Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Filtry szare, zwane też filtrami ND (od angielskiego Neutral Density), służą do ograniczania ilości światła, która dociera do detektora aparatu. W większości sytuacji fotograficznych tego światła jest w sam raz lub wręcz go brakuje, stąd stosowanie jasnych obiektywów lub podnoszenie użytej czułości. Są jednak sytuacje, gdy światła jest za dużo, albo chcemy zastosować długi czas ekspozycji. Wtedy nawet użycie najniższych czułości (w wielu aparatach cyfrowych nie możemy zejść poniżej progu ISO 100–200) nie wystarcza. Mocne przymknięcie przysłony też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo na jakość obrazu zaczyna mieć wpływ dyfrakcja, która ogranicza rozdzielczość uzyskiwanych zdjęć.
Demonstracja działania filtra szarego ograniczającego ilość światła o 2 EV czyli ND4. By Robert Emperley from Strasbourg, Alsace, France – silver falls 21Uploaded by NotFromUtrecht, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=14911371
Rozwiązaniem jest oczywiście zastosowanie filtra szarego, który równomiernie ograniczy ilość światła wpadającego do obiektywu.
W poniższej tabeli zgromadziliśmy oznaczenia kilku typów filtrów szarych wraz z informacją odnośnie korekty ekspozycji i przykładowe czasy naświetlania (dla równoważnej ekspozycji).
Zrobienie dobrego filtra ND, szczególnie takiego, który mocno ogranicza ilość światła wcale nie jest łatwe. Producent musi zastosować świetnej jakości szło – wyjątkowo jednorodne, żeby nie ograniczać jakości uzyskiwanych zdjęć. Co więcej, musi zastosować świetnej jakości powłoki antyodbiciowe, tak aby w ostatecznym efekcie krzywa transmisji, zarówno dla światła padającego na wprost, ale także tego pod dużym kątem, była paska, a na zdjęciach nie pojawiały się zafarby kolorystyczne.
W przypadku firmy Marumi do dyspozycji mamy bazową serię DHG obejmującą modele ND8, ND16, ND32 i ND64 oraz przeznaczony do fotografowana Słońca model ND100000. Mnie jednak znacznie bardziej interesowała wyższa seria ND Super DHG, w której dostępne są modele ND500 i ND1000 w bardzo szerokim zakresie średnic mocowania.
Powody skłaniające mnie do tego wyboru były dwa. Na Islandii nie brakuje malowniczych wodospadów i wszelkiego rodzaju płynącej lub ruszającej się wody. Zdjęcia ukazujące rozmycie tej wody wyglądają efektownie, dopiero wtedy gdy zastosujemy czas ekspozycji na poziomie kilkudziesięciu sekund lub nawet kilku minut. W takiej sytuacji zastosowanie filtra klasy ND1000, który wydłuża czas naświetlania tysiąckrotnie, jest absolutnym minimum.
Drugi powód, dla którego rozważałem serię ND Super DHG, to ich świetne powłoki hydrofobowe. Na Islandii jest dużo turystów. Gdy chce się wykonać zdjęcie wodospadu i nie mieć na nim przypadkowych osób, trzeba stanąć w pierwszym rzędzie lub tuż przed miłośnikami sefie namiętnie fotografującymi swoją własną osobę w najróżniejszych konfiguracjach. A to oznacza, że jesteśmy blisko spadającej wody, która w warunkach islandzkich, gdzie ciągle wieje, jest porywana i potrafi całymi strumieniami zalewać nasz obiektyw zabezpieczony filtrem. Dobry filtr nie tylko uchroni nam trochę obiektyw przed wilgocią, ale jednocześnie zastosowane na nim warstwy hydrofobowe pozwolą błyskawicznie usuwać z niego wilgoć i zabrudzenia. Filtry Marumi sprawują się tutaj świetnie, wystarczy jedno szybkie i dokładne przetarcie szmatką, filtr staje się czysty, a my mamy kilkadziesiąt sekund na zrobienie zdjęcia – do czasu nadejścia kolejnej fali porwanych wiatrem kropelek wilgoci.
I w takich właśnie warunkach zostały wykonane poniższe zdjęcia wodospadów Skogafoss i Seljalandfoss.
Tutaj wychodzi jeszcze jedna zaleta mocnych filtrów szarych, które wymuszają długi czas ekspozycji. Gdy jednak któremuś z turystów zdarzy się wejść w
nasz starannie ustawiony kadr, to jeśli przemieszcza się dostatecznie szybko i nie przebywa w jednym miejscu dość długo, na ostatecznym ujęciu się nie naświetli.
Z taką właśnie sytuacją miałem do czynienia przy wykonaniu poniższego zdjęcia. Gdyby nie filtr szary, oprócz wodospadu Svartifoss miałbym w po lewej stronie turystę, który przepchał się obok mnie (prawie kopiąc mój statyw) i zrobił zdjęcie, częściowo wchodząc w kadr. Pozostał tam jednak tylko chwilę, więc na zdjęciu nie widzimy śladu jego obecności.
Skoro wciąż jesteśmy przy wodospadach, nie może zabraknąć zdjęcia jednej z największych atrakcji Islandii pod tym względem czyli potężnego Gulfossa. Tutaj też „kasowanie” turystów przez filtr szary ma bardzo częste zastosowanie.
Jednym z moich ulubionych miejsc na Islandii jest Hraunfossar. To niesamowity wodospad, który serią strug wodnych wydaje się przenikać ze stromej skarpy i opadać w dół do przepływającej tam rzeki. Wrażenie jest niesamowite, bo nie do końca wiemy skąd bierze się tak duża ilości wody pojawiająca się na dużej długości niejako znikąd. Tutaj filtr szary pozwala nie tylko rozmyć cieki spadające z góry, ale także pokazać dynamikę i kolorystykę rzeki.
Ładne ujęcia wodospadu można wykonać także w parku Þingvellir, gdzie z płyty tektonicznej północnoamerykańskiej, do tworzącej się szczeliny powstałej przez odsuwanie się płyty euroazjatyckiej spada sobie wodospad Oxararfoss.
Ponieważ, w poprzednim rozdziale, zaanonsowaliśmy pojawienie się wodospadu Kirkjufellsfoss, obietnicy dotrzymujemy i prezentujemy jego dwa ujęcia. Jedno klasyczne, które robi każdy i jedno trochę bardziej nietuzinkowe – od dołu.
Na tym klasycznym widać jeszcze jedną zaletę stosowania filtrów ND. Gdy na niebie przemieszczają się chmury, długi czas akcentuje ich ruch lekko rozmywając je w charakterystyczne smugi. W połączeniu z szerokim kątem widzenia, nadaje to zdjęciu ciekawej dynamiki.
Kończąc temat wodospadów, możemy przejść do plaż, których na Islandii oczywiście nie brakuje. Wysokie fale, ciekawe formacje skalne, lód wyrzucany na czarny, wulkaniczny piasek – to wszystko stwarza dobre pole do popisu dla posiadacza filtra szarego wysokiej klasy.
A ponieważ od czasu do czasu trafi się plaża z jaśniejszym piaskiem, tam też możemy spróbować użyć filtra ND.
Na zakończenie tego rozdziału, jeszcze jedna uwaga. Będąc na wyjeździe w rejonach polarnych, nigdy nie mamy gwarancji dobrej pogody. Czasami mamy pecha i ładna lokalizacja, do której zmierzaliśmy wita nas deszczem. Skoro jednak już przebyliśmy taki kawał drogi, szkoda nie zrobić choć jednego ujęcia. Dobry filtr może nam w tym pomóc.
Wspominałem w poprzednim rozdziale o deszczowym wieczorze w Reykjaviku, podczas którego przyszło nam fotografować operę. Większość czasu spędziliśmy w środku, ale nie byłbym sobą, gdybym nie zrobił czegoś na zewnątrz. Z pomocą przyszedł łatwy do czyszczenia z wilgoci filtr szary, który nie tylko zabezpieczył trochę obiektyw, ale też rozmył wodę, „zlikwidował” pojawiające się na niej krople i pomógł z ruszającymi się przed budynkiem osobami.
Wynikowe zdjęcie nie jest może takim, które rzuca na kolana. Ale gdy jesteśmy tam raz i nie mamy okazji do powtórki, przekonujemy się o prawdziwości powiedzenia „lepszy rydz, niż nic”.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.