Lomography wypuszcza na rynek szerokokątny obiektyw Russar+ 20 mm f/5.6. Jest to nowa wersja zaprezentowanego w 1958 roku legendarnego Russar-a MR-2. Nowy model posiada mocowanie L39/M, można go także używać z odpowiednią przejściówką z innymi aparatami. W sprzedaży będzie dostępny w lipcu br. w cenie 649 dolarów.
Wspomniany instrument optyczny wykonano ręcznie przez firmę Zenit w Rosji. Do jego budowy użyto m.in. mosiądzu, który został pokryty chromem. Ustawianie ostrości odbywa się manualnie.
Specyfikacja:
- ogniskowa: 20 mm,
- zakres przysłon: f/5.6–f/22,
- minimalna wielkość pola obrazowania: 44 mm,
- pole widzenia obiektywu: 94 stopnie,
- odległość rejestrowa: 27.8mm (bagnet M),
- minimalna odległość ogniskowania: 0.5 m,
- gwint mocowania filtrów: 49 mm,
- dystorsja: ~0.09%.
Lomograpy udostępniło także galerię zdjęć przykładowych, wykonanych przy użyciu obiektywu Russar+ 20 mm f/5.6. Kilka z nich prezentujemy poniżej.
Na pierwszy rzut oka przypomina nieco Hologona - na cyfrze może być masakra w rogach... ale fajne, kompaktowe szkiełko ;) w sam raz do A7/r/s :P
serio ktoś się na to nabiera?
krojenie kasiastych hipstafrajerów :)
Trzeba na głowę upaść żeby dać 650 dolarów za ruski wynalazek i ewentualnie dokupić przejściówkę. W tej cenie mniej więcej można kupić nikkora AF z lepszym światłem, podobnie z canonem.
"W sprzedaży będzie dostępny w lipcu br. w cenie 649 dolarów."
ile? Serio?
Fajny i chętnie bym go przygarnął, bo lubię "dziadoskie" szkła, ale... nie za tę cenę. Gdyby była w złotówkach, to nie zastanawiałbym się, ale za 650 dolarów, to ja sobie inne zabawki znajdę :)
Zdjęcie przykładowe z flarą jako temat główny ... masakra.
Pamiętam jak latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku mój Tata w prywaciarskim sklepie typu "1001 drobiazgów" pytał o mosiężne klamki. Odpowiedź sprzedawcy brzmiała: "Panie, za mosiądz się siedzi..."
Może tam za wschodnią granicą mosiądz dalej jest materiałem deficytowym i stąd cena?
To nie "dziadowskie szkło" ale (z filmu na Vimeo) "unique russian character".
Mozna sie smiac ale...Rosjanie przynajmniej probuja cos dlubac w optyce. A Polacy???
A Polacy dłubią przy grafenie.
Z powodzeniem.
Lepiej dolozyc drugie tyle i kupic Vojtka 21mm ze swiatlem 1,8.Jakosc i mozliwosci nieporownywalne.
link
@Didymos
Tia I sprzedaja to wszystko zagranicznej korporacji za grosze, tak jak wszystko...
@thorgal
Chciałbym ulżyć choć trochę twej frustracji, dlatego zaglądnij tutaj:
link
Świat nie zawsze nie zawsze jest taki straszny, nie martw się, głowa do góry!
Dyskusja nie jest o Grafenie tylko sovieckim szkiełku moim zdaniem taka kasa to przesada. Nie widzę nic niezwykłego w tym szkiełku, ale coś chłopaki próbują robić i dobrze chwała im za to. U nas tylko się wiele mówi ostatnio a robi mało i nakłada kolejne podatki np: karta drogowa lub 1/2 kosztów paliwa.
Za to staje się dyskusją o 10 technikach skutecznego narzekania.
Miłej soboty.
Tak sobie patrzę na to szkiełko i przypominam sobie, że używałem coś takiego z FEDem w latach 70 tych.
Chyba zwał się Orion i był ciemny, ale szeroki. Niestety optycznie nie była to rewelacja, ale miło znów ujrzeć
coś takiego. Cena jakby z kosmosu, ale skoro się sprzeda i ktoś będzie zadowolony (lub tak będzie twierdził) to czemu nie.
yrats, pamięc cię zawodzi i nie. Otóż to coś co nazywało się Orion to objektyw o podobnej konstrukcji do russara ale inna ogniskowa czyli 28/6. Mylisz się co do własności optycznych. Na przysłonie 8/11 ostry jak czili no i absolutnie bez dystorsji geometrycznej co się liczyło w czasach analogii. Konstrukcja typu Topogon. Pierwszy Russar nazywał się MR 20/5.6 i jest przyzwoity przy f11. Oba obiektywy miały obudowę z aluminium.
Na koniec, nie śmiejta sie z starych ruskich z gwintem 39. Takie jak 35/2.8, 50/2 i 50/1.5 to kopie starych Zeissów do Contaxa i wcale wcale. Poza tem jest takie coś jak foto retro i żaden Photoshop nie odda co te objektywy potrafią.
Pragnę zauważyć, że oryginalny, kilkudziesięcioletni Russar osiąga bardzo zbliżone ceny na aukcjach Ebay.
Poza tym Lomography konsekwentnie idzie do przodu. Na starcie produkowali tandetne plastikowe aparaciki zbliżone do bazarowych konstrukcji za kilka-kilkadziesiąt złotych. Nie tak dawno pokazali aprat MF Belair link a właściwie to cały zabawkowy system. Wznowili produkcję legendarnego Petzvala, ostatnio pokazali rybie oko, teraz to. To są pełnoprawne instrumenty optyczne jest i kwestą czasu i odpowiedniej polityki, aż zaczną produkować normalny sprzęt, a nie badziewie dla pseudoalternatywy.
TRI-X - dzięki za uporządkowanie mojej pamięci ;) Obiektywu używałem sporadycznie i jakoś go nie polubiłem, może dlatego, że ciemny, a może dlatego, że praca z celownikiem na sankach była niewygodna.
W każdym razie koduję w pamięci informację, że Orion i Russar to dwie różne konstrukcje. Z M39 z dawnego ZSRR nie śmiałbym się śmiać bowiem to były początki mojej fotografii i wymiennej optyki. Pozdrawiam.
nie ma za co yrats. Ja też zaczynałem ruskami. Miedzy innymi Zenitem 3 z heliarem 58/2, cudowny objektyw, mam wciąż jeden z jednowarstwową powłoką. Filmowcy uwielbiają go. Jedyny problem z ruskimi, zarówno z aparatami jak i obiektywami to kontrola jakości. Z dziesieciu objektywów może dwa, trzy są blisko orginalnych osiągów. Dziwne, im starsze, tym dokładniej montowane.
Nihil novi sub sole, nic nowego pod słońcem. Wystarczy wejść na stronę LensRentals która opisuje kontrolę jakości nowoczesnych objektywów ( bardzo nierówna ). Dlatego objektywy filmowe takie drogie ( każdy indywidualnie sprawdzany ).
A propos tematu kontroli. Pamiętam informacje, że firma Kern do swoich objektywów do aparatu Alpa dołączała szklany negatyw z testem danego objektywu. To były czasy!
Ważna jest mechaniczna budowa objektywu. N.p. w objektywach Leica elementy optyczne są tak solidnie osadzone w kombinacji mosiądzu i aluminium wysokiej jakości, że poddane wstrząsom, wibracjom i uderzeniom wciąż trzymaja tolerancje, czego nie można powiedziec o nowoczesnych konstrukcjach, szczególnie zoomów, z plastyku i ruchomymi elementami.
Jeżeli Russar będzie montowany w mosiadzu ( stary był osadzony w aluminium ) i z nowoczesną kontrolą montowania soczewek ( bardzo trudna w tym przypadku ), to będzie o.k.
e tam, 649 USD....? to zaledwie 1020 kg polskich jabłek......