Najnudniejsza reklama, jaka kiedykowiek powstała?
„The Most Boring Ad Ever Made?”, czyli „Najnudniejsza reklama, jaka kiedykowiek powstała?” – tak zatytułowano film reklamowy umieszczony na profilu Leica Camera w serwisie Vimeo. Wideo przedstawia proces polerowania korpusu najnowszego bezlusterkowca niemieckiego producenta, czyli modelu Leica T.
Naszym zdaniem film jest idealny na leniwe, niedzielne popołudnie, bowiem trwa 45 minut, a jego fabuła nie jest zbyt skomplikowana. Obraz przedstawia pracownika niemieckiej fabryki, który ręcznie obrabia kawałek aluminium mający wkrótce stać się kosztującym około 7000 zł aparatem.
Nie bez znaczenia jest znak zapytania, który pojawia się na końcu wspomnianego tytułu, bowiem w opisie filmu producent zastanawia, się, czy tego typu materiał promocyjny rzeczywiście jest tak nudny, jak się wydaje. Podobno dla osób ceniących ręczne rzemiosło może się on wydać niezwykle ciekawy. Oceńcie sami:
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Psychika gościa, który zagrał "główną rolę" musi być nieźle scharatana....
Z drugiej strony być może część zamożnej klienteli - widząc katorgę tego biednego człowieka - powstrzyma się przed zakupem Leicy T.
W każdym bądź razie jeśli Leica na którymś ze zlotów zrobi "warsztaty z modelem T" i zasugeruje, by przywieść własny papier ścierny, ja pójdę na spacer......
Wciąga :D
Dokładnie jest jak piszecie! Biedak zapisał się na warsztaty fotograficzne, bo chciał podszlifować swoje umiejętności w fotografowaniu. Zdziwił się, kiedy dostał ubiór roboczy i zamiast szlifowania techniki robienia zdjęć musi szlifować kawałek aluminium, który potem kupi jakiś szejk za zarobione petrodolary! Szlag może człowieka trafić! :)
goornik - nie ma strachu, Leica pewnie na Zlot nie przyjedzie. Osoby, które nie są ambasadorami nie są godne testować tych wspaniałych produktów.
Niech przeniosą fabrykę do Polski to im będą szlifować za 2 euro na godzinę :-)
Ciekawe jak wielu weźmie tę reklamę serio, nota bene świetną.
Wzruszyłem się jak stary siennik wojskowy...
W sumie w przypadku takich produktów jak Leica T, czy różnego rodzaju Lunary i Stellary, takie reklamy mają sens. Skoro sprzeda się w sumie kilka sztuk, to nie opłaca się tego szlifować mechanicznie. Można ręcznie.
Można się śmiać z Leici do woli, ale coś mi się zdaje, że za kilkadziesiąt lat nikt nie będzie pamiętał o takim D7000 albo D800, a to coś ręcznie polerowane przez 45 minut będzie schodzić raz po raz na jakimś serwisie aukcyjnym za kilka tysięcy zielonych...
Wątpię. Obecne Leiki to nie są mechaniczne cacka jak kiedyś. Za kilkadziesiąt lat to będzie breloczek, bo żadna elektronika nie będzie działać.
Przecież to jest genialne. Potrzebny: klocek aluminium, wiertarka, pilnik, papier ścierny, rysunek wykonawczy, imadło, panasonik. Według rysunku wiertarką wiercimy otwory. Pilnikiem "wyprowadzamy" wymiary. Papierem ściernym fazujemy krawędzie. Do środka wkładamy panasonika i gotowa własna lajka. Do zobaczenia w kolejnym teleranku.
czyli jednak nie chodzi o aparat do foto ale o coś innego.
Arku, możesz mieć rację, ale kilkusetletnie wina kupuje się nie po to, żeby je wypić...
1. Ciekawe, czy faktycznie wszystkie egzemplarze powstają w ten sposób.
2. Zastanawiam się jakim sprzętem był ten klip nagrywany.
3. To bardzo fajne lekarstwo na skołatane nerwy :D
*****
z tej reklamy jest tylko jedno przesłanie
- jak kupisz aparat LEICA i zobaczysz jedną rysę to możesz go śmiało oddać
Leica z rysą na obudowie = BUBEL
To jakiś pic - przecież jedyne co robi ten facet to wygładzanie od zewnątrz szkieletu aparatu. Proces wykonania pozwala na dokładne stworzenie wnętrza aparatu a pozostawia braki na zewnątrz?
Świetny temat na odcinek "Zrób to sam" Adama Słodowego - jak wykonać własną Leicę z aluminiowej zastawy stołowej i niedrogiego Panaconica. Tyle, że pamiętając zręczność Pana Słodowego, to w czasie trwania tej reklamy, wykonałby od zera ze dwa kompletne egzemplarze.
srebrna też jest anodyzowana (?i lakierowana?)
Teraz wiadomo, dlaczego lejki są takie drogie - po prostu manufaktura! ;-)
Arku, nie było Cię na oficjalnej premierze/konferencji prasowej w Leica Store... i nie wróciłeś z półtorakilową aluminiową cegłą, z których powstają Leiki T!
Ten film mnie callkowicie obrzydzil do firmy Leica. Z pewnoscia niczego od nich nie kupie. I to wlasnie po lekturze tego filmu. Myslalem, ze za rekodzielem tej egzotycznej cenowo marki stoi dobrze zaplanowana niemiecka reczna robota. Praca dobrze zorganizowana i zoptymalizowana biznesowo. Tymczasem mam placic grube Euro wlascicielowi firmy, ktory zatrudnia mlodzika, ktory przez polowe czasu gapi sie na efekt swojej zabawy papierem sciernym? Tak sie zachowuje nieprzeszkolony pracownik albo modelarz, ktory w trakcie pracy dopiero obmysla koncepcje swojego jednego jedynego egzemplarza. Takie zachowanie jak na filmie daje gwarancje braku powtarzalnosci serii. Rodza sie pytania. To nie jest koncowe woskowanie mebla - po co az tak dokladnie cyzelowac obudowe, ktora bedzie jeszcze dodatkowo pokryta? Jest to odlew cisnieniowy albo szkielet wyryty z bloku obrabiarka CNC. Jesli producent ma az tak bogate mozliwosci maszynowe, to po co uzupelniac proces recznym wygladzaniem papierem sciernym? Przeciez moze to powtarzalnie zrobic maszyna z lepszym efektem. To jest jeden wielki pic. Widac ze producent nie ma nic ciekawego do pokazania i probuje wykreowac jakies misterium. Ja ten film traktuje z przymrozeniem oka, alegorycznie. Jak kiepski zart.
Nawet z sowiecka Zorke I da sie przerobic na cyfrowa Leice
link
ciekawus, oczywiście, że można równie dobry efekt uzyskać maszynowo, zapewne szybciej... ale kto by chciał kupić taki "zwykły" aparat, dać tyle kasy za coś gdzie zawartość "craftsmanship" jest tak mała? :)
Taki los marek fotograficznych z tradycjami, jedni polerują drewno inni aluminium...
Hi. Takie rzeczy to robiłem lat 23 temu na ZPT. Tyle że ze stali. Wychowawca sadysta był nauczycielem właśnie ZPT i za podpadnięcie rzucał kawałek stali i kazał przy pomocy pilnika i papieru ściernego robiło się różne dziwne nikomu nie potrzebne rzeczy. Ą że aniołkiem nie byłem to obsługę pilnika i suwmiarki ogarnąłem po mistrzowsku.
Co do filmu to pierwsza lepsza frezarka CNC zrobi to szybciej, taniej i dokładniej.
ciekawus- to tylko reklama, taka zabawa, taka wizualna sztuczka, to nie pracownik firmy Leica, to jakiś aktor.
To taki dowcip, reklama na 45 minut. Nie zajarzyliście?
Ludzie!!! Pogibalo Was?? Słyszycie Leica i dostajecie małpiego rozumu. Teraz rozumiem nienawiść lumpenproletariatu do arystokracji, dzięki.
Arek byłoby elegancko nie robic sobie żarcików z tak zasłużonej firmy. Nigdy nic nie wiadomo. W branży foto wielcy trzymaja się razem, a Ty z tej branży żyjesz. A w branży jak w branży, łatwo o "nóż w plecach" z rąk konkurencji.
Chomsky, oczywiscie ze to moze byc aktor. Albo praktykant. To mnie wlasnie wkurzylo. Robienie ze mnie debila. Magia taka sama jak na pokazach cudownych garnkow ktore same gotuja a moc czerpia z kosmosu.
Chomsky, ale Leica twierdzi właśnie, że to nie jest aktor i że możesz się przejechać do fabryki Leiki w Portugalii (tam są robione obudowy) czy w niemczech (to na pewno) i to zobaczyć na własne oczy (słuchałem uważnie, Panie Sławku K., czyta mnie Pan?). Ponoć każdy model, każda jedna sztuka, jest tak ręcznie polerowana...
Co nie zmienia faktu, że jest moim zdaniem rozbieżność między "każdy Wasz produkt jest dokładnie sprawdzany ręcznie" a "hehe, popatrzcie, każdą sztukę tak polerujemy...." i to, co napisał wyżej Arek - za kilkadziesiąt lat o tym aparacie niewiele osób będzie pamiętało, bo to będzie przestarzała elektronika - jak limitowane edycje GM1 czy tym podobne. Może nie mam racji, chodzi mi o to, że przestali rozumieć różnicę między prawdziwym rzemiosłem a pokazówą. A sam w sobie model T - przekuwanie wad i rzeczy, które konkurencja zrobiła dużo wcześniej, na zalety, oraz powielanie błędów innych firm - premiera aparatu i 2 obiektywów? Kit 18-56 3.5-5.6 w cenie ponad 6000zł (jak i samo body)!? Można by tak mnożyć...
Najgorsze jest to, że potencjalny klient na ten aparat (których na tym portalu jest raczej niewielu... choć często się nie zgadzamy ze sobą to jednak MYŚLIMY i mamy dość racjonalne podejście) I TAK TO KUPI, czy faktycznie każda sztuka jest tak polerowana czy nie. I nie będzie dociekał...
ps. niemiecka firma, niemiecka optyka, a na obiektywie 18-56 MADE IN JAPAN gdzieś widziałem.... WTF?
Fajnie, że cokolwiek jeszcze tak się produkuje.
Jako męska biżuteria - ok. Może wtedy lepiej żeby były w pełni mechaniczne. Tak jak zegarki... I wtedy noszenie lajki niczym damskiej torebki będzie zaspokajało taką potrzebę.
Jeśli aparat fotograficzny... to jaki w tym cel? Nie widzę sensu gdyż funkcję precyzyjnych, wydajnych, trwałych i odpornych na warunki zewnętrzne doskonale (i właśnie o niebo lepiej) spełniają inne aparaty dostępne najczęściej za ułamek ceny aparatów tej marki.
kazziz - bardzo dobre podsumowanie. Ja też tą premierę odebrałem jako próbę zrobienia czegoś co inni zrobili wcześniej (często lepiej), powielenie rozwiązań, które się sprawdziły średnio (kółka z NEX-7), opakowania tego leikowym zadęciem i wrzucenia leikowej ceny.
Ja bym wolał, żeby to polerowała jakaś portugalska dziewica, o swoje nieskazitelnie gładkie udo, nie jakiś hipster. :)
Bez sensu taka robota. Obrabiarka zrobiłaby to szybciej i lepiej. Ale wtedy trzeba by zejść z ceny i sprzedawać to masowo. A klientów i tak by nie było za dużo, bo rynek już obsadzony i ponoć zaczyna się kurczyć.
W ogóle to Leica i pakowanie się w coś mniejszego niż mały obrazek jest niesmaczne. Może jeszcze ręcznie polerowany korpus z matrycą 1/2.3''? Jak dla mnie to to właśnie jest rozmienianiem legendy na drobne.
Ja to wszystko rozumiem, tylko dlaczego odmawiacie ludziom prawa do zakupu, a producentowi do szukania niszy. Przecież zegarki za 30 tysięcy mają często te same mechanizmy co te za 3 tysiące, a ludzie kupują.
To dotyczy biżuterii, samochodów, jachtów.
Nic jednak nie przebije, kobiecych ciuchów, torebek po 5 tysiaków euro, butów,itp. Za koszmarne pieniądze.
Po co komu posiadłość z 17 sypialniami i 12 łazienkami? Skoro mieszka w niej 3 osoby?
Rozumiem, pochodzimy z biednego kraju, w drugim pokoleniu chłopi, z natury jesteśmy zawistni i upierdliwi, ale bez przesady. Taki punkt widzenia jest nie do pomyślenia na forach zagranicznych.
My nie bronimy. Ale nam też nie można zabronić krytykowania przeciętnych rozwiązań za ogromne pieniądze.
Dokładnie tak! :)
Dobrz wykonana praca w celu otrzymania pięknego przedmiotu. Nie ma co się lękać o psychikę głównego aktora - jest zapewne w lepszym stanie, niż psychika wielu z nas na tym forum. Podobnie pewnie ze stanem konta...:-))))
ta reklama lajki to raczej przygnębiający film. wymowa reklamy jest jednoznaczna. ręcznie znaczy lepiej. czyli lajka to nie jest po prostu aparat do foto. w sumie rynek exclusive wygląda więc obecnie mniej więcej tak. japoński garnek do zupy od canona, do którego drewniany uchwyt przykręca hassel, a lajka wypucuje ten garnek papierem ściernym. to są właśnie fixacje ze świata lumen-proletariatu.
Ktoś kto próbował polerować aluminium wie jakiej wprawy i doświadczenia to wymaga. Zazdrość bierze co?.
Zazdrość o co? Że nie mogę zmarnować 45 minut swojego życia na machanie papierem ściernym po kawałku metalu?
Jakie marnowanie życia?-to praca za Ewro w białych rękawiczkach i bez naganiacza na karku który mierzy ci czas na każdą operację i przerwę na kawę za jakieś marne10zł na godzinę.
Dzozef, a nie denerwuje Cie ze placisz temu mlodzianowi grube euro za przydlugawe wglapianie sie w satyne na klocku? Przeciez on ma przestoje jak jakis amator albo inwalida. Czy owe dumanie nad klockiem przydaje wartosci produktowi? A moze to jest zaklad pracy chronionej? Bo jesli tak, to przepraszam.
Wkrótce Leica ogłosi, że zainteresowanie modelem przerosło ich najśmielsze oczekiwania i... możliwości fabryki, na wymarzony aparat trzeba będzie czekać w kolejce kilka miesięcy :) No chyba, że pan dostanie grubszy papier i będzie musiał się opędzić w 15 min :)
Pewnie i tak będzie się to sprzedawać lepiej niż klasyczne emki, taki Japończyk w miesiąc sobie zarobi na "ładny" aparat.
Od takiej pracy wcale nie robią się bruzdy na berecie. Chyzia dostaje się od kiepskiego stosunku wartości pracy do wynagrodzenia.
Przeżuwałbym guano kormorana za odpowiednią opłatą a co dopiero w ciepełku polerował klocka. No bo ten film jest o polerowaniu klocka.
Wulf, sprostowanie. U kormorana wystepuje klasyczna ptasia sraka. Nie guano.
Tez bym polerowal klocka. Pytanie gdzie w naszym panstewku istnieje taki pracodawca...
Arek, nie zazdrościsz tem polerowaczowi aby zarobków??
Daleki jestem od spoglądania innym do portfela. Wystarcza mi to co mam.
Leica to Leica- może sobie pozwolić na taką reklamę. Magia czerwonej kropki działa...
Ta reklama to wyraźna prowokacja, No bo reklama trwająca 45' to antyreklama, postawienie na głowie wszystkiego co kojarzy się z reklamą. Taki dowcip. A maluczcy, jak to maluczcy nie zatrybili, jak zwykle.
Leica jest nie dla wszystkich, tylko dla elit. Także jej nie kupię, jak wielu innych rzeczy na świecie, ale nie jazgoczę nerwowo za każdym razem gdy pojawi się na forum news o produkcie Leitza,
Ja maluczki nie mam nic do jakosci i wygladu tego modelu. Mam negatywne obserwacje co do organizacji wytwarzania.
Witam.
Jestem stałym czytelnikiem "optyczne.pl" i zawsze lubiłem sobie poczytać komentarze ale dziś musze się włączyć w dyskusje. zgadzam się co do waszego zdania odnośnie polityki "Lejki" jednak, co do obróbki tego szkieletu jesteście w błędzie. Pewnie nie mieliście do czynienia z polerowaniem metali, kamieni itp. To jego oglądanie co tam zdziałał to po prostu dopatrywanie się rysek które często są widoczne dopiero po zmianie kąta padania światła. Zapewniam was ze żadna frezarka CNC nie wykończy idealnie produktu a to co robi konkurencja to po prostu odlewy.
Wykończy, nie wykończy...
Jestem przekonany, że takowy proces da się zautomatyzować. I na pewno nie będzie to trwało 45 minut No ale co młody pogładził to jego...
Erykbiala, dobra maszyna sterowana numerycznie jak najbardziej da rade wyszlifowac powierzchnie w satyne jaka zapragniesz. Pytanie tylko, czy ma kosztowac 3 mln czy 10 oraz ile klockow alusowych trzeba zepsuc, zeby dobrze ustawic robota. Specjalistyczne trzpienie robocze tez sa drozsze od papieru sciernego. Myslisz, ze matryce matki do plyt DVD tez sa polerowane recznie? :) A moze seria ma byc celowo malo liczebna i stad ta manufaktura?
na pewno automat jakiś by się stworzyło ale CNC raczej tego nie zrobi. Pewnie też się nie opłaci. Sam pracuje na CNC do obróbki kamienia i na paru automatach polerskich jeden jest do krawędzi drugo do powierzchni. Mniejsza o to ja po prostu myślę ze to miało wyglądać jak praca rzemieślnika a docelowego klienta Leiki reszta nie interesuje.
Rolls-Royce Też składają ręcznie a jak wiadomo wcale nie muszą:)
1. Na moje ucho taki dźwięk pojawia się przy szlifowaniu dość grubym papierem, a do polerowania używa się bardzo drobnego.
2. Każdy kto kiedyś szlifował metal drobnym papierem ściernym wie jak brudzą się ręce, ten gość ma białe rękawiczki. Czyste!
Ta reklama jest beznadziejna. Za długa zbyt monotonna i nie przemawiająca do wyobraźni odbiorcy (przynajmniej mojej). Ale z drugiej strony doskonale rozumiem sens przesłania które miała nieść. Żyjemy w czasach masowej produkcji sprzętów codziennego użytku. Sprzętów które nie mają tak zwanej „duszy”, przez duże D. Produkowanych masowo dla bezimiennych odbiorców. Jest jednak dużo grupa bogatych ludzi którzy chcą mieć coś co będzie ich wyróżniać w tym dzisiejszym zalewie maszynowej produkcji. Dlatego istnieją firmy które, opierają swoją filozofię produkcji tak aby trafić do kieszeni takich odbiorców. Najlepszym sposobem na to jest przekonanie ich, że ich produkcja to produkcja „hand made”. Jest wiele towarów produkowanych w ten sposób, urągający dzisiejszym standardom produkcyjnym. Są na przykład, produkowane sztucery dla koneserów, gdzie samo pasowanie baskili (zamka), z kolbą trwa dziesiątki godzin. W czasie których pracownik (a właściwie rzemieślnik) cierpliwie z pomocą małego dłutka i kopciu ze świeczki sprawdza ile jeszcze musi zdjąć materiału, żeby pasowanie było idealne. Normalnie XIX wiek. Niczym nie różni się to od tego polerowacza korpusu z reklamy, który tak jak tamten świeczki używa narzędzia ze stylową rączką jakby miało kilkadziesiąt lat i było przekazywane z pokolenia na pokolenie. Bezsens? Nie. To jest po prostu zaspokojenie oczekiwań odbiorcy który za to płaci.
Ale Leica, powinna się lepiej postarać. Za dużo nudy.
Chyba wyczerpalismy temat. Ja juz rozumiem przeslanie.
I nie zaplace tej firmie ani grosza. Za czasu analogu owszem, to by byla inwestycja. Ale nie dzis. Polaczenie super drogiej obudowy i szybko starzejacej sie elektroniki to IMO nie jest dobra inwestycja. Nie wspomne juz nawet o robieniu tym zdjec na codzien w kontekscie ceny i odpornosci na rysy
Nikt Cię nie prosi o to i nikt nie będzie z tego powodu płakał ,że jest osoba która nie kupi nowej leiki.
A po za tym to aparat dedykowany ludziom , którzy mają pojecie z czym to się je nie mówiąc o pieniądzach !.