Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach

12 lutego 2020

3. Co nowego w środku?

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Patrząc na podstawową specyfikację Olympusa E-M1 Mark III widzimy, że nie odbiega ona zbytnio od starszej wersji. Dopiero gdy nieco się w nią wgłębimy, okazuje się, iż w nowym modelu znalazło się kilka nowości sprzętowych. Pozwoliły one też zaoferować sporo nowych funkcji, co sprawia, że trzeciej wersji „jedynki” chyba bliżej jest do E-M1X niż do poprzednika. Spójrzmy zatem, co nowego znalazło się w E-M1 Mark III.

Nowy procesor TruePic IX

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Chyba najważniejszą zmianą w stosunku do E-M1 Mark II jest zastosowanie nowego procesora o nazwie TruePic IX. Jest on znacznie wydajniejszy od układu ósmej generacji, jednak ustępuje pod względem mocy obliczeniowej zestawowi dwóch procesorów TruePic VIII, który znalazł się w E-M1X. Mimo to konstruktorzy mogli wprowadzić kilka zmian w funkcjach AF oraz w trybach wideo i HiRes, co opiszemy w dalszej części niniejszego rozdziału.

Ulepszony AF



----- R E K L A M A -----

ZIMOWE PROMOCJE OD NIKONA

Nikkor 600/6.3 Z S VR

23198 zł 19758 zł

Nikkor 85/1.2 Z S

12498 zł 11638 zł

Nikon Z8 BODY

16998 zł 15708 zł

Nikon D850 BODY

11944 zł 10224 zł

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Olympus E-M1 Mark III może pochwalić się udoskonalonym systemem automatycznego ustawiania ostrości. Bazuje on na 121 punktach podwójnie krzyżowych pracujących już od −6 EV. Tak jak w E-M1X, użytkownicy dostali teraz możliwość definiowania własnych zestawów punktów wykorzystywanych podczas ustawiania ostrości. Niestety ze względu na ograniczoną moc obliczeniową procesora aparatu nie wyposażono w funkcję detekcji obiektów, takich jak samoloty czy pojazdy. E-M1 Mark III bez problemów radzi sobie za to z wykrywaniem twarzy i oka, a producent deklaruje, że zastosowane algorytmy detekcji działają o wiele dokładniej, a proces śledzenia został znacznie usprawniony. Niestety podczas krótkiego spaceru z aparatem po gdańskiej starówce nie miałem możliwości zweryfikowania tych deklaracji.

Nowością jest także tzw. Starry Sky AF. Funkcji tej również nie miałem możliwości przetestować, jednak zapowiada się bardzo ciekawie. W astrofotografii konieczne było zawsze ręczne i do tego dość precyzyjne ustawianie ostrości, bowiem AF na gwiazdach nie działał. Jakby tego było mało, nie wystarczyło ostrości ustawić na nieskończoność, bowiem najlepszy punkt ostrości dla gwiazd znajduje się kawałek przed nieskończonością. W rezultacie fotografując np. zorze polarne zawsze trzeba było ręcznie kręcić pierścieniem ostrości i do tego co kilka zdjęć sprawdzać, czy nic się nie rozregulowało. Olympus podobno znalazł rozwiązanie tego problemu i E-M1 Mark III pozwala bardzo precyzyjnie ustawić ostrość nawet na najmniejszych gwiazdach świecących na nocnym niebie. Brzmi bardzo ciekawie.

Aparat oferuje też możliwość ustawienia w menu trzech zakresów limitów ostrości, które w zależności od potrzeb możemy aktywować.

Uszczelnienia jak w E-M1X

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Choć sam korpus E-M1 III bazuje na starszej wersji, to mimo to konstruktorzy postanowili wzmocnić jego odporność na wodę i kurz. Zastosowanie dodatkowych uszczelnień pozwoliło osiągnąć tę samą klasę odporności co w E-M1X.

Ulepszona stabilizacja i HiRes z ręki

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Inżynierowie Olympusa nie byliby sobą, gdyby nie ulepszyli swojej 5-osiowej stabilizacji. Nie inaczej jest w przypadku E-M1 Mark III. Zgodnie z deklaracją producenta, zastosowane udoskonalenia pozwoliły uzyskać skuteczność na poziomie 7 EV, która dodatkowo wzrasta jeszcze o 0.5 EV, gdy połączymy ją ze stabilizacją w obiektywie. Choć przez kilka chwil spędzonych z E-M1 Mark III nie miałem możliwości zweryfikowania tej wartości, to fotografując w Kościele Mariackim mogłem swobodnie ustawić czułość ISO 64, przymknąć przysłonę do f/8 i robić nieporuszone zdjęcia na odpowiedniku 60 mm przy czasie 1/2 sekundy. Wydajniejsza stabilizacja w połączeniu z szybszym procesorem pozwoliła też zaoferować tryb HiRes, z którego możemy teraz korzystać bez statywu. Generuje on zdjęcia o rozdzielczości 50 Mpix (ze statywem możemy uzyskać aż 80 Mpix) i trzeba przyznać, że działa on znakomicie. Sądziłem pierwotnie, iż sprawdzi się on tylko w fotografii krajobrazowej, jednak okazało się, że możemy z niego korzystać nawet przy portretach wykonywanych w pomieszczeniach. Wystarczy spojrzeć na trzy ostatnie zdjęcia przykładowe w zamieszczonej w ostatnim rozdziale galerii.

Dodatkowo w menu aparatu możemy regulować moc stabilizacji, co z pewnością docenią filmowcy, którzy w bardziej dynamicznych scenach niekoniecznie oczekują „pływającego” obrazu.

Wytrzymalsza migawka

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Kolejną zmianą sprzętową w stosunku do poprzednika jest zastosowanie wytrzymalszej migawki. Jest to moduł znany z E-M1X, który wyróżnia się żywotnością na poziomie 400 tys. cykli. Czasy pracy w stosunku do E-M1 Mark II pozostały jednak bez zmian.

Nowy filtr SSWF

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

W Olympusie E-M1 Mark III znalazł się także nowy filtr SSWF (Super Sonic Wave Filter). Wibruje on z częstotliwością 30 kHz, co ma w jeszcze lepszym stopniu zapobiegać osiadaniu zabrudzeń na matrycy.

Ładowanie USB-PD

Choć w poprzednim rozdziale pisałem, że zastosowane w aparacie złącza nie zmieniły się, to jedno z nich zyskało nową funkcjonalność. Port USB nie służy już tylko do transmisji danych, ale pozwala też na ładowanie akumulatora. Co więcej, po podłączeniu ładowarki USB z aparatu bez problemów możemy korzystać w trakcie ładowania. Jednak jeśli nowego Olympusa chcemy jednocześnie użytkować i ładować z powerbanku, to musimy zaopatrzyć się w powerbank o mocy 21 W.

WiFi i Bluetooth

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Olympusa E-M1 Mark III wyposażono w moduł Bluetooth, który wspomaga pracę interfejsu WiFi. Dodatkowo transmisja bezprzewodowa daje teraz dużo więcej możliwości, gdyż pozwala na tethering, wykonywanie aktualizacji firmware i przesyłanie plików RAW. Ciekawą opcją jest też możliwość wykonywana backupu ustawień na urządzeniu mobilnym. Gdy aparat jest np. wykorzystywany zarówno na powierzchni, jak i do zdjęć podwodnych, w telefonie możemy zapisać dwa odrębne zestawy ustawień aparatu dla każdego typu fotografii i szybko wgrywać je do korpusu w zależności od potrzeb.

Nowe funkcje

Opisane zmiany sprzętowe pozwoliły też wprowadzić w aparacie kilka nowych funkcji. Jedną z nich jest Funkcja LiveND, czyli symulator filtra szarego pozwalający wykonywać zdjęcia na dłuższych czasach ekspozycji. Pojawił się także tryb wideo Full HD 120 kl/s, a wyjście HDMI może przesyłać teraz sygnał wideo z kodowaniem 4:2:2, i dźwiękiem o próbkowaniu 96 kHz 24-bit. Ulepszono też tryby LiveComposite i TimeLapse. Ten pierwszy może pracować aż do 6 godzin, natomiast w tym drugim możemy wykonać aż 9999 zdjęć.

Zmiany w menu

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?

Choć konstruktorzy zdecydowali się pozostawić ten sam ekran LCD i ten sam wizjer, co w starszym modelu, to jednak w E-M1 Mark III znajdziemy jeszcze jedną nowinkę. Jest nią delikatnie odświeżony wygląd menu, które zostało zapożyczone z E-M1X. Dodatkowo programiści dodali możliwość stworzenia własnego menu z ulubionymi opcjami.

Olympus E-M1 Mark III w naszych rękach - Co nowego w środku?