w nagrode liczne grono znawcow tematu, ktorych opine sa wazne mimo, ze bez pokrycia- zaczynajac do durnych komentarzy Sektoida a na przepychankach Cedrysa i Chomskiego konczac. (brakuje jeszcze barona i jego wron;)
Latwo jest palnac zdanko na optycznych- trudniej je obronic.
@filorp
Obawiam się, że pomyliłeś sztukę jaką jest fotografia z inżynierią, dla takiej wiedzy polecam specjalistyczne studia ewentualnie kursy, z pewnością rozwinie to Twoje lewopółkulowe klasyfikująco - odtwórcze myślenie, a co do jakości wykonywanych zdjęć po takiej porcji wiedzy... będzie tylko gorzej :P
2@sektoid,
" ... na ile sposobów można sfotografować "gołą babę". "
Zapewniam Cię, że można na wiele sposobów. Oto jeden z nich.
Parę dni temu byłem na spacerze rowerowym w lesie i w pewnym momencie postanowiłem się zatrzymać, ponieważ był tam nieznany mi obiekt poniemiecki. Po drugiej stronie duktu, którym wiodą dwa szlaki, była mała polanka z ławką. Gdy się do niej zbliżyłem, zauważyłem, że na ziemi leży zużyta prezerwatywa i opakowanie od niej. O! - powiedziałem do siebie i sięgnąłem po aparat. Pierwsze zdjęcie przedstawiające ławkę i dwa jasne obiekty zatytułowałem "Przerżnął na ławce i poszli dalej", drugie to zdjęcie tych obiektów i tytuł :Durex is good".
Pomyśl jakie to inspirujące. Wantuch jednak coś tam pokazuje a tu ławka pusta, może nawet na niej nie leżała, tylko oparła się? Fotograf musi mieć wyobraźnię :-)
@bzdunek
" A dla mnie pan Wantuch jest nijaki."
I na tym powinieneś skończyć swoją wypowiedź. Uszanowałbym to. Nie każdemu może się podobać taka forma aktu. Ale...
"Wstrzelił sie w gołe dupy i na tym bazuje."
I ma rozpoznawalne nazwisko na całym świecie- wstrzelił się rewelacyjnie.
"Powiedzmy ilu z normalnych pstrykaczy robi akty? 0,05 %?"
Akt, jako forma sztuki, jest znany od stuleci i jest jedną z najpopularniejszych dziedzin tejże. To nie tylko fotografia, ale także malarstwo i rzeźba. I nie byłbym skłonny tak niedoceniać aktu. Choć w zalewie fejsbukowego chłamu w postaci setek milionów pstryków akt może przy tym wyglądać marnie. Ale tylko ilościowo.
"Jak ja mam to robić? Łapać małolaty z liceum? Na agencję mnie nie stać. Na studio i
wyposażenie go również. Ewentualnie tylko na snickersa dla modelki ))"
Jakbyś chciał się zająć aktem na poważnie, to nie napisałbyś tych debilizmów. Nie ma to jak spróbować ośmieszyć coś, o czym nie ma się zielonego pojęcia. Niestety wyszłeś przy tym na skończonego...
"Chyba że wszyscy komentujący dysponują już takowym."
Dla chcącego nic trudnego. Ostatnio kupłem sobie parasol ze statywem i głowicą do lampy za niespełna 50euro. Do tego zamówiłem tło ze stojakiem i dodatkową stałą lampą za 90euro. W domu mam dużo miejsca i modelkę i będę się uczył błyskać. Niedużym kosztem, a jak nie wyjdzie to dużo nie stracę. A takie warsztaty, gdzie można się nauczyć o świetle i formie bardzo by mi się przydały.
"To jest tak marginalny temat, że nie wiem czy warto o nim dyskutować."
Marginalny dla Ciebie i garstki ignorantów, dla których fotografia to tylko słit focie i widokówki z krzywym horyzontem.
"Wole popatrzeć na ładne krajobrazy, portrety, ptaszki lub makro jak na czarne dziury."
To po jaką cholerę piszesz te wypociny w temacie, który Cię nie interesuje i o którym nie masz zielonego pojęcia?
"Ni to ładne ni podniecające ))"
To nie ma być ładne i podniecające.
"Ale to jest moja prywatna opinia."
I Twoja wypowiedź powinna się ograniczyć do tego i pierwszego zdania
"Oczywiście zaraz się okaże, że nie mam pojęcia o sztuce. Ano nie mam. O takiej"
To po cholerę piszesz o tym cokolwiek? Ja jak się na czymś nie znam, to się nie wypowiadam.
kojut
No to życzę powodzenia. Studio jest. Modelka jest. Czekam na zdjęcia czarnych dziur
A Twoje porównanie aktu w foto do aktów malarstawa to coś nie teges. Jakby malarze malowali czarne dziury to ile z tych dzieł by przetrwało?
Wydam tyle co Ty. Miejsca też mam na tyle. I biorę się za focenie czarnych dziur ))
@kojut- pieknie rozpisales ***** na czynniki.
Ale jak widac, to tylko woda na mlyn.
@ bzdunek- jedz do zlodziejewa- tam Marcelina nauczy Cie aktu- bedziesz zadowolony (ha, ha, ha...)
@bzdunek
"A Twoje porównanie aktu w foto do aktów malarstawa to coś nie teges. Jakby
malarze malowali czarne dziury to ile z tych dzieł by przetrwało?"
Taki stary a taki... Weź ty się chłopie zapoznaj z tą dziedziną trochę lepiej. Pooglądaj sobie obrazy Wyspiańskiego, Mehoffera czy Meli Muter. Zobaczysz może, że Wantuch nie jest jakoś specjalnie nowatorski w tym co robi i w malarstwie na długo przed nim byli artyści wykonujący podobne obrazy.
@bladyrunner: a zauważyłeś, że to ty zacząłeś trolowanie w tej kwestii i to absolutnie nie na temat, czyli nie o zdjęciach Wantucha, tylko o... no właśnie, o czym właściwie trolujesz?
BTW: porównywać akty Wantucha do tych Wyspiańskiego czy Mehoffera (nie mówiąc o innych) może tylko kompletny analfabeta w zakresie znajomości i odbioru sztuki, dla kogo wystarcza samo słowo "akt" żeby mówić że to są rzeczy porównywalne. W zdjęciach Wantucha widać, owszem, opanowanie warsztatu, natomiast treści nie ma żadnych. No, poza treścią jaka immanentnie wiąże się z golizną. Właśnie: różnica miedzy dziełami wymienionych malarzy a fotkami Wantucha sprowadza się w uproszczeniu do porównania: AKT - GOLIZNA albo z innej branży: MUZYK - MUZYKANT! Czyżbyś nie zauważył, że oprócz gołych fragmentów ciał modelek w coraz bardziej dziwacznych pozycjach nie ma na tych zdjęciach KOMPLETNIE NICZEGO INNEGO? Czy mógłbyś więc sformułować jakieś przesłanie tych zdjęć? I czym np. przesłanie zdjęcia nr 1 różni się od przekazu wynikającego z fotek 2 lub 3?
A to że Wantuch jest "znany w świecie" - no cóż, to zapewne wynika z wielu czynników, o których większości być może nigdy się nie dowiemy. Jednym z nich jednak z pewnością będzie to, co miał na myśli Michael Freeman (wiesz kto to taki?) opatrując w swojej książce przykładowy akt komentarzem: "nagie ciało kobiety (...) zawsze wywoływało łatwą do przewidzenia reakcję u mężczyzn".
I po co filozofować? Golizna - to golizna i tyle! Reakcja będzie zawsze podobna, chyba że ktoś jest "innej orientacji"... OK - Wantuch (czy ktokolwiek inny) chce na tym zarabiać - wolno mu, tylko po co do tego dorabiać absurdalną filozofię, od której zresztą sam Wantuch się szczerze i uczciwie (?) odżegnuje? Nie bądź świętszy od... Wantucha, OK?!
Pozdro na resztę Świąt!
Najlepsze prawie akty są na facebooku i NK robione komórkami przed lustrem. Pan Wantuch mógłby się niejednego nauczyć od ich autorek ))
Najlepsze prawie akty są na facebooku i NK robione komórkami przed lustrem. Pan Wantuch mógłby się niejednego nauczyć od ich autorek ))
Pan Wantuch ma tylko dwa problemy. Jak babkę powyginać ( żeby było jak najdziwniej ) i jak rzucić światło, żeby to udziwnienie uwypuklić. Ot i cała sztuka. To moja prywatna opinia. Bo choćby na tych fotkach tutaj to ja sztuki nie widzę. Wiem wiem. Nie mam pojęcia o yodze, estetyce i malowania światłem. Ale ja przecież amator i takie cuda mnie nie rajcują. Dobrze Soniak napisał. To jest sposób na zarabianie. Dobry jak każdy inny
Dlaczego nikt nie komentuje moich głupich wpisów? Jestem zawiedziony ))
"Bez teorii obrazu i zasad estetyki. Zamiast nich ćwiczenia i przykłady poparte praktyką."
czy na pewno bez? da się tak bez?
"Bez filozofii i historii sztuki"
prawdopodobnie chodzi o dyscypliny nauki.
coś tu nie gra.
Widzę, że zapanowała iście świąteczna atmosfera. P.S: Panowie - zgodnie z przesądem będziecie się kłócić cały następny rok
Tokyo żeby stworzyć prawdziwy akt powyższe są niezbędne... bez tego można jedynie rzemieślniczo kopiować dotychczasowe dokonania "mistrza". to są warsztaty zarobkowe, pozwalające poczuć "magię" tworzenia tego specyficznego gatunku fotografii uczestnikowi. nie nauczą podejścia do sztuki ani jej tworzenia...
@raven ale mimo tego, że jest w tym braku filozofii jakaś filozofia, a twarde realia życia naturalnie mają swoje prawa (ekonomiczne), to warsztaty wantucha to po prostu najzwyklejsze w świecie warsztaty. zawsze jest to okazja do nauczenia się czegoś. tym bardziej od kogoś kto tak znakomicie opanował warsztat. trzeba sobie powiedzieć, że obie strony na tym korzystają.
a teraz i mój wkład w kulturę polską. to czy wantuch jest zbokiem czy smutnym, beznamiętnym rzeźbiarzem to zawsze można podyskutować bo to kwestia ciekawa i jak najbardziej do dyskusji. chodzi tylko o to aby w tej dyskusji umieć zachować poziom. w tym celu należy wykropkować pewne słowa aby nie można było ich zidentyfikować :))) np. „wantuch to zbocz*niec, św*ntuch, ze*o t*lentu. to po prostu zwykły ign*rant. po*no udające szt*kę.” itp. inwencja internetu jest nieskończona. a jeśli ktoś reprezentuje stronę przeciwną to powinien pisać z dużej litery np. „HARATA JAK MICHAIŁ ANJOU” itp. albo po prostu najpierw spojrzeć na swoje zdjęcia a potem milczeć.
Tokyo może nie koniecznie utożsamiał bym się z powyższym ale faktem jest, że sztuki odbioru sztuki czy samego tworzenia nie można ot tak nauczyć... ja, będąc osobą na pewnym poziomie fotograficznym, chcącym spróbować w tej dziedzinie, wolałbym wynająć studio i modelkę i próbować stworzyć coś co chodziło by za mną od dłuuugiego czasu... to jest przecież myśl, pomysł, chęć stworzenia czegoś, pokazania własnych odczuć... nie chodzi o pokazanie nagości w takim czy innym świetle... niestety do tego trzeba dorosnąć i mieć świadomość, że nie jest to sesja ślubna z jedną lampą błyskową
- milczec spekulnci!
Do ksiazek analfabeci!
Domysly zostawic dla faceta od pogody.
Jechac, zobaczyc i dopiero pyskowac.
Wole ujadanie kundli od odczytow miszczow jednego kadru....
kolego spokojniej :) święta jeszcze są :)
pan Szakal
Pan ma wszystkie klepki po kolei?
- w zaleznosci od zestawu pytan.
Ale generalnie tak.
@raven jak zauważyłeś zawarłem trochę ironii. bo uważam, że tak jak łatwo jest dyskutować tak trudniej wykonać. to coś podobnego do tego co Ty napisałeś. (pozwól na takie luźne stwierdzenie) że w ogóle wszystko okazuje się nieco trudne jeśli ma być wykonane naprawdę dobrze. to o czym piszesz mz wykracza poza zakres zainteresowań przeciętnego nygusa. pierwsze trzy kroki w fotografii robi się szybko a potem jest wielki problem z jednym, małym kroczkiem do przodu. technika jako taka jest martwa. nie technika robi zdjęcie ale mózg. zgadzam się więc, że warsztaty w sumie są dla przeciętnych. ludzie zdolni są bardziej samodzielni i niezależni, sami potrafią dojść do pewnych rozwiązań.
Sektoid - 100 % racji. Wszystkie akty Pana Wantucha są niemal identyczne, trzaskane według jednej recepty i schematu. Trzeba by je nieźle analizować żeby w ogóle odróżnić od siebie modelki bo jakie by nie były - wyglądają jednakowo. Facet znalazł schemat i teraz jedyne co potrafi to go powielać - stał się jego niewolnikiem. I nie jest to żaden styl a po prostu szablon. Nie mam pojęcia po co organizować takie warsztaty, przecież wystarczy popatrzeć na kilka zdjęć i próbować powtórzyć to w domu. A tak, trzeba mieć Kobietę, a pewnie większość pędzących na lekcje widziała taki twór tylko na nich i wcześniej na zdjęciach :). Nie uzyska się po nich nic więcej niż kolejne rzesze kolonów Pana Wantucha , który sam obecnie nie robi nic więcej niż bezkrytyczne i bezgraniczne klonowanie jednej idei zdjęcia. Można tylko zacząć martwić się o modelki bo szukając jeszcze bardziej udziwnionej pozy Pan Wantuch złamie w końcu którejś kręgosłup.
Na zakonczenie tych- moim skromnym zdniem- niskich lotow spekulacji zapytam tak:
- ktory z szanownych kolegow byl u Pana Wantucha na warsztatach?;
- ktory z szanowynych kolegow byl na jakichkolwiek warsztatach aktu?
Na trzezwo (tzn: bez emocji) wczytujac sie w Wasze wypowiedzi odnosze wrazenie, ze zapominacie o istocie wyjazdow warsztatowych.
Pytanie- czy ktorys z Was naprawde mysli, iz jest mozliwym przekazanie grupie ale takze pojedynczemu uczestnikowi warsztatow (calej) swojej wiedzy i doswiadczenia tworczego z ilus tam lat?
Czy naprawde myslicie, ze po nie wiem, jak nabitym programie, staniecie sie mistrzami w dziedzinie, w zaledwie JEDEN weekend??
A jak myslicie, dlaczego Pan Wantuch zaznacza w programie pominiecie pewnych obszarow wiedzy?
- pozwole sobie odpowiedziec- z checi oszczedzania czasu tym, ktorzy maja pojecie do czego sie pchaja ale takze daje jasno do zrozumienia, ze jezeli nie masz tej konkretnej wiedzy to powinienes sie do warsztatow przygotowac.
(Czy, ktorys z kolegow przygotowuje sie do warsztatow od strony teoretycznej?)
Szanowni koledzy.
Mozecie marudzic - podkresle-MARUDZIC- ze Wantuch nudny, ze ciagle to samo, ze seksualny, ze aseksulany itd, itd.
Ale z cala moca, jako uczestnik tych warsztatow, pragne podkreslic, ze jestescie w wielkim bledzie(!).
Pan Wantuch jest czlowiekiem szalenie otwartym, sympatycznym i bez najmniejszego oporu -w przeciwienstwie do innych zaleknionych ,,Mistrzow''- odpowie na wszystkie pytania, jakie bedzie do niego miec na warsztach.
Goraco polecam udzial w tych warsztatach z dwoch racjonalnych powodow:
1) jest to okazja do rozmowy z czlowiekiem, ktory rzucajac na szale swoje zycie zapewnil sobie stale miejscie we Fotografii (- ktory z komentujacych tutaj odwazyl sie na taki krok??)
(Przy okazji-jestem daleki od stwierdzenia ,,(@Khedron) facet znalazł schemat i teraz jedyne co potrafi to go powielać - stał się jego niewolnikiem''.
Wantuch osiagnal to, czego wielu innym nie dane jest osiagnac- wypracowal swoj rozpoznawalny styl. Tylko pozazdroscic osiagnieca.)
2) jest to takze mozliwosc do poznania ciekawych ludzi- uczestnikow warsztatow ale przede wszystkim okazja do samooceny.
Bylem na wielu warsztatach (takze aktu) ale Wantuchowe pasuja mi najbardziej.
Zdaje sobie sprawe, ze moja opinia w tym miescu jest malo wartosciowa dla wiekszosci z Was ale mam takie zdanie, poniewaz wynika ono z doswiadczenia.
Filozofujacym, spekulujacum i domyslajacym sie gratuluje wyobrazi.
Jest jeszcze jedna kwestia-
(@ Tokyo ,,warsztaty w sumie są dla przeciętnych. ludzie zdolni są bardziej samodzielni i niezależni, sami potrafią dojść do pewnych rozwiązań''
- sa to warsztaty otwarte i z calym szacunkiem dla nieprzecietnych uczestnikow, ktorych mialem okazje tam poznac- czy moglbys (@ Tokyo) wyjasnic na jakiej podstawie doszedlec do powyzszego wniosku??
@Panie Szakal, ach Pan to nic nie rozumie, Pan tu z jakimiś racjonalnymi argumentami, a tu Panie wojna - Święta Wojna.
@pan Szakal: Można jak Wańtuch, a można inaczej:
link
Na mój degustibus ciekawsze.
@pan szakal twój komentarz jest absolutnie wartościowy. jeśli byleś uczestnikiem warsztatów. mz powinieneś napisać jeszcze coś więcej. to na pewno zainteresuje ludzi chcących wziąć udział w tych warsztatach.
jeśli chodzi o twoje pytanie do mnie. to ja mógłbym takie samo pytanie zadać tobie. na jakiej podstawie doszedłeś do wniosku, że na warsztatach spotkałeś ludzi nieprzeciętnie uzdolnionych (nie twierdzę, że nie spotkałeś takich), że wantuch jest otwartym facetem (nie twierdzę, że nie jest), że ma styl a nie schemat itd. każdy ma swój sposób widzenia rzeczywistości. ale odpowiem ci. sam nieskromnie zaliczam siebie do osób dość zdolnych. i w związku z tym zanim zadam komuś pytanie "jak to się robi" pytam siebie czy przypadkiem nie znam na nie odpowiedzi. regułą jest, że wtedy do odpowiedzi dochodzę samodzielnie. stąd moja opinia. podejrzewam, że wantuch również samodzielnie doszedł do swojego mistrzostwa.
@Tokyo,
" warsztaty w sumie są dla przeciętnych. ludzie zdolni są bardziej samodzielni i niezależni, sami potrafią dojść do pewnych rozwiązań. "
Święta prawda i do tego obiektywna.
pan Szakal
Czy Pan Wantuch odpala Panu działkę za rakie teksty? Dlaczego Pan tak zaciekle broni Pana Wantucha?. Tak jakby od tego zależało Pana życie. Mnie np. nie interesuje pańska opinia o tych warsztatach, bo mam inne zdanie na ten temat. Wg. mnie warsztaty powinny być dla całkowitych żółtodziobów, bo jeśli już ktoś już ma jakieś pojęcie to do reszty może dojść sam. Poprzez eksperymentowanie i pogłębianiu wiedzy. Dlatego popieram opinię Tokyo.
Ja bylem na tych warsztatach i zapisalem sie na kolejne. Chocby dla atmosfery, dla bardziej swiadomego uczestnictwa i byc moze dla fotoszopy, bo moze bedzie juz gotowa, czego z calego serca zycze :-)
@ Tokyo
,,na jakiej podstawie doszedłeś do wniosku, że na warsztatach spotkałeś ludzi nieprzeciętnie uzdolnionych''
- juz odpowiadam.
Na podstawie porownania wlasnych osiagniec i umiejetnosci z osiagnieciami, i umiejestnosciami innych.
Dodatkowo doswiadczenia, o ktorych opowidano wskazuja na fakt uprawiania profesji zawodowo- w moim przypadku jest to jedynie pasja.
Prosze pamietac, lub przypomniec sobie jaka jest konwencja warsztatow generalnie- ludzie spotykaja sie z konkretnego powodu, rozmawiaja i dziela sie doswiadczeniami.
@Cedrys @ Tokyo
,," warsztaty w sumie są dla przeciętnych. ludzie zdolni są bardziej samodzielni i niezależni, sami potrafią dojść do pewnych rozwiązań. "
- moze to byc prawda ale pod warunkiem, iz typowy uczestnik wasztatow (obojetnie jakich) to osobnik leniwy, nie- samodzielny lub wrecz glupi -co niestety nie jest prawda.
@ Bzdunek...
,,Czy Pan Wantuch odpala Panu działkę za takie teksty? Dlaczego Pan tak zaciekle broni Pana Wantucha?.''
Insynuacja, ktora kolega poczynil kwalifikuje do zwatpienia w kolegi inteligencje (by nie mowic,ze jest podla), natomiast o moralnosci nie bede wspominac.
Jestem bardzo zdziwiony, iz moja wypowiedz mogla zostac odebrana, jako ,, obrona'' Pana Wantucha(!).
Prosze zwrocic uwage, iz w tekscie powoluje sie na wlasne doswiadczenia a powod mojego pojawienia sie tam wynikal raczej z checi ,,obcowania z" niz nauczenia sie (za wszelka cene) ,,czegos od''
Powtorze- czy ktorys z Was naprawde mysli, iz jest mozliwym przekazanie grupie ale takze pojedynczemu uczestnikowi warsztatow (calej) swojej wiedzy i doswiadczenia tworczego z ilus tam lat?
Czy naprawde myslicie, ze po nie wiem, jak nabitym programie, staniecie sie mistrzami w dziedzinie, w zaledwie JEDEN weekend??
Mysle, ze Pan Wantuch i jego tworczosc niepotrzebuje obroncy w ogole a juz napewno nie w postaci mojej osoby....
@ Bzdunek
,,Wg. mnie warsztaty powinny być dla całkowitych żółtodziobów, bo jeśli już ktoś już ma jakieś pojęcie to do reszty może dojść sam.''
Tak.
Jako ,,zoltociob'' masz szanase np w ,,zlodziejewie''.
Mozesz jechac np do wspominanego tutaj Pana Wantucha jesli masz taki kaprys- do Pana Gieraltowskiego bez zaakceptowanego portfolio nie---pojedziesz.
Mozesz tez odkrywac Ameryke w pojedynke.
Mozesz okopac sie na swojej pozycji i tak trawc od ostanich dni...
Mozesz tez przyspieszyc zrozumienie pewnych zaganien lub zwyczajnie wzmocnic motywacje spotykajac sie z podobnymi ludzmi.
Problem polega na tym (kolego @bzdunek), ze ,,opinia'' to najtanszy towar na tej planecie- warto o tym pamietac.
pan Szakal
Ale Pan chrzani farmazony Panie Szakal. Ale mi to jest zupełnie obojętne co Pan pisze. Każdy może pisać co chce.Gdyby były sztywne reguły to chodzilibyśmy wszyscy w mundurkach
@pan Szakal
,,na jakiej podstawie doszedłeś do wniosku, że na warsztatach spotkałeś ludzi nieprzeciętnie uzdolnionych''
- juz odpowiadam.
Na podstawie porownania wlasnych osiagniec i umiejetnosci z osiagnieciami, i umiejestnosciami innych.
Dodatkowo doswiadczenia, o ktorych opowidano wskazuja na fakt uprawiania profesji zawodowo- w moim przypadku jest to jedynie pasja.
Hm... to może być kwestia względności - np: oni byli całkowicie przeciętni a Ty poniżej tej wartości, bez innych punktów odniesienia da się wówczas uznać siebie za przeciętnego a lepszych od siebie za wybitnych :). W tym samym systemie odniesienia klepacz poprawnych aczkolwiek w istocie jednakowych fotograficznych foremek automatycznie stanie się kimś w rodzaju guru dla całej zamkniętej w nim grupy.
@ bzdunek- ,,Każdy może pisać co chce''- dobrze, niech wiec tak bedzie :))
W** sie pan, panie bzdunek :)
pan Szakal
Czy ja Pana obrażam? Teraz już z wiem, jaką Pan ma klasę i styl. Dziękuję i życzę powodzenia na warsztatach u Pana Wantucha. Proponuję włożyć modelce nogę do czrnej dziury i oświetlić z przodu. Przynajmniej każdy zajarzy o co biega w tej sztuce
Dobre :-) Jest Wańtuch jest awantura. Brakuje tylko linka do mojego zdjęcia:
link
Bo to mniej więcej tak sensowne jak ta dyskusja :-)
baron13
Bardziej mi się podoba ptaszysko niż z ta sztuka aktu Pana Wantucha ))
@Khedron, @Tokyo,
zapodajcie jakiegoś linka do Waszych stylów, bynajmniej nie szablonów, bo nie wiem, jak mam się odnieść.
kubsztal
Nie rozumiem po co Ci linki do tych Panów. Ludzie skromni nie chwalą się swoimi osiągnięciami. Są natomiast tacy, którzy na każdym kroku promują swoją działalność. Czy jest ok czy be. Aby zaistnieć
I niestety internet służy kreowaniu miernot. Niestety
W sumie liczyłem na lemaraisa i jego fotograficzno-promiskuityczne, ale i bez niego widzę dyskusja wrze :D Panie Szakal, pozwolę sobie tylko naprostować pańskie teksty o warsztatach - to że ktoś uprawia jakąś działkę zawodowo, nie oznacza że jest w niej lepszy od pasjonata. Wręcz przeciwnie, zawodowiec musi iść na sporo kompromisów w imię utrzymania rentowności. Kompromisów które pasjonata nie dotyczą, bo i tak nie liczy na zyski.
@ bzdunek
-wylacz sie pan, panie Bzdunek.
,,bzdunek | 2013-12-28 18:26:43
pan Szakal
Ale Pan chrzani farmazony Panie Szakal.''- te obelge pozostawie bez slowa.
Panie Bzdunek, padl pan ofiara swoich pogladow.
@ marcin wuu- glos rozsadku.
Jaka ulga...
@bzdunek,
jak powszechnie uważa się, obraz wart jest 1000 słów, a póki co mamy jedynie słowa tychże panów przeciwko zdjęciom Wantucha. Na tej podstawie nie potrafię stwierdzić, czy ich krytyka jest adekwatna.
pan Szakal
Nie lubię się licytować przez 20 postów. Gdzie Pan widzi obelgę z mojej strony?
Bo ja zauważyłem pańską
W** sie pan, panie bzdunek :)
Jesteś Pan kreaturą i chamem. Więcej nie mam przyjemności wymieniać z Panem jakichkolwiek słów. Żegnam inteligencie od siedmiu boleści. I artysto od aktu. A może ad acta? ))
no juz dobrze.
Myc zabki i lu lu.
@kubsztal - po co Ci czyjeś zdjęcia poza omawianymi ? Krytyka nie polega na przeciwstawieniu krytykowanemu podmiotowi innego - to by była rywalizacja, coś całkowicie odmiennego - ale na jego ocenie.
Jednakże, krytykować też trzeba umieć. Głęboko inne są stwierdzenia: "nie podobają mi się zdjęcia Wantucha" i "Wantuch robi kiepskie zdjęcia". W pierwszym wypadku mamy do czynienia z opinią, z którą można się zgodzić, albo nie zgodzić, albo po prostu olać. W drugim warto byłoby się zorientować w kompetencjach krytyka - a najłatwiej byłoby to zrobić oceniając jego dorobek. Niekoniecznie fotograficzny. Przecież któryś z panów krytykujących może być krytykiem sztuki z zawodu - w takim razie warto by się zapoznać z jego dokonaniami na tym polu. Bo inaczej wracamy do punktu pierwszego - nie krytyka, a opinia. Dodatkowo, opinia z gatunku tych do olania.
@szakal nie musiałeś mi odpowiadać. ale dzięki. i jak najbardziej twoje argumenty są do zaakceptowania.
@kubsztal nie skrytykowałem zdjęć wantucha. ma doskonały warsztat i to napisałem.
jeśli kogoś uraziła opinia o warsztatach dla przeciętnych to przykro mi, nie to było moim celem. absolutnie nie zamierzałem się wymądrzać. taka opinia wydała mi się naturalna. bo faktycznie bywa tak, że na warsztaty „zbyt szybko” idą osoby, które szukają prostych recept. kiedy już coś wiesz to warsztaty nawet u najsłynniejszych fotografów są już nie za bardzo przydatne. no bo jak nauczyć głowę, jak ją przeprogramować jeśli natura tego programu nie dała? na pewnym poziomie zaczynają się schody, które niestety trzeba przejść samodzielnie. odpowiedzieć sobie na wiele pytań używając już tylko własnych zasobów intelektualnych. jeśli mógłbym poprawić swoją opinię to na tak wyrażoną.
never mind to czołowa postać i w sumie to pozytyw, że dzieli się swoją wiedzą. bo zauważcie, że drepczących mistrzowi po piętach to w naszej pięknej ojczyźnie tak jakby nie za wielu było. ktoś napisał, że wantuch się odważył robić to co robi. zgadzam się z tym i rozumiem, i szanuję.
Choćby ktoś nie wiem jak dobry był w danej dziedzinie, to zawsze pouczającym jest zderzenie z tym, jak do danych zagadnień podchodzą inni, jak pracują i na co zwracają uwagę - to sprawia, że takie warsztaty mogą być cennym doświadczeniem niezależnie od poziomu uczestnika... Zapewne najmniej cennym będą dla tych, którzy nic nie umieją...
@jaad75,
" Zapewne najmniej cennym będą dla tych, którzy nic nie umieją... "
Chyba miałeś na myśli coś innego, bo ci, którzy nic nie umieją a mają motywację do tego, żeby się czegoś nauczyć, osiągną największy (procentowo) przyrost wiedzy podstawowej.
To tak jak z początkującymi fotoamatorami, najpierw pstrykają na lewo i prawo a później, jeśli mają pamięć fotograficzną, zaczynają się zastanawiać czy to już było i czy ma sens, czy warto wyciągać aparat z torby. Mnie się zdarza coraz częściej, że jadę po jedno ujęcie i jestem zadowolony, gdy mi się uda potwierdzić wyobrażenie.
W przypadku warsztatów trzeba brać pod uwagę nie tylko aspekt edukacyjny ale także społeczny, no bo jak wyjaśnić, gdy ktoś wybiera się po raz drugi do tego samego mistrza na taki sam zakres?
Podsumowujac dyskusje:
1/. wiele osob zazdrosci Waclawowi Wantuchowi, ze zyje z tego, co jest jego pasja i do tego jego styl jest rozpoznawalny. Ja tez zazdroszcze (tak pozytywnie, a nie jako "polaczek" - z mysla, by mu sie biznesowa krzywda stala). Jesli pozbedziemy sie agresji, to odkryjemy, ze wiele z tych docinek bierze sie wlasnie z tego, ze "to nam sie nie udalo tak zyc".
2/. wiele osob zarzuca WW, ze w jego fotografii nie ma tresci, a jest tylko forma. Nie chce tutaj rozstrzygac, bo nie czuje sie kompetentny, ale Anselm Adams tez trescia nie powala, a forme ma doskonala. Wedlug wielu osob na swiecie i tak te zdjecia sa doskonale. Dla nie znajacych tych zdjec link: link
3/. Komus taka forma warsztatow odpowiada, komus wrecz przeszkadza. Jak napisalem, jade tam po raz drugi. Uwazam, ze z poprzednich warsztatow (pierwszych moich kontaktow foto z aktem) wrocilem bogatszy o jedno dobre zdjecie i kilka akceptowalnych. Czy to malo? Dla mnie nie. Teraz pojade jeszcze raz, by byc bardziej swiadomym uczestnikiem.
Pozdrawiam i zycze bogatych w tresc i pelnych formy kadrow w Nowym Roku!
:-)
@cedrys
na wykladach np. z fotografii ekspresyjnej z Marianem Schmidtem, a takze u Prazmowskiego, Przyborka, czy Krassowskiego (i innych) nie bylo niczym szokujacym widziec te same twarze chodzace po raz kolejny z nizszymi rocznikami. Ponownie, by jeszcze raz posluchac. Czesto przy pierwszym wykladzie cos uznajesz za nieistotne, a po jakims czasie, to wlasnie ten nuans jest wazny.
Osobiscie nie widze tutaj zadnego fenomenu - nawet spolecznego. Jesli fotografia jest pasja, a nie jedynie hobby czy praca, to jak z optyczne.pl - niektorzy czytaja ten sam artykul/test po kilka razy, wylapuja bledy, robia obliczenia, dyskutuja nad zdjeciami testowymi, a inni - przechodza od razu do podsumowania.
@buzz: Czy po tych wykładach potrafiłbyś wyłowić Schmidtta czy Krassowskiego, dwaj pozostali to raczej graficy, z galerii czy to "street foto", czy fotografii prasowej? Co do Adamsa to chciałem zwrócić uwagę, że on wyrąbywał drogę w dżungli po raz pierwszy. Za nim ruszyło stado turystów z aparatami i powtórzyli, co zrobił. Ale co do sedna sprawy: idziemy sobie na wykład artysty, czy nawet na warsztaty i czy potrafimy po tym więcej? Moje doświadczenia są takie, że idzie to bardzo opornie. W tej chwili rozpowszechniło się takie zabawowe podejście do kształcenia. Z jednej strony uczniowie nie wykonają żadnego wysiłku, z drugiej prowadzący unika jak ognia tematów które mogły by znudzić uczniów. Jeśli miałbym wątpliwości do warsztatów Wańtucha, to właśnie do tego, że zapowiadają takie podejście. Na przykład gdybym potrafił sobie powiedzieć czy ta fotka:
link
to bardziej rejestracja momentu ( nie koniecznie najlepszego) a nie piktorializm to obrabiałbym bardziej realistycznie a nie malarsko. O to chodzi, że taka wiedza jest potrzebna. Tymczasem bez teorii. Chyba zrozumiałem co robi Gronsky, czy potrafisz wytłumaczyć dlaczego Schmidtt bardzie niż Tadeusz Szwed?
kubsztal | 2013-12-28 21:17:05
"jak powszechnie uważa się, obraz wart jest 1000 słów, a póki co mamy jedynie słowa tychże panów przeciwko zdjęciom Wantucha. Na tej podstawie nie potrafię stwierdzić, czy ich krytyka jest adekwatna".
Teraz nie wiem czy mogę sie odnieśc do np. obrazu skoro nie jestem malarzem i niczego w życiu nie namalowałem. Czy muszę zacząć malować by powiedzieć, że w galerii obraz x,y podoba mi się lub nie?
Fotki mogą sie podobać lub nie ludziom, którzy nigdy nie trzymali aparatu w ręce. Kto upublicznia swoje fotki musi się liczyć z opiniami, w tym z krytyką. Może też trzymać swoje dzieła w szufladzie, będzie miał święty spokój.
@baron13
...wszyscy wymienieni przeze mnie to fotografowie.
Czy potrafilbym wylowic zdjecia Szmidta czy Krassowskiego w gazecie? Nie wiem. Przekazali mi oni (przynajmniej probowali) na co oni zwracaja uwage, co dla nich jest wazne w fotografii, itd. Czy bym mogl ze 100% pewnoscia powiedziec, ze to konkretne zdjecie jest konkretnego autora? Nie sadze. Moglbym moze powiedziec, ze to jest styl tego czy innego, ale poniewaz wielu uczniow spod ich reki wyszlo - czasem wybitnych - mogli miec przeciez skutecznych nasladowcow.
Nie rozumiem pytania o Tadeusza Szweda. Mozesz doprecyzowac?
Jesli moge wyrazic jedynie swoje zdanie, to zalinkowana przez Ciebie fotka, w moim odczuciu, to ani rejestracja momentu, ani piktorializm, tylko balagan.
@buzz: dlaczego jestem nieufny jeśli chodzi o wszelkiej maści warsztaty? Ja taki sport znam z terenu pisarstwa. Warsztaty prowadzą celebryci pisania, którzy nie napisali jednej dobrej książki. A tacy co napisali to odmawiają, bo nie wiedzą, co by na tych warsztatach miało być. To jest tak, że dokąd mamy tajemnicę, to jest sztuka. Jak coś się da opisać językiem formalnym, to już mamy najwyżej rzemiosło artystyczne.
Kolejna sprawa, że mam kupę książek o tym jak fotografować, a jeszcze więcej, o tym jak ci wielcy fotografowali. No i niestety, cechy jakie są przypisane nie zgadzają się z tym co jest. Jak ktoś jest uczciwy, to pisze, że zwłaszcza młody Cartier Bresson "nastręcza trudności" krytykom. Dlaczego stosował centralne kadry? Moje proste podejrzenie: bo jeśli fotografował aparatem dalmierzowym pilnował pola, na którym widział obraz dalmierza. Kadrować się nauczył później. I stracił ząb młodego gniewnego. Mamy fotografów, którzy jak Ansel Adams tworzą jasne zasady, które później można wykorzystywać i takich "wymykających się". Z tymi pierwszymi jest tak, że wystarczy obejrzeć zdjęcia, nie trzeba nic czytać, wszystko widać. Z tymi drugimi, tak, że nie warto czytać, czy słuchać, można obejrzeć tylko zdjęcia. Sam nie raz się przekonałem, że poza sytuacją, gdy jakieś zdjęcie należy do cyklu, takiego realizowanego z wyraźnym zamysłem, nie da się właściwie ich przypisać konkretnym fotografom. Dlaczego pytałem o Tadeusza Szweda? Bo widziałem takie zdjęcia, że Szmidtt czy Szwed, diabli wiedzą. Kto jest typowym "polskim piktorialistą"? Jan Bułhak. Kto robił typowe geometryzacje, faktycznie abstrakcje fotograficzne? Jan Bułhak. Czy były dobre? Chyba banalne.
Od edukacji chciałbym wprowadzenia jakiegoś porządku. Tymczasem mam nieodparte wrażenie, że fotografia zajmuje się autokreacją. Do Witolda Dederki ksiązki o fotografii są konkretne i zrozumiałe. Buzz: nie jest to złosliwe pytanie: czy potrafisz wymienić jakieś formalne zasady, które można przypisać Krassowskiemu? Na przykład Newtonowi można: stosowanie jednego źródła światła, krzykliwość. Mogę powiedzieć, czego się nauczyłem o "męskim" i "damskim" portrecie. Z różnych źródeł. Np tego, żeby panie oświetlać z dużą ilością światła rozproszonego. Dla pań biała parasolka, przepuszcza światło które się odbija od ścian. Cienie na zmarszczkach bledną. Czarna parasolka ogranicza światło odbite i dlatego cienie stają się czerniejsze i rysy są ostrzejsze. Lepiej dla męskiego typu. Otóż: czy potrafisz opisać, że np Schmidt preferuje jakiś rodzaj kompozycji, zwykle posługuje się motywem koła itd? Ja, powiem uczciwie, nie wiem. Jak napisałeś o moim zdjęciu, chaos ;-)
Cóż nie jest tematem moje zdjęcie, do d... wiadomo, jak to moje :-) Niestety, problem w tym, że jak już się zabieramy za zdjęcie, to musimy na coś się zdecydować. Dobre czy złe. Chaos czy nie. Dlaczego nie decyduję się na "street foto"? Bo, mimo, że się mnóstwo na ten temat naczytałem, nie wyczytałem niczego konkretnego takiego właśnie jak biała parasolka albo kompozycja narożna. Pytanie, czy chodzi o jakiś przekaz wiedzy, czy raczej o bywanie?
@baron13 chciałbym wyrazić uznanie za powyższy komentarz. o czym on traktuje jest jasne.
Siem krytycy znaleźli akt siem im nie podoba.
To pewnie efekty promocji związków partnerskich ech.. świat siem przewraca do góry nogami.
Ja lubię akt pod warunkiem że nie odbiega od meritum czyli - ukazanie piękna ciała kobiety.
Twórczość WW jak każda ma lepsze i gorsze strony.
Część zdjęć WW bardzo mi się podoba inne wcale ot tak jak z płytą CD czasem 50% utworów zachwyca a pozostałych nie da się słuchać.
Dużo zależy od modelki wszak nie każda ma piękne ciało choćby tak piękne jak ta na pierwszej fotce.
Rolą artysty jest to piękno wydobyć podkreślić i skupić na nim uwagę tak aby oczy trudno było oderwać.
Niestety tu ważnym czynnikiem jest tez format zdjęcia ten znaczek pocztowy nie może dać takiego efektu jak duży wydruk i wszelakie oceny na podstawie foci na internecie mogą być mocno wypaczone.
Jestem zdania że człowiek uczy się całe życie a i tak głupim umiera.
Niemniej jeżeli ktoś chce się realizować w tej dziedzinie winien dowiedzieć się jak najwięcej tą czy inną drogą ale zdobywać wiedzę trzeba.
Dotyczy to również innych profesji np lekarzy, inżynierów itd.
@baron 13 , coraz bardziej podobają mi się Twoje wywody na temat....Życzę Wszystkiego Dobrego W Nowym Roku.
Moherowe berety napisałyby Wantuch- Świntuch ))
bzdunku... akt jest sztuką a nie fotą gołębia na maszcie i trzeba umieć go odbierać (aby móc kontemplować się sztuką potrzeba kultury, obycia, wiedzy i doświadczenia a przede wszystkim chęci).
Może to dla Ciebie nowość, ale żaden "normalny" mężczyzna nie czuje się świntuchem podziwiając ciało pięknej kobiety... musiałby być zboczeńcem... nawet męskiej mniejszości seksualnej nagie ciało, mimo, że nie seksualnie, może się podobać... nie wiadomo jak Ciebie klasyfikować... taki opto-trolek, który musi co kilka akapitów wcisnąć swoje dwa...
nie jesteś facetem, nie jesteś gayem, kim jesteś? zboczeńcem? wyznawcą ojca T.? kolegą posła od windykacji służb specjalnych?
może za seksmisją (jak Kopernik) jesteś kobietą?? tutaj nieco sfrustrowaną i zazdrosną...
- jestem prostakiem.
( :) )
r_a_v_e_n
bzdunku... akt jest sztuką a nie fotą gołębia na maszcie i trzeba umieć go odbierać (aby móc kontemplować się sztuką potrzeba kultury, obycia, wiedzy i doświadczenia a przede wszystkim chęci).
Fajnie napisałeś. Zastanawiam się tylko , którą z cech wyliczonych przez Ciebie dysponujesz. Bo nie widzę u Ciebie ani kultury, ani obycia a z wiedzą i doświadczeniem też cieniutko.
napisałem jak wygląda kwestia podejścia do sztuki. trudno mi z Tobą dyskutować ponieważ nie zauważyłem w Twoich wypowiedziach ani jednej z tych cech. Tego też nie da się nauczyć więc nie będę nawet próbował.
Spójrz jak wygląda Twój komentarz:
"Zastanawiam się tylko , którą z cech wyliczonych przez Ciebie dysponujesz. Bo nie widzę u Ciebie ani kultury, ani obycia a z wiedzą i doświadczeniem też cieniutko"
kultury nie widzisz, bo siebie czytamy a nie oglądamy a mniej żartobliwie to co napisałem wyżej miało Cię ku kulturze zwrócić, jeśli odebrałeś to jako niekulturalne zajrzyj do wiki
obycia troszkę się nabrało to i tam i choćby dlatego wiem, że warto zabierać głos jeśli się ma coś do powiedzenia, nie wiem skąd u Ciebie przeświadczenie, że wiesz co to słowo oznacza...
na koniec poproszę Cię o przykład braków w posiadanej przeze mnie wiedzy... o znajomości Twojej doświadczenia mojego nie wspomnę, ponieważ znów kompromitujesz się zabierając głos w kwestii, w której pojęcia nie masz
dziecku trzeba zawsze kilkukrotnie powtarzać aby sie utrwaliło, powtórzę więc ponownie... daruj nam swoje wywody, zacznij czytać innych i próbuj zrozumieć ten dziwny świat bo w nim żyjesz!
Czytam innych, jeśli mądrze piszą. A Twoje bzdety mnie nie interesują
@r_a_v_e_n - prawda, akt powinien być sztuką - fotograficzne "gwałty" artysty Wanucha na modelkach na pewno nią nie są.
Khedron pomijam zupełnie subiektywne odczucia każdego oglądającego i to czy te akurat są czy nie są... Ci dla których akt jest sztuką potrafią z nią obcować, potrafią ją ocenić, ludzie pokroju bzdunka chcą zaistnieć, a że sieć daje dodatkowo anonimowość to można bezkompleksowo błaźnić się przed wszystkimi... przez, przepraszam za słowo, takiego ignoranta, odechciewa się czasem zabierać w dyskusji głos...
-"fotograficzne" gwałty Wantucha.
Dobre sobie.
Na sto procent- Wantuch jedynie przygotował do fotografowania , sfotografował i odpowiednio fotografie wykończył - podał.
Gwałt odbywa sie jedynie w głowie zboczeńca ( lub w jego majtkach).
;)
r_a_v_e_n - dobrze prawisz ale chłopaki nieogarniaja tej kuwety.
Jaka szkoda, że w tym newsie zabrakło fotki pana W która przedstawia dwuch panów w ramie niby do obrazu z takimi specyficznymi minami...
Fotka genialna w swojej wymowie...
a tutaj pozwoliła by na szerszą perspektywęrozmowy :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Wszystkich....
P