Cyfrowa ścianka Phase One IQ250
Kilka dni po ogłoszeniu przez Hasselblada planów odnośnie wyprodukowania aparatu średnioformatowego z matrycą CMOS, firma Phase One poinformowała o wprowadzeniu do swojej oferty cyfrowej ścianki z sensorem tego samego typu i takiej samej rozdzielczości, która wynosi 50 megapikseli.
Cyfrowa ścianka Phase One IQ250 jest przedstawicielem linii IQ2. Posiada średnioformatową matrycę typu CMOS o rozdzielczości 50 MPix i wymiarach 44×33 mm (najprawdopodobniej produkcji Sony), czyli jest większa o 68% w stosunku do czujników małoobrazkowych (35 mm). Ma ona pracować z czułościami w zakresie ISO 100–6400. Zapisywane zdjęcia mają rozdzielczość 8280×6208 pix i rozmiar 50 lub 33 MB. Dostępny jest także tryb seryjny, pozwalający na zapis zdjęć w tempie 1.2 kl/s.
Urządzenie wyposażono w 3.2-calowy, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1 150 000 pikseli i szerokich kątach widzenia (170 stopni). Nie zabrakło również modułu komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi, który umożliwia podłączenie urządzeń mobilnych, takich jak: iPhone, iPad, iPod touch. Ścianka jest kompatybilna z korpusami Phase One 645DF+, Mamiya 645DF+, RZ67 Pro IID i RB67 (przez adapter), Hasselblad H1, H2, 555ELD, 553ELX, 503CW, 501CM i Contax 645AF.
![]() |
![]() |
Urządzenie jest już dostępne w sprzedaży w cenie 24990 euro lub 34990 dolarów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
24990 euro lub 34990 dolarów ....za tak piękną ściankę Phase One IQ250
bardzo trudny wybór i nie wiadomo na którą walutę się zdecydować :)
a mnie się marzy taka ścianka do Pentacona Six TL..może być do 10 MPx...i BW...
Dziwne, że nie 34990 euro. W końcu za wszystko inne płacimy po europejsku :-)
Euzebiusz, może dlatego, że P1 to europejska firma...;)
No, nie .... fajny gadźet :) bo za taką cene to tylko w tych kategoriach można to rozpatywać. Ile powinna kosztować fotografia wykonana takim sprzętem ? Rewelacja, będzie się rozchodziła jak ciepłe bułeczki :)))
Gadżet? Cena nie odbiega od przeciętnej w tym segmencie. A to, że cyfrowe ścianki, czy w ogóle cyfrowy MF to nie jest masowy rynek, to chyba powszechnie wiadomo.
Czy i jaki sens ma płacenie ogromnych pieniędzy, że o wygodzie eksploatacji nie wspomnę, za sensor o powierzchni 68 procent większej od małego obrazka?
Jeśli zadajesz sobie takie pytanie, to prawdopodobnie ten sprzęt nie jest dla Ciebie :)
Mój znajomy, znany fotograf którego pewnie i tak sporo osób by skojarzyło, jakiś czas temu wyprzedał DSLR i pokaźną szklarnie i przerzucił się całkowicie na średni format. Jego prace to zawsze była dla mnie inspiracja i nauka, jeśli chodzi o strobing i oświetlenie, jakość zdjęć itp. Ale wracając do tematu, odkąd pracuje na MF odpuścił sesje w plenerze i skupił się na studiu. Muszę z pełnym przekonaniem powiedzieć że poziom zdjęć po przejściu na MF nie zmienił się ani trochę na lepsze, w większości przypadków nie widać nawet różnicy wynikającej z zastosowania tak dużego sensora.
MF ma sens ale tylko w bardzo konkretnych przypadkach, nie sądzę, żeby było wiele sytuacji w których dobry korpus FF z topowym szkłem w danym systemie odstawał jakością od MF, przynajmniej na wydrukach (nie wielkoformatowych) i w wersji ekranowej.
"Jeśli zadajesz sobie takie pytanie, to prawdopodobnie ten sprzęt nie jest dla Ciebie :) "
Dokładnie tak.
Nigdy nie miałem sprzętu tej klasy w ręku,
ale widziałem trochę zdjęć.
Biją na głowę jakością z łatwością FF.
Przecież to jest następny krok po fascynacji FF. Wydaję się zrozumiałe iż fanboje FF którzy z dystansem spoglądają na APS-C nie pozwolą sobie aby MF spoglądało z góry na mała klatkę.
druid- ten znajomy pochodzi z bochni? :)
" poziom zdjęć po przejściu na MF nie zmienił się ani trochę na lepsze"
Zmiana aparatu - systemu - obiektywu - formatu - miejsca zamieszania wywiera najwiekszy wplyw na tego, ktory cos zmienil. Poziom zdjec zazwyczaj nie ulega zmianie.
A tak na poważnie to ktoś się orientuje ile kosztuje zdjęcie z takiego sprzętu przy typowe sesji studyjnej powiedzmy około 100 przedmiotów ? Zdjęcia do wykorzystania w katalogu w porządnym wykonaniu a nie do gazetki z tesco.
komentarze typu 'po co komu FF' a juz tym bardziej 'po co komu MF' rozbawiaja mnie do lez. rozumie, ze piszacy je sa wychowankami cyfry i nie mieli do czynienia z analogowa fotografia w tych formatach a juz tym bdziej z LF.
komentarze sa wiec tylez radosne co i zbedne. dlaczego w WB i nie tylko takiego np HSB H3 uzywa sie do fotografii slubnej? dlaczego w tym samym temacie wciaz z powodzeniem slynny fotograf slubny w stanach pracuje na malej cyfrze ale zarazem na slajdach z mamii 645 AFD? sa ku temu powody, upododbania, wymogi. jesli ktos sie z tym nie zetknal, moze lepiej aby nie wyrazal swoich opinii...
to taki skromny postulat...
pozdrawiam
Do Uzurpator "Jeśli zadajesz sobie takie pytanie, to prawdopodobnie ten sprzęt nie jest dla Ciebie :)"
Nie mogę nawet pomyśleć o zakupie takiej zabawki :-). Chodziło mi raczej o to, czy możliwa do uzyskania, z technicznego punktu widzenia, jakość zdjęć usprawiedliwia taki wydatek i czy klienci posiadacza takiego sprzętu odpowiednio zapłacą za przyrost jakości.
Do Pomydor
Czy MF i LF o których piszesz mają powierzchnie filmu, kliszy czy płyty o 68 procent większą od małego obrazka? :-)
Między APS-C a FF jest nawet mnie niż 68% różnicy a niektórzy widzą ją ogromną ;)
to ja znow odwrocilbym pytanie :)
czy apsc 21 mpx a FF 24 mpx to to samo?
czy 24 mpx FF a 60 mpx 40x55 mm t to samo?
chyba nie.
przyznaje, owszem, w analogu przeskoki wielkosci i jakosci nosnika byly wyraznie wieksze.
przy czym glowna role grala wielkosc zrodla/nosnika wzgledem powiekszenia.
ale dokladnie to samo istnieje obecnie w cyfrze. tyle, ze nagle naklady na poszczegolne 'nosniki' sa chorobliwie inne.
datego wciaz mam sentyment do analogu ;)
do Focjusz "Między APS-C a FF jest nawet mnie niż 68% różnicy a niektórzy widzą ją ogromną ;)'
Jakoś łatwiej mi to zrozumieć wziąwszy pod uwagę różnice cenowe pomiędzy sprzętem APS-C a FF.
Na ten przeskok nie trzeba chyba wykładać 20 kilo euro :-).
@Andrzejmk - widocznie nas obu nie stać na tą ściankę. Nie należy też zapominać że 1000Euro różnicy między aps-c a ff to jest dla wielu 2-3 pensje ...
@Andrzejmk
Na ten przeskok nie trzeba wykładać 20 tys. euro, Pentax 645D kosztuje 2 tys euro więcej niż topowe lustra FF.
Ech jak to punkt widzenia się zmienia :) Jak jest mowa o APS-C czy m4/3, gdzie różnica pomiędzy tymi poszczególnymi wielkościami jest mniejsza (no dobra, bezpośrednio pomiędzy m4/3 a ff jest większa, ale też nie o rzędy wielkości więcej niż między ff a 645) to zaraz "wojownicy świętego Graala" czyli ff wytaczają działa o matrycach wielkości paznokcia i jaka to jest przepaść pomiędzy tym "sprzętem dla lamerów" a ich ff, ale jak się pojawia temat MF, to nagle: bez sensu dopłacać, po co to komu, wzrost jakości będzie niezauważalny itd. Już panowie nie przeliczacie światłosiły i GO swoich szkieł ff na MF? Nagle ekwiwalent GO i "ciemnica" jaka jest w szklach ff już jest nieistotna? :)
Dokładnie - między 645D jest jedynie o 30% droższy od najlepszych FF ale te są już 3 razy droższe od najlepszych APS-C. a topowe m43 są zarówno od nich droższe ( E-M1) jak i tańsze ( GX7 GH3 ) ale to już różnice "kosmetyczne"
Co do rozważań różnic pomiędzy APS-C, FF, MF, LF: w analogu różnica w jakości obrazka pomiędzy formatami była olbrzymia. Wielu (ja też się załapałem na tamte czasy) w owych czasach wykorzystywało stare aparaty MF, czy nawet LF, żeby wywoływać zdjęcia stykowo i to dawało naprawdę ostry obraz. FF przy tym - wywoływane za pomocą powiększalnika - było badziewiem. 36x24 było wtedy kompletnym minimum, żeby jakoś była do przyjęcia.
W dzisiejszych czasach różnica jakości pomiędzy formatami owszem jest, ale nieporównywalnie mniejsza niż wtedy. Więc jeśli słyszę stwierdzenia typu: "pstrykasz APS-C? to nie możesz być profi" udowadniają mi tylko snobizm wypowiadającego te słowa.
Każdemu, kto uważa, że tylko FF może być stosowany w profesjonalnym zastosowaniu można stwierdzić, że skoro używa FF, a nie MF lub LF to jest po prostu amatorem kompletnym.
Najwięcej jest "gadki" pomiędzy APS-C, a FF. Temat ten pięknie podsumował niedawno Arek w ostatnim artykule "Pół żartem, pół serio"
Pewnie bez trudu pokona D800E w dxomark.
Ale o tym 14EV dynamiki w calym zakresie czulosci to nie wierze.
Jeżeli faktycznie Sony zrobi matrycę, to tylko kwestią czasu pozostaje MF w puszce gabarytów A99 w niewygórowanej cenie 18999PLN.
Sony wystarczyłoby jakby zrobił 35x35mm ze standardowym mocowaniem.
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na fakt, że ta ścianka jest CROPEM!!! :P
@mate - a podłączysz pentaksa do aparatu LF? Np do takiego Sinara? To są zupełnie inne zastosowania.
Do osób narzekających na cenę:
1. Taki sprzęt jest kupowany przez duże studia, agencje i wypożyczalnie sprzętu. Fotografowie wynajmują go tylko na sesje.
2. Budżet dużej sesji profesjonalnej to takie sumy, przy których 25 tys. euro nie stanowi problemu. Honorarium dla modelki, prawo do wykorzystania wizerunku, 20 osób na planie, często prace ciesielskie, wynajmowanie budynków, potem praca grafików. Koszt aparatu w końcowej cenie zdjęcia to 1%.
3. Koszt profesjonalnego oświetlenia, wyposażenia jest zwykle bardzo wysoki. To nie są lampy po 1000 zł. Jeden softbox może kosztować ponad 1000$. Do tego poważne studio to ma często powierzchnie powyżej 200 metrów kwadratowych, lamp na wyposażeniu kilkanaście. Do tego powierzchnia magazynów obok. Dzierżawa takiej powierzchni, prąd, ogrzewanie to nie są kwoty rzędu 1000 zł miesięcznie.
Takie ścianki są wykorzystywane do poważnych sesji, a nie robienia packshotów na allegro po 3 zł od sztuki. I nie są kupowane przez "profesjonalistów" co dostali 20 tys. zł dofinansowania z UP. Kierowca dostawczego Transita też może narzekać, że ciągnik siodłowy kosztuje czasem ponad 300 tys. Euro. I kto to kupi, a są tacy co kupują.
@focjusz | 2014-01-24 18:58:01
"Między APS-C a FF jest nawet mnie niż 68% różnicy a niektórzy widzą ją ogromną ;)"
Przytoczone tutaj 68% odnosi się do powierzchni! Ta matryca jest o 68% większa od FF - powierzchniowo :)
Z kolei FF ma matrycę o ponad 100% większą powierzchniowo od APS-C, więc tu różnica w obrazowaniu będzie bardziej widoczna. Żeby się przekonać, wystarczy porównać sobie prostokąty 44x33, 36x24 i 24x16 :)
To teraz o GO, czy do tej ścianki są obiektywy f1.8, żeby przy tej wielkości sensora uzyskać głębię ostrości jak przy f1.4 na FF? :>
@Amator79 dobrze pisze, to jest tylko crop, więc tak naprawdę nie ma się czym ekscytować :)
Marek B | 2014-01-24 15:51:24
No, nie .... fajny gadźet :) bo za taką cene to tylko w tych kategoriach można to rozpatywać. Ile powinna kosztować fotografia wykonana takim sprzętem ? Rewelacja, będzie się rozchodziła jak ciepłe bułeczki :)))
Marek. pomyśl! Skoro produkują to znaczy, że sprzedają i się im to opłaca. Prawda?!
Kosztuje tyle bo sprzedaje się w niewielkiej ilości egzemplarzy a sam projekt/reklama/itp. kosztuje sporo, więc i koszty jednostkowe są duże. O całej reszcie piszą koledzy, powinieneś przeczytać.
Interesuje mnie taki problem, co skłania naszych czytelnikow, ciągle, po każdym artykule, do pisania kompletnych bzdur. Czy to brak rozumku, czy wyobraźni, czy jednego i drugiego.
Jeśli na stronie poświęconej fotografii pojawia sie artykul o czymkolwiek to zaczyna sie litania. Po co? Na co?
Czemu takie drogie? Kto to kupi? Pewnie jaki idiota albo dorobkiewicz/ szpaner?! A ja to mogę za 1/100 wartości mieć obrazek z entry level i kita za stuwaka i to jaki! A jaka GO. Ocho!
Myślałem, że tego typu "tfurczość" to na onecie, w "szkiełku kontraktowym", albo pod artykułami o samochodach. Że tu można wypocząc i pogadać? Ale nie! ZAawsze się pojawi grupa, ktora ma za zadanie w....ć człeka, choćby i w sobotni ranek.
Po mojemu, sprzęt dla ludzi wykonujących mnóstwo zdjęć. Jeśli chodzi o jakość, mam poważne wątpliwości. Nie miałem skanera ls 9000 ale jeśli jest on podobnie dobry jak ls 50 ;-) to zdjęcia ze slajdów na pewno nie będą gorsze od zdjęć cyfrowych, a jest wiele powodów, by były lepsze. Np jeśli pojawi się ziarno, to będzie to ziarno z MF a więc prawie niewidoczne i neutralne. Skan z formatu 6x7 to ok 58 mplikseli na skanerze biurowym epson 4990. Różnica formatu przy 6x6 jest już widoczna przy GO, przy pseudo MF to jest do zobaczenia, ale wartość takiej zmiany jest dyskusyjna. Jeśli ma się mnóstwo zleceń, to ok.
są tacy co kupują i są tacy co nie kupują. ostatnimi laty kilka firm/ikon popełniło kilka zejść..... i to zarówno producentów jak i agencji. a wszyscy tacy mądrzy byli...z forsą i tradycjami....
trzeba być ślepym, żeby nie widzieć postępu jaki się dokonał w popularnych formatach matryc.
pewnie, że są jeszcze ostoje digitalMF, ale FF to już dawno nie ma się czego wstydzić, a lista zalet FF jest długa i to pomimo duuuużo niższej ceny sprzętu.
pojawiają się nowe systemy i umierają stare koncepcje. warto pytać, tylko mądrze.
@ rasterus- racja w calej lub prawie calej rozciaglosci z tym, ze wszystko zalezy od klasy fotografa co w prostej linii zwiazane jest z jego cennikiem.
,,Dobry'' fotograf modowy w Londynie kasuje okolo £2000 za sesje do kieszeni (czyli dzien tylko swojej pracy).
Natomiast bardzo dobry fotograf modowy oczekuje nawet 150 000$ za dzien pracy- Patrick Demarchelier.
Mowiac wprost- nie dla psa kielbasa, lub inaczej- mierz sily na zamiary.
Co do jakosci cyfrowego MF.
Najogledniej mowiac przyrost jakosci jest odwrotnie proporcjonaly do przyrostu rozmiaru sensora.
Pamietajmy, ze sensor do polowa szczescia. Swietne cyfrowe obiektywy pod te sprzety tez maja prawo glosu.
Jesli czegos tam kolego nie widzisz to moze dlatego, ze nie wiesz na co powinienes zwracac uwage (zakladajz, ze miales kontakt ze srednioformatowa odbitka lub RAWem w postprocesie).
A dla tych panstwa co lubia teoretyzowac, garsc praktycznych uwag od tego pana
link
A zeby bylo troche taniej proponuje zerknac tutaj link
pytanie, które mnie trapi, czy coraz więcej fotografów używa/kupuje MF, czy raczej odwrotnie?
nie trzeba mieć kontaktu, albo sprzedawać heroiny/MF, żeby mieć swoje zdanie o narkotykach/MF. co innego się przemądrzać.
praktyka jest taka, jako produkt cyfrowe MF są overhyped. coś jak samochody rajdowe/wyścigowe. wielu uwielbia, kilku jeździło, każdy marzy... wracając do fotografii i digitalMF, cena skazała format na zastosowania wyłącznie komercyjne. niech rynek zweryfikuje kolejne odsłony ścianek i korpusów. ja tu wielkiego postępu w technologii nie widzę.
Ech, z tymi opiniami o MF to też brak spójności. Z jednej strony czytam, że sprzęt bezkompromisowy, więc drogi, z drugiej strony LCD gorszy w cyfrowej ściance, niż w kompakcie za 300zł, tak, jak na tym chcieli by zaoszczędzić. Skoro tyle kasy za cyfrowy MF żądają, to chyba nie wypada wkładać beznadziejnego LCD, choćby z przyzwoitości???
Zdaje się, że Pentax 645D ma przyzwoity ekran, bo pożyczony z K-5.
Dodam jeszcze, że elektronika też raczej słaba. Wolny zapis na karcie pamięci o czymś świadczy! Rozumiem, że rozmiary mechanizmów ograniczają fps takiego aparatu, ale żeby zapis na kartę był powolny? Aparaty APS-C i FF 24-30mpx dają natychmiastowy podgląd, więc i z 40mpx, czy 50mpx nie powinno być problemu, aby ten podgląd był po chwili.
Mam wrażenie, że jedyna wartość MF to duża matryca. Pozostałe elementy systemów MF, poza optyką, kuleją w stosunku do rynku amatorskiego. I nie chodzi nawet o to, że stworzone są do innych celów i inne wymagania się im stawia, ale żeby ich obsługa chociaż nie uwierała fotografa. A tu, w załączonym linku słyszę, że Hassele z serii H trzeba mieć 2, bo na pewno jeden będzie w tym czasie w serwisie! Co prawda to tylko takie powiedzenie, ale o czymś świadczy. Nie wiem, czemu profesjonaliści godzą się na takie ich traktowanie przez producentów, którzy żądają ciężkich pieniędzy za coś, czego jedyną zaletą jest duża matryca? W wielu sytuacjach można się ratować składaniem panoram. Można symulować MF z obiektywem f/1.2, o ile posiada się taki obiektyw do APS-C lub FF.
Nie jestem przeciwnikiem MF. Mam 2 analogi i powiem szczerze, że urzekło mnie to "coś", co niektórzy chyba zwą plastyką, w portrecie zrobionym Startem 66.
pewnie wszyscy znaja, ale mozna sobie przypomniec :)
w 'normalnym' swiecie wyglada to mniej wiecej tak jak opowiada ten fotograf.
link
panowie litości
najpierw dowiaduję się, że nikogo na to nie stać.
a potem, że i tak nikt nie kupi bo ekran słaby
to takie podwójne zaprzeczenie
a to piszczenie o cenie - liczycie, że się zlitują i dadzą kilkaset sztuk w promocji w Biedronce?
pomydor, toś pozamiatał temat :-D
"...Posiada średnioformatową matrycę typu CMOS o rozdzielczości 50 MPix i wymiarach 44×33 mm..."
Z tego co pamietam, sredni format to byl film 120/220, o szerokosci 6cm. W kwadracie to bylo 6x6. Najmniejszy sredni format to bylo 645 czyli 6 x 4.5cm, a to jest chyba jakis sredni lilipuci.
Czyli wszyscy co maja apsc maja full frame, tylko troche mniejszego ;-)
gamma, tylko, że format 645 daje na filmie obrazek 56x42mm (podobnie jak np. PO IQ180). Format 44x33 jest cropem 1.3 w porównaniu do klatki 645 (jak aps-h do małego). Poza tym średni forma to nie tylko 645, 6x7 czy 6x6. To także 6x9, 6x10, 5x12, 6x17 czy nawet 6x24
bo to format kogucio półśredni :D
A mi się zdje, po lekturze postów, że po prostu ten sprzęt nie jest dla tego Forum czy też to Forum nie jest o sprzęcie tej klasy. A profesjonaliści używający takiego sprzętu tu nie zaglądają albo przynajmniej się nie wypowiadają. Ot, nie rzucają pereł...
Czyli matryca gorsza od tej w A7. Jeśli porównamy wielkość piksela to ten w A7 powinien dawać większą dynamikę tonalną bo jest większy.
Moim zdaniem sensowność stosowania tego rodzaju urządzeń wymaga zastanowienia, bo wiele wskazuje, że nie jest to oczywistość. Np: argument, że podczas profesjonalnych sesji koszt takiego aparatu nie odgrywa roli. Faktycznie, takie sesje przynajmniej kiedyś były drogie. Ale też bardzo łatwo uzasadnić, że na slajdach lepiej. Bo standardowy prasowy format 6x7 daje ponad 4,5 raza większą powierzchnię od małego obrazka. Bo podczas takiej sesji kontroluje się światło i kiepska dynamika slajdu nie ma znaczenia. Bo te 50 mpikseli to matryca bayerowska czyli dla pełnej informacji o kolorze trzeba 4 pikseli, czyli "naprawdę" mamy jakieś 12,5 megapikseli. A 6x7 dostajemy przy skanowaniu 58 mpikseli "prawdziwych" na skanerze biurowym. Potwierdzają się opinie o awaryjności sprzętu. Wyłazi tu zasada, że najsłabszym ogniwem w technice jest człowiek. Jeśli coś jest produkowane w milionach egzemplarzy, to buduje się całkowicie automatyczną linię. Opłaca się skonstruować automatyczną diagnostykę do tego jednego produktu, która nie przepuści żadnego parametru jaki ma skontrolować. Najlepszy technik myli się na 10000 co najmniej raz. Pytanie, czy to jest faktycznie urządzenie do produkowania lepszych obrazów? Znów mam wątpliwości, bo optyka MF nie jest lepsza od FF tylko daje większe pole obrazowe i żeby było więcej szczegółów, trzeba większego pola rejestrującego. Pytanie, czy nie chodzi raczej o coś co jest znakiem przynależności do klanu zawodowych fotografów?
Ten slajd 6/7 zeskanowany na płaskim skanerze biurowym będzie wycinkiem całości obszaru skanowania , chyba,że fotkę o pelnym rozmiarze skanowania się zeskanuje i wtedy ilość pxl zeskanowanych będzie = ustawieniom max. dla tego skanera. Robię tak na Epson V200.
Zapraszam do Amsterdamu , do kilku galerii foto, gdzie polaroidy są od 1200€ , a foty właściwie wszystkich TUZÓW i po kilka set tysięcy. Czasem też jako różnoraki asystent przy dużych zleceniach robię i widziałem 1 fotkę za 150k€ którą 2 dni robiliśmy w 6 osób. Sklepy internetowe robię d300 i mi takie zlecenia skapują. Normalny holenderski fotograf pracuje od 5k€ . Korea Pd, Japonia ,USA , to kraje, gdzie śluby robi się po 10-20 k$ i nadal używa się 6/17 by wszystkich uczestników elegancko sfocić, a te reżyserowane z parków, pomników,itp z reguły (bo drogo) czymś d645. W PL pokutuje nadal myślenie o ślubnych fotkach jak o zbędnym dodatku. Zleceń na średnie formaty jest może z 3-5% globalnie płaconych foceń. By dobrze wykorzystać taki sprzęt też trzeba mieć trochę pojęcia , więc nikt nie inwestuje kilkudziesięciu tysięcy euro , by podbudować sobie ego. W bogatej NL wypożycza się właściwie wszystko , bo utrzymanie studia i inwestycja w sprzęt by z żarła misięczne me zarobki. W PL niestety co najwyżej Sony za 40zł /3dni szkła można wypożyczyć (z czego skorzystałem teraz-dzięki i miłe zaskoczenie). Dlatego nie ma tu dużo zleceń wielkoformatowych, bo nie ma miejsca by "ten samochód obfocić". Innym wąskim gardłem jest niemożność otrzymania pliku RAW z zeskanowanej foty, czy s/n, co widac (analogia) Seitz6/17-160Mpxl i Linhof 6/17 negatyw Kodaka z ziarenkami T, gdzie max na dzisiaj to 50Mpxl. Zdięcia stykowe z płyt z końca XIX wieku do dzisiaj (w listopadzie byłem w Leidzie na wystawie takich Fotek) to Wzór dla przyszłych BW matryc (optykę mają już lepszejszą;-).
Reasumując - jeśli chce się mieć zlecenia > 5 tysięcy euro do kieszeni należy inwestować w sprzęt, własne i wspólpracowników umiejętności, mieć dobre rozeznanie rynku i pozycje dającą ciągłość tych zleceń. Dla innych ta ścianka to ciekawostka mogąca sfrustrować dzisiejszy i tak zimny dzień.
@Amba Sador, w dość drogim NYC, przeciętny fotograf ślubny, bierze od $2000, do $5000-6000 za ślub i sesję plenerową (a przynajmniej takie były stawki jeszcze jakieś 4-5 lat temu), więc bez przesady z tym $10-20k. Oczywiście, znany fotograf może bez problemu wziąć i $100k i znajdzie klientów, ale można było znaleźć i oferty za $1000-2000. Natomiast budżety na reklamę/modę faktycznie bywają ogromne.
Z kolega Amba Sador'em sklonny jestem sie zgodzic w 100%.
Pomijajac kwestie osobistego cennika fotografa (bo widzialem kilku papudrakow slubnych w wysokim ego i cennami), natomiast z cennikiem galeryjnym nie bede dyskutowac.
Problem zasadza sie w naszej polskiej zapyzialosc, drobnomieszczanskich zapedach i biedzie.
Pytanie kto ponosi za to wine?- niby jestemy dobrze edukowani, niby jako narod potrafimy wiele zniesc ale trzyma sie nas za pysk, jak nie grozba (zwolnienia) to cenami.
Prosze porownac sobie cene elektorniki w UK i Polsce- bez przeliczania na krotnosc miesiecznych dochodow. Zwykle porownanie cen.
Podniecamy sie ,,sowa'' od Zeissa - taka droga, kto to kupi?... Podniecamy sie, jak w tym przypadku cennikiem PhaseOne.
@Baron13 niby postuluje ,,ruszac mozgownica'' ale rownoczesnie watpi we wszystko. Taki niekonsekwentny prowokator.
A wystarczy poszperac by z latwoscia trafic na cos takiego:
link
Jak ktos trzezwo reaguje, przytacza obrazki z zagranicy (Amba Sador) to sprowadza sie taka osobe na ziemie- a konkretnie na polska ziemie. I wszystko zaczyna sie od poczatku.
Panie, panowie, koledzy rodacy!
Zyczmy sobie aby bylo nas stac. Dyskutujmy i spierajmy sie na tematy techniczne, praktyczne bez mieszania finansow...
Ot i wszystko.
Dam się jeszcze raz wywołać do tablicy i opowiedzieć skąd nieufność. W świetle tej strony zalinkowanej przez pan Szaka (Pana Szakala?) to po pierwsze wiele razy tu pisałem, że owe 90 l/pmm to kres możliwości. Technologia pociągnęła to trochę dalej, ale ludzie potrafią technologię zepsuć i więcej nie należy zakładać w swoich kalkulacjach. Nawet nie równoważnik 90 l/pmm tylko tyle, i na fufu i na apsc. Aliści nieprawdziwy jest tam wniosek tyczący powiększeń. On wynika z założenia, że każdą odbitkę będzie się oglądać z tej samej odległości. Wiem jak to wygląda w sytuacji wystawy. Owszem da się rozpoznać lustrzanki od kompaktów, ale na odbiór zdjęć nie ma żadnego wpływu. I to przy odbitkach rozmiaru 30x40. Jak się zrobi powiększenia A0 może nawet będzie trudniej się połapać które zdjęcia z czego pochodzą, bo wszędzie z bliska jest nieostro. O powodzeniu zdjęcia decyduje kadr, ewentualnie efekty obróbki. Sprzęt w dzisiejszych czasach coraz mniej,
Więc ten sprzęt, owszem w przypadku MF może więcej, ale właśnie gdy to jest 6x7, nawet 5,8x6 bo w pionie kadr jest obcięty.. Duża powierzchnia filmu gubi wszelkie efekty od samej kliszy. (Pamiętając, że klisze były szklane). Nie widać szumu do iso 800 albo i wyżej, nie wiem bo nie próbowałem. Skaner nie musi mieć super rozdzielczości. i tak dalej. Kolejna sprawa, możemy fotografować na dużych przesłonach. Jesteśmy daleko od limitu dyfrakcyjnego. To wycina wady optyki. Przesłona krytyczna znajduje się w okolicy 11, 16 tak, że skręcenie do 32 nie psuje obrazu. Giną wszelkie aberracje chromatyczne i jest ciągle bardzo ostro. Na LF przesłony są do 64.. Mając tę samą technologię optyczną i większy format możemy uzyskać lepszy obraz zwyczajnie zwiększając format. Jednocześnie, pamiętamy, że już współczesne kompakty są wystarczające dobre, zgodzę się dla publiczności. Mam poważne wątpliwości, że wysoko ceniący się profi pozna co z czego przy odbitkach 18x24, ale dla spokoju załóżmy że profi pozna, a głupia publika nie. Ale nie o profi chodzi tylko publikę. No i teraz zgryz: po kiego wywalać kasę wielokrotnie większą na coś, co pewnie i robi lepsze zdjęcia, ale uczciwie trzeba sobie powiedzie niezauważalnie od fufu ? Mogę się zgodzić, że od kompaktów lepiej będzie, o ile efekt sesji nie trafi na stronę internetową albo do poślubnego pokazu tiwi. Ale gdy mamy fufu to już będzie zgryz nawet dla profi, by po obróbce i wydrukowaniu odróżnić, że to było z MF formatu apsc cyfra, a to z nieprofesjonalnego d5m3. To MF cyfrowe nie daje wyraźnych zysków ani w formacie, ani w optyce. Co więcej dla uzyskania charakterystycznego "sznytu" MF np wyraźnie mniejszej GO, to zdecydowanie zwykły film. Co rozumiem, ktoś tłucze codziennie setki zdjęć, zarżnął by się wołając to wszystko i skanując. Stać go na lepszy sprzęt, który daje mu odstęp od ewentualnych błędów. Ale to nie wchodzi w rachubę przy np sesji modowej, bo tam czas technika siedzącego w ciemni jest wielokrotnie tańszy od wybitnej wizażystki. Nie mówię tu już o cenie filmów i odczynników. Ilość zdjęć nie jest mordercza. W starym stylu to jest kilkadziesiąt starannie zaplanowanych ujęć. I dlatego w starym stylu robiło się na LF aby materiał wystarczał na wszelki wypadek do każdego zastosowania, nawet na bilbordzie byłby ostry jak żyleta.
Niestety, jestem sknerus i portal techniczny jest dla mnie jak najbardziej miejscem do mówienia co jest rozsądne ekonomicznie, a co nie. Wołkow miał bardzo podobne myślenie. Fotografował słynnymi, ze złej jakości ruskimi lustrami, bo jak wyczytałem w jednym wywiadzie, zupełnie inaczej człowiek reaguje gdy mu się utopi sprzęt za 5 stów albo za 10 tysięcy. Chyba złotych. Tu sumy są znacznie większe. Moim zdaniem w obecnych warunkach cyfrowy MF jest sprzętem niszowym, znacznie częściej ozdobnym. Taki paradny miecz ze złotą rękojeścią.
baron13 | 2014-01-27 11:26:39
"Moim zdaniem w obecnych warunkach cyfrowy MF jest sprzętem niszowym, znacznie częściej ozdobnym. Taki paradny miecz ze złotą rękojeścią."
Tak, w Polsce owszem.
A moim zdaniem nawet jesli jakość obrazu dostarczona przez mf ściankę cyfrowa jest nieproporcjonalnie dobra - czyli nie ma szału w porównaniu z ff ( pomijając optykę) to myśle , iz zgodzimy sie, ze dostarcza zdecydowanie więcej informacji ( plik wazy więcej)
Skoro tak... Mnie to pasuje.