Test tanich megazoomów
6. Podsumowanie
Parametry
Przyglądając się tylko specyfikacji można przypuszczać, że mamy do czynienia z niemal takimi samymi aparatami. Główną różnicą jaką dostrzegamy jest 18-krotny zoom optyczny w Fuji, a nie 15-krotny jak w Nikonie i Olympusie, oraz to co widać na zewnątrz, czyli różna liczba przycisków i wizjer w modelu Fuji. Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu okazuje się, że mamy do czynienia z trzema aparatami o różnych możliwościach.
Fuji jako jedyny oferuje nam tryby manualne A, S, M i bogate w ustawienia menu. Ma też tryb Panorama i funkcję szybkiego kadrowania. Olympus natomiast wydaje się prostym automatycznym aparatem, ale w tej prostocie odnajdziemy rozbudowane menu i najwięcej funkcji specjalnych. Poza bardziej rozbudowanym niż w Fuji trybem Panoramy, posiada także tryby artystyczne MAGIC, funkcję tworzenia kalendarza, rozbudowaną funkcję BEAUTY upiększającą modela i sporo możliwości edycji zdjęć w aparacie. Z kolei Nikon L110, poza ładnym wyglądem, niczym ciekawym na tle konkurentów nie może się pochwalić. Jest to niezmiernie prosty aparat o bardzo skąpym menu, nie oferujący nic poza automatycznymi trybami tematycznymi. Owszem, posiada na przykład funkcję Panoramy, ale do złożenia poszczególnych klatek potrzebny jest komputer.
Budowa i jakość wykonania
Jakość wykonania tych trzech aparatów jest bardzo podobna. Korpusy zbudowane są z podobnych materiałów sztucznych, jedynie wykończenie uchwytów różni się rodzajem pokrywającej je gumy. Najtwardsza jest ona w Fuji, a w Olympusie i Nikonie jest dosyć giętka. Inne jest także wyprofilowanie uchwytów, ale każdy z aparatów trzyma się wygodnie i pewnie. Każdy z nich jest tak zaprojektowany, aby można go było obsługiwać jedną ręką.
W kategorii takich amatorskich kompaktów, nawet biorąc pod uwagę kategorie dużego zoomu, ważny jest wygląd aparatu. Nastały czasy, w których niemal do woli można przebierać w sprzęcie, a wygląd kompaktu stanowi często główny atut przy jego zakupie. Stąd niewątpliwy plus należy się Nikonowi, który dostępny jest w kolorach wiśniowym i czarnym. Olympus także ma swoje dwie wersje kolorystyczne, ale bardziej klasyczne bo czarną i srebrną. Fujifilm ma jedynie czarną.
Użytkowanie
W tej kategorii przoduje Olympus. Już pierwsze wrażenia z obsługi tego aparatu są bardzo dobre. Choć ma mało przycisków, to jednak dzięki prostemu i funkcjonalnemu menu szybko i przyjemnie się nim steruje. Duże znaczenie ma także szybkość i skuteczność autofokusu oraz pomiaru światła. Olympus wypada w tej kategorii najlepiej, a najgorzej Fujifilm, któremu dosyć często zdarza się nie ustawić ostrości, szczególnie w pozycji tele.
Duże znaczenie ma obecnie w aparatach cyfrowych wyświetlacz. Jeśli jest on kiepskiej jakości, amator fotografii błędnie oceni poprawność wykonanego zdjęcia. Obraz wyświetlany na ekranie przekłada się także mylnie na samą ocenę aparatu. Atut w postaci dobrego wyświetlacza ma Nikon i Olympus, Fuji pozostaje w tyle za nimi. Na szczęście Fuji S2500HD wyświetla histogram zdjęcia i informacje o przepaleniach, co ułatwia korygowanie pracy pomiaru światła w aparacie. Tę funkcję posiada także Olympus, ale w Nikonie już tego nie ma. To bardzo utrudnia fotografowanie Nikonem jeśli chcemy choć trochę panować nad automatyką aparatu.
Wszystkie trzy aparaty nagrywają filmy w maksymalnej rozdzielczości HD. Plusa w tej kategorii dostaje Nikon za stereofoniczny dźwięk i funkcję redukcji wiatru. Natomiast minus należy się Olympusowi za blokadę zoomu w trakcie nagrywania filmu z dźwiękiem.
Użytkownicy aparatów kompaktowych często cenią ciekawe, oryginalne, a czasem dziwne funkcje w aparacie i niejednokrotnie wolą je niż tradycyjne metody fotografowania. Naprzeciw takim potrzebom wychodzi Olympus. Oferuje on m.in. bardziej rozbudowany tryb panoramy niż Fuji i Nikon, tryb artystycznych zdjęć MAGIC, rozbudowaną funkcję BEAUTY, czy tworzenie kalendarza. Fujifilm, poza panoramą i szybkim kadrowaniem, takich gadżetów nie oferuje, natomiast Nikon nie daje użytkownikowi nawet możliwości utworzenia panoramy bez konieczności posłużenia się komputerem.
Jakość zdjęć
Różnice w jakości zdjęć pomiędzy tymi trzema aparatami dostrzeżemy dopiero przy porównywaniu zdjęć w powiększeniu 1:1. Jeśli zdjęcia ocenialibyśmy wyświetlając je w pełnej rozdzielczości na telewizorze FullHD albo porównali na klasycznych wydrukach 10×15, zapewne różnic byśmy nie dostrzegli. Wszystkie aparaty posiadają jednak na przykład funkcję kadrowania zdjęć, zatem może się zdarzyć, że po ciasnym wykadrowaniu zaczniemy dostrzegać drobne szczegóły na zdjęciach ginące w szumie i aberracji chromatycznej. W takich sytuacjach logicznym staje się porównanie 1:1.
W tej kategorii najlepiej wypadł Olympus. Pod względem optycznym jak i ilości szumu oraz szczegółów na zdjęciu w całym zakresie ISO, pozytywnie wyróżnił się na tle konkurencji. Nikon pod względem optycznym wypada podobnie, ale jego zdjęcia są mocno wyostrzone, co prowadzi do pojawiania się artefaktów związanych z takim procesem. Działające dodatkowo w tym aparacie mocne odszumianie, pogarsza jakość na wysokiej czułości w stosunku do Olympusa. Z kolei zdjęcia Fuji S2500HD pokazują najmniej szczegółów. Są bardzo gładkie i mocno odszumione oraz wyostrzone, co widać na najwyższych czułościach. Plusem Fuji jest lepszy wynik pod względem pracy pod ostre światło.
Ocena końcowa
Testowanym aparatom przydzieliliśmy punkty w powyżej wymienionych
kategoriach według następującej skali:
- Parametry: 0–5 pkt,
- Budowa i jakość wykonania: 0–3 pkt,
- Użytkowanie: 0–3 pkt,
- Jakość zdjęć: 0–10 pkt.
S2500HD |
L110 |
SP-600UZ |
|
Cena (wg Ceneo z dn. 05.07.2010 r.) |
|||
Parametry [0–5 pkt] |
|||
Budowa i jakość wykonania [0–3 pkt] |
|||
Użytkowanie [0–3 pkt] |
|||
Jakość zdjęć [0–10 pkt] |
|||
RAZEM [0–21 pkt] |
Redakcja Optyczne.pl postanowiła przyznać aparatowi Olympus SP-600UZ wyróżnienie „Wybór redakcji Optyczne.pl” za zdecydowane zwycięstwo w teście.
Faworytem naszego testu został Olympus SP-600UZ. Jego jedyną wadą w stosunku do konkurencji jest brak możliwości używania zoomu
w trakcie filmowania z dźwiękiem. Dodatkową zaletą jest jego cena. Obecnie kosztuje
blisko 700 zł i jest to około 100 zł taniej od Fujifilm S25000HD i Nikona L110.
Nasza ocena w żaden sposób nie dyskwalifikuje dwóch pozostałych
aparatów. Dużą zaleta Fuji są tryby manualne, wizjer i, bądź co bądź,
18-, a nie 15-krotny zoom. Natomiast Nikon na pewno ucieszy osoby, które
cenią przede wszystkim automatykę aparatu, a także sympatyków
filmowania, bo ten tryb jest w Nikonie nienaganny. Wybór zależy więc,
jak zawsze, od indywidualnych potrzeb użytkownika.