Dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora produktów Leica mieliśmy dziś okazję przekonać się, jak najnowszy bezlusterkowiec niemieckiego producenta sprawdza się w użytkowaniu. Zapraszamy do lektury krótkiego opisu pierwszych wrażeń z użytkowania aparatu Leica T.
Cyfrowe bezlusterkowce Leiki nie są nowością na rynku fotograficznym. Należy tu wymienić choćby modele M8, czy M9, które swoją premierę miały kilka lat temu. To, co przede wszystkim odróżnia Leikę T od starszych braci to nowy bagnet obiektywu (oznaczony literą T) oraz fakt, że aparat ten nie jest dalmierzowcem.
Wspomniane modele M8 i M9 nie miały w zasadzie bezpośredniej konkurencji na rynku. Leica T została zaprojektowana, by powalczyć w nieco niższym segmencie popularnych aparatów, wśród takich firm jak Fujifilm, Panasonic, Olympus, Samsung czy Sony. W tym celu zaprojektowano także nową linię obiektywów, przy czym na chwilę obecną znamy jedynie dwóch jej przedstawicieli: Vario-Elmar T 18–56 mm f/3.5–5.6 ASPH oraz Summicron T 23mm f/2 ASPH. Oczywiście istnieje możliwość podpięcia instrumentów optycznych z mocowaniem M, w tym celu należy użyć odpowiedniego adaptera.
W odróżnieniu od szkieł Leica M, nowe obiektywy wyposażono w autofocus. Aparat ustawia zatem ostrość automatycznie, a realizowane jest to w oparciu o detekcje kontrastu. Działanie tego układu nie jest tak szybkie jak np. w Olympusie E-M1. Generalnie sprawność AF powinna być zadowalająca w większości sytuacji, chociaż podczas fotografowania szybkiej akcji może się okazać niewystarczająca. W trudniejszych warunkach oświetleniowych ogniskowanie trwa nieco dłużej. Warto także wspomnieć o manualnym ustawianiu ostrości. Gdy ruszymy pierścieniem ogniskowania, na ekranie automatycznie zostaje aktywowane powiększenie obrazu 3x, możemy także wybrać wartość 6x.
Trzeba przyznać, że Leica T prezentuje się bardzo elegancko. Trudno odmówić niemieckiemu producentowi dbałości o dobre wykonanie aparatu, czy jakości spasowania poszczególnych elementów. Korpus wykonano z jednego bloku aluminium, co ma zapewnić wytrzymałość mechaniczną oraz sztywność konstrukcji. Zadbano także o zabezpieczenie go przed wpływem niekorzystnych czynników atmosferycznych, bowiem aparat został uszczelniony.
Poniżej prezentujemy kilka zdjęć porównawczych, przedstawiających opisywaną nowość, a także kompakt Fujifilm X100. Zestawienie obu modeli jest o tyle ciekawe, że obydwa posiadają matryce APS-C oraz zamontowane obiektywy 23 mm f/2.
Uchwyt Leiki T jest stosunkowo słabo zaznaczony, brak w nim także ergonomicznego wyprofilowania. Mimo to aparat trzyma się całkiem nieźle (wraz z obiektywem 23 mm f/2), przynajmniej dopóki nie spocą nam się dłonie. Brak pokrycia „gripu” antypoślizgowym materiałem może niestety powodować dyskomfort po dłuższym czasie użytkowania.
Warto napisać kilka słów na temat elementów umożliwiających obsługę nowego bezlusterkowca. Na górnej ściance znajdziemy 2 kółka sterujące (pozwalające na zmianę np. czasu naświetlania, wartości przysłony, czułości ISO – do zdefiniowania przez użytkownika), spust migawki wraz z włącznikiem oraz przycisk nagrywania wideo. Na tylnym panelu natomiast, widzimy duży, 3.7-calowy, dotykowy wyświetlacz… i ani jednego przycisku. Leikę T obsługujemy głównie za pomocą ekranu LCD, co przypadnie do gustu miłośnikom nowoczesnych technologii. Skoro o tym mowa, warto zwrócić uwagę, że model T wyposażono w moduł komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi, co pozwala na sterowanie nim z poziomu odpowiedniej aplikacji dla urządzeń mobilnych i łatwe udostępnianie zdjęć.
Aparaty Leica znane są z dość minimalistycznego menu, zarówno w formie jak i treści. W przypadku nowego modelu możemy mówić o podobnej tendencji. Menu uruchamiamy przy pomocy przycisków dotykowych (menu główne oraz menu fotografowania, którego elementy możemy dodawać). W podobny sposób zmieniamy tryb ekspozycji. Aparat dysponuje trybami PASM oraz tematycznymi SCENE (9 do wyboru). Poszczególne opcje zmieniamy dotykając odpowiednią ikonę. Część z nich nie rozwija się (np. tryb pomiaru światła, tryb ogniskowania, format pliku), a wybraną opcję widzimy natychmiast na ekranie. Dotknięcie ikony zawierającej więcej opcji powoduje rozwinięcie listy, z której wybieramy konkretną pozycję (np. ISO, tryb pola AF, język aparatu).
Leica T nie jest demonem szybkości jeśli chodzi o szybkość działania. Trudno dopatrzyć się mocno irytujących opóźnień, jednak o w pełni płynnym działaniu nie można mówić. Trzeba mieć jednak na uwadze, że mieliśmy do czynienia z egzemplarzem przedprodukcyjnym, stąd można się spodziewać zmian w finalnym modelu.
Aparat umożliwia nagrywanie wideo w dwóch formatach: 1080p i 720p przy 30 kl/s. Autofokus może wówczas pracować w trybie ciągłym.
Jak już wspominaliśmy, Leikę T wyposażono w wyświetlacz LCD o przekątnej 3.7 cala. Prezentowany obraz jest kontrastowy i pełen szczegółów. Podczas fotografowania możemy wyświetlić podstawowe parametry ekspozycji, linie kadrowania oraz histogram. Ciekawy jest natomiast sposób uruchomienia trybu odtwarzania – nie używamy w tym celu przycisku (bo go nie ma), ale przeciągamy palcem od górnej części ekranu w dół. Przewijanie odbywa się oczywiście dotykowo (w lewo i prawo), a powiększanie i uruchamianie widoku miniatur – oddalając lub zbliżając do siebie dwa palce, przesuwane po ekranie.
W nowym modelu nie odnajdziemy wizjera. Przewidziano natomiast możliwość podłączenia elektronicznego celownika Leica Visoflex, który został zaprezentowany wraz z aparatem. Ma on możliwość odchylenia o (maksymalnie) 90 stopni w górę, posiada także czujnik zbliżenia, dzięki któremu obraz jest przełączany automatycznie z ekranu na EVF. Jakość wyświetlanego obrazu jest bardzo wysoka. Zarówno rozmiar, niskie smużenie, jak i rozdzielczość robią bardzo dobre wrażenie. Mieliśmy okazję porównać go do celownika w Olympusie E-M1. Naszym zdaniem, Leica charakteryzuje się większą płynnością wyświetlanego obrazu, aczkolwiek odrobinę ustępuje pod względem rozdzielczości.
W aparacie znajdziemy tylko jedno złącze komunikacyjne – mikro USB. Umieszczono je na prawej ściance korpusu, gdzie zostało ukryte pod plastikową klapką. Obok niego znajduje się slot kart SD.
Podsumowując nasz krótki opis, musimy przyznać, że nowa Leica T zrobiła na nas pozytywne pierwsze wrażenie, szczególnie pod względem jakości wykonania. Prawdę powiedziawszy, nie spodziewaliśmy się żeby w tej kwestii mogło być inaczej, w końcu firma z Solms jest znanym producentem sprzętu klasy premium. Pewne niedoskonałości odnośnie szybkości działania być może zostaną udoskonalone, gdy będzie dostępny model z finalnym firmware.
Niecierpliwie czekamy na możliwość wypożyczenia aparatu do pełnego testu, abyśmy mogli skonfrontować osiągi jego 16-megapikselowej matrycy z aparatami konkurencji. Nie sposób bowiem nie zauważyć, że dzisiejsza oferta bezlusterkowców jest całkiem bogata, toteż nowy produkt powinien wnieść coś nowego, żeby wyróżnić się na rynku.
"Dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora produktów Leica ..."
Nowy początek w relacjach...? :O
dcs - relacje z dystrybutorem Leiki zawsze mielismy dobre, co potwierdza fakt, ze jako pierwsi w swiecie, w dniu premiery, opublikowalismy test M9.
nie czytasz forum chyba.
link
dcs - opis dotyczy relacji z centrala Leiki, a poza tym dystrubucja lornetek Leiki w Polsce zajmuja sie dwie firmy.
Po latach podkreślania tradycji i klasycznego designu Leica ucieka do przodu w nowoczesną stylistykę. trzeba przyznać, że bardzo ładną. Szkoda trochę, że główny nacisk położyli na obudowę, materiały, design a nie innowacje w zakresie obrazowania... Mam nadzieje, że to będzie realna fotograficzna konkurencja dla nie innych bezlusterkowców a nie tylko elegancka obudowa z funkcją robienia zdjęć :)
Kit od 18mm? Tu Leica pokazała swoją gigantyczna przewagę nad konkurencją. No bo tylko Leica mogła się pokusić, żeby szkło kitowe zacząć od tak krótkiej ogniskowej. Ponadto, szkło to jest rozsądnie jasne, nie to co konkurencja, która zaczyna się ciemnicą a kończy studnią. Wielkie brawa dla Leiki! System wart każdej złotówki.
moim zdaniem ten kit to jest odpowiednik 28-85mm...
sobi3 - myślisz, że obrazowanie ma Leica do kitu? Jaki model?
Witam
Co do bogatej oferty bezlusterkowców to wydaje mi się, że tych z APS-C nie jest zbyt wiele. Osobiście bardziej podoba mi się ten format matrycy i stąd miło wiedziec, że trafia ona do aparatów bez lustra. Szkoda tylko, że znając Leice będzie to sprzęt dla bardziej bogatych fotoamatorów.
myślę, że ich komunikacja związana z premierą tego systemu w 80% jest zdominowana tym jak wystrugano kawałek aluminium, ręcznie to poskręcano wkładając wifi i dając aplikację do telefonu, na to położono nacisk...
jakie jest realne obrazowanie tego aparatu na tle konkurencji to zobaczymy po konkretnych testach
Z tymi szkłami już na starcie ten system jest godną konkurencją dla EOS-M ;)
W drugiej linijce szóstego akapitu powinno być 23 mm zamiast 35 mm.
Co do aparatu: nie jest źle, ale sukcesu rynkowego nie wróżę. Powód jest jeden - Fuji.
System na rynku od paru lat, całkiem sensowny wybór obiektywów i jakość obrazu, którą ciężko będzie Leice przebić. Tańsza też raczej nie będzie, więc szanse marne. Ale skoro Hasselblad Lunar się sprzedaje, to ten aparacik na pewno też ktoś kupi.
Jedyną innowacją jaką prezentuje ta Leica jest fajne wzornictwo...
LarsikOwen, uśmiałem się :)
@ryszardo, dzięki, poprawione.
To dlatego, że prowadzący ciągle mówił jego odpowiednik ogniskowej zamiast rzeczywistej.
A optyka je leice z reki. ;)
"Nie sposób bowiem nie zauważyć, że dzisiejsza oferta bezlusterkowców jest całkiem bogata, toteż nowy produkt powinien wnieść coś nowego, żeby wyróżnić się na rynku." - przecież wnosi! Czerwoną kropkę! Przecież te aparaty są dla lansu!
Może wnieść i to wiele
... do przedpotopowych eMek.
Może przyszłe modele będą miały parę ficzerów z bezluster,
...może wyp... dalmierz?
Amato79
Aparat dla lansu? Podejrzewam, że zdjęcia robi naprawdę dobre a cenowo będzie pewnie pomiędzy x-pro a M9. Jak szukasz absurdów to obczaj to link Co tu usprawiedliwa cenę?
sobi3 - skoro pisesz
"jakie jest realne obrazowanie tego aparatu na tle konkurencji to zobaczymy po konkretnych testach"
to dlaczego wcześniej piszesz
"Szkoda trochę, że główny nacisk położyli na obudowę, materiały, design a nie innowacje w zakresie obrazowania... "
Nic nie wiesz, nie masz argumentów, a piszesz?? Dziwne?
dcs
"może wyp... dalmierz?"
A po co wyp... coś, co działa super o dziesiątek lat i nie zostalo jeszcze skutecznie zastąpione przez elektronikę?
@kojut
dalmierz daję wizualne potwierdzenie ostrości w obszarze plamki.
elektronicznie mogłoby być "Bip" -dla ślepych
i zapalenie diodki -dla głuchych.
-i to w miejscu na matrycy które sobie wybierzesz.
Wizjer Leikowy jest do d... jak korzysta się z iluś obiektywów (teraz są chyba z dwoma powiększeniami)
tu wrzucałem link
a nie jednak tylko 0,68x.
Nie ma wyboru.
są doczepne lupki.
Chomsky, nie rozumiesz a piszesz, dziwne?
Jak przeczytasz notki prasowe jakie Leica opublikowała do tej pory na temat tego aparatu i to w jaki sposób “sprzedaje” produkt to “szkoda trochę, że główny nacisk położyli na obudowę, materiały, design a nie innowacje w zakresie obrazowania… “, nie znajdziesz w nich nic nt jakichkolwiek innowacji lub technologii odnośnie samego obrazowania. Patrząc się na ich ostatnie produkty też nie ma co się oszukiwać, w temacie matryc to ta firma standardów nie wyznacza, najwyżej podąża za innymi. Już Fuji, z którym jest ten aparat tutaj porównywany może się się czymś więcej pochwalić...
poczekajmy na zdjęcia testowe...zobaczymy czy wart swojej ceny
"poczekajmy na zdjęcia testowe...zobaczymy czy wart swojej ceny"
Na pewno. Szczególnie 18-56 to kąsek w swojej cenie :-)
Well, well, well:) Na SAR trąbią , że w tym aparacie siedzi dobrze znana, kochana i raczej wycofywana już z obiegu matryca 16mp Sony. Mamy więc tutaj interesującą biżuterię fotograficzną, high-endowa wariację na temat Nex 5n bez kółka i przycisków konfigurowalnych:)
sobi3 | 2014-04-24 19:59:40
Chomsky, nie rozumiesz a piszesz, dziwne?
Jak przeczytasz notki prasowe jakie Leica opublikowała do tej pory na temat tego aparatu i to w jaki sposób “sprzedaje” produkt to “szkoda trochę, że główny nacisk położyli na obudowę, materiały, design a nie innowacje w zakresie obrazowania… “, nie znajdziesz w nich nic nt jakichkolwiek innowacji lub technologii odnośnie samego obrazowania.
A co myślisz, że w notkach prasowych mają się sami obwiniać o zło tego swiata. Chwala się czym moga, takie ich zbójeckie prawo. Nie jesteś dzieckiem??
A matryce mają ok. nikt szczególnie nie narzeka.
Niemiecka precyzja wykonana na japońskich obrabiarkach (Makino) :)
zamiast pokazywać obok Fuji, można by postawić obok NEX 3, albo NEX 5.
w środku matryca Sony?
Przy tej technologii wykonania korpusu cena nie może być niska.
Muszę przyznać że podoba mi się taka konstrukcja korpusu choć nie wiem czy chciałbym trzymać to to na mrozie.
Swoja drogą bardzo duży ekran to dobrze i źle zarazem bo większy więcej prądu skonsumuje.
Doczepiany wizjer niczym w mojej Leice LX7 ma to swoje zalety ale też i wady.
Lepiej by było aby wizjer był wbudowany choćby tak jak w GX7.
No ale to już problemy tych co to kupią jak to premium będzie to oferta dla tych co nie liczą się z kasą i akurat to im się spodoba.
Leica LX7, uśmiałem się :P
wizjer w GX7 jest wyraźny, ale za MAŁY
Wygląda pięknie :)
staytuned | 2014-04-24 23:07:43 - yhym, a Nikony to też high-endowe wariacje NEXów? Weź popukaj się w głowę zanim powiesz coś głupiego.
Czy można gdzieś kupić tę czerwoną naklejkę? Chcę ją nakleić na mojego Samsunga NX 300 ;-)